- 1 Obława w Letnicy. Nowe fakty (35 opinii)
- 2 Promenada po remoncie hitem sezonu (83 opinie)
- 3 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (194 opinie)
- 4 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (88 opinii)
- 5 Zakaz "energetyków" tylko w teorii (199 opinii)
- 6 Co ważniejsze: przepisy czy korki? (136 opinii)
Widzisz auto, które dymi jak pochodnia, co robić?
Takie wraki jeżdżą po naszych drogach. Jak reagować, gdy jesteśmy świadkiem takiej sytuacji?
Jedziesz za autem, z którego wydobywa się nadmierny i uciążliwy dym? Ignorujesz to, czy też zgłaszasz służbom? Jeśli tak, to jakim? Czy trzeba zrobić zdjęcie, film, czy wystarczy zadzwonić i podać numery tablic rejestracyjnych?
- Ostatnio jechałem za samochodem, z którego strasznie dymiło. Zastanawiałem się, gdzie i komu można to zgłosić? Na policję czy straż miejską? Czy trzeba zrobić zdjęcie tablic rejestracyjnych, a jeśli tak, to gdzie je wysłać? No i pytanie, czy policja może reagować w takich sytuacjach i np. wezwać właściciela takiego pojazdu na testy spalania? - napisał do naszej redakcji pan Michał.
Wątpliwości naszego czytelnika rozwiewają pytani przez nas policjanci. Ci z Gdańska i Gdyni dysponują analizatorami spalin i dymomierzami. Na co dzień z urządzeń wykonujących pomiar spalin, jakie trafiają do środowiska korzystają funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego.
W Gdańsku w tym roku skorzystano ze sprzętu prawie 60 razy. W Gdyni o połowę mniej (26 razy). Swojego dymomierza nie mają jedynie policjanci z Sopotu, którzy w razie potrzeby proszą o pomoc kolegów z Gdyni lub z Gdańska.
- Przepisy o ruchu drogowym mówią jednak, że w razie uzasadnionego przypuszczenia, że pojazd narusza wymagania ochrony środowiska, policjanci mogą zatrzymać dowód rejestracyjny pojazdu, także bez użycia dymomierza - mówi Magdalena Ciska, rzecznik prasowy WRD Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Nasz czytelnik widząc "dymiące" auto powinien powiadomić o tym fakcie właśnie policję. Ta, jak zapewniają funkcjonariusze, stara się reagować na każde tego typu zgłoszenie. Jeśli kierowca nie może jechać za dymiącym samochodem, to wystarczy, że w zgłoszeniu poda numer tablic rejestracyjnych.
Warto tu wspomnieć, że policja prowadzi też działania profilaktyczne i przeprowadza kontrole w ramach akcji "Smog".
- Działania mają na celu wyeliminowanie z ruchu drogowego pojazdów naruszających wymagania określone w przepisach dotyczących ochrony środowiska. Kierowcy, których samochody nie spełniają wymogów określonych w przepisach, muszą się liczyć z utratą dowodu rejestracyjnego i mandatem karnym w wysokości nawet 500 zł. Dowód zostanie im zwrócony dopiero po usunięciu usterki - wyjaśnia asp. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Tylko podczas jednej z czerwcowych akcji policjanci skontrolowali 214 pojazdów, z czego 54 nie spełniały obowiązujących norm emisji spalin. Za popełnione wykroczenia kierowcy zostali ukarani mandatami, a jeden pojazd nie został dopuszczony do dalszej jazdy.
Spalanie bada też ITD
Funkcjonariusze za pomocą dymomierza i analizatora spalin sprawdzają, czy kontrolowane pojazdy nie emitują spalin o nadmiernej toksyczności. Taka kontrola trwa dłużej niż kontrola prewencyjna. Do sprawdzenia emisji spalin trzeba przygotować urządzenie, podłączyć je, a po przeprowadzeniu testu nanieść wyniki.
Swoje działania prowadzi także Inspekcja Transportu Drogowego w Gdańsku. Rocznie musi przeprowadzić 120 takich kontroli, ale - jak przyznaje Janusz Staniszewski z ITD - w Gdańsku naruszenia trudno wykazać ze względu na wysokie normy krajowe i przestarzały sprzęt.
- Choćby z tego powodu nie moglibyśmy kontrolować starszych aut, niespełniających norm spalania, gdyby w Gdańsku wprowadzono zakaz wjeżdżania takich pojazdów do centrum. Sporo pod tym względem ma się zmienić w 2019 r., gdy zostaniemy wyposażeni w nowoczesną mobilną stację diagnostyczną. Dotychczas z podobnego sprzętu korzystali tylko inspektorzy z Wrocławia i Bydgoszczy. Koszt takiej stacji wynosi ok. 1,5 mln zł - dodaje Staniszewski.
Opinie (539) ponad 10 zablokowanych
-
2018-09-03 23:17
Komunzglosic
- 0 0
-
2018-09-03 23:18
Komu zglosic trucicieli?
Era donosicieli.
- 0 2
-
2018-09-04 02:21
Jak donosisz
Jak donosisz to bądź obiektywny,nie zapomnij o swoich bliskich matce ojcu córce synu bracie!!!
- 2 0
-
2018-09-04 05:22
Brak wiedzy na temat mechaniki poraża !!! (2)
Ludzie! ogarnijcie się. To jest zwykła awaria układu dolotowego w silniku z turbo. Zwykła dziura w przewodzie ciśnieniowym. Awaria może nastąpić niespodziewanie a naprawa polega na wymianie przewodu. I po co te dyskusje?
- 4 2
-
2018-09-04 09:12
A "przepływka", a dojechana turbina?
- 0 0
-
2018-09-04 09:47
raczej byłby czarny dymek :)
- 0 0
-
2018-09-04 08:55
smiech
no to teraz kablarzy sie pojawi na drogach pojazdu nie bedzie prowadzil tylko bedzie patrzal na rure wydechowa i bum takie efekty beda niech sie zabiora za kopcichy z domkow jednorodzinnych za fabryki to znowu jakis gnuj w dlugim plaszczu sie nawiedzony znalazl
- 2 2
-
2018-09-04 09:46
nagła awaria
sam ostatnio miałem taką sytuację, na tej samej trasie...
W drodze do pracy pękła mi guma intercollera, przy każdym dodaniu gazu czarna chmura, nie miałem wyjścia 2 dni musiałem tak przejeździć zanim dostałem w sklepie nowa gumę.- 1 0
-
2018-09-04 10:50
"No i pytanie, czy policja może reagować w takich sytuacjach i np. wezwać właściciela takiego pojazdu na testy spalania? - napisał do naszej redakcji pan i."
jeśli była by to awariia jednodniowa i na teście spalin wyszło by OK to powinien zapłacić karę pan Michał :)- 1 1
-
2018-09-04 19:08
To nie jest praca dla Policji
od tego są warsztaty wykonujące przeglądy
- 1 2
-
2018-09-04 19:11
Gdyby w Gdańsku wprowadzono zakaz wjeżdżania takich pojazdów
To zmalałby do "zera" ruch z Kartuz, Bytowa i Skrzeszewa
- 3 0
-
2018-09-04 19:37
W stacjach kontroli pojazdów nadal można klepnąć takie samochody. Rozumiem, że czasem po kontroli
może się coś popsuć i mimo badań kopci, problem w tym, że jest cała masa kopcących samochodów. Ja widzę codziennie kilku „zadymiarzy”, w różnych częściach 3miasta. Policja nic z tym nie robi a powinna. Ktoś napisał że to nie ich robota, w takim razie czyja? Widzą że kopci to zabrać dowód rejestracyjny i tyle. Właściciel niech naprawia i po sprawie.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.