• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wybuch, dom, pieniądze

Dariusz Janowski
18 lutego 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 

O milion złotych walczy przed sądem gmina Gdańsk z mieszkańcami domu przy ul. Wojska Polskiego, poszkodowanymi w katastrofie stojącego tam wcześniej wieżowca. W sądzie pojawili się pierwsi świadkowie, w osobach byłych członków zarządu miasta Gdańska, by złożyć zeznania.



Wcześniej przypomnienie: w poniedziałek 17 kwietnia 1995 roku, nad ranem, w drugi dzień świąt wielkanocnych potężna eksplozja wstrząsnęła 10-piętrowym wieżowcem w starej części Wrzeszcza. Budynek uniósł się do góry i opadł, pod ziemią znalazły się sprasowane dwie kondygnacje. Byli tam ludzie. Ewakuowano mieszkańców wyższych pięter. Wieżowiec chwiał się. Zapadła decyzja o wysadzeniu konstrukcji. Z gruzowiska wydobyto tylko ciała. Katastrofa pochłonęła 22 śmiertelne ofiary, wśród nich mieszkańca, który prawdopodobnie odkręcił kurki gazu w piwnicy.

Ludzi, którzy przeżyli, rozlokowano w hotelach robotniczych. Szybko zapadła decyzja o postawieniu w tym miejscu nowego domu. Pieniądze na odbudowę mieszkań przekazał: wojewoda i Urząd Miasta Gdańska - łącznie blisko 2 mln zł. Wpłynęły one na konto spółdzielni "Nasz Dom", właściciela nieszczęsnego wieżowca.

Władze gminy utrzymują, że część tych pieniędzy, to jest 314 tys. zł plus odsetki (razem prawie milion złotówek) powinny były trafić do spadkobierców ofiar eksplozji. I właśnie o nie trwa sądowy spór.

Wezwany w czwartek do sądu Marek Kostecki, ówczesny członek Zarządu Miasta: - W wieżowcu były 74 mieszkania. W nowym domu wybudowano ich 58, ale o takiej samej powierzchni jaką po zsumowaniu miały wszystkie poprzednie. Dotacje były przeznaczone na odtworzenie 74 mieszkań. Przyjęto, że jeżeli ktoś nie zechce zamieszkać w nowym domu może dostać pieniądze.

- Należy więc rozumieć - pytała sędzia Ewa Karwowska - kosztem osób, które zginęły, osoby żyjące poprawiły sobie standard mieszkań?

- Dokładnie tak - odparł Kostecki.

Podobnie zeznawali dwaj inni powołani przez gminę świadkowie, Longin Marzewski, ekswiceprezydent Gdańska oraz urzędnik z komitetu ds. zbiórki i podziału środków społecznych na rzecz ofiar wybuchu.

Zupełnie inne zdanie ma pełnomocnik SM "Nasz Dom", mecenas Elżbieta Rybińska: - Te 2 miliony złotych nie były darowizną ale dotacją celową na odbudowę substancji mieszkaniowej - podkreśla adwokat. - Członkowie spółdzielni w ogóle nie mieli wpływu na to, jaki postawiono im budynek. O tym decydowała gmina. Jak dzisiaj można im zarzucać, że uzyskali coś kosztem nieżyjących.

Dalej mec. Rybińska: - Z całym szacunkiem dla powagi śmierci i tragedii krewnych ofiar, ale spadkobiercy nie mają prawa do majątku, który powstał po katastrofie, dla prawa spadkowego liczy się bowiem stan majątku w chwili śmierci danej osoby, a przecież wybuch zniszczył wszystko. Przy czym spadkobiercy dostali pieniądze z odszkodowania.
Głos WybrzeżaDariusz Janowski

Opinie (7)

  • Nic nie zmieni naszego stosunku do ofiarności mieszkańców naszego miasta (to przecież ich pieniądze Zarząd przekazał WSM Nasz Dom) i mieszkańców innych miast i wsi z całej Polski, którzy w tych tragicznych dla nas dniach pomogli nam przeżyć. Jesteśmy Wam bardzo wdzięczni. Panowie z Urzędu Miasta, Pan M.Kostecki i L.Marzewski, mówią zapewne tylko to, co dyktuje im urzędnicza osobowość wroga drugiemu człowiekowi, pełna zazdrości i nienawiści. Opadły emocje, nie ma ruin domu, nie ma płaczu - więc teraz można zaatakować tych, którzy przeżyli. Atakuje się nas za to, że mieliśmy czelność przeżyć i że mamy jakieś pragnienie życia względnie normalnie. O tę normalnośc proszę nas nie pytać! Każdy z nas jest kaleką, każdy ma głęboką ranę. Codziennie nie mogę się pogodzić z brakiem rodzinnych pamiątek, z brakiem wielu materiałów zbieranych do publikacji naukowych. Tragedia obcięła nam ręce, zabrała część serca i duszy. Widzicie Panowie z Urzędu tylko nasze mieszkania, przyjdźcie do nas, zobaczcie nas. Przyjrzyjcie się naszym łzom. Ten cały proces ma tylko jeden cel - pogrzebać nas, przyśpieszyć nasze umieranie. Widzę twarze sędziwych sąsiadek zatroskanych o ostatnie dni swego życia. To życie zostało im ofiarowane przez Pana Boga. Nie odbierajcie im życia, atakując sądowymi procesami i artykułami w prasie. Nękanie drugiego człowieka jest grzeszną postawą. Słyszę niekiedy słowa tragiczne, że lepiej było wtedy zginąć, niż dziś patrzeć na ludzką niewdzięczność, zazdrość, podłość.

