• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Usamorządowienie SKM to nonsens". Polemika naszego czytelnika

Franciszek Bracki
10 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Aby ulepszyć kolejowe przewozy na Pomorzu, zmiany muszą nastąpić po stronie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, a nie w spółce SKM - uważa pan Franciszek. Aby ulepszyć kolejowe przewozy na Pomorzu, zmiany muszą nastąpić po stronie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, a nie w spółce SKM - uważa pan Franciszek.

- Usamorządowienie nie jest lekarstwem na problemy komunikacyjne Trójmiasta. Jest jedynie spełnieniem wizji obecnej ekipy rządzącej województwem pomorskim, która nie potrafi od wielu lat sprawnie zarządzać kolejowymi przewozami pasażerskimi na terenie naszego województwa - pisze pan Franciszek Bracki, czytelnik Trojmiasto.pl w polemice do artykułu, który opublikowaliśmy w ostatni poniedziałek. Wyróżnienia i śródtytuły pochodzą od redakcji.



W związku z opublikowanym 6 listopada artykułem pana Krzysztofa, który dotyczył struktury właścicielskiej trójmiejskiej SKM-ki i jej ewentualnych zmian, mających na celu rzekome podniesienie jakości świadczonych usług, pragnę przedstawić garść uwag i spostrzeżeń, niejako "z drugiej strony barykady".

Na początek trochę historii

Tematyka kolejowych przewozów pasażerskich jest zagadnieniem specyficznym, zwłaszcza w polskich warunkach. Do roku 2000 kolej w naszym kraju funkcjonowała jako monolit - Przedsiębiorstwo Państwowe "Polskie Koleje Państwowe". Struktura terytorialna polskiej kolei była podzielona na Dyrekcje Okręgowe, które odpowiadały za całość procesu prowadzenia ruchu i utrzymania infrastruktury.

Polska kolej nie otrzymywała żadnych dotacji z tytułu prowadzenia ruchu pasażerskiego (czyli świadczenia według dzisiejszej nomenklatury tzw. służby publicznej), a nierentowne przewozy pasażerskie finansowano z dochodów z tytułu prowadzenia ruchu towarowego (tzw. finansowanie skrośne). Unijne prawodawstwo, wzorowane na modelu brytyjskim, zakładającym całkowite oddzielenie przewoźnika od zarządcy infrastruktury, prywatyzację przewoźników i ich wybór w ramach publicznych przetargów, zostało w Polsce wprowadzone od roku 2001, kiedy zlikwidowano P.P. "PKP" i powołano szereg specjalistycznych spółek, skonsolidowanych pod nadzorem przedsiębiorstwa Polskie Koleje Państwowe Spółka Akcyjna.

Finansowanie kolejowych przewozów pasażerskich na mocy ustawy powierzono wówczas jednostkom samorządu terytorialnego. W dalszej kolejności, planowano stopniową prywatyzację wszystkich kolejowych spółek (za wyjątkiem zarządcy infrastruktury - PKP PLK S.A.) oraz likwidację PKP S.A. W ten sposób ówcześni decydenci wyobrażali sobie proces liberalizacji narodowej sieci kolejowej. Na szczęście, nigdy nie udało się tego procesu doprowadzić do końca.

Jak powstała spółka SKM?

Jednym z przedsiębiorstw wydzielonych podczas procesu reformy polskiej kolei jest Spółka PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście Sp. z o.o., odpowiadająca za prowadzenie aglomeracyjnych i regionalnych połączeń pasażerskich, oraz zarządzająca linią kolejową nr 250, z Gdańska Głównego do Rumi.

Już sam fakt łączenia tych funkcji jest w warunkach polskich czymś w istocie wyjątkowym. jest to bowiem jedyna spółka (nie licząc quasi-tramwajowego systemu WKD w Warszawie), która łączy zarządzanie infrastrukturą kolejową, z prowadzeniem przewozów pasażerskich. W tym miejscu należy zapytać, czy całkowita dezintegracja systemów kolejowych, forsowana przez unijne prawo "tzw. "pakiety kolejowe" jest korzystna z punku widzenia klientów kolei?

