• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

WIZZiały gały co brały

Tekst i fot. P.S (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
16 listopada 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 12:15 (16 listopada 2007)
Zamiast w Londynie... Zamiast w Londynie...
Kto wie, czy Steven Spielberg nie pokusiłby się o nakręcenie drugiej części filmu "The Terminal" po przeczytaniu tego artykułu. Tym razem nie będzie to jednak komedia romantyczna a dramat.

14 listopada 2007 roku jak kilkadziesiąt innych osób stawiliśmy się wraz z drugim kolegą - muzykiem na lotnisku imienia Lecha Wałęsy w Gdańsku Rębiechowie. Liniami lotniczymi "Wizz" mieliśmy lecieć do Londynu, gdzie musieliśmy dać koncert na Międzynarodowych Targach Turystycznych dla jednej z polskich firm świadczących usługi hotelarskie. Występ miał rozpocząć się ok. godz. 15, więc mieliśmy sporo czasu - przynajmniej tak się nam wydawało!
...pasażerowie cały dzień spędzili na gdańskim lotnisku ...pasażerowie cały dzień spędzili na gdańskim lotnisku

Zgodnie z zasadami pasażer winien się stawić na lotnisku minimum dwie godziny przed odlotem. Lot W6 301, którym mieliśmy lecieć zaplanowany był na godz. 06.05. Nietrudno więc obliczyć, że na lotnisku byliśmy już o godzinie czwartej rano. Szczęście, że firma która nas zaprosiła wykupiła bilety dla nas i dodatkowo dwa "EXST" na nasze gitary, bo kto wie, czy nasze straty nie były by większe. Ale do rzeczy.

Już po odprawie paszportowej i celnej na kilka minut przed godziną szóstą od pracowników lotniska otrzymaliśmy informację , że nasz samolot nie odleci o czasie, gdyż się popsuł. No cóż, zdarza się - pomyśleliśmy. Niestety nasza wyrozumiałość do "złośliwości rzeczy martwych" poddana została próbie, gdy po którymś z kolei komunikacie znowu przesunięto nasz lot o kilka godzin!

Podenerwowani pasażerowie próbowali bez skutku interweniować u przedstawicieli przewoźnika "Wizz". Odpowiedz zawsze była taka sama: "Przepraszamy, staramy się usunąć awarię, ale samolot na pewno odleci". Kto zdążył, ten przebukował bilet na lot o 19 lub na następny dzień. Nas takie rozwiązanie nie ratowało. Osobiście kilkakrotnie dzwoniłem pod numer umieszczony na plakatach Wizz, aby dowiedzieć się o przysługujących nam w tej sytuacji prawach i odpowiedzialności przewoźnika. Pani z Call Center miłym głosem za każdym razem mówiła to samo, czyli że nie jest w stanie odpowiedzieć kiedy i czy w ogóle nasz samolot odleci. Poprosiłem więc, aby podała mi numer telefonu do osoby kompetentnej lub Dyrekcji "Wizz". Otrzymałem informację, że Pani takowych telefonów nie posiada. Zadzwoniłem więc do mojej żony, aby sprawdziła w internecie kontakt z "Wizz". Jakież było nasze zdziwienie gdy okazało się, że jedyny kontakt to Call Center! I tu koło się zamyka.

Wspólnie z kilkoma pasażerami postanowiliśmy szukać ratunku u obsługi Portu Lotniczego. Niestety, oni podobnie jak przedstawiciele przewoźnika "odbili piłeczkę" i poinformowali, że to nie ich sprawa.

Ok. 11.30 w głośnikach usłyszeliśmy informację, że otrzymamy vouchery na kwotę 6 euro, aby móc w restauracji zjeść posiłek. Tyle tylko, że za taką kwotę można było kupić jedynie bułkę z kawą lub herbatą. W ciągu następnych kilku godzin cisza informacyjna jak przed wyborami do sejmu. Nikt nic nie wie. Nasze bagaże od rana stoją na dworze poddane warunkom pogodowym. Całe szczęście że gitary mieliśmy przy sobie.

O 14.20 dostaliśmy kolejne vouchery, tym razem na kwotę 4 euro (a menu bez zmian). Wśród pasażerów tylko jedna osoba była spokojna. To Anglik, który nic po polsku nie rozumiał i któremu chyba wydawało się że jest w reality show. Totalny brak informacji, brud i smród dobiegający z toalet - wizytówka Polski. W takich sytuacjach wstyd mi, że jestem Polakiem.

Ok. godziny 18 bardzo miła pani ze straży granicznej, która jako nieliczna osoba z obsługi zainteresowała się naszym losem, dała nam iskrę nadziei. Dowiedziała się że samolot który przyleci z Liverpoolu zamiast wracać do "miasta Beatlesów" zabierze nas do Londynu!

O 18.10 zaczęli zbierać się już szczęściarze, którzy mieli bilety na lot o 19.00. Z informacji wynikało że nasz samolot wystartuje o 18.45, a drugi o 19. Nadzieja i nerwy prysły w momencie, kiedy do samolotu, który przyleciał z Liverpoolu zaczęli wsiadać ci, którzy przyszli na lot zaplanowany o godzinie 19. Trudno opisać co się wówczas działo. Płacz wygłodniałych i zmęczonych dzieci, płacz kobiet, krzyk zdenerwowanych i oszukanych pasażerów. Ktoś wezwał straż graniczną, która opanowała sytuację.

Z ust jednej Pani z obsługi lotniska, która wymachując identyfikatorem przed twarzą rozpłakanej kobiety usłyszeliśmy: "zamknij się ty głupia babo! ja Ci mogę pokazać, że samolot odleci, a Ty jeszcze pięć godzin będziesz na lotnisku!" Ciekawe kto i gdzie tę Panią szkolił ? O godz. 20.00 zrezygnowani wraz z kolegą opuściliśmy Port Lotniczy. Podobno samolot z naszymi współtowarzyszami niedoli wystartował około godziny 21. Dla nas jednak wylot stał się bezsensowny.

Latanie kojarzyło mi się zawsze z pewnym luksusem. Myliłem się! Dyrekcja Wizz oraz Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy powinna wyciągnąć wnioski z zaistniałej sytuacji zaś, pan Lech Wałęsa zastanowić się, czy jego imię warto wystawiać na wstyd i kpinę. Zapłaciłem za parking strzeżony, na którym stał mój samochód i teraz czekam na to, jakie jeszcze koszty poniosę z uwagi na niewywiązanie się z umowy. Organizator naszego koncertu być może odzyska koszty przelotu, ale kosztów hotelu i pozostałych z tym związanych chyba nie. Teraz czeka mnie długa droga do otrzymania zadośćuczynienia od firmy Wizz za straty finansowe i moralne. Wiem jednak, że nie jestem odosobnionym przypadkiem. Może kiedyś zobaczę Londyn, ale na pewno nie polecę tanimi liniami, bo dla mnie nie są one wcale tanie!

Tekst i fot. P.S (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (86) ponad 20 zablokowanych

  • odnośnie poniższego cytatu (2)

    "zamknij się ty głupia babo! ja Ci mogę pokazać, że samolot odleci, a Ty jeszcze pięć godzin będziesz na lotnisku!".Nie chce mi się wierzyć,ale jeśli tak było,to zastanawia mnie jak inni zareagowali na takie zachowanie.Przecież lotnisko,to nie rosyjskie więzienie