    • 0 0

  • panie Bronku

    po co raczy nas pan tymi tutułami naukowymi??
    może pozwoli pan że sąd rozstrzygnie spór?
    z artykułu wynika ,że spadkobiercy po ofiarach zastali szczerze mówiąc wykolegowani,
    argumenty "brakuje mi pamiątek" niech pan opowie tym ,którzy w pożodze wojenej starcili też wszystko ,mało tego nikt im nic nie zwrócił nawet nie przeprosił ....(jak chociażby moja rodzina) nic nie ujmując tragedii mieszkańców waszego domu.
    pańskie argumenty sa nie fer.
    cała sprawa jest delikatna widać że dalej wzbudza emocje,jesli sąd uzna wasze racje to OK.
    a co jesli nie??
    uzna pan że sądy też są złe?

    • 0 0

  • Panie gallux

    NIe zna Pan faktów, nie chce się Pan nawet przyznać jak się Pan nazywa więc po co zabiera Pan głos w dyskusji?? Tcgórzostwo domeną słabych ludzi i tyle. A jestem pewien, że gdyby miał Pan jakiś tytuł naukowy to też by się Pan pochwalił jak Pan Bronisław. Jaki z tego wniosek? Nie muszę dodawać...

    • 0 0

  • ohohohoho

    a tzw "docenci marcowi"?? to też są tytuły?
    co do meritum to zalecam spokój
    po sprawie budynku o którym piszemy pozostał lekki smrodzik

    • 0 0

  • Panie Bronislawie

    internet to takie medium w ktorym liczy sie glos i jego tresc a nie to ile skrotow ma jego autor przed nazwiskiem, na nagrobku tez Pan sobie to wszystko napisze ???

    • 0 0

  • Panie Bronku i Panie Michale!

    Proszę nie atakować człowieka, który zwrócił uwagę Panu Bronkowi, że żenadą jest podpierać moc swojej wypowiedzi na tematy życiowe swoim tytułem naukowym. Ja również posiadam tytuł naukowy i wstyd byłoby mi na spotkaniu mojej wspólnoty przedstawić się swoim tytułem- co to ma do poruszonej tu rzeczy?. Proszę zastanowić się, do czego służy tytuł naukowy. Bardzo współczuję Panu pamiątek, Panie Profesorze. Mam nadzieję, że notatki już udało się Panu zrekonstruować z pamięci. Myślę, że należało się Panu w ramach rekompensaty mieszkanie takie, jakie posiada Pan w tej chwili - większe i o wyższym standardzie niż poprzednie. OK! O wiele bardziej jednak, współczuję rodzinom zabitych (bo to nie był wypadek). Pańscy sąsiedzi ginęli całymi rodzinami, w ułamku sekundy ich schronisko, w którym żyli i niejednokrotnie wychowywali się od urodzenia nagle, zamiast zawsze ich chronić, zabiło nawet bez możliwości odmówienia pacierza... Ludzie, którzy kłaniali się Panu na parkingu przed domem, na klatce schodowej... Dzieci, od których jest Pan specjalistą... To wszszystko stawia Pan na przeciwwadze swoich pamiątek i notatek??!! Proszę się wstydzić Panie Profesorze!! Dostał Pan już zadośćuczynienie możliwie najlepsze. Wiem, że nikt nie wróci Panu spokoju ducha, ale takie jest życie. Proszę nie przeszkadzać swoimi wypowiedziami rodzinom zabitych dochodzić zadośćuczynienia. Przecież nikt Pana nie eksmituje bez względu na werdykt. Życzę Panu Honoris Causa i oby jak najmniejsza rzesza Pańskich przyjaciół z fachu przeczytała Pańskie żałosne wywody.
    A Pan Panie Michale niech poczyta trochę netykiety i wypowiada się na temat w opiniach a nie zabiera głos nt opinii nie dodając nic do tematu. Żałosny profesorski dupoliz bez własnego zdania...

    • 0 0

  • [*] To Dla Ciebie Wujku [*]

    Ludzie jestescie smieszni klocicie sie o tytuly naukowe?
    Ta tragedia pochlonela 22 osoby a wy licytujecie sie ktory z Was jest waznieszy?
    W tej katastrofie zginol mi wujek ,niestety ja wtedy bylam dosc mala..Czytalam w wczesniejszych wypowiedziach jak ktos skrytykowal "tesknote za pamiatkami"..Coz, ja wiele bym dala zeby miec dzis po wuju jakoms pamiatke.Co do kwestii pieniedzy szkoda ze odgrywa ona tak wielka role w tym wszystkim..przeciez zadne pieniadze nie zwroca nikomu zycia..moja rodzina zadnych pieniedzy nie otrzymala,i bardzo boli mnie ze niektore osoby,wzbogacily sie na czyjejs tragedii..A nowy dom co tam stoi..hm..jest mi obojetny..ale kazdego roku w rocznice wybuchu przyjezdzam zapalic swieczke pod drzewo na ktorym wisi krzyz..
    Do konca zycia bede tak robic...
    P.S Prosze nie komentowac mojego wpisu to moje prywatne zdanie i nikomu sie podobac nie musi.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane