- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (221 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (255 opinii)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (775 opinii)
- 4 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (74 opinie)
- 5 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (108 opinii)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (162 opinie)
Willa przy Orzeszkowej wreszcie w rejestrze zabytków
Dobra wiadomość dla miłośników zabytków w Gdańsku. Niszczejąca willa przy ul. Orzeszkowej, która od 11 lat jest w prywatnych rękach, wreszcie zyskała najwyższą formę ochrony i trafiła do rejestru zabytków.
W kwietniu ubiegłego roku konserwator oznajmił, że rozpoczyna procedurę wpisu do rejestru, ta jednak się przeciągała. Ostatecznie konserwator uzależnił wpis do rejestru od opinii o stanie technicznym budynku. Na własny koszt właścicielka budynku zleciła go rzeczoznawcy ministerialnemu. Opinia rzeczoznawcy stwierdziła na szczęście, że budynek jest do uratowania. Gdyby było inaczej, konserwator nie podjąłby decyzji o wpisie.
W zeszłym tygodniu klamka zapadła i willa jest już wpisana do rejestru.
- Teraz będziemy podejmować dalsze kroki, jesteśmy w kontakcie z właścicielką, by obiekt dostał dotację unijną na remont. Będziemy się starać wspólnymi siłami, by zabytek został zabezpieczony, a następnie wyremontowany - tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego konserwatora zabytków.
Urząd konserwatora deklaruje poparcie dla wniosków właścicielki o dotacje na jej remont. Obecnie istnieje bowiem możliwość pozyskania różnorodnych środków finansowych - nie tylko unijnych, ale też ministerialnych czy miejskich.
Właścicielka po uzyskaniu wpisu będzie musiała zabezpieczyć obiekt, w pierwszej kolejności dach, by willa nie ulegała dalszej degradacji. Obiekt, który raz się znajdzie w rejestrze zabytków, może zostać z niego wykreślony jedynie wtedy, gdy ulegnie zniszczeniu w stopniu powodującym utratę jego wartości historycznej. Decyzję o skreśleniu obiektu z rejestru zabytków wydaje Generalny Konserwator Zabytków działający w imieniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Są to jednak przypadki wyjątkowe.
O pięknej, ale w bardzo złym stanie willi przy ul. Orzeszkowej 2 na Aniołkach pisaliśmy trzy lata temu. Już wtedy willa prezentowała się fatalnie: dziury w dachu, wybite szyby, odpadające tynki. Z roku na rok jest coraz gorzej.
Tymczasem to miejsce ma ciekawą historię, w okresie Wolnego Miasta Gdańska mieścił się tu polski Inspektorat Ceł, który stanowił jedną z nielicznych wizytówek Polaków w Wolnym Mieście (więcej w ramce poniżej).
W 2004 r. willa została sprzedana przez miasto i trafiła w prywatne ręce. Za dom z działką o powierzchni 1427 m kw. nowa właścicielka zapłaciła ponad 1 mln zł. Nie otrzymała żadnych ulg, bo willa nie była wpisana do rejestru, lecz jedynie do miejskiej ewidencji zabytków. W umowie notarialnej zobowiązała się jednak do remontu willi. Chciała zrobić w niej przychodnię, nawet otrzymała wytyczne do remontu. Jednak na dłuższy czas kontakt się z nią urwał.
Wielokrotnie nad stanem willi ubolewali miłośnicy zabytków, a także mieszkańcy i działacze społeczni z dzielnicy Aniołki.
- To bardzo dobra i długo oczekiwana wiadomość. Willa Jellowskiego jest jednym z najbardziej charakterystycznych i najcenniejszych pod względem historycznym zabytków na Aniołkach. Zmiana statusu obiektu umożliwi nowe potencjalne źródła finansowania prac remontowych - przyznaje Anna Golędzinowska, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Aniołki. - Najbardziej cieszy mnie jednak aktywna postawa właściciela, którą możemy obserwować od kilku miesięcy. Mam nadzieję, że niebawem willa odzyska dawny blask.
Swoje najlepsze czasy willa przeżywała w okresie międzywojennym, gdy Gdańsk był Wolnym Miastem. W 1922 roku została zbudowana na zamówienie jednego z najbogatszych i znanych kupców żydowskich w WMG, Jewelowsky'ego z Sopotu. Wynajął ją ekspozyturze polskiego Inspektoratu Ceł. Oprócz pomieszczeń biurowych były tu również mieszkania. Mieszkali tu m.in. wyższy urzędnik urzędu celnego nadkomisarz Stefan Świda i inspektor celny Mańkowski.
Willa i jej otoczenie, wraz z malowniczym ogrodem, były wyjątkowo zadbane, stanowiły jedną z wizytówek Polaków w Gdańsku. We wnętrzu były eleganckie kandelabry, rzeźbione drzwi, kręcone schody czy polerowane posadzki. We wrześniu 1939 roku budynek zajęła policja gdańska, następnie SS. Do 1945 roku mieściło się tam dowództwo całego nadokręgu SS "Wisła", czyli jednostki administracyjnej organów represji III Rzeszy (SS i policji) na cały Okręg Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie.
Miejsce to po wojnie nie miało jednak szczęścia do właścicieli. Od lat 60. mieściła się tam izba wytrzeźwień. W czasach PRL znajdowało się tam również Przedsiębiorstwo Gastronomiczno-Handlowe Konsumy - firma, która zaopatrywała stołówki i sklepy dla służb mundurowych PRL i członków PZPR. Natomiast w latach 90. - zakład opieki zdrowotnej. Willa w 2004 roku została sprzedana przez miasto.
Opinie (65)
-
2015-10-12 17:22
Oj....uwga
może być pożar.Czy łaścicielka nie jest przypadkiem wielbicielką lub posłanką PiSzczącej partii?
- 11 8
-
2015-10-12 16:26
to miejsce grozi katastrofą, tu nie ma co remontować
przeżarte stropy, elementy konstrukcyjne---bez sensu taka ruina,
niebezpiecznie jest ją użytkować nawet po remoncie, bo przecież podczas remontu nie postawi się na nowo konstrukcji- 7 9
-
2015-10-12 16:25
I co to da? rozpadnie się, konserwator wykreśli z rejestru i po kłopocie. Jeśli coś jest w rejestrze zabytków to powinna być kasa na remont i utrzymanie z automatu, a jeśli jest prywatne to właściciel tylko czeka aż willa runie i sprzeda developerowi.
- 9 3
-
2015-10-12 16:23
Bateria otwartych butli gazowych - np kilkanaście sztuk
Potem jedna iskra i po kłopocie. Wtedy deweloper poradzi sobie o wiele łatwiej i taniej, bez uzgadniania każdego koloru ściany z konserwatorem. Może wkomponuje elementy architektoniczne starej willi.
Remont pod jurysdykcją konserwatora to droga przez mękę, doprowadzi do nieopłacalności każdą inwestycję. Czy ktoś coś takiego wyremontował i dobrze na tym wyszedł?- 16 14
-
2015-10-12 16:18
Wspaniała willa naprawde ;/
- 25 3
-
2015-10-12 16:04
Pamietam haslo reklamowe pewnego biura turystycznego i do tego obrazka willi idalnie pasuje !
Nie wiem jakie to bylo biuro turystyczne lecz bylo kiedys biuro turystyczne ktore organizowalo wycieczki aby zwiedzajacy ogladali zabytki . Ich haslo brzmialo --- '' Doprowadzimy cie do ruiny '' ..........) ..
- 22 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.