- 1 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (213 opinii)
- 2 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (99 opinii)
- 3 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (142 opinie)
- 4 Do czerwca skażona ziemia zniknie z Gdańska (91 opinii)
- 5 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (56 opinii)
- 6 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (294 opinie)
Wygrana w totka może być przekleństwem - rozmowa z dr. Jackiem Bucznym
Wszyscy wiemy, że pieniądze szczęścia nie dają, ale nie każdy zdaje sobie sprawę, jakie mogą przynieść nieszczęście. Dla wielu wygrana może być sporym problemem - mówi dr Jacek Buczny, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii.
Borys Kossakowski: Co się dzieje z człowiekiem, gdy trafia w totka szóstkę?
Jacek Buczny: Konkretnych przypadków nie znam, ale według statystyk około 80 procent wygranych w ciągu dziesięciu lat traci swoje fortuny.
Dlaczego?
Nie ma na to prostej odpowiedzi. Przede wszystkim nie mają pojęcia o inwestycjach. Często decydują się na ryzykowne plany, wiedząc, że nawet w razie straty mają jeszcze zapas. A ten zapas szybko się kurczy.
Bo wydają na drogie auta, domy, jachty...
Nie znają realnej wartości tych pieniędzy, bo na nie nie zapracowali. Nawet jeśli ktoś gra od dwudziestu lat i ma swój autorski system, to, nie oszukujmy się, nie jest to żadna zasługa.
Ale przynajmniej przez dziesięć lat sobie pożyje jak panisko.
Niekoniecznie. Już pierwszy dzień po wygranej może być ogromnym stresem. Proszę sobie przypomnieć sytuację, gdy spełniło się pana wielkie marzenie. Czy towarzyszyła temu wielka radość? Nawet jeśli, to z pewnością razem z nią pojawił się lęk. Nogi jak z galarety, palpitacja serca. I jeszcze, nie daj Boże, poczucie zawodu, bo okazało się, że jest zupełnie inaczej, niż się człowiekowi uroiło.
Przez chwilę. Człowiek niezwykle szybko przyzwyczaja się do różnych sytuacji, a już zwłaszcza do luksusu. Potrzebuje bodźców, które pobudzają go do aktywności. Wygrana w kwocie kilkudziesięciu milionów dostarcza bodźców na jakiś czas, ale też strasznie rozleniwia. Gdy pojawia się nuda, okazuje się, że człowiek już zapomniał, jak jej zaradzić.
Na co dzień nie mamy czasu na nudę, bo chodzimy do pracy. Wiele osób twierdzi, że pierwsza rzecz, jaką zrobi po wygraniu w totka, to wizyta w gabinecie dyrektora z odpowiednią wiązanką. Bynajmniej nie kwiatów.
I tak się dzieje. Wiele ludzi w pierwszym odruchu rezygnuje z pracy, a to ogromny błąd.
Skoro pieniądze nie są nam potrzebne, to po co pracować?
Nie tylko dla pieniędzy. Człowiek to istota społeczna i potrzebuje towarzystwa. Dzięki pracy nawiązuje znajomości i przyjaźnie, a nawet miłości. Ma z kim chodzić na piwo, ma o czym rozmawiać i rozmyślać. Ludzie w pracy dają nam wsparcie, doceniają nas, dopingują. Większość gorzko żałuje rezygnacji z pracy.
Chyba, że rezygnuje po to, by się podszkolić i poszukać czegoś lepszego. Ale jaką człowiek ma motywację, gdy na koncie leżą miliony? Wygląda na to, że to błędne koło. Rezygnujemy z pracy, zmieniamy znajomych, bo bogaty przecież musi się obracać wśród bogatych. A gdy jachty, bentleye i rolexy przestają już nas podniecać, zaczyna się pustka.
Gdy człowiek potrafi sensownie inwestować, poradzi sobie. Sęk w tym, że większość ludzi nie potrafi inwestować w ogóle. Fortuny nie biorą się z przypadku, ale z ciężkiej pracy. Jak ktoś doszedł do bogactwa własną pracą, doskonale wie, co z nim dalej począć.
Dla wielu wygrana w totka może być prawdziwym przekleństwem.
Z pewnością jest to ogromne obciążenie. Człowiek nie wie jak się zachować, komu powiedzieć o wygranej, jak zainwestować, boi się, że straci pieniądze, że go okradną. Nagle spada nań cała masa problemów.
Dla wielu bogactwo jest głównym celem życia. Jeśli człowiek osiągnie go z dnia na dzień, bez żadnego przygotowania, to na pytanie "co dalej?" odpowiedzią może być złowróżbna cisza.
Choć szansa wygranej jest jak jeden do czternastu milionów, sugerowałbym sporządzenie dokładnego planu na "życie po wygranej". Inaczej może nas bardzo niemile zaskoczyć.
Gra pan w totka?
Nie.
W czwartkowym losowaniu Lotto jeden z graczy skreślił prawidłowo sześć liczb. Szczęśliwy kupon został kupiony w kolekturze w Gdyni przy ulicy Unruga na Obłużu. Szczęśliwe liczby to 9, 12, 17, 23, 28, 49. Chociaż od wygranej trzeba zapłacić 10-procentowy podatek, i tak zwycięzcy zostanie ponad 30 milionów złotych "na rękę".
Opinie (281) 9 zablokowanych
-
2012-02-10 16:01
ja jednak poprosze ;D (12)
to przekleństwo, a co mi tam ;D
- 723 15
-
2014-03-30 13:05
Też Joasia
I też się nie martwię na zapas. ;)
- 0 0
-
2012-02-10 16:04
Trzeba nieść swój krzyż (5)
Jestem gotowy :)
- 142 3
-
2012-02-10 16:40
Gdzie jest krzyż! (4)
- 42 9
-
2012-02-10 19:39
Pani Wiesława Czymborska wiedziałaby co zrobć z kasą (1)
poszukajcie na YT jak nasz prezydent znowu się skompromitował , tym razem na pogrzebie
- 13 14
-
2012-02-11 22:28
żałosne...
- 2 1
-
2012-02-10 17:04
jest tu przy brzegu
- 9 1
-
2012-02-10 17:01
no wlasnie go wczoraj wylosowali ;)
...nie kazdy ma szanse
- 20 1
-
2012-02-11 19:22
za to przekleństwo trzeba ryzykować i stawiać nie małe pieniądze. Dużo tu piszą o wygranej, mało tego jeszcze na chybił trafił, ale nie ma tu nic wspomniane, że ten szczęśliwiec kupił kupon z 10-coma skreśleniami na chybił trafil.
---Tabela kosztów zakładów systemowych gry liczbowej LOTTO---
Ilość skr.liczb Ilość wypełnionych zakładów 1 2 3 4 5 6 7 8
7 7
21 zł 14
42 zł 21
63 zł 28
84 zł 35
105 zł 42
126 zł 49
147 zł 56
168 zł
8 28
84 zł 56
168 zł 84
252 zł 112
336 zł 140
420 zł 168
504 zł 196
588 zł 224
672 zł
9 84
252 zł 168
504 zł 252
756 zł 336
1008 zł 420
1260 zł 504
1512 zł 588
1764 zł 672
2016 zł
10 210
630 zł 420
1260 zł 630
1890 zł 840
2520 zł 1050
3150 zł 1260
3780 zł 1470
4410 zł 1680
5040 zł
11 462
1386 zł 924
2772 zł 1386
4158 zł 1848
5544 zł 2310
6930 zł 2772
8316 zł 3234
9702 zł 3696
11088 zł
12 924
2772 zł 1848
5544 zł 2772
8316 zł 3696
11088 zł 4620
13860 zł 5544
16632 zł 6468
19404 zł 7392
22176 zł
Do wszystkich opłat wliczono już 25% dopłatę na rozwój kultury fizycznej w kraju oraz promowanie i wspieranie przedsięwzięć kulturalnych.- 6 2
-
2012-02-11 12:58
Pieniądze szczęścia nie dają... (1)
... ale pozwalają być WYGODNIE nieszczęśliwym
- 18 1
-
2012-02-11 13:34
Pieniądze szczęścia nie dają...
ale wydawanie już tak.
- 17 1
-
2012-02-10 21:17
ludzie, przecież z takiej kasy można wynegocjować 250 tys miesięcznie odsetek
i po co się kombinować z inwestowaniem na własną łapę....
dopiero te 250 tysięcy miesięcznie można się zastanawiać na co je wydawać i tylko te pieniądze!!!
to i tak niewyobrażalnie wielka fortuna dla normalnego polaka w nienormalnym kraju w którym średnia pensja jest 100 razy mniejsza na miesiąc.
pozdrawiam logicznie myślących- 44 0
-
2012-02-10 17:10
Zazdrość I Tyle ; )
bzdura .
- 8 2
-
2012-02-10 16:08
(6)
Podobno, kiedyś w Gdańsku padła wygrana... Historia zasłyszana.
Rodzinka mieszka w bloku, przyjmijmy że na przykład na Przeróbce. No i trafiła 6-tkę, zgarneli kilka baniek. Przez parę miesięcy trwała impreza, cały blok się bawił, taksowkarze czekali pod blokiem, przywozili zalupy po po wódę sam nikt się nie fatygował, i minelo kilka miesięciy i ..no cóz znów muszą grać, może znow wygrają a pić się chce.- 29 3
-
2012-02-10 19:49
(2)
z TEGO CO MI WIADOMO WYGRANA W gDAŃSKU 12 MLN .cHŁOPAK 21LAT MIESZKAŁ W FALOWCU W NOWYM PORCIE. Z DNIA NA DZIEŃ RZUCIŁ PRACĘ .I CO DALEJ TO JUŻ NIE WIADOMO.
- 2 0
-
2012-02-12 20:56
z Niedźwiednika (1)
wygrał ten chłopak, teraz mieszka za granicą , rodzice tak rozporządzili jego wygraną, że nawet mu nie kupili mieszkania tylko wykupili swoje i sprawili sobie auto
- 2 0
-
2014-02-13 18:30
sdfsdf
Ja mieszkam na Niedzwiedniku :)) I mam poważne plany by też wygrać w totolotka :D . A jak wygram to kupuje mieszkanie w raju podatkowym i drugie w Gdańsku i będzie ok .
- 0 0
-
2012-02-10 16:25
p-a-j-a-c-u masz coś do Przeróbki??? (2)
a Ty gdzie mieszkasz w las vegas???na każdej dzielnicy są normalni ludzie i patole
- 2 32
-
2012-02-10 17:32
czy umiesz czytać ze zrozumieniem, napisałem na przykład. Owszem masz rację analfabeci sa wszędzie
- 14 0
-
2012-02-10 16:39
No i po cię napinasz?
Przecież wyraźnie jest napisane: "przyjmijmy że na przykład na Przeróbce".
- 24 2
-
2012-02-10 16:10
ma facet rację (1)
taka wygrana może zepsuć życie dramatycznie. ja nie chcę. wolę powoli dochrapywać się kasy na moją miarę i nie stracić przyjaciół, rodziny - bo zawsze ktoś będzie się czuł pokrzywdzony, że za mało dostał.....
- 11 13
-
2013-12-04 17:20
głupi jesteś, bo nie masz żadnych zainteresowań i dałeś sobie wmówić, że bez pracy nie ma kołaczy i że praca uszlachetnia. Nic bardziej mylnego.
- 1 0
-
2012-02-10 16:37
milion (4)
a mi wystarczyłby tylko milion...spłacić długi,kupić mieszkanko (swoje wymarzone 4 kąty na własność), a resztę na konto i spokojnie mieć z czego żyć,wykształcić dzieci itp. a z pracy i tak bym nie zrezygnowała,bo lubię moją pracę....ehhh tylko taki jeden milion...:p
- 32 2
-
2013-05-18 20:50
ja tez bym chciala tylko milion,nie musiala bym się martwić o oplaty za wynajem i dzieci by mialay swój kąt
- 0 0
-
2012-02-10 17:03
i uważasz, że milion na to wszystko wystarczy ? (2)
och ty naiwna, pomarzyć dobra rzecz
- 10 3
-
2012-02-10 17:17
milion (1)
może i naiwna,ale mi marzy się tylko to aby dzieci miały co jeść i dach nad głową,i wykształciły się aby nie musiały w przyszłości zasuwać tak jak ich matka. nie wymagam nie wiadomo czego. Człowiek ma dość ciągłego szarpania się zwłaszcza kiedy samej trzeba się o wszystko martwić. Kombinujesz czy kupić dziecku buty,lub iść do dentysty,czy jednak kupić coś do chleba. W moim przypadku ten jeden milion rozwiązał by wszystkie moje problemy....
- 14 1
-
2012-02-10 18:19
Molinko: wszystkiego, wszystkiego najlepszego i oby u Ciebie nadeszla poprawa zycia.
- 12 0
-
2013-05-17 17:06
dlatego ja jak bym wygrał 33mln to...
2/3 rozdał bym fundacjom, domom opieki itp;
pozostawił sobie ok 4-5 mln to wszystko, po co zyc ze stresem ze mi ktos ukradnie, okradnie itd- 1 1
-
2013-05-04 15:07
Inwestycje
- 0 1
-
2013-05-04 15:05
Dywersyfikacja
Polecam inwestycję i dywersyfikację w kilka różnych źródeł:
Zapraszam
Michał Cylwik- 0 1
-
2013-04-18 23:18
luksusowe nieszczęście
Z radością spróbowałabym przekleństwa wygranej:)
- 2 0
-
2012-12-29 11:37
to może być przekleństo albo zdrada
Nie wiem czy słyszeliście co się stało z jednym z ostatnich milionerów z Gdyni?! własny szwagier kazał go porwać i oddać wszystkie pieniądze ale było mu mało wziął jeszcze do ich dom auto,podobno wszyscy zostali złapani,ale koleš został pocięty,pociartowany na kawałki tak to bywa z milionerem więc uważaj komu muwisz o swoim szczęściu! bo możesz długo się nom nie nacieszyć ! ;)
- 1 1
-
2012-12-28 16:01
psycholog-amator...
i co z tego, że wiekszość nie inwestuje, co pozyja to ich...
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.