• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wsiadł za kółko pijany, rozbił auto i skończył w celi

Aleksandra Nietopiel
29 czerwca 2023, godz. 07:00 
Opinie (156)
Jazda z Rumi do Gdyni dla 37-letniego kierowcy zakończyła się na szczęście "tylko" rozbitym samochodem. Jazda z Rumi do Gdyni dla 37-letniego kierowcy zakończyła się na szczęście "tylko" rozbitym samochodem.

Próba zatrzymania najprawdopodobniej nietrzeźwego kierowcy zakończyła się niepowodzeniem. Ten wsiadł za kółko i odjechał, a jazdę zakończył dość szybko, rozbijając auto i kosząc kilka znaków drogowych na zwykle ruchliwej ulicy w Gdyni. Na szczęście nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał.



Czy spowodwała(e)ś kiedyś szkodę jako kierowca po alkoholu?

Tą historią podzielił się z nami pan Mateusz z Wielkopolski, który próbował powstrzymać kierowcę od jazdy samochodem. Mężczyzna twierdzi, że kierowca był mocno pijany.

Niestety nie udało się go powstrzymać od jazdy - wsiadł za kółko i ruszył z Rumi w kierunku Gdyni.
I to w Gdyni, na ul. Morskiej, Mapkarozbił samochód. Wszystko działo się po północy z wtorku na środę, ruch był bardzo mały, co okazało się szczęściem w nieszczęściu.

Słup wysokiego napięcia na środku drogi na nowym rondzie Słup wysokiego napięcia na środku drogi na nowym rondzie

Nocne zdjęcia i pijany kierowca



Pan Mateusz właśnie w nocy z wtorku na środę, w ramach swojej pracy zawodowej, robił zdjęcia inwestycji na jednym z osiedli w Rumi, gdy nagle zobaczył, jak w kierunku samochodu zaparkowanego pod blokiem idzie chwiejnym krokiem mężczyzna.

- On ledwo prosto szedł, szczerze powiedziawszy, to tylko czekałem, aż się przewróci. Gdy wsiadł do auta, podszedłem do samochodu i zacząłem pukać w okno. Otworzył i zaczął mówić do mnie po angielsku, że zaraz wysiada, ale zamiast przeparkować auto, zamknął drzwi i ruszył z piskiem opon - opowiada mężczyzna.

Pościgu nie było



Pan Mateusz zaraz potem zadzwonił na policję i poinformował o całej sytuacji. Przypomniał sobie, że ma zdjęcie auta, którym poruszał się pijany kierowca. Sam po niedługim czasie wsiadł do swojego samochodu i ruszył w kierunku Gdyni.

Przekonywał, że to nie on prowadził



Okazało się, że kierowca, którego jazdy nie udało się udaremnić, rozbił auto na trasie, którą wracał pan Mateusz. Na miejscu były już służby.

- Była ekipa ratunkowa, a na policję czekaliśmy, bo okazało się, że kierowca próbował przekonywać, że to nie on siedział za kierownicą - dodaje pan Mateusz.
  • Jazda z Rumi do Gdyni dla 37-letniego kierowcy zakończyła się na szczęście "tylko" rozbitym samochodem.
  • Jazda z Rumi do Gdyni dla 37-letniego kierowcy zakończyła się na szczęście "tylko" rozbitym samochodem.

Policja potwierdza zdarzenie



Policjanci zgłoszenie w tej sprawie przyjęli 20 minut po północy. Na miejsce udali się funkcjonariusze ruchu drogowego.

- Ustalili, że 37-letni obywatel Ukrainy, jadąc w kierunku Sopotu, nie dostosował należytej prędkości, w wyniku czego zjechał na pobocze, uszkadzając dwa znaki drogowe, a następie wjechał na pas zieleni - przekazała Jolanta Grunert z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.


Odmowa badania alkotestem



Mężczyzna odmówił badania alkotestem, więc został zabrany do szpitala na pobranie krwi i badanie na zawartość alkoholu i innych środków odurzających w organizmie.

37-latek został przewieziony do policyjnej celi.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (156)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane