• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ulica salonem czy przestrzenią dla auta?

Krzysztof Koprowski
9 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Ulica Piwna w Gdańsku to jedna z niewielu atrakcyjnych przestrzeni ulicznych w Trójmieście. Ulica Piwna w Gdańsku to jedna z niewielu atrakcyjnych przestrzeni ulicznych w Trójmieście.

Czy ulica to tylko ciąg komunikacyjny łączący punkt A z punktem B, czy może też atrakcyjna przestrzeń miejska? To pytanie coraz częściej pada w dyskusjach nad nowymi drogami w Trójmieście, a mimo to projektowanie nadal podporządkowane jest często zapewnieniu największej przepustowości dla aut.



Co powinno stanowić priorytet przy projektowaniu ulic?

Środowe spotkanie zorganizowane na Politechnice Gdańskiej przez Towarzystwo Urbanistów Polskich oddział Gdańsk zgromadziło rzeszę studentów i osób zainteresowanych planowaniem przestrzennym. Nie usłyszeli konkretów, a sprawozdania z działalności projektantów oraz urzędników.

Czym powinni kierować się projektanci ulic w miastach?

- Jakością miejsca, jego estetyką, układem drogowym czytelnym dla pieszego, potrzebami użytkowników, ale nie tylko kierowców, odpowiednim "umeblowaniem" oraz geometrią dróg jako elementów projektu urbanistycznego - wylicza Łukasz Pancewicz, członek Towarzystwa Urbanistów Polskich, podpierając się zapisami opracowanego w Wielkiej Brytanii przewodnika dla projektowania ulic.

- Wydany w 2007 roku w Wielkiej Brytanii dokument rządowy był zbiorem wytycznych projektowania ulic jako przestrzeni urbanistycznych, a nie zbiorem technicznych warunków, jakim powinny one odpowiadać. Zgodnie z zapisami tego dokumentu, hierarchia użytkowników, na których należy się skupić przy projektowaniu, zaczyna się od pieszego (najważniejszy) przez rowerzystę, użytkownika transportu miejskiego, pojazdy uprzywilejowane, a kończąc na ruchu kołowym (jako najmniej ważnym - dodaje Pancewicz.

Zgodnie z tym dokumentem, najmniej przyjazne dla pieszych i jednocześnie najbardziej pro samochodowe wciąż mogą być autostrady, ale już każda niższa klasa dróg ma być bardziej ukierunkowana na potrzeby pieszych.

Czy są w ogóle w Trójmieście ulice, które choć trochę spełniają te warunki? Naukowiec twierdzi, że tak: ul. Świętojańska w Gdyni zobacz na mapie Gdyni oraz ul. Piwna w formie deptaku, w Gdańsku zobacz na mapie Gdyni.

Biuro Projektów Budownictwa Komunalnego (wykonało projekt m.in. Trasy Słowackiego, Nowej Wałowej oraz przebudowy Węzła Wzgórze w Gdyni) przekonuje jednak, że nie jest łatwo zaprojektować ulicę jako miejską przestrzeń bez znalezienia alternatywnego połączenia drogowego lub "upchnięcia" w inny sposób samochodów na ciągach komunikacyjnych.

- Budowa obwiedni Śródmieścia Gdańska w formie ul. Nowej Wałowej oraz ul. Nowej 3 Maja być może kiedyś pozwoli na utworzenie przyjaznej przestrzeni przed dworcem. Inny pomysł mamy dla tzw. Drogi Zielonej, która z jednej strony mogłaby zyskać zielone nasypy, po których piesi mogliby pokonywać drogę kładkami - tłumaczy Jan Kosiedowski, dyrektor BPBK.

Kosiedowski odrzuca również negatywne opinie dot. projektu gdyńskiego Węzła Wzgórze. - Tak mocno krytykowane tunele, są elementem pasażu handlowego, ale Unia Europejska nie pozwala na włączanie w projekt elementów komercyjnych. Tunel nie ma się też kończyć ścianą przy ul. Świętojańskiej, a placem miejskim na poziomie -1 i nowym gmachem urzędu miejskiego.

Dyrektor BPBK przyznaje jednak, że czasem projektantom już brakuje cierpliwości, bo przygotowanie projektu drogowego wymaga od 40 do 70 uzgodnień. - Tak się stało np. na Wzgórzu, gdzie wstawiono ostatecznie betonowe słupy dla sieci trolejbusowej.

Jeszcze inny sposób na tworzenie przyjaznych przestrzeni ma Zarząd Dróg i Zieleni. Zdaniem ZDiZ mają się do tego przyczynić ograniczenia prędkości. - Tzw. strefą tempo 30 docelowo pragniemy objąć wszystkie ulice lokalne, dojazdowe oraz wybrane fragmenty ulic zbiorczych np. przy szkołach, obiektach użyteczności publicznej lub miejscach intensywnego ruchu pieszego - mówi Tomasz Wawrzonek, kierownik działu inżynierii ruchu w gdańskim ZDiZ.

Drogowcy chcą zmusić kierowców do zdjęcia nogi z pedału przyspieszenia dwutorowo: poprzez fizyczne szykany (np. progi, wyniesienie skrzyżowań, zawężenia itp.) lub zmianę organizacji ruchu (skrzyżowania równorzędne, tzw. kontrapasy rowerowe, zwężenia pasów ruchu).

- Warto zauważyć, że miejsce parkingowe np. przed wielkopowierzchniowymi sklepami mają szerokość 2,3 m, podczas gdy same drogi, gdzie nie jest wymagana taka precyzja ruchów jak przy parkowaniu, mają na ogół pas ruchu o szerokości aż 3,5 m, co jest zachętą do szybkiej jazdy - dodaje Wawrzonek i jednocześnie podaje jako przykład lepszego wykorzystania przestrzeni ul. Rajską zobacz na mapie Gdańska, gdzie kierowcom zwężono pasy do 2,75 m szerokości, wymuszając na nich większą koncentrację podczas jazdy, a rowerzyści dostali jednocześnie swój fragment jezdni.

Warto dodać też, że wbrew powszechnej opinii, bardzo dobrze przyjęły się skrzyżowania równorzędne. W 2011 r., gdy stanowiły one 20 proc. wszystkich skrzyżowań, doszło na nich zaledwie do trzech wypadków, podczas gdy w całym Gdańsku odnotowano ich 620. Ograniczenie prędkości i zmiany w organizacji ruchu pozwoliły też na zdjęcie ok. 6,2 tys. znaków.

Dyskusja czy autopromocja?
To, na co z pewnością liczyły osoby obecne na spotkaniu, to dyskusja nad tym czy można w ogóle coś zmienić. Zamiast niej odbyła się prezentacja projektów, nad którymi pracują poszczególne instytucje, ale w oderwaniu od tego jak przekształcić kompleksowo, a nie cząstkowo daną przestrzeń.

Należy się więc zastanowić czy zasadne jest robienie spotkania, które stanowi przegląd doskonale znanej myśli urbanistyczno-projektowej Trójmiasta, czy lepiej rozpocząć rozmowy nad tym, jak zmienić cały proces myślenia, abyśmy w zakresie projektowania przestrzeni publicznych i my dogonili kiedyś Wielką Brytanię czy inne kraje zachodniej Europy.

Miejsca

Opinie (155) 5 zablokowanych

  • Pytanie o dialog w projektowaniu agresywna odpowiedź redaktora

    Pytanie o dialog w projektowaniu agresywna odpowiedź redaktora

    Artykuł redaktora Krzysztofa Koprowskiego pt. Ulica salonem czy przestrzenią dla auta?, który ukazał się na portalu www.trójmiasto.pl dnia 9 maja br. miał być sprawozdaniem ze spotkania Towarzystwa Urbanistów Polskich (TUP) "Miasto ulic ? - projektowanie ciągów komunikacyjnych jako przestrzeni miejskich". Mógł to być ważny głos mediów w dyskusji na temat jakości przestrzeni miejskiej, otwierający i propagujący debatę publiczną na tytułowy temat spotkania. Niestety redaktor Koprowski spłycił swoją relacją całe spotkanie, a z mojego referatu zapamiętał anegdoty i szczegóły mało istotne dla problematyki całego wystąpienia pt. Praktyczne aspekty zrównoważonego rozwoju miejskiej komunikacji.

    Podstawowe tezy referatu:

    1. Programowanie i projektowanie układów komunikacyjnych jest bardzo złożone. Projektowane ulice muszą spełniać określone warunki techniczne. Pas drogowy to przestrzeń związana z infrastrukturą drogową, ale również z infrastrukturą inżynieryjną, zielenią, małą architekturą, elementami ochrony środowiska itp.

    2. Planowanie przestrzenne to proces wieloletni, wymagający analizowania zmian zachodzących w zakresie priorytetów, potrzeb i oczekiwań społecznych i gospodarczych.

    3. Ważnych tras komunikacyjnych nie można oceniać wyłącznie wycinkowo, niezbędna jest wiedza o ich znaczeniu w obszarze dużych obszarów miejskich.

    4. Ważne i dobrze przygotowane projekty na wszystkich szczeblach planowania, projektowania i uzgodnień, takie jak np. Nowa Słowackiego, Nowa Wałowa, Węzeł Św. Maksymiliana w fazie realizacji znalazły się w ogniu krytyki społecznej. Pytanie zasadnicze na przyszłość, jak uniknąć tego typu konfliktów ?

    5. Faza programowania i projektowania koncepcyjnego to najtańsze elementy procesu inwestycyjnego, w których można modelować rozwiązania i uwzględniać postulaty wszystkich zainteresowanych stron.

    6. Dyrektywa nr 85 UE znana z konfliktu z Rospudą określa fundamentalna zasadę opartą na budowie społeczeństwa obywatelskiego , a więc współdecydowania mieszkańców o kształcie ważnych inwestycji, w tym komunikacyjnych.

    W dyskusji zostały wyartykułowane wnioski:

    1. Aktywność społeczeństwa należy wykorzystywać w początkowej fazie planowania; żeby było to skuteczne i akceptowane materiały prezentacyjne powinny zawierać zrozumiałe dla wszystkich: rysunki, wizualizacje, założenia projektowe (rysunki techniczne i opisy specjalistyczne powinny być wyłącznie załącznikami).

    2. Dla prowadzenia dialogu potrzebna jest dobra wola, szacunek dla partnerów, udział wszystkich stron: decyzyjnej (np. samorządowej), ekspertów (projektantów) oraz przedstawicieli społeczności (mieszkańcy i ich doradcy).

    3. Omówione przez inż. T. Wawrzonka przykłady działań Zarządu Dróg i Zieleni wskazują, że przy dobrej woli można realizować akceptowane przez społeczeństwo rozwiązania bez czekania na zmianę przepisów.

    4. Wyzwolona w ten sposób aktywność mieszkańców będzie budowała więzi społeczne i lepszą przestrzeń zamiast generować anarchię i agresję.

    Mam nadzieję, że pan redaktor Krzysztof Koprowski przemyśli możliwości pozytywnego uczestniczenia w debatach publicznych i potrafi jednak odróżnić zebranie TUP od wiecu wyborczego. Cytując wspomnianą dyrektywę: Włączanie społeczności lokalnych do udziału w opiniowaniu i kształtowaniu inwestycji realizowanych na ich obszarze zamieszkania jest podstawową zasadą obowiązującą w UE.
    Zapraszam do przyłączenia się do pozytywnego nurtu naszej demokracji opartego na szacunku i zdolności poszukiwania kompromisów.

    Jan T. Kosiedowski
    BPBK s.a. w Gdańsku

    • 1 0

  • jestem (2)

    za ograniczeniami dla samochodow o ile w zamian bedzie sprawna i przystepna cenowo komunikacja publiczna
    vide Kopenhaga,Berlin

    • 93 17

    • tymaczasem w Kopenhadze...

      Gdzie jestes komunikacjo przystepna cenowo, hop hop?!

      • 0 0

    • Obawiam się że będą ograniczenia dla samochodów, niesprawna komunikacja i absurdalne niewydarzone ścieżki rowerowe, a polowanie na pieszych spowoduje, że się wszyscy wyprowadzimy, właśnie do Kopenhagi i Berlina.

      • 17 5

  • Ekscytacja motoryzacją w Polsce jest podobna do tej w krajach afrykańskich (12)

    powinna się już skończyć ta faza, gdzie wszystko ustawia się pod samochody. Ludzie też żyją w mieście, mają prawo przejść przez ulicę w poziomie a jak ktoś poczeka pół minuty na światłach to mu korona z głowy nie spadnie. Sam jeżdżę samochodem i jak gdzieś nie da się rozsądnie nim dojechać to po prostu wsiadam w tramwaj. Wbrew temu co sądzi większość głupiomądrych nowobogackich nikogo nie zawstydza w krajach zachodnich jeżdżenie komunikacją miejską

    • 69 18

    • (8)

      Komunikacja w krajach zachodnich jest punktualna, czysta i tania. I jest taka drobna różnica pomiędzy Zachodem a Polską. Ludzie w krajach zachodnich także mają samochody. Tylko tam ich zachęcano do przesiadania się do komunikacji miejskiej m.in. poprzez stworzenie wysokiej jakości usług komunikacji a nie zmuszano do tego utrudniając życie kierowcom.

      • 15 20

      • (4)

        >> Komunikacja w krajach zachodnich jest punktualna, czysta i tania.

        - punktualna - różnie z tym bywa, jak w Polsce
        - czysta - różnie z tym bywa; np. dobrze utrzymane nowe gdańskie Swingi wcale nie wyglądają gorzej niż chociażby paryskie tramwaje
        - tania - nie jest tania, nawet uwzględniając różnice w zarobkach; wg mnie zdecydowanie komunikacja w Polsce jest tańsza

        Komunikacja publiczna na tzw. Zachodzie ma za to inną zaletę - jest wygodna. I nie mam tu na myśli siedzeń, ale dostosowanie oferty do potrzeb, wygodne węzły przesiadkowe, wspólne bilety (!!!), intuicyjne strefy (a nie jak w SKM) itd. Tego nam brakuje!

        • 16 1

        • A najgłubsze w tym jest to, że brakuje nam tego najtańszego. (2)

          ZKM ma flotę pojazdów jakiej nie powstydziłyby się zachodnie miasta, wartą grube miliony. Ale urzędnicy już dogadać się nie mogą tak by stworzyć rozsądną ofertę.

          • 4 3

          • Bo u nas KM jest dotowana (1)

            Trójmiasto dopłaca setki milionów rocznie, aby tanio wozić mieszkańców. Gdyby cena za przejazd autobusem była "rynkowa" to ludzie zrezygnowali by z KM.
            Czuję tu niezłą intrygę, najpierw uzależnić mieszkańców od KM a później podnieść ceny biletów, bo im więcej pasażerów tym więcej trzeba dopłacić, a im mniej samochodów tym mniejsze wpływy do budżetu.

            • 1 0

            • Ale tak jest wszędzie.

              NYC też dotuję komunikację publiczną, mimo że nie można posądzić ich o socjalistyczne zapędy. Czemu? Bo to wychodzi taniej, korki kosztują i ich ograniczenie za pomocą inwestycji w KM może prowadzić do dużo większych oszczędności.

              • 0 0

        • kolejny leming sie odezwał komunikacje POlska zawszona chce prównywac do zachodniej

          Niema żadnego porównania Polska to trzeci świat a Gdańska niema nawet porównania do innych miast w Polsce!!Byłem choćby w Krakowie i Warszawie to jest kosmos w porównaniu do budyniowego Gdańska!

          • 2 6

      • Byłem w Anglii i ani ładniejsze autobusy nie były, ani bardziej punktualne (1)

        Co nie zmienia faktu, że jadąc SKM czy tramwajem w godzinach szczytu najprawdopodobniej dotrzesz szybciej (wydzielone trasy, przeważnie niezależne od dróg kołowych)

        • 19 5

        • ta jasne kolejne dziecko emigracji pojechał biedak jak wiekszosc pierwszy raz w zyciu do brytoli głupoli

          i musie wydaje ze zachód zobaczył:) Dziecko zachód to Niemcy Francja i tpo ale nawet gdybys tam pojechał to i tak bys nic nie zobaczył boś leming :)

          • 4 6

      • byłem, widziałem

        i nie zgadzam się - w wielu zachodnich miastach posiadanie samochodu jest po prostu tak kłopotliwe (czytaj drogie), że nawet zamożni z niego rezygnują. Oczywiście stan komunikacji miejskiej ma na te decyzje wpływ, ale nie można mówić że tylko u nas utrudnia się życie kierowcom.

        • 18 6

    • Zapomniałeś o głównej świętości Zachodu: Szanować różnorodność kulturową.

      Zmuszać tą czy inną kulturę do naśladowania drugiej jest chamskie. Jeżeli taki tryb życia czyni tą czy inną szcześliwą, masz się z tym pogodzić.

      Po drugie, dlaczego mam niby obowiązek we wszystkim naśladować Zachód? To jest lizusostwo. Ze wszystkiego należy po troszę, wcześniej analizując jak się ma do gustu lokalnego.

      Głupiomądrych? To jeden z głubszych oksymoronów. Pojedź se do Zachodu i żyj według tych dziwologów. Normalnym daj żyć po swojemu. Niewyobrażalny egoizm bije z was.

      • 1 0

    • nie stać na samochód to teraz ideologie dorabia

      z afrykancami nas porownuje

      • 3 4

    • nie uogólniaj - to dotyczy tylko części internautów

      • 0 1

  • Nie korzystam z żadnych usług, sklepów itp (1)

    tam, gdzie:
    a - nie ma dojazdu
    b - nie ma parkingu
    c - trzeba płacić za parkowanie

    Dzięki temu znalazłem wiele sklepów i firm poza centrum, które są tańsze, z lepszym dojazdem i parkingiem. I to się opłaca.

    • 1 0

    • i myślisz że przechytrzyłeś system

      jest to przynajmniej jakaś próba działania , więc popieram

      • 0 1

  • wiecie co lemingi, w sumie dobrze wam bo jesteś głupsi od zwierząt

    Nawet zwierzę gryzie jak nie ma wyjścia innego, wy lemingi nie potraficie ani myśleć samodzielnie, ani się przeciwstawić. Dlatego dobrze wam że jest takie dno tutaj, zasługujecie na to bo nic nie robicie żeby to zmienić.

    • 0 2

  • gdzie jest system rowerów miejskich ja się pytam? (3)

    zamiast instalować g..o typu muzea rdzy i teatry obciachu można sfinansować system rowerów miejskich , który jest realnie potrzebny. Jednak wówczas nie zatrudni się następnej bandy urzędasów i innych przygłupów żrących twoje i moje podatki.
    Barceloną nie będziemy, Berlinem też nie, nawet nie jesteśmy Wrocławiem ani Opolem

    • 10 6

    • (1)

      Sfinansować z czego? Trzeba wreszcie rowerzystów podatkiem obłożyć.

      • 3 3

      • niestety pomimo zrozumienia ironii nie chce mi się śmiać z tego

        • 0 0

    • Rowery to wstyd

      i wieś na nich jeździć, niech zostaną na wioskach i prowincji.

      • 0 10

  • progi "zwalniające" to powodowanie katastrofy w ruchu drogowym (3)

    debil , który wymyślił je w takim kształcie -profilu i w takiej formie powinien być zgładzony. Założenie, że każdy musi tem próg zauważyć i zwolnić jest błędne - bywają ludzie roztargnieni, śnieg pada, może hamulec zawieść. Co wtedy? Wtedy jest katastrofa, pęka zawieszenie, miska olejowa, łamią się kręgi u pasażerów auta a sam samochód nie zwalnia tylko wali podwoziem w próg.

    • 4 16

    • Jezusmaria.... (1)

      Jeśli nie potrafisz zauważyć oznakowanego znakiem ostrzegawczym progu i bywasz roztargniony za kierownicą to jesteś potencjalnym samobójcą i mordercą. Obym Cię nie spotkał na drodze...

      • 4 1

      • nie potrafisz zrozumieć prostego tekstu

        kto ci dał prawo jazdy niewolniku

        • 0 0

    • durniu stawiający minusy walnij swoim rzęchem w próg zimą, tak jak ja walnąłem

      zasypany znak, zasypana jezdnia, jechałem tam pierwszy raz w życiu, 40 km na godzinę i myślałem , że się zabiję . Tak więc życzę tobie , żebyś przyłożył tępą bańką w kierownicę przy bezpiecznej prędkości zaskoczony progiem, i żebyś zrozumiał cały bezsens tego świata.
      Choć pewnie umiesz tylko wstawiać minusy, do tego nie trzeba myśleć.

      • 5 10

  • ulic mamy dość

    W istniejących ulicach jest niewykorzystany potencjał powodujący spadek przepustowości. Brakuje pasów dla lewo- i prawo-skrętów, tuneli i kładek, synchronizacji świateł i przede wszystkim przestrzeni do parkowania. Brak miejsc parkingowych zmusza kierowców do zbędnego ruchu w poszukiwaniu postoju, najlepiej bezpłatnego. Druga sprawa do niewygodna komunikacja miejska, a trzecia, to bariery urbanistyczne i architektoniczne tamujące ruch pieszy i zmuszające do ruchu pojazdami (np. brak przepustu przez tory kolejowe z Zaspy do Leroy-Merlin i dalej w kierunku meczetu przy ul. Polanki, długie odcinki pomiędzy przejściami dla pieszych we Wrzeszczu, wielkopowierzchniowe sklepy w połączeniu z drogami o małej przepustowości). Jeszcze inna przyczyna wzmożonego ruchu, to likwidacja lokalnych targowisk, i małych sklepów osiedlowych, nie tylko przez przepisy, wysokie opłaty, ale i przez konkurencję w postaci dyskontów i hipermarketów umieszczonych w sercu przestrzeni miejskiej, a nie na jej obrzeżach. Do tego można jeszcze dołożyć konieczność dalekich dojazdów do pracy, wynikającą z cen nieruchomości w mieście.

    • 1 0

  • Jak się ma "parcie na szkło" (6)

    to się robi telekonferencje i inne "wydarzenia" medialne.

    • 23 12

    • a to na co masz parcie? lokalny trzepak? forum internetowe? (1)

      • 2 2

      • mam parcie codziennie z rana, które

        się wzmaga jak przeczytam któryś z twoich postów.

        • 1 0

    • jak sie ma niską samoocenę, to się dyskredytuje inicjatywy podejmowane przez innych

      • 1 3

    • likwidacja autobusów (2)

      to jedyne słuszna rozwiązanie.

      • 8 7

      • i tramwajów też, (1)

        tory szpecą, a pojazdy hałasują.

        • 8 6

        • I samochodów.

          • 7 4

  • więcej rond

    i na tych rodach foto kierowców nie włączających kierunkowskazów przy opuszczaniu ronda. Budżet zapewniony.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane