We wtorek mieszkańcy Gdańska i Dolnego Sopotu mogą zauważyć w kranach zieloną wodę. To efekt przedsięwzięcia realizowanego przez GPEC, mającego na celu zminimalizowanie strat ciepła, a więc i kosztów ogrzewania oraz ciepłej wody, które ponoszą mieszkańcy.
tylko po przegotowaniu
32%
System przeglądu infrastruktury ciepłowniczej polegający na barwieniu wody w sieci miejskiej, to jeden z bardziej skutecznych sposobów na wykrycie nieszczelności w sieci.
-
Do sieci miejskiej zostanie wpuszczony barwnik. Barwiona woda nie powinna przedostawać się do instalacji, ale jeśli po odkręceniu kurka z ciepłą wodą będzie ona miała zielone zabarwienie, będzie to sygnał o nieszczelności wymiennika, wynikający prawdopodobnie z jego zużycia - mówi
Grzegorz Wrzosek, kierownik regionu sieci GPEC. -
Taką sytuację należy zgłosić GPEC.
Czy zielona woda jest bezpieczna? Tak, ponieważ barwienie wykonywane jest barwnikiem spożywczym, który ma atest higieniczny. Zastosowana dawka barwnika jest bezpieczna, nie niszczy instalacji i nie stanowi zagrożenia dla zdrowia, a całe przedsięwzięcie przeprowadzane jest za zgodą Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Gdańsku.
Barwiona woda może być wykorzystywana do kąpieli czy podlewania ogrodu. Do celów spożywczych należy używać zimnej wody lub wody butelkowanej. Zielona barwa jest nietrwała, więc jeśli zabrudzeniu ulegną tkaniny, łatwo będzie usunąć kolor po wypłukaniu ich w czystej wodzie.
Co zrobić, jeśli mam w kranie zieloną wodę?
1. Należy niezwłocznie zadzwonić do:
- Biura Obsługi Klienta GPEC, tel. 58 52 43 580 (lub)
- Dyspozycji Ruchu, tel. 993 (całodobowo),
- powiadomić GPEC poprzez e-mail: bok@gpec.gda.pl (w treści wiadomości wpisując "zielona woda")
2. W ciągu 24 godzin GPEC wyśle ekspertów, by zlokalizowali nieszczelność wymiennika.
3. Wymiana wymiennika nastąpi w ciągu kilku, kilkudziesięciu dni, w zależności od jego typu.
Jeśli wymiennik jest własnością klienta, można skorzystać z usług GPEC Serwis lub też zdecydować się na wymianę urządzenia we własnym zakresie.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
