• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wróg Bonda nową atrakcją turystyczną Gdyni

Patryk Szczerba
29 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
W filmie "Żyje się tylko dwa razy" z 1967 roku po raz pierwszy widzowie widzą twarz Ernsta Stavro Blofelda. Zagrał go Donald Pleasence. W filmie "Żyje się tylko dwa razy" z 1967 roku po raz pierwszy widzowie widzą twarz Ernsta Stavro Blofelda. Zagrał go Donald Pleasence.

Przeciwnicy agenta 007 Jamesa Bonda przyciągali prawie tak samo skutecznie jak główny bohater. Nie inaczej było z najsłynniejszym czarnym charakterem, Ernstem Stavro Blofeldem. Ian Fleming podaje Gdynię jako jego miejsce urodzenia. Czy miasto będzie chciało stać się mekką fanów Jamesa Bonda?



Jak Gdynia powinna wykorzystać fakt urodzin przeciwnika Bonda w mieście?

Miejsce urodzin Blofelda zrobiło w ostatnich dniach furorę nieprzypadkowo. W kinach zadebiutowała 23. część przygód Jamesa Bonda, zatytułowana "Skyfall".

- Fragment o Blofeldzie znalazłem w książce "Operacja Piorun" Iana Fleminga. Od razu pomyślałem, że może to być doskonała forma promocji. Widać, że pisarz miał sentyment do tego bohatera. Nieprzypadkowo chyba nadał mu datę urodzenia taką samą jak swoja , a więc 28 maja 1908 roku - opowiada Krzysztof Romański z biura prasowego Urzędu Miasta w Gdyni.

Historia kontaktów Blofelda z Polską nie ogranicza się tylko do Gdyni. Nad morzem prawdopodobnie spędził swoje dzieciństwo. Po I wojnie światowej otrzymał polskie obywatelstwo. Skończył Uniwersytet Warszawski, gdzie studiował ekonomię i historię polityczną. W Warszawskim Instytucie Politechnicznym (obecnie Politechnika Warszawska) zgłębiał z kolei inżynierię i radionikę. Powoli zaczął wchodzić w kontakty z polskim rządem i zaczął wykorzystywać swą pozycję do wewnętrznego handlu, obracając akcjami na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.

Przed atakiem Niemców na Polskę w 1939 r. zatarł po sobie wszelkie ślady, wracając do Gdyni i paląc kartoteki kościelne dokumentujące miejsce jego urodzenia. Z podrobionym paszportem wyruszył w świat z zamiarem zawładnięcia nim. Blofeld pojawia się w sześciu oficjalnych filmach o Jamesie Bondzie, a jego twarz ukazana jest po raz pierwszy w filmie "Żyje się tylko dwa razy". Fani z pewnością pamiętają część zatytułowaną "W tajnej służbie jej królewskiej mości", gdzie zagrał go Telly Savalas, który przyćmił samego odtwórcę roli Bonda, w którego jeden raz wcielił się George Lazenby. Sama postać przedstawiana jest najczęściej z białym perskim kotem w ramionach.

- Taki wymysł Fleminga traktuję w kategoriach żartu i anachronizmu historycznego. Wtedy Gdynia nie istniała, być może chodziło mu o to, by miejscem urodzin przeciwnika Bonda była zupełnie nieznana nikomu miejscowość letniskowa, choć istniejąca na mapie. Powieść na rynku pojawiła się na początku lat 60. Fleming mógł uznać Polskę za kraj symbolizujący państwa komunistyczne i w takich okolicznościach stworzyć "czarny" charakter, a później szkolić go w Polsce - zaznacza dr Krzysztof Kornacki, filmoznawca z Uniwersytetu Gdańskiego.

Podobnie do sprawy podchodzą specjaliści od Jamesa Bonda, zaznaczając, że powodów, dla których Fleming zainteresował się Gdynią i Polską w kontekście "czarnego charakteru" jest wiele.

- Wydaje mi się, że Fleming przejechał palcem po mapie i wybrał najbardziej egzotyczne miejsce do urodzin Blofelda, nie zważając na fakt, że to z historycznego punktu widzenia było niemożliwe. Mogło być jednak zupełnie inaczej. Niewykluczone, że wpływ na niego mogła mieć Krystyna Skarbek, z którą pisarz miał trwający blisko rok romans. Może dlatego bohater spędza całą swoją młodość w Polsce - podkreśla Kamil Śmiałkowski, autor książki "Bond. Leksykon".

W filmie "Operacja Piorun", będącym luźną ekranizacją książki, o przeszłości Blofelda ani miejscu jego urodzenia nie ma żadnej wzmianki.

- Film "Operacja Piorun" i kolejne to wielkie skróty. Widzowie mieli skupiać się na Blofeldzie tu i teraz, jako szefie organizacji Widmo, a nie na jego dzieciństwie. Być może filmowcy nie chcieli też drażnić komunistów informacją, że przeciwnik Bonda pochodzi z kraju będącego pod wpływem ZSRR. Gdy dokładnie obejrzy się filmy z tamtych lat można odkryć, że twórcy woleli nie drażnić wschodniej Europy - dodaje Kamil Śmiałkowski.

W Gdyni podkreślają, że będą chcieli informację o miejscu urodzin przeciwnika Bonda wykorzystać do promocji miasta. - Jest pomysł, żeby zrobić imprezę cykliczną, mającą przypominać, że Blofeld urodził się w Gdyni. Może właśnie 28 maja, w dniu jego książkowych urodzin. Na szczegóły, jakby to miało wyglądać, jest jednak za wcześnie - tłumaczy Romański.

- To byłoby coś. Warto brać przykład chociażby z toskańskiej miejscowości Volterra, która za sprawą sagi "Zmierzch" stała się mekką miłośniczek wampirów. Dlaczego Gdynia nie mogłaby stać się taką samą atrakcją turystyczną dla miłośników Bonda? - kończy Śmiałkowski.

Gdzie grają najnowszego Bonda - "Skyfall"? Sprawdź w naszym serwisie kinowym!

Opinie (93) ponad 20 zablokowanych

  • (2)

    poziom tego portalu spada razem z temperaturą za oknem

    • 20 4

    • wieś panie, wieś, to co tu pokazać?

      i o czym pisać?

      • 12 0

    • Czytaj "Pudelek"

      • 2 0

  • Życiorys imić Blofelda....

    jest nader ciekawy. Urodzony w rybackiej chacie (bo nie uwierzę że w 1908 r. Gdynia posiadała szpital), zamieszany w podejrzane interesy, zdrajca sprzedający informacje III Rzeszy, który po wojnie staje się przywódcą organizacji terrorystycznej. Mieszane uczucia mam na myśl o takiej atrakcji ;).

    • 17 2

  • Bez jaj, w 1908 roku jeszcze Gdyni nie było! (10)

    Fleming to niedorozwój albo ignorant.

    • 11 12

    • Niedorozwój albo ignorant? (3)

      Obawiam się ze to raczej Pańskie przymioty. Owszem, miasto Gdynia nie istniało w 1908 roku. Proszę mi tylko odpowiedzieć, czy istniał (kiedykolwiek) agent o nazwisku James Bond, czy potwierdzono istnienie organizacji Widmo i/ lub jej przywódcy? Książki Fleminga to FIKCJA, więc naprawdę trzeba mieć nie po kolei poukładane w głowie, żeby czepiać się takich drobnych nieścisłości.

      • 10 8

      • (2)

        Wiele, wiele książek to fikcja, której akcja dzieje się w konkretnym miejscu i czasie. Tu wyraźnie Fleming dał d... Bo o ile istniał Londyn w rzeczywistości jak i w jego powieści, tak Gdyni jeszcze nie było.

        • 11 2

        • Nie ma takiego miasta Londyn (1)

          Jest Lądek, Lądek Zdrój.

          • 11 2

          • to ja przecież muszę iść poszukać

            • 3 1

    • 1253 - pierwsza wzmianka wsi o nazwie Gdynia (w zapisie Gdina), w ktorej znajduje sie przystan rybacka i zeglarska. (4)

      • 5 5

      • A w 1254 pierwsze śledzie już haratały w gałę. (1)

        • 9 0

        • w 1255 pierwszy puchar europy

          • 9 0

      • oprócz przystani była też pierwsza dziergana kotara~!

        • 12 0

      • Taa i może jeszcze pierwszy jachtklub.

        • 3 0

    • Była, tylko mała jeszcze.

      • 1 6

  • Blofeld. Typowy polski Kaszub. Tak samo jak Zajdersztam i FInkelman

    Z dziada pradziada Kaszubi.

    • 11 4

  • to istniała czy nie? co z niego za doktor

    "Wtedy Gdynia nie istniała, być może chodziło mu o to, by miejscem urodzin przeciwnika Bonda była zupełnie nieznana nikomu miejscowość letniskowa, choć istniejąca na mapie"

    • 10 1

  • Już widzę te tłumy Niemców czy Francuzów turystów, na dworcu w Gdyni

    :-) Skoro cheerleader'ki są reklamą Gdyni a ta bzdura atrakcją turystyczną, to wnioski można wyciągnąć szybko, co ma Gdynia do zaoferowania turystom i światu ( Gdansk czy Sopot podobnie...)

    • 12 5

  • Może ta Gdynia miała być wyimaginowanym miejscem jak Polska w "Ubu Królu", czyli nigdzie.

    • 10 1

  • (1)

    faktycznie wnętrze dworca kolejowego doskonale nadaje się do kręcenia scen o dżejmsie wielbłądzie sceneria domu pogrzebowego malowidła na ścianach niczym z gwiezdnych wojen brakuje jedynie ducha brunhildy von pampersztos

    • 11 4

    • i ten pięny zielonkawy kolor ścian - gdynianianie z szalikami mają alergię na ten kolor

      ale im zrobili "przyjemność"

      • 1 0

  • słabe

    • 6 1

  • Gdzie byli jego (Blofelda) rodzice?

    Czemu nie dopilnowali aby urodził się w jakiejś miejscowości ze szpitalem?

    • 14 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane