• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wałęsa dbał o zachodnią prasę. I miał rację. Wystawa zdjęć Chrisa Niedenthala z okresu PRL w CSW Łaźnia

Borys Kossakowski
23 czerwca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
To nie Sopot, ale Międzyzdroje. Tłok na plaży taki sam. To nie Sopot, ale Międzyzdroje. Tłok na plaży taki sam.

- Wałęsa bardzo dbał o kontakty z zagranicznymi dziennikarzami. Wiedział, że dzięki ich relacjom partia nie będzie mogła zignorować strajku. Dlatego często dawał się fotografować. Jak się okazało, miał rację - mówi Chris (a na co dzień Krzysztof) Niedenthal, fotograf, którego zdjęcia można oglądać na wystawieC.S.W. Łaźnia zobacz na mapie Gdańska do 18 sierpnia. Bilety po 5 i 7 zł.



Lech Wałęsa całuje swoją żonę Danutę przed wyjściem do pracy. W tle matka Danuty. Lech Wałęsa całuje swoją żonę Danutę przed wyjściem do pracy. W tle matka Danuty.
Chris Niedenthal sfotografowany (przekornie) aplikacją Instagram. Chris Niedenthal sfotografowany (przekornie) aplikacją Instagram.
Pracownicy prywatnego (!) warsztatu czytają drugi numer Tygodnika Solidarność. Pracownicy prywatnego (!) warsztatu czytają drugi numer Tygodnika Solidarność.
Nie chcę wywoływać nostalgii za komuną, bo nie jest tego warta - mówi Chris Niedenthal. I chyba ma rację. Nie chcę wywoływać nostalgii za komuną, bo nie jest tego warta - mówi Chris Niedenthal. I chyba ma rację.
Czy doczekamy się jeszcze takiej reprezentacji? Eliminacje do Mistrzostw Świata 1974. Odszukaj Jana Tomaszewskiego, Henryka Kasperczaka, Grzegorza Latę i innych. Czy doczekamy się jeszcze takiej reprezentacji? Eliminacje do Mistrzostw Świata 1974. Odszukaj Jana Tomaszewskiego, Henryka Kasperczaka, Grzegorza Latę i innych.

Żeby zrobić dobre zdjęcie, najbardziej potrzebne jest:


Borys Kossakowski: Mówił pan, że Trójmiasto ma dla pana szczególne znaczenie. Dlaczego?

- Tu przeszedłem chrzest bojowy. W Gdańsku rozpoczęła się moja kariera fotografa politycznego. Był drugi dzień strajków w Stoczni. Wiedziałem, że to co się dzieje, jest bardzo ważne. Co ciekawe, strajkami polska prasa interesowała się umiarkowanie. Natomiast prasa zagraniczna rzuciła się do pracy. Zameldowaliśmy się pod Stocznią wraz Michaelem Dobbsem jako pierwsi.

Nie chcieli pana wtedy wpuścić do stoczni?

- Nie chcieli. Stoczniowcy się wtedy jeszcze bali dziennikarzy. Musiałem uciec się do fortelu i w końcu nas wpuszczono, ale zakazano fotografowania. Ja wszedłem jako tłumacz Dobbsa. Nie wytrzymałem i kilka fotografii wtedy zrobiłem. Gdy przyjechaliśmy tam dwa tygodnie później, wpuszczano już wszystkich zachodnich dziennikarzy. Lech Wałęsa wiedział, że zagraniczna prasa jest gwarantem, że strajku nikt nie zignoruje. A partia chętnie by to zrobiła.

W późniejszym czasie zrobił pan Wałęsie piękne zdjęcie, jak całuje swoją żonę na pożegnanie. Był pan jego przyjacielem?

- Raczej nie. On bardzo dbał o kontakty z prasą. Często gościł dziennikarzy z całego świata i pozwalał się fotografować. Co ciekawe, jego mieszkanie było cały czas obserwowane. Za rogiem, pod blokiem stała nyska, w której potem nas zawsze spisywali.

To było ustawione zdjęcie?

- Nie. Pozowanie zawsze na zdjęciu wygląda sztucznie. Unikam tego jak ognia. Stałem w drzwiach i czekałem, aż Lech wyjdzie z mieszkania. Jak zaczęli się żegnać, chwyciłem za aparat. Chwyciłem Wałęsów w ostatniej chwili.

Pana zdjęcia są wyjątkowe, bo są... kolorowe.

- W PRL-u nie było barwnych klisz, dla polskich fotografów były one za drogie. Ja miałem dostęp do najlepszych filmów, zwłaszcza odkąd zacząłem pracować dla amerykańskich magazynów. Zgodnie z amerykańskim prawem wszystkie klisze odesłano mi z powrotem. Mam więc w domu kilkaset tysięcy zdjęć, które sukcesywnie przeglądam i archiwizuję. Wielu z nich nie pamiętam (tak było właśnie ze zdjęciem z Wałęsami), bo wysyłałem na Zachód niewywołane klisze. Teraz je odkrywam na nowo, po latach. To fascynujące.

Za komuny czerpał pan dochody z kontraktów z Time'm czy Newsweekiem. Musiał pan żyć jak pączek w maśle.

- Rzeczywiście, każdy kto zarabiał w dewizach miał bardzo dobrze. Stawka dzienna przekraczała miesięczną pensję przeciętnego Polaka. Nie żyliśmy w luksusach, ale mieliśmy za co żyć. A na Zachodzie byłoby pewnie odwrotnie, żyłoby się w luksusie, ale nie byłoby za co żyć (śmiech). I tak koledzy patrzyli na mnie jak na kosmitę, że chcę tu zostać.

Można zażartować, że to była praca marzeń. Raz na jakiś czas sfotografował pan jakiś strajk i tyle.

- Ale nigdy nie wiedzieliśmy, gdzie się czai Urząd Bezpieczeństwa. Zresztą czasem było bardzo dużo pracy. Zwłaszcza w 1989 roku, kiedy pracowałem dla Time'a i obsługiwałem całą Wschodnią Europę razem z ZSRR. Co tydzień byłem w innym kraju. To było istne szaleństwo. Najbardziej intensywny czas w moim życiu. To był rok koszmarny i fantastyczny zarazem.

Często był pan w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. To kwestia szczęścia?

- Pewnie tak. Ale zawsze starałem się mieć rękę na pulsie. Regularnie odwiedzałem redakcje zagranicznych agencji oraz kolegów dziennikarzy. Wszyscy nosiliśmy przy sobie miniaturowe radyjka i o każdej pełnej godzinie rzucało się wszystko i słuchało informacji BBC. Dzięki temu mogliśmy reagować bardzo szybko.

Czyli korzystaliście z nowoczesnej technologii. A jak pan się łapie w nowinkach elektronicznych?

- Pracuję na analogowych aparatach. Nie mieści mi się w głowie, że na tej małej karcie pamięci mieszczą się jakieś fotografie. Niestety to tak podraża koszty, że czasami niemal dopłacam za to, że mogę w ogóle pracować (śmiech).

Redakcje fotografów zwalniają i każą dziennikarzom robić zdjęcia smartfonami.

- To już się dawno zaczęło w USA czy w Anglii. A teraz to przyszło do Polski. Nie unikniemy tego. Zastanawiam się, co dalej.

Nie obrazi się pan, jak zrobię panu zdjęcie za pomocą Instagramu?

- Nie (śmiech). Ja też panu zrobię.

Komunizmu już nie ma, fotografii analogowej już nie ma. Wszystko, co najważniejsze w pana życiu zawodowym się skończyło. Musiał pan wymyślić się od nowa.

- W latach dziewięćdziesiątych przez sześć lat prowadziłem studio fotograficzne. Ale studio to nie dla mnie. Musiałem być w ruchu. Później poświęciłem się fotografowaniu ludzi niepełnosprawnych. Miałem takie poczucie, że muszę się odwdzięczyć za całe dobro jakie mnie spotkało w życiu.

Wydarzenia

Chris Niedenthal Dokument

7 zł
wystawa

Miejsca

Zobacz także

Opinie (91) 3 zablokowane

  • "Wałęsa oddawaj moje sto milionów....!" (4)

    • 18 4

    • Świat kojarzy Polskę z Wałęsą - uszanujmy to. (3)

      • 5 7

      • Byli i sa gorsi od Walesy... (1)

        Walesa mial incydent z SB,ale tylko do '76 roku!
        Fakt nie potrafil,albo nie umial rozliczyc sie, przed ludzmi,ze swojej przeszlosci,no to ma dzis przechlapane,ale to dzieki Walesie powstaly Wolne Zwiazki Zawodowe!To ,ze dzis te zwiazki/celowo z malej litery/nie chca ,czy nie potrafia bronic interesow ludzi pracy najemnej to juz insza inszosc!Walesa rozsadnie proponowal schowac sztandary NSZZ_S'!

        • 5 8

        • No właśnie! Sam chłopina pokonał komunizm....

          ...a tu takie niewdzięczne podziękowanie!
          A tak na poważnie to nie wiadomo jak z tą współpracą było! To że współpracował do 76ego to udowodniono bo znaleźli dokumenty. A te które zniszczył jak był prezydentem? To że zniszczył Olszewskiego, Wachowski ( oficer SB ) u boku, kompletnie fatalna prezydentura i przekazanie ( na własne życzenie ) władzy post-czerwonym dużo daje do myślenia.

          • 8 5

      • A Niemcy z Hitlerem.

        8-]

        • 8 2

  • kolejny kumpel

    styropianowców.
    Niech pokaże obecny dobrobyt poza Gdańskiem i cwaniaków spod znaku ssssssssss.
    Lepiej było życ skromnie niz teraz jak niewolnicy cwaniaków zza Odry i oceanu.

    • 6 6

  • Książka napisana przez Panią Danutę ukazuje ... (5)

    ...całą prawdę o tym jaka to była bieda...Kucharka, sprzątaczka i niania do pomocy a w stoczni wozy z jedzeniem. Książka godna polecenia.

    • 23 11

    • "Nasza" d(!)anusia napisała W SWEJ KSIĄŻCE, że l(!)echu przynosił do domu... (3)

      ... od czasu do czasu większą gotówkę, którą 'nagminnie' wygrywał w Totolotka.

      'Dziwnym trafem' ową gotówkę przynosił - o czym d(!)anusia raczy nie wiedzieć - PO sPOtkaniach z PrOwadzącym go oficerem SB - niejakim Graczykiem.

      Graczyk wg POlskiego (TFU) sądu lustracyjnego w 2000 roku został uznany za nieżyjącego, PO czym - gdy sprawą przycichła - ZMARTWYCHWSTAŁ.

      Czegóż to nie POtrafi dokonać POlski (TFU) wymiar sprawiedliwości

      Warto przeczytać książkę d(!)anusi ze szczególnym uwzględnieniem zawartej w niej kwestii Totolotka.

      POlecam...

      • 10 6

      • bo Boluś te same szczęsliwe numery obstawiał :))

        • 8 4

      • coś cię POpie$%$$ło? (1)

        Jestem ciekawy

        • 3 3

        • "Bolek" nie spinaj się ! Przeczytaj książkę małżonki ! Może zmądrzejesz !

          Przeczytaj też uważnie wyrok sądu lustracyjnego z 2000 roku w t(!)wojej sprawie, bo wyraźnie widać, że ani książki żony, ani w/w wyroku nie przeczytałeś - zrobili to za c(!)iebie PRAWNIKI pewnie z tego POżal się Boże instytutu im. "Bolka".

          • 6 4

    • w temacie polityka mamy tam jak za komuny ukazane, kto jest słuszny, a kto niedobry - manipulacji i przekłamań historycznych sporo, ogólnie to książkę tą nie polecam

      • 5 4

  • To część historii naszego pięknego kraju (3)

    Przeżyliśmy dużo i zawsze zwyciężalismy. Polską ziemię podtrzymują ciała i krew walczących za naszą ojczyznę. Damy radę i tym razem, gdzie przy władzy są nieodpowiedni ludzie. Cały czas tworzy się historia.

    • 29 7

    • PRL to historia ZSRR, a nie Polski. (2)

      Polski rząd był na uchodźstwie, władze PRL to nie była nasza władza, tylko sługusy Moskwy.

      • 10 3

      • Urodziłem się w PRL, to według Ciebie kim jestem? (1)

        Ty pewnie też się w tych czasach urodziłeś na terenie jak to nazywasz niby ZSRR.

        To, że rządy były u nas komunistyczne to nie znaczy, że tu był ZSRR. Tu była Polska, więc i historia nasza.

        • 5 3

        • A kim byli Chopin, Mickiewicz, Konopnicka urodzeni w zaborach?

          Polakami, mimo ze urodzili sie w Prusach, Rosji lub Austrii.
          Narodowosc nie ma nic wspolnego z miejscem urodzenia.
          Rownie dobrze moglbys sie urodzic podczas wakacji rodzicow w Ugandzie na safari.
          I co? Czyni to z ciebie Afrykanczyka?

          • 10 0

  • (2)

    Po wojnie w 1945 roku nie było ludzi, było kilkadziesiąt procent analfabetów- chłopów pańszczyżnianych i robotników najemnych i chadziajów na kilku morgach, którzy czapkowali garstce szlachty ,dziedziców i kapitalistów. Za komuny oni analfabeci w wiekszości wszyscy stali sie panami całą gębą a ich dzieci profesorami, adwokatami, lekarzami,inzynierami - ministrami , dyrektorami a co najmniej nie drżącymi przed utrata pracy robotnikami . Stali sie po prostu ludżmi . Póżniej juz odżywieni - uczłowieczeni pozazdrościli najbogatszym tego świata i też chcieli być najbogatsi i najważniejsi i w tej nadziei obalali z pomoca zachodu tę PRL , ktora ich uczłowieczyła tzn. pomogli tym wielkim i możnym , którzy z "komuną" od poczatku walczyli/zanim jeszcze powstała/. Obecnie od 23 lat wyprzedaja wszystko - tzn mówiąc ładnie prywatyzują - strugaja wariatów i udają , że wyskoczyli magikowi z kapelusza. Jako chodzące świadcetwo komuny udaja , że nie mają z komuną i PRL nic wspólnego . Dziadek czytać i pisać nie umiał i bał się własnego cienia do 1939 roku, a uczłowieczony przez ojca w PRL za sprawą komuny wnuczek jest w swoim mniemaniu panem od czasów Mieszka I . Natomiast jak jest na dzisiaj ??????

    • 19 3

    • Trudno się nie zgodzić z tym co napisałeś...

      A dzisiaj jest tak że możnie nam panujący potomkowie plebsu zatrudniają nawet wyspecjalizowanych pismaków którzy siedzą na forach i ośmieszają ludzi i opinie takie jak Twoja... ( zaraz jakiś na pewno się odezwie -twierdząc że jesteś chory psychicznie lub co najmniej prymitywnym nieudacznikiem a wszystkim innym żyje się znakomicie )

      • 7 2

    • Po 1945 moi zamożni dziadkowie i pradziadkowie ze Lwowa zostali wyrzuceni do poniemieckiego Gdańska, a majątek stracili.
      Z kamienicy wypędzono ich do szarych bloków, rozbijajac rodzine, bo siostre dziadka wyslali do Sosnowca, a pradziadkow na Mazury.
      A dziś babka na leki nie ma, żałośnie niska emerytura i chodzi po rynku od stoiska do stoiska żeby kupić jak najtansza pietruszke bo liczy sie każde 10 groszy.
      To wlasnie zrobil komunizm z porzadnymi, Polakami na poziomie.
      Okradl, wypędzil i z Panów zrobił psy.

      • 13 4

  • Chora debata. To moze inaczej: w ktorym zaborze bylo lepiej pruskim czy rosyjskim?

    Okupacja hitlerowska czy stalinowska?
    PRL czy IIIRP?
    odpowiedz ŻADNA.
    Nie ma mniejszego zła, zło jest jedno!

    • 15 1

  • te, to ja a może zapoznasz nas z esbeckim dorobkiem przodka dra. Sł.C. ?

    Poszukaj w sieci, zrób wyciąg i zapoznaj.

    • 1 9

  • solidarność zawsze bardziej dbała (2)

    o obcych niż swoich, mamy teraz doskonały obraz tego.

    • 20 14

    • (1)

      O której Solidarności piszesz - Wałęsy czy Walentynowicz? W ogóle dostrzegasz ten podział?

      • 5 3

      • mówisz o tej pochowanej na alei zasłużonych wśród komunistów?

        • 3 3

  • (1)

    demokracja i tak jest już tylko fasadą za którą są ci którzy rządzą: międzynarodowa oligarchia finansistów, bankierów, prezesów korporacji. Spotykają się np na grupie Bildeberg. Rostwoski był niedawno na Bildenbergu w Londynie.

    • 28 3

    • Sztuka rządzenia u współczesnych demokratów polega na tym, żeby nie być za nic odpowiedzialnym?!

      Mamy XXI wiek i "demokracja" buduje tyranię i despotyzm. Ten proces w Polsce aktualnie trwa! Na razie słychać tylko obiegowe opinie o politykach, że "chcą tylko dojść do koryta", że "złodzieje", ... itp. Nie może być inaczej, skoro podziały i kłótnie, kłamstwo i cwaniactwo są wpisane w samą istotę takiego anty-demokratycznego systemu autorstwa Mędrców z Salonu.

      • 6 2

  • Żyło się lepiej :) Chyba konfidentom milicjantom i bezpiece oraz członkom PZPR. (1)

    Było tak super że musiałem sp***ać do Szykago, bo rodzice by siedzieć do więzienia poszli a ja bym sierotą został.
    Kto miał przodków w AK, Solidarności ten wie, że komuna była PIEKŁEM (pomijając okres Gierka).
    Chyba tylko UBecy żyli jak pączki w maśle.

    • 22 12

    • Jasne, jasne.

      • 3 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane