- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (86 opinii)
- 2 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (40 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (11 opinii)
- 4 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (300 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (276 opinii)
Wyjątkowe losy ofiary zabójstwa w szpitalu na Zaspie
Mężczyzną, który zginął od ciosów innego pacjenta w szpitalu na Zaspie w ubiegły piątek, był Jan Rohde, postać o niezwykle bogatym życiorysie i wieloletni opiekun cmentarza św. Franciszka na Emaus. W piątek, 17 stycznia, jego ciało spocznie na cmentarzu, o który dbał przez wiele lat.
Przypomnijmy: w nocy z czwartku na piątek w szpitalu św. Wojciecha na Zaspie doszło do tragedii. Z nieustalonych do dziś powodów jeden z pacjentów zaatakował drugiego stojakiem na kroplówki. Na skutek odniesionych obrażeń 93-letni pacjent zmarł. 61-latek, który go zaatakował, usłyszał zarzut zabójstwa oraz uszkodzenia ciała pielęgniarki. Zostanie skierowany na obserwację psychiatryczną.
Zmarłym mężczyzną był Jan Rohde, mieszkaniec Siedlec.
- Pan Jan był wieloletnim opiekunem cmentarza św. Franciszka na Emaus. To osoba z niezwykłymi zasługami dla ratowania zabytkowych nagrobków i rzeźb z likwidowanych w latach 60. gdańskich cmentarzy przy Wielkiej Alei - informuje Mirosław Koźbiał z rady dzielnicy Siedlce.
Zanim jednak Jan Rohde zajął się ratowaniem zabytków z likwidowanych gdańskich cmentarzy, wiódł niezwykle barwne i obfitujące w wyjątkowe wydarzenia życie. W Gdańsku zamieszkał w 1926 roku, a trafił tu - jak sam wspominał w artykule Wojenna tułaczka Jana Rohdego opublikowanym w Trojmiasto.pl w 2016 r. - "w pieluszkach".
Jego życie potoczyło się podobnie jak wielu Kaszubów. On sam polskiego uczył się dopiero w szkole, ale jego ojciec należał do Związku Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku, za co po wybuchu wojny trafił do obozu.
W 1943 r. o Jana Rohdego upomniał się Wehrmacht. Trafił do południowej Francji, a następnie do Włoch.
- We Włoszech pracowałem też przy budowie bunkrów. To była miejscowość, gdzie stacjonowały niemieckie czołgi. Saper dawał mi dynamit, a ja zakładałem ładunki. Po wybuchu powstawały wnęki. Nawet do 10 metrów w głąb góry - wspominał. - Gdy zbliżali się Amerykanie, my, Polacy, złożyliśmy broń i poszliśmy do niewoli. Jeden z amerykańskich żołnierzy, kiedy byliśmy w niewoli, powiedział, że Polacy, którzy służyli wcześniej w Wehrmachcie, mogą wstępować do 2. Korpusu Polskiego. Wstąpiłem i szkoliłem się przy moździerzach.
Do Gdańska wrócił w 1947 r., początkowo trafił do obozu w Nowym Porcie. Wyciągnął go ojciec, który był stróżem na Cmentarzu Garnizonowym, przy którym mieszkała rodzina.
- Początkowo nie mogłem dostać obywatelstwa polskiego. Komuniści utrudniali mi życie. Przez rok pracowałem w fabryce, potem zostałem dozorcą na cmentarzu św. Franciszka. Lubiłem ziemię i ogrodnictwo, więc się zgłosiłem. Sadziłem drzewa, robiłem tarasy. Pracowałem też u kamieniarzy: wykuwałem litery. Za taką w marmurze płacili 2 zł, a za taką w granicie 4 zł. Nawet sto liter dziennie potrafiłem zrobić. W marmurze, bo w granicie to mniej - mówił.
Później pan Jan sam robił pomniki i hodował chryzantemy. A kiedy likwidowano cmentarze wzdłuż Wielkiej Alei, pomyślał, że warto byłoby ocalić i sprowadzić na cmentarz św. Franciszka trzy figury.
- Możecie dostać, ale transportu już nie dam - usłyszał od kierownika.
Z samochodem i dźwigiem pomógł mu kolega. Z cmentarza św. Józefa przewieźli figurę Jezusa, a z cmentarza św. Mikołaja figurę Matki Bożej. Trzecia była figura modlącej się kobiety. A potem zlikwidowali przy Wielkiej Alei cmentarze i zrobili parki.
Cała historia Jana Rohdego: Wojenna tułaczka Jana Rohdego
Teraz pan Jan spocznie wśród pomników, które przed laty ocalił. Pogrzeb Jana Rohdego odbędzie się w piątek, 17 stycznia. Msza święta zostanie odprawiona o godz. 11, w kościele św. Franciszka na Emaus. Po mszy kondukt żałobny uda się na cmentarz św. Franciszka, gdzie zmarły spocznie w otoczeniu rzeźb, o które dbał przez pół wieku.
Miejsca
Opinie (169) ponad 20 zablokowanych
-
2020-01-15 18:09
Na obserwację został wysłany (2)
a powinien na krzesło, szubienicę
- 17 4
-
2020-01-15 18:45
To norma w gdańskiej prokuraturze, sądach, (1)
jakie będzie orzeczenie ? wiadomo.
- 3 1
-
2020-01-15 21:09
a to w jakichś innych sądach w Polsce posyłają na krzesło, szubienicę?
- 0 0
-
2020-01-15 12:55
Ciekawe jak bujny (3)
życiorys miał lump-zabójca?
- 42 5
-
2020-01-15 20:43
Sprowadzony pewnie zza buga, jego starzy pewnie kibla nie umieli obsluzyc i lali za chalupe po gdanskich mieszkanxach i hodowali w miescie przywiezione swinie. 80 procent wspolczesnych gdanszczan niestety.
- 2 5
-
2020-01-15 18:06
nie, to właśnie nie jest ciekawe
- 3 0
-
2020-01-15 13:20
a po co o takim czymś pisać
Jedyna potrzebna informacja, to że to coś już zostało zutylizowane, a winni którzy do tego dopuścili zostali ukarani,
- 8 1
-
2020-01-15 20:41
Dziękuję za ten artykuł. Ofiara ważniejsza niż sprawca.
- 18 0
-
2020-01-15 13:58
Opinia wyróżniona
Brawo! Mówmy o ofierze, a nie o zabójcy! (2)
Dodatkowo to bardzo ładnie napisany tekst
- 1129 5
-
2020-01-15 20:34
wreszcie prawdziwy dziennikarz o prawdziwym bohaterze napisał.
!!!
- 31 0
-
2020-01-15 18:51
Bo i prawdziwy dziennikarz ten tekst napisał. W odróżnieniu od innych njusów na tym portalu...
- 52 0
-
2020-01-15 20:23
Wielki gdańszczanin
Szkodaże nie mógł ocalić tych cmentarzy przy al. Zwycięstwa
- 7 0
-
2020-01-15 20:21
szkoda człowieka
- 8 0
-
2020-01-15 18:31
Niczego szczególnego nie widzę
w opinii wyróżnionej, przecież sam tytuł artykułu wskazuje na ewentualny ton i tematy wpisów. Czy jednak nie powinno być tak, że przeczytamy, pomyślimy i zadumamy się zamiast wywalać żółci