    • 0 0

    • DO DOMIK

      Pracuje na lotnisku, nie jestem z obsługi lotniska pracuję w jednym z punktów usługowych, byłam tego feralnego dnia w pracy.. NIE widziałam ani NIE słyszałam tej sytuacji.. szczerze wspolczuje osobom które tyle czasu czekaly (sama mialam radosc oczekiwania 7 h na samolot wizz air do budapesztu)
      ALE!!!
      „Nie rozumiem tylko jak mozna byc tak bezczelnym i swoj wybuch tlumaczyc tym ze zdesperowani ludzie pytaja ja o samolot jak ona tu tylko :w kiosku pracuje Dzielna paniusia znosila az ...2 minuty bezpodtawnych oskarzen i durnych zapytan”
      MY NAPRAWDE NIE MAMY NIC DO CYZNIENIA Z OBSLUGA LOTNISKA!!!! A podchodzenie do ludzi, przeklinanie, wyzywanie ich jest oznaką chamstwa i dziadostwa!! A takie zachowanie przedstawiała większość pasażerów! I jak ma człowiek zareagowac?? Nic mnie nie obchodzi bo nie ja za to odpowiadam!! ze ktos czeka 15 h!! na lotnisku, nie tłumaczy to takiego zachowania względem osoby która nic ci nie zrobila!! To nie był pierwszy i ostatni raz tutaj na lotnisku..kiedys taka grupa „kulturalnych” pasażerów pobila się miedzy sobą i próbowała pobic człowieka z obslugi..a to przeciez nie on zepsul samolot..

      • 0 0

    • ja tam bylam>>>>>>>>>>>>>>>

      ja tam bylam slyszalam i zareagowalam , poprosilam ta pania,(teraz nie jestem pewna czy dobrze pamietam nazwisko ale imie na pewno)JOANNE K. , niska , czarna , wymalowana smarkule zeby podala mi swoje nazwisko, wtedy ona rzucila mi w twarz identyfikator i wydarla sie ze ona nie jest z obslugi lotniska tylko sprzdaje w ktoryms z butikow. Powiedzialam ze nie wiem kto ja zatrudnil bo ja nie trzymalabym ani min dluzej takiego pracownika. Kobieta , ktora ta smakula obzazila byla na lotnisku z malym ok. 1,5 rocznym dzieckiem, bez pieluch i mleka o mieszkal 2 godz drogi od Gdanska , wiec nie bylo jej latwo opuscic lotnisko. Nie rozumiem tylko jak mozna byc tak bezczelnym i swoj wybuch tlumaczyc tym ze zdesperowani ludzie pytaja ja o samolot jak ona tu tylko :w kiosku pracuje. Dzielna paniusia znosila az ...2 minuty bezpodtawnych oskarzen i durnych zapytan, wiec jak ci bezczelni ludzie od 15 godzin zwodzeni przez obsluge lotniska i linii lotniczych mogli ja atakowac.........?????????

      • 0 0

  • wiele osob mowi tu o tym jakie to tanie linie sa beznadziejne...wizzair owszem jest nie za cieawy, ale duuuza czesc jest zupelnie normalnymi przewoznikami...a glowny problem tkwi w zachowaniu polakow...nikt nie wyroznia sie tak z tlumu na lotniskach europy jak nasi rodacy...jedna wielka trzoda...zero kultury, empatii i jakiejs wyrozumialosci...wszyscy dbaja tylko o wlasne dupy, zawsze sa ze wszystkiego niezadowoleni itp itd...

    • 0 0

  • Wizzair to niekompetentna firma

    Kupiłem bilet miesiac temu. I nagle mi mowia ze lotu nie ma, proponują mi londym zamiast liverpoolu albo wylot dzień poźniej, no smieszne to jest bo gdzie londyn a gdzie liverpool?, pozatym jak dolece tam dzien póxniej to juz nie mam po co leciec z racji tego ze byłem umówiony na konkretna date. Wolne w pracy tez nie łatwo przesunac. Ogólnie to nie ponosza odpowiedzialnosci za nic. Na pocieszenie usłusząłem tylko słodkie "przepraszamy" bez podania konkretnej przyczyny anulowania lotu.

