- 1 Zabójstwo 69-latki we Wrzeszczu (141 opinii)
- 2 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (99 opinii)
- 3 Przystanki tramwaju wodnego w dzierżawie (52 opinie)
- 4 Wypadek galeonu i motorówki. Jest raport (62 opinie)
- 5 Kasa samoobsługowa to okazja do kradzieży (152 opinie)
- 6 Podrzucanie śmieci to nie wykroczenie? (118 opinii)
Wałęsa chciał płakać
- Wychodzę - już na wstępie powiedział Lech Wałęsa, któremu nie spodobały się tematy do dyskusji. - IPN zaproponował niewłaściwe tezy przez co odnoszę wrażenie, że to bezpieka zwyciężyła. Bogdan Borusewicz zaapelował o spokój. Wałęsa został na sali, ale dyskusja była bardzo gorąca.
- Paru ludzi woli wierzyć bezpiece przez co do dziś mam kłopoty - mówił Wałęsa. - Wszystkie dokumenty na mnie są sfabrykowane. To bezpieka nas podzieliła.
Wałęsa odnosił się od oskarżeń wysuwanych przez Annę Walentynowicz i Andrzeja Gwiazdę. Walentynowicz zarzuca legendarnemu przywódcy współpracę ze służbami bezpieczeństwa, a Gwiazda zdradę. Walentynowicz stwierdziła, iż działacze KOR-u blokowali WZZ nie chcąc doprowadzić do upadku komunizmu. Krzysztof Wyszkowski nie zgodził się z tezą Wałęsy, że to bezpieka podzieliła opozycjonistów.
- Zrobił to Okrągły Stół, który był sprzeniewierzeniem się ideałom "Solidarności" - mówił.
- Gdyby nie Okrągły Stół nie byłoby nas tutaj - odparł Wałęsa.
Sala w Muzeum Morskim pękała w szwach. Przybyli dawni działacze, historycy, a nawet młodzież. IPN planował zorganizować sesję historyczną, jednak momentami można było odnieść wrażenie, że Wałęsa prowadzi dialog z Walentynowicz i Gwiazdą odpowiadając im na zarzuty, które stawiali mu w ostatnich latach.
- Nigdy nie donosiłem, nie byłem agentem - zapewniał Lech Wałęsa.
Do spraw historii wrócił Bogdan Borusewicz, który opowiedział o początkach działalności opozycyjnej Wałęsy w "Zrembie".
- Wszystko co robiliśmy wynikało z pobudek moralnych i patriotyczno-rodzinnych. Tamten system był nie do zaakceptowania przez ludzi uczciwych.
- Jan Lityński i ty Bogdanie nie chcieliście ruchu robotniczego, a Wałęsa założył dywersyjny wobec WZZ - komitet robotników. Lewica "korowska" była przeciwna naszej pracy - mówił Wyszkowski.
- Bzdura - odparł Borusewicz. - Nie byliśmy przeciw, a Lech bronił ludzi przez zwolnieniem z pracy, szyld nie był najważniejszy.
- Byłem wszędzie, gdzie walczono. Bogdan zaproponował powołanie komitetu, a ja poderwałem robotników - włączył się Wałęsa.
Andrzej Gwiazda zarzucił Borusewiczowi, że KOR nie udostępnił WZZ swojego kanału przerzutu bibuły.
- Być może przemawia przez nas frustracja, ale wraz z upływem czasu wiemy coraz mniej o tamtych wydarzeniach. Dlatego badając tamte czasy nie powinniśmy odrzucać żadnej ewentualnej wersji - zaproponował Gwiazda.
Postulat ten oznacza dla historyków konieczność weryfikowania także wersji Anny Walentynowicz mówiącej, że Wałęsa zaszkodził strajkowi w Stoczni Gdańskiej. Jej zdaniem Wałęsa nie przeskoczył płotu, lecz jako współpracownik służb bezpieczeństwa przywieziony został do stoczni motorówką.
Dyskusji przysłuchiwała się młodzież z klas 2a i 2b z X LO w Gdyni.
- Rozmowa prowadzona jest w dziwnym, nie za bardzo zrozumiałym języku. Słychać sprzeczki, a my chcielibyśmy się zorientować w sednie sprawy - powiedzieli "Głosowi" uczniowie "dziesiątki".
- O Wałęsie mówi się jako o bohaterze, a on był na naszym utrzymaniu, brał pensję od księdza. Zamiast zorganizować strajk w stoczni, napisał ulotkę i poszedł spać. Gdy się obudził, strajk już trwał - mówi Anna Walentynowicz.
- To kłamstwo! Płakać mi się chce. Jak pani mogła - tłumaczył Wałęsa. - Nie brałem pensji od żadnego księdza. WZZ pomógł mi raz, czy dwa zapłacić kolegium. Ja się wstydzę. Jak można nazwać mnie agentem i mówić, że motorówka mnie przywiozła. Co mam z tym zrobić? - pytał zebranych - Do sądu iść? Wstydzę się tym bardziej, że nie chciałem tu przyjść.
Lech Wałęsa nie ukrywał swojej bezsilności wobec oskarżeń nie popartych żadnymi dowodami. - To hańba, co mówi pani Walentynowicz. Jak pani może?
Andrzej Gwiazda wytknął byłemu prezydentowi, że o części działaczy zapomniano, gdy po 1989 roku obsadzano stanowiska.
- A ile razy do ciebie dzwoniłem prosząc: włącz się, pomóż - przypomniał Wałęsa. - Tylko cóż miałem zrobić jak ktoś od razu chciał tekę ministra spraw zagranicznych...
Wystąpienie Kazimierza Świtonia można streścić w dwóch słowach "sprzedali Polskę".
Aleksander Hall przypomniał o co chodziło działaczom opozycyjnym: - To była pięka karta w naszym życiu, liczyły się ideały. Dziś widać jak konflikty personalne odbijają się na ocenie tamtych wydarzeń.
Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłej przed rokiem Aliny Pieńkowskiej, działaczki WZZ i pierwszej "Solidarności".
- W dyskusji zderzyły się postawy: chęć wyjaśnienia prawdy historycznej z próbą zachowania dystansu do tamtych wydarzeń - powiedział "Głosowi" prof. Marek Latoszek.
Opinie (264) 1 zablokowana
-
2003-10-13 09:01
A ja mu mogę kupić kropelki
do noska pomagające przy płaczu- 0 0
-
2003-10-13 09:00
przecież to wy ją pieścicie:))
ja jestem już październiku 2003:))
jakieś tajne punkty, jakieś spiski
byłeś tam??
wiedziałeś ???
uuuuuuuuuuuuu.....
brzydko
siało SB mak, nie wiadomo jak
wyklety... wiedział nie powiedział, a to było tak....- 0 0
-
2003-10-13 08:56
gallux
Postaw sobie makietkę stoczni z 1980 r na stole. Kup w sklepie z zabawkami ludziki w skali 1:72, ucharakteryzuj ich na uczestników strajku z Wałęsą na czele i odgrywaj przed rodziną i znajomymi scenki rodzajowe pt. Strajk Solidarności w 1980 r. Jak to Wałęsa skakał przez płot, jak rozmawiał z wózka elektrycznego, jak 22 sierpnia przyjechała delegacja rządowa z Jagielskim itp. To ci koleś zostało. Jeżeli ktoś coś komuś zohydził, to dzisiejsi prominenci tym, którzy solidarnie nadstawiali tyłka wierząc (o ciężcy frajerzy), że idzie o poprawę losu większości (nie całego) narodu. Pieść więc sobie martylorogię w zaciszu swojego pokoiku.
- 0 0
-
2003-10-13 08:36
puknijcie się w czoła mądralińscy
mkk
a skąd gwarancja, że to twój "opiekun" nie pisał tego punktu??
skoro tam byłeś i czytałeś to mogłeś być z ramienia organizacji zwanej SB...
pogięło was wszystkich żeby UFAĆ CUDZEJ PAMIĘCI??
ja czasem nie pamietam szczegółów rozmowy sprzed 5 lat, ola jakubowska sprzed niecałego roku a byli działacze "solidarności" swoje "partyzancko kombatancko około bramy głównej" rewelacje PODAJĄ JAK SPRAWDZONE I UWIARYGODNIONE FAKTY
o te REWELACJE jesteście skłonni wziąć się za łby
a komuna łapska zaciera
bo o to właśnie DZIŚ chodzi
żeby zohydzić, opluć, żeby nie byli lepsi od sobótki czy długosza- 0 0
-
2003-10-13 08:18
Polecam
PUNKT Nr12 z grudnia 80 - Dokładny opis wydarzeń w Stoczni Gdańskiej im. Lenina + zapisy z taśmy magnetofonowej tego co "szło" do mikrofonu na sali BHP. Co niektórzy być może złagodzą ton.
- 0 0
-
2003-10-13 08:11
No i wszystko jasne. O co chodziło ? O lepszą, sprawiedliwą Polskę. Nie k..wa. O przełamanie monopolu PZPR na stanowiska (nomenklatura). Ci którzy się nie załapali teraz wyją boleśnie i obleśnie. Droga Solidarności - dymał was pies (i PZPR dla równowagi też).
- 0 0
-
2003-10-13 08:02
Pan W. twierdzi, ze to on obalil komune.
Z kolei pan Gwiazda tlumaczy, ze sierpien '80 byl dzielem zrywu robotnikow stoczni, a nastepnie masowego poparcia polskiego spoleczenstwa (10 milinow glosow wspierajacych). Ktora wersja jest prawdziwa? Na to pytanie kazdy powinien sam odpowiedziec.
- 0 0
-
2003-10-13 08:00
mogę mu ufundować paczkę chusteczek
- 0 0
-
2003-10-13 07:44
Zawsze twierdziłem, że pływanie w szambie to sztuka
Niektórzy doszli w tym do mistrzostwa.Porządny człowiek nie prze do włądzy wszelkimi siłami bo wie, że po krótkim czasie trzeba przeistoczyć się w świnię.Ale pełne koryto potrafi zaślepić. Historycy - i tak spreparują historię dla masowych potrzeb.
- 0 0
-
2003-10-13 07:31
lubie andrzeja gwiazde, sam nie wiem czemu....ale takie coś:
"Andrzej Gwiazda zarzucił Borusewiczowi, że KOR nie udostępnił WZZ swojego kanału przerzutu bibuły"
to wygląda albo na dziennikarską prowokacje albo świadczy źle o gwieździe
dwadzieścia pare lat żyć z pretensjami o kanał przerzutowy to jest PRZEGINKA:))
to samo z walentynowicz
jak, później, takie osoby mogą, z masą tego typu pretensji, być obiektywne??
zwłaszcza, że Lechu, było nie było, WYGRAŁ:)
a gwiazda i walentynowicz PRZEGRALI
ci ostatni mieli się za inteligentów a lecha za robola
i to ich też boli
że prosty robol tak daleko zaszedł..........- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.