- 1 Morze odsłoniło wrak okrętu podwodnego (19 opinii)
- 2 Marsz Równości. Będą utrudnienia w ruchu (502 opinie)
- 3 Tak powinien wyglądać remont każdej ulicy (86 opinii)
- 4 Kierowca prysnął gazem w radnego (334 opinie)
- 5 Kolejna kradzież z automatu paczkowego (199 opinii)
- 6 Będą zmiany na remontowanej ul. Unruga (73 opinie)
Ulotki za dewastację trawników. Urzędnicy chcą edukować kierowców
Tylko ok. 50-70 proc. interwencji podejmowanych przez Straż Miejską w Gdańsku dotyczących dewastacji zieleni przez kierowców kończy się nałożeniem mandatu - średnio w wysokości 47 zł. Urzędnicy i włodarze od mandatów nadal wolą edukować kierowców, rozdając im ulotki. W 2016 r. prowadzili już podobną akcję, a odnowiony wówczas trawnik został doszczętnie zdewastowany przez właścicieli aut.
- Chcemy zaapelować do wszystkich mieszkańców, zwłaszcza kierowców, o tym, byśmy wspólnie szanowali otaczającą przestrzeń. Zieleń to nie jest przestrzeń służąca parkowaniu. Oczywiście, jeżeli to nie poskutkuje, potrzebne będzie wyciągnięcie kolejnych konsekwencji wobec kierowców, którzy nie zastosowali się do naszych zaleceń i zakazów - mówi Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu.
Kara za dewastację trawników: 47 zł lub pouczenie
Jak informuje Borawski, w ubiegłym roku Straż Miejska podjęła ok. 1400 interwencji związanych z parkowaniem na zieleni, nakładając ponad 700 mandatów.
- W tym roku, od 1 stycznia, strażnicy za niszczenie trawników i zieleńców przez kierowców wystawili 710 mandatów na łączną kwotę 33 470 zł [tj. ok. 47 zł w przeliczeniu na jeden mandat - dop. red.] i pouczyli 309 osób - wylicza Marta Drzewiecka, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Zdaniem włodarzy, to i tak znaczny wzrost aktywności działań SM, ponieważ w 2016 r. od stycznia do września podjęto takich interwencji 436, z czego 123 skończyły się mandatem na łączną kwotę 5 tys. zł (czyli ok. 41 zł za mandat).
Ulotki na folii elektrostatycznej zamiast mandatów
Wspomniane ulotki mają być narzędziem walki z nielegalnym parkowaniem, a skorzystać z nich będzie mógł każdy mieszkaniec, który zauważy źle zaparkowane auto.
Jednak w przeciwieństwie do wulgarnych naklejek sprzedawanych przez internet, ulotki miasta są łatwe do usunięcia (zamiast kleju jest folia elektrostatyczna) i będą rozdawane za darmo m.in. przez lokalne rady dzielnic oraz wydziały Urzędu Miejskiego.
- Priorytetem powinny być działania mieszkańców. Jeżeli mieszkaniec widzi źle zaparkowanie auto, powinien reagować np. wezwać Straż Miejską. Czasami warto też zwrócić uwagę sąsiadowi, że zieleń to nie jest dobre miejsce do parkowania - dodaje Piotr Grzelak, zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju.
GZDiZ wyręcza w działaniach Straż Miejską
Konferencję włodarze i urzędnicy zwołali przy skwerze obok Teatru Szekspirowskiego. Teren ten kilka lat temu był rozjeżdżonym klepiskiem. Dzisiaj pełni funkcję tzw. łąki kwietnej i terenu małej retencji.
Dodajmy, że założenie łąki kwietnej z siewu to wydatek ok. 800 zł za 100 m kw. oraz 250 za roczne utrzymanie. Realizacja tego typu nie jest jednak w żaden sposób opłacana lub rekompensowana przesunięciami w budżecie miasta z pieniędzy pochodzących z mandatów, lecz ze środków bieżących Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni lub/i lokalnych rad dzielnic.
Standardy utrzymania zieleni. Zielone trawniki czy łąki kwietne?
- Tam, gdzie edukacja nie działa, jesteśmy zmuszeni do rekultywacji zieleni i zabezpieczeniu jej przed dalszą degradacją np. słupkami - przyznaje Michał Szymański, zastępca dyrektora GZDiZ ds. przestrzeni publicznej - Apelujemy do radnych dzielnicowych, by wspierali nasze działania, bo dzięki temu możemy zwiększyć ich zakres i skalę.
- W Śródmieściu mamy poważny problem z kierowcami, którzy parkują, gdzie popadnie, więc wsparcie miasta jest bardzo wartościowe. Deklarujemy chęć współpracy z miastem i GZDiZ, by takie terenu chronić przed nielegalnym parkowaniem - zapowiada Maximilian Kieturakis, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Śródmieście i członek stowarzyszenia "Wszystko dla Gdańska".
Wrzeszcz Dolny: lepsza Straż Miejska zamiast edukacji
Bardziej krytycznie działania miasta ocenia Rada Dzielnicy Wrzeszcz Dolny.
- Z naszego punktu widzenia akcja edukacyjna nie przynosi wymiernych korzyści, a jedynie generuje śmieci - właściciele pojazdów zdejmują ulotkę i rzucają ją od razu na ziemię. Zdecydowanie zamiast niej, sugerujemy intensyfikację działań Straży Miejskiej w egzekwowaniu zgodnego z przepisami parkowania pojazdów - mówi Halina Królczyk, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Wrzeszcz Dolny i jednocześnie proponuje również montaż większej liczby słupków.
Wrzeszcz Dolny to dzielnica, w której zainaugurowano akcję "Nie parkuję na zielonym" w 2016 r. Wówczas wzdłuż ul. Lelewela wykonano nowe trawniki i zabezpieczono je przed nieprawidłowym parkowaniem. Po trzech latach zieleń przetrwała tylko częściowo - fragment najbliżej wejścia do bibliotek ponownie służy za parking-klepisko.
- W przypadku stwierdzenia przez naszych inspektorów zniszczenia nowej, zadbanej zieleni, będą wykonywane zdjęcia, a następnie będziemy wzywali sprawcę do pokrycia kosztów jej odnowienia. Rozważamy także możliwość wejścia na drogę postępowania sądowego, ponieważ jako właściciel terenu mamy prawo domagać się wymierzenia kary za wyrządzoną szkodę - deklarował trzy lata temu Szymański.
Miały być sprawy w sądzie, a nie ma trawnika
Po trzech latach okazuje, że urzędnicy nie skorzystali ani razu z zapowiadanej możliwości skierowania sprawy na drogę sądową.
- Jako GZDiZ nie zajmujemy się wystawianiem kar. Korzystamy natomiast ze znowelizowanego prawa [pod koniec 2018 r. - dop. red.], które pozwala na wystawianie mandatów w oparciu o zdjęcie, które przekazujemy służbom mundurowym - zapewnia obecnie Michał Szymański.
Władze miasta i urzędnicy liczą, że nowi parlamentarzyści zajmą się również zmianą prawa w zakresie parkowania. Obecnie dopuszcza się postój na trawnikach, które zostały już zniszczone. Wystarczy zatem, że przez kilka dni Straż Miejska nie upilnuje nowego zieleńca, by ten zamienił się w legalne miejsce parkingowe.
Czytaj też:
Ile słupków potrzeba, by zmienić złe prawo?
Miejsca
Opinie (126) 2 zablokowane
-
2019-10-28 07:04
Słabe to (1)
Tylko mandaty ....rozniesie się plotka i przestaną niszczyć trawniki, chodniki i inne miejsca.
- 78 2
-
2019-10-28 08:48
I jakie pro-ekologiczne. Ulotki na folii a nam wymagają ograniczanie zuzycia tworzyw sztucznych.
To prawie jak z piciem kranówki przez urzędników do zdjecia na portalu miejskim, a i tak na każdym zebraniu lądują zgrzewki wody stołowej czy źródlanej.
- 6 0
-
2019-10-28 08:44
SM nie wykrywa sprawców
Nic dziwnego, że jak SM otrzyma foto na mejla, to nie kwapi się z mandatem. Mandat 40 zł, a koszty administracyjne są wyższe zapewne. Najpierw wzywa na przesłuchanie donosiciela, potem po pół roku przysyła informację, że SM nie wykryło sprawcy dewastacji trawnika. Patologia i anarchia...
- 7 0
-
2019-10-28 08:44
Czyli teraz nie dość, że będą rozjeżdżone trawniki to jeszcze wszędzie się będą walać ulotki
- 13 0
-
2019-10-28 08:43
Więcej szlabanów na stawiajcie
- 0 1
-
2019-10-28 08:43
Postawić słupki
To jest najlepszy dowcip. Tam gdzie jest chociaż ,możliwość przejechania obok słupków na pewno ktoś zacznie stawać. Przykład rogu Kołobrzeskiej i Krynickiej. Słupki są, ale przez przejście dla pieszych da się wjechać, więc notorycznie parkowane są tam samochody.
- 10 0
-
2019-10-28 08:28
Nie tylko blachosmrody (3)
Popatrzcie na świeżo zakładane trawniki : zagrabione, wysiane i .... posiekane we wszystkie strony śladami rowerów.
- 7 3
-
2019-10-28 08:31
(2)
Rowerzysta z rowerem to jakieś max 120 kg, jak grubas. Kierowca w aucie to czasami nawet 1,5-2 tony (wiadomo jakie spaślaki jeżdżą autami) i do tego cztery szerokie opony. Widzisz różnice?
- 3 5
-
2019-10-28 08:43
Z pewnością masa kierowcy wpływa znacząca na wagę całego pojazdu.
A większa szerokość opon, teoretyku o mądrości zdobytej na lekturze napisów w wychodku, właśnie zmniejsza punktowe obciążenie i uszkodzenia trawy bądź innej nawierzchni.
- 1 2
-
2019-10-28 08:41
tak, widzę
rowerzysta zostawia wielokrotnie głębszy ślad. I chyba robi to dla zabawy.
- 2 3
-
2019-10-28 08:32
"Tylko ok. 50-70 proc. interwencji podejmowanych przez Straż Miejską ..."
Tylko? Chyba aż! To pokazuje jak dużym to jest problemem.
- 8 0
-
2019-10-28 08:23
Czy trzy ulotki można wymienić np na pączka?
- 12 0
-
2019-10-28 08:17
ulotka to sobie d*pke można podetrzeć. Karać , bo inaczej nie zrozumieją
- 14 0
-
2019-10-28 08:17
"Jeżeli mieszkaniec widzi źle zaparkowanie auto, powinien reagować np. wezwać Straż Miejską."
Taa
Niech Grzelak spróbuje dodzwonić się do straży miejskiej!- 14 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.