    • 0 0

  • i co z tego? (1)

    Takie sytuacje sa i beda...a to w jaki sposob mozna je rozwiazac zalezy tez w duzej mierze od nas samych...Pan z Anglii siedzial spokojnie bo duzo lata i jest obyty w takich sytuacjach...tylko w Polsce ludzie pchaja sie i biegna do samolotu jakby salceson podali za 0,1 GBP...bardzo wiele podrozowalem i musze z przykroscia stwierdzic ze loty z/i do Polski wygladaja jak jazda PKS'em 25 lat temu i to ze wzgledu na pasazerow a nie linie lotnicze lub obsluge...wiecej kultury osobistej i samodyscypliny a bedzie lepiej...

    • 0 0

    • Pan z Anglii siedział spokojnie, bo nie znał polskiego i w tej niezrozumiałej sytuacji na obcym lądzie tylko spokój mógł go uratowac!

      • 0 0

  • tak myslac z zalozenia zakladasz ze mozna oferowac wszsytko a pozniej nic nie dotrzymywac z tego, gratuluje podejscia, a szczegolnie tym ktorzy moga naciagac Cie jak im sie tylko podoba, bo przeciez nie masz sie spodziewac ze placac otrzymasz to co w ofercie

    • 0 0

  • ciekawe dlaczego "TANIE linie"...

    Po pierwsze mnie to nie szokuje. Dlatego sa TANIE. Trzeba bylo sobie zabookowac BA, ale w dniu londynskich targow turystycznych na bank kosztowaly z 10 razy wiecej. Ryanair nie bierze odpowiedzialnosci za opoznienie swoich lotow do tego stopnia, ze jesli lot jest laczony (2 loty Ryanair) to spoznienie pierwszego lotu z ich winy nie daje podstaw do bezplatnej zamiany drugiego lotu. Ale na tym polegaja tanie linie. Tak jak po tanim proszku mam alergie wiec kupuje drozszy, a nie pytam producenta taniego czemu mam alergie. On ma taka strategioe firmy i juz. I jeszcze jedno: latanie bylo luksusem kilka lat temu. Lotniska byly pelne inteligencji w garniturach. Wlasnie tanie linie to zmienily. Ale w renomowanych liniach nadal jest dosc luksusowo i to wlasnie je polecam na sluzbowe loty.

    • 0 0

  • nie klikam więc nie czytam (1)

    nie wiem, co obiecują linie Wizard.

    Z tego co czytam, ludzie byli zdezorientowani, brakowało informacji, jedni przebukowali bilety, dla innych nie starczyło miejsca, obsługa lotniska traciła panowanie nad sobą, na dodatek jeszcze lotnisko nie panuje nad sprzątaniem toalet. (Przez lotnisko przechodzi mnóstwo ludzi i trzeba sprzątac tak często, żeby było czysto: co 2 godziny, co godzinę, co pół?)

    • 0 0

    • przepraszam: miało byc WizzAir

      • 0 0

  • FuC...G aEROPLanEs sas

    I HAD AccIDENt WITH bOMBardIER WHEN I wAs ON thE BoaRD ,OnE Of thE WHeEL NOT WEnt OuT,wHAT A sTREsS!!!!

    • 0 0

  • (1)

    takie sa własnie tanie linie lotnicze!!! bseudo tanie zobaczcie ceny biletów na swieta bozego narodzenia są droższe niz liniami lotu!!!

    dodatkowo to sobie robia jaja z oczekujacych kupon na 5Euro????? miało byc 25!!
    cały dzień smarnowany w oczekiwaniu na przelot.ale własnie tak jest ze akurat głównie unas tak robią!!

    Polaków traktuja zawsze jak ydło dlaczego taich problemów niema np w niemczech gdzie tanie linie sa od lat!!
    polacy daja sie wykorzystywac wszystkim i wszedzie!!