Otóż nie! Związek pociągu z drogą żelazną, jest daleko ściślejszy niż samolotu z powietrzem, czy statku z morzem. Linia kolejowa i jadący po niej pociąg stanowią w istocie jedno, a rozbijanie tej jedności powoduje chaos i zagrożenie bezpieczeństwa, o czym boleśnie przekonała się Wielka Brytania, protoplasta liberalizacyjnych reform na kolei.

Koleje marszałkowskie nad PKP? Bzdura!

Kończąc ten przydługi, ale treściwy wstęp, pragnę przejść do sedna tematu, polemizując z panem Krzysztofem, czytelnikiem Trojmiasto.pl, domagającym się przekształceń własnościowych w trójmiejskiej SKM.

"Usamorządowienie" nie jest żadnym lekarstwem na problemy komunikacyjne Trójmiasta! Jest jedynie spełnieniem wizji obecnej ekipy rządzącej województwem pomorskim, która nie potrafi od wielu lat sprawnie zarządzać kolejowymi przewozami pasażerskimi na terenie naszego województwa. Zasłanianie się brakiem kontroli właścicielskiej jest tutaj głęboko nie na miejscu, gdyż SKM w Trójmieście jest przewoźnikiem o miejscowym zasięgu działania, w przeciwieństwie do ogólnopolskich Przewozów Regionalnych i ilość pracy przewozowej i układ połączeń zależą wyłącznie od zamawiającego tę pracę - czyli urzędu.

Kolejnym, poruszanym zagadnieniem, jest wyższość tzw. "kolei marszałkowskich" np. Koleje Śląskie, Koleje Wielkopolskie nad jednostkami z Grupy PKP. To nietrafiony argument. Są wprawdzie bardzo dobrzy przewoźnicy, jak Koleje Mazowieckie czy dynamicznie rozwijająca się Łódzka Kolej Aglomeracyjna, jednak wszyscy pamiętamy wpadkę Kolei Śląskich przy przejmowaniu przewozów ze zlikwidowanego Śląskiego Zakładu PR, kiedy pociągi w całym województwie stanęły, a chaos trwał kilka tygodni.

Mało kto jednak wie, że podobna wpadka mogła grozić w zeszłym roku w Małopolsce, kiedy województwo powierzyło większość pracy przewozowej (m.in. niezwykle istotne linie w kierunku Tarnowa i Kielc) własnej spółce Koleje Małopolskie, która nie była w stanie ich obsłużyć. W obliczu grożącej katastrofy paraliżu komunikacyjnego w ostatnim momencie, na kilka dni przed wejściem w życie nowego rozkładu jazdy organizator wycofał się z tej nietrafnej decyzji i Przewozy Regionalne wróciły na tory.

Marszałek likwidatorem

W tym miejscu, drodzy apologeci kolei samorządowych, pozwolę sobie na osobistą dygresję...

Gorący, parny dzień w sierpniu bieżącego roku. Jadę służbowo do Bielska-Białej pociągiem Pendolino. Przyjeżdżam punktualnie na peron katowickiego dworca, tam kilka minut na przesiadkę na osobowy Kolei Śląskich do Bielska-Białej. Dziesięć, dwadzieścia minut, pociągu nie ma. Po pół godzinie przyjeżdża stara jednostka EN57, wysmarowana w graffiti po sam dach. W środku brud, zaduch i tłok taki, że wejść do pociągu nie można. Więcej na taką podróż nie miałbym ochoty.

Pozostając w temacie samorządowych Kolei Śląskich warto dodać, że po przejęciu przewozów, zawieszone zostały niektóre relacje, obsługiwane wcześniej przez PR (Gliwice - Bytom, Częstochowa - Opole, Tarnowskie Góry - Kłobuck), a zamiast pociągów, po pustych stacjach dziś hula wiatr.

Amatorom usamorządowienia, jako recepty na problemy komunikacyjne województw, przytoczę jeszcze przykład z Małopolski, gdzie kilka Państwowych Przedsiębiorstw Komunikacji Samochodowej (Kraków, Nowy Sącz, Wadowice) zostało od Skarbu Państwa przejętych przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego, który okazał się "głównym likwidatorem" transportu zbiorowego w województwie.

Przedsiębiorstwa szybko postawiono w stan likwidacji a realizowane przez nie kursy zawieszono, jednocześnie hojnie wydając koncesje na przewozy tzw. "busiarzom". Dziś rozklekotane busy, nierzadko w fatalnym stanie technicznym, stanowią trzon komunikacji w tym województwie.

Kłody rzucane przez urząd

Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego nie jest właścicielem żadnej spółki przewozowej, kolejowej ani autobusowej. Posiada jedynie niewielkie części udziałów w spółkach kolejowych Przewozy Regionalne oraz PKP Szybka Kolej Miejska. Usamorządowienie tego drugiego przewoźnika, poprzez przejęcie przez województwo pomorskie pakietu kontrolnego z rąk PKP oraz Skarbu Państwa mogłoby wręcz pogłębić istniejące problemy komunikacyjne, z których większość spowodował sam organizator transportu.

PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście w ostatnich latach dzielnie stawia czoła kłodom rzucanym przez urząd. A należą do nich przykładowo:

  • roczne umowy na świadczenie usług przewozowych, bez jakiejkolwiek pewności zawierania ich na okres dłuższy. Taki stan rzeczy powoduje, że PKP SKM nie ma możliwości zakupu nowego taboru z uwagi na to, że nie ma żadnych możliwości zawarcia umów z podmiotami, które udzieliłyby jej finansowania w ramach kredytu. Pomimo to spółka w roku ubiegłym zakupiła 2 nowoczesne ezt z własnych środków, które spotkały się z bardzo pozytywnym przyjęciem wśród pasażerów;
  • przekazanie zbyt małej liczby taboru spalinowego do obsługi tras w ramach projektu Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, który dodatkowo jest niezwykle awaryjny. Z przyczyn przedstawionych powyżej brak jest możliwości zakupu taboru własnego, a Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego obciąża PKP SKM wysokimi karami za pociągi odwołane lub opóźnione. Pracownicy PKP SKM dosłownie "stają na głowie", aby utrzymać niefortunny tabor w gotowości do jazdy, ponieważ większość z nich czuje się prawdziwie związana ze swoim zakładem pracy, a niektórzy wręcz narażają swe życie, by tylko pociąg wyjechał na szlak. Czasem prowadzi to do tragedii, jak we wrześniu bieżącego roku, kiedy w warsztatach naprawczych PKP SKM podczas służby zginął długoletni pracownik;
  • tłumienie przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego cennych inicjatyw społecznych, takich, jak oddolna inicjatywa nadania pociągowi z Gdańska do Kościerzyny swojego patrona, Józefa Dambka. Był to polski działacz społeczny i pedagog, podczas okupacji niemieckiej przywódca Tajnej Organizacji Wojskowej "Gryf Kaszubski", zamordowany przez Gestapo. 1 września br. pociąg o jego imieniu miał pierwszy raz wyruszyć w trasę. Niestety, za sprawą pomorskich urzędników, akcja została storpedowana. Boli to tym bardziej w świetle faktu, iż do niedawna ulicami Gdańska kursował tramwaj imienia Adolfa Butenandta, oskarżonego o eksperymenty na więźniach, bliskiego współpracownika Josefa Mengele.


Zmiany w urzędzie, a nie w SKM

Czytając artykuł pana Krzysztofa odnoszę wrażenie, że jego autor albo nie rozumie problemów komunikacyjnych w naszym województwie, lub też artykuł został napisany na zamówienie urzędu. Jestem osobą bezstronną i z całą stanowczością muszę stwierdzić, że przekazanie SKM w ręce obecnych władz województwa pomorskiego byłoby początkiem końca tej firmy.

Na szczęście, obecny zarząd Polskich Kolei Państwowych S.A. docenia wartość swojej spółki zależnej, jaką jest PKP SKM w Trójmieście. W wypowiedzi z 16 marca 2017 r. prezes PKP, Krzysztof Mamiński powiedział:

- To bardzo dobry przewoźnik. Struktura właścicielska spółki również jest korzystna i nie ma potrzeby jej zmieniać.
Tą wypowiedzią prezesa PKP można zamknąć dyskusję na temat ewentualnego usamorządowienia PKP SKM. Aby ulepszyć kolejowe przewozy na Pomorzu, zmiany muszą nastąpić po stronie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
Franciszek Bracki

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (223) 2 zablokowane

  • (13)

    Tu potrzeba zagranicznego inwestora, który podszedłby do SKM przez pryzmat biznesu i zachodnich standardów a nie przez pryzmat utrzymywania przy życiu koryta, z którego żrą wszyscy. Okazało by się, że połowa zatrudnionych leci na bruk i za 2-3 lata mamy nowe punktualne składy i wszyscy są zadowoleni. SKM to jest dojna krowa, która ledwo zipie. To taki od czasu do czasu pudrowany ale cały czas wrzód.

    • 37 31

    • Zagraniczny inwestor tak samo jak z Gdańskimi wodociągami i kotłowniami. Oddajmy wszystko a oni zarobią na tym miliony i nas (6)

      a kiedy zaczną maleć to podniosą ceny. Po co posiadać własny majątek jak można za niego dostać pod stołem od "zagranicznego inwestora"kilka Judaszowych srebrników?

      • 10 6

      • (1)

        Może i nie jest tanio i za pół darmo, ale wyobraź sobie, gdyby tymi spółkami wodociągowymi zarządzał polski prezes, który doświadczenie zawodowe wyniósł z komuny? Myślisz, że byłoby taniej? Ja obstawiam, że byłoby drożej, a nadwyżka nie szłaby na inwestycje tylko na przeżarcie przez wszelakich "działaczy".

        • 5 2

        • Firma niemiecka ze wschodnich niemiec (NRD) gdzie komuny nigdy nie było!!!

          doświadczenie zawodowe wynieśli z uniwersytetu marksizmu i leninizmu takie same jak nasi oderwani od koryta.

          • 3 0

      • (1)

        napisz jeszcze kto ustala ceny za te "wodociągi i kotłownie"

        • 5 2

        • Proszę bardzo. Ceny ustala zagraniczny inwestor razem z budyniem który zasiada w radach nadzorczych!

          Skoro ustala i generuje zyski które wyprowadza z Polski to nie robi tego dla szarego obywatela tylko dla siebie. inna sprawa ze w tym procederze bierze udział budyń i kilku innych cwaniaków którzy przekładają własne konto nad kieszeń mieszkańców miasta.

          • 1 2

      • skoro POLACY nie potrafią, to niech zarabia nawet Arab, byle NAM dał odpowiedni serwis

        • 7 3

      • No to chociaż jakiegoś zagranicznego menadżera spoza wszelkich układów, który by trochę przewietrzył.

        • 3 5

    • klasyka...

      "przyjdzie walec i wyrówna..."
      zawsze ktoś po nas musi sprzątac - zawsze potrzebujemy "pana i knuta"?

      • 3 0

    • Polski inwestor gorszy ? (4)

      To chyba niemożliwe aby w Polsce nie było odpowiedniego inwestora z podejściem biznesowym ale też trzeba mu stworzyć warunki opłacalności .Osoby kierujące tym interesem jak każdym innym prywatnym powinny być kompetentne . Biznes musi być opłacalny więc utrzymywanie zasiadaczy stołków nie miałoby prawa bytu ....To jest chyba naczelna zajęcie SKM ,utrzymać stołki dla swoich najdłużej jak można . Na co dzień widać tego efekty.Żeby nie było łatwo to musi być konkurencja i przynajmniej dwie spółki,na przykład obsługa jednego kierunku przez jedną,drugiego przez drugą. Niestety beton trzeba rozbić żeby można było cookowiek ruszyć. Wzorce są w krajach zachodnich trzeba je tylko wdrożyć

      • 11 5

      • nie chodzi o to czy polski czy zagraniczny (1)

        ważniejsze czy prywatny czy publiczny

        • 1 0

        • to tez nie jest ważne...

          Ważne jest dla kogo pracuje...

          • 4 0

      • taa, Skoki zainwestują w skm (1)

        • 6 4

        • SKM ma codziennie klientów ,nie musi specjalnie zabiegać

          ale oczywiście , u nas przecież nic się nie opłaca a inwestowanie szczególnie a o restrukturyzacji....brrr niektóre osoby nie chcą słyszeć

          • 3 0

  • (1)

    To przecież pisał jakiś komuch z PKP i teraz mu tam w biurze wszyscy lajkują...

    • 10 3

    • no pewnie, to wszystko tlumaczy

      I myslenie mozna wylaczyc...

      • 1 3

  • Nie brac peoblemu do samorzadu

    Duze koszty i wieczne zale gdanskich malkontentow

    • 3 2

  • Kilka uwag (1)

    1. System transportu zbiorowego w Hamburgu, opisany w jednym z komentarzy, funkcjonował już w latach 70-tych XX w. i obejmował autobusy miejskie, u-bahn (kolej miejską - metro w dużej mierze mające trasy na powierzchni), s-bahn (kolej miejsko-regionalna, należaca do DB), promy. Całe miasto i jego otoczenie (chyba w promieniu ok. 60 km) podzielone było (i jest) na strefy komunikacyjne. Kupno biletu na określoną strefę lub kilka stref umożliwiało poruszanie się w jej obszarze wszystkimi ww. środkami transportu. Można było kupić np. tzw. kartę tygodniową lub miesięczną na określone strefy (były to papierowe naklejki do małej, imiennej książeczki). U kierowcy w autobusie kupowało się za gotówkę papierowy bilet na żądaną ilość stref, na wszystkie ww. środki transportu. Dzisiejszy system jest kontynuacją i udoskonaleniem rozwiązania już dawno funkcjonującego. Tak samo działają systemy transportu miejskiego w innych niemieckich miastach (np. Berlin, Hanower) oraz w wielu miastach europejskich.
    2. Do sprawnego zarządzania publicznym transportem zbiorowym na obszarze całego województwa (regionu) wystarczy jeden zarząd transportu zbiorowego, nadzorowany politycznie przez samorząd województwa (z wyłączeniem przewozów dalekobieżnych, np. PKP IC). Obejmuje TZ w miastach i regionie - wspólna teryfa i bilet, integracja rozkładów jazdy i informacji o połączeniach, jednolite malowanie taboru. Wybór przewoźników w trybie przetargów, w przypadku kolejowych na okresy 10-letnie. W ostateczności można rozważać odrębny zarząd TZ dla aglomeracji (Trójmiasto i otaczające gminy) oraz pozostałej części województwa, koordynowane i nadzorowane przez samorząd województwa. Województwa (regiony) i ich zarządy muszą ze sobą współpracować w celu zapewnienia sprawnych połączeń międzyregionalnych.
    3. SKM będzie miał monopol na przewozy na linii, której jest jednocześnie zarządcą. Całość SKM (infrastruktura i przewozy) może zostać usamorządowiona lub przejęta przez inny niż obecnie podmiot, ale nadal kolej ta będzie monopolistą. Proponowany w niektórych komentarzach wybór w przetargu przewoźnika obsługującego linię SKM będzie możliwy po rozdziale funkcji zarządcy infrastruktury od funkcji przewoźnika. Infrastruktura może zostać usamorządowiona i włączona np. do spółki PKM, która pełni funkcję zarządcy infrastruktury. Wówczas wojewódzki (regionalny) zarząd TZ może wybierać przewoźnika w trybie przetargu na okres np. 10 lat z wymogiem zapewnienia przez przewoźnika nowego taboru.
    4. Na sprawne funkcjonowanie TZ w aglomeracji trójmiejskiej i całym województwie (regionie) w wyżej przedstawionym modelu teoretycznym konieczne są spore środki finansowe. Być może nadal jako państwo jesteśmy zbyt biedni na takie rozwiązania. Państwa bogate można poznać po dobrze rozwiniętym i sprawnie funkcjonującym transporcie zbiorowym (np. kraje Europy Zachodniej), państwa biedne po dużej ilości samochodów (np. niektóre miasta afrykańskie). Trzeba dużej odwagi i determinacji władz różnego szczebla, aby przy ograniczonych środkach finansowych nadać priorytet dla transportu zbiorowego przed działaniami wspierającymi indywidualny transport samochodowy. Być może można było lub nadal jeszcze można w znacznie większym stopniu i bardziej efektywnie wykorzystać środki unijne na inwestycje w transport zbiorowy.

    • 3 0

    • Związek komunikacyjny w Hamburgu dział już od 1965 r.

      Związek komunikacyjny w Hamburgu działa już od 1. grudnia 1965 r. W Hamburg na jednym bilecie możemy korzystać z metra (U-Bahn), SKM-ki (S-Bahn), pociągów regionalnych AKN i dalszych kolei regionalnych należących do innych przewoźników, 649 linii autobusowych i 6 promów w porcie i na Łabie. 3,387 milionów mieszkańców Hamburga i okolic jest w zasięgu tego zawiązka komunikacyjnego. 30 przewoźników akceptuje wspólny bilet, co w Trójmieście uważana jest za coś dziwnego.

      Jeżeli piszemy już o strefach, to może ktoś albo przedmówca wytłumaczy jakie strefy mamy w Trójmieście, jakie stosuje Polregio a jakie SKM?

      Problemem w Polsce jest brak chęci polityków do mądrych rozwiązań. Strach przed zwiększeniem możliwości przez samorządy na szczeblu województwa. Politycy w Sejmie boją oddać władzę w ręce ludzie których przedstawiają.

      • 3 0

  • "Linia kolejowa i jadący po niej pociąg stanowią w istocie jedno, a rozbijanie tej jedności powoduje chaos i zagrożenie (1)

    LOL. Koniecznie trzeba połączyć GDDKiA z operatorami autobusowymi, a potem to wszystko z zarządcami autostrad i z kolejami. Przecież autobusy też nie mogą jeździć sobie poza drogami poboczem lub na przełaj przez las, a rozkład kolejowy powinien być zsynchronizowany z autobusowym.

    Po groma tego typu artykuły na portalu? To jakiś facebook, czy co? Czy od czasów Michała Tuska nie ma już dziennikarzy obeznanych w sprawach transportu zbiorowego?

    • 6 2

    • facet ma kuriozalne spojrzenie na kolej nie da sie ukryć :))

      • 2 0

  • Bardzo dobry tekst odzwierciedlający sytuację w województwie.

    • 7 5

  • Ze zwiącholami się nie polemizuje

    Jak ktoś powołuje się na tow.Mamińskiego to szkoda czasu na to.

    • 4 1

  • Zgadzam się (2)

    ze wszystkimi opiniami

    • 0 3

    • chory jesteś Rychu?

      od kiedy sie zgadzasz i to z wszystkimi?

      • 2 0

    • wielki jesteś, rebe, w swej mądrości...

      • 2 0

  • BArdzo merytoryczna diagnoza." Nie da sie" to niestety czeste wypowiedzi "wladz". Jakos w roznych miejscach na swiecie to dziala i o dziwo dziala dobrze. A majac ostatnio taka mozliwosc skorzystalem z bardzo podobnych rozwiazan w okolicach Hiroszimy i wierzcie mi na slowo , nawet tabor podobny i wcale nie nowy a jednak czysto i w miare wygodnie choc tez w tłoku.

    • 4 3

  • Samorządy radzą sobie lepiej

    WItam
    Mam całkiem odrębne doświadczenia od autora. Prywatne firmy autobusowe świadczą bardzo dobre usługi w Małopolsce. Tak dobrych połączeń z tak dużą częstotliwością kursowania dawno tam nie było. Kolej samorządowe wszędzie lepsze od PKP, lepszy sprzęt itd. Ale niektórzy wyraźnie tęsknią za czasami towarzysza Gierka

    • 2 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane