Mieszkańcy i przedsiębiorcy z Gdyni skarżą się na podwyżkę stawek za wieczyste użytkowanie. Miasto odpowiada, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem, a takie stawki to efekt korekty naliczania opłaty, do których obliguje ustawa.
tak, przecież wartość gruntów rośnie, nie może być stała przez kilka lat
8%
to zależy, kiedy była ostatnia wycena, miasto powino je robić jak najczęściej
11%
nie, to reprerowanie budżetu kosztem mieszkańców i przedsiębiorców
81%
Propozycje nowych stawek są z gatunku "nie do odrzucenia", bo dotyczą użytkowania wieczystego, z którego można jedynie zrezygnować lub zacisnąć zęby i płacić więcej.
-
Opłata za moje mieszkanie wzrosła o ok. 2 tys. procent względem ubiegłego roku. Znajomi mają użytkowanie wieczyste swoich działek, na których prowadzą przedsiębiorstwa. Wiem o osobach, których czynsze wzrosły również o niebotyczne kwoty, np. z 20.000 zł rocznie do 220.000 zł rocznie w zależności od lokalizacji. Pewnie będą musieli zwijać z tego powodu interes - pisze do nas pan
Paweł, jeden z gdyńskich przedsiębiorców.
I choć przytoczone liczby mogą szokować, wszystko odbywa się zgodnie z przepisami. Kwestię wysokości stawek reguluje ustawa o gospodarowaniu
nieruchomościami. Miasto, zazwyczaj co kilka lat, dokonuje korekty naliczania podatku za wieczyste użytkowanie gruntu. Konkretnej wyceny dokonuje rzeczoznawca. Kieruje się przy tym wartością oraz lokalizacją gruntów. Pod uwagę brany jest również cennik obowiązujący na rynku obrotu nieruchomościami. Nowe stawki opłat mogą być naliczane nie częściej niż raz w roku.
Podwyżki potrafią być gigantyczne.
W 2010 roku 22 razy więcej musiała zapłacić miastu Spółdzielnia Mieszkaniowa Karwiny za wieczyste użytkowanie gruntu. Większość podwyżki musieli pokryć spółdzielcy.
Rok temu pisaliśmy z kolei o problemach przedsiębiorców z Letnicy, którzy po nowej wycenie gruntu otrzymali podwyżki rzędu 2 tys. procent. W tym przypadku wartość gruntów w okolicy podniósł wybudowany na
Euro 2012 stadion.
-
Obliguje nas do tego ustawa, na pewno nie jest tak, że wyłapujemy konkretne miejsca, gdzie podnosimy stawki. Technicznie nie jest możliwe wycenianie gruntów co roku, dlatego może się zdarzyć tak, że kilka lat nie było korekty, stąd takie podwyżki - wyjaśnia
Tomasz Banel, naczelnik wydziału polityki gospodarczej i nieruchomości UM w Gdyni.
Decyzja urzędników wcale nie musi być ostateczna. Ten, kto nie zgadza się na nowe stawki może złożyć sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a następnie do sądu. Wówczas to sąd powołuje biegłego, który dokonuje własnej wyceny działki. Na jej podstawie ponownie ustala się opłatę za użytkowanie wieczyste.
-
Dużo takich spraw znajduje się w SKO. Najczęściej kończą się ugodami. Bywa, że użytkownicy nieruchomości wnioskują o zmniejszenie opłaty, jeśli uznają, ze wartość nieruchomości spadła, nie czekając na decyzję gmin w tej sprawie - dodaje Banel.
Opłaty mogą być dużo niższe, jeśli mieszkańcy zdecydują się na wykup dzierżawionej nieruchomości. Wtedy jednorazowo poniosą większy koszt, ale po przekształceniu opłata roczna jest naliczana proporcjonalnie do czasu istnienia prawa użytkowania wieczystego, czyli zaoszczędzą na corocznych kosztach.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