    • 0 0

    • jesli zachowuja sie jak bydlo to potem tak ich traktuja, z tego przeciez jestesmy znani na calym niemalze swiecie. nie ma nic bardziej polskiego niz chamstwo

      • 0 0

  • Droga Szczęściaro ;-) (3)

    Co do tego, czy samolot był ze Sztokcholmu czy z Liverpoolu nie będę się spierał. Panowało takie zamieszanie że mogłem się pomylić - za co przepraszam czytelników. Co do przebukowania biletów to na godz. 19.00 było tylko ok. 20 miejsc. Ja potrzebowałem cztery bilety! Co do opóźnienia miało potrwać 2-3 godzin i jak zapewniała obsługa lotniska samolot miał wystartować !!! Mogli po np. 5 godzinach odwołać lot ale cały czas nas zwodzili. Jeśli chodzi o wyzwiska to zgadzam się że kilka osób obrzuciło nimi niewinną Panią z obsługi. Stało się to jednak pod wpływem nerwów i bezsilności dopiero po incydencie z inną (młodszą panią z obsługi) która to nazwała pasażerkę „głupią babą …”.
    Lot o godz. 19 miał wykonać ten sam samolotu który się popsuł i który nie poleciał do Londynu oraz nie powrócił do Gdańska. Dlatego pierwszeństwo do podstawionego samolotu (moim zdaniem) mieli pasażerowie z 06:05! Tak nakazuje logika.
    Co do pytań innych czytelników cyt;. „Dziwie sie tylko ze jeśli autor miał koncert o 15 to juz o 13 mógł przewidzieć ze nie zdąży .Wiec po co było czekać” – odpowiadam, następnego dnia chcieliśmy pozwiedzać Londyn a wieczorem mieliśmy lot powrotny do Gdańska ;-) Istniała też szansa że organizator zgodzi się abyśmy zagrali w czwartek.
    A tak na koniec. Masz rację „Najlepiej zawsze pokazać swoją wersje ” – bo Tobie się udało polecieć ale czy będziesz miała tyle szczęścia w przyszłości? Ciekawe czy wówczas nie przypomnisz sobie tego artykułu. Pozdrawiam

    • 0 0

    • może logicznie starasz sie myslec ale o lotnictwie to malutko wiesz...

      logicznym jest ze wieczorny rejs do luton nie mial problemu, wiec nie mozna go odwolac albo opoznic bez przyczyn technicznych albo zlych warunkow pogodowych. lotnictwo malutki czlowieczku to nie jazda pks-em, z kazdej strony ograniczone jest przepisami prawnymi, a jesli kupuje sie bilet to trzeba przeczytac warunki przewozu bo na to sie godzisz "klikajac" i placac za usluge, jesli sie nie czyta to potem takie sa tego skutki.

      • 0 0

    • do autora

      Skąd możesz wiedzieć ile było miejsc skoro się nie pofatygowałeś żeby przebukować. Ja byłam 10 w kolejce i po przebukowaniu miałam numer 96 a ten samolot zabierał około 160 osób na pokład. I to nie ma nic wspólnego ze szczęściem!
      Ale osiągnąłeś co chciałeś bo każdy po przeczytaniu tego artykułu stwierdzi jacy biedni ludzie, nikt już nie przeczyta innej wersji zdarzenia.
      A co do odwołania lotu może nie wiesz ale jak się odwołuje lot to firma przewozowa ma obowiązek zapewnienia hotelu pasażerom i jedzenia. Liczy się kasa niestety, dlatego ten lot nie został odwołany. I nie pisz że mówił facet 0 2 godzinach naprawy bo to nie prawda bo wiem co słyszałam. Gdyby tak było to z mężem nie przebukowałabym sobie biletu na 19 tylko czekała na naprawę.
      Pozdrawiam

      • 0 0

    • Wiesz Autor, chyba robisz zadymę na wyrost. :/.

      • 0 0

  • 100% racji

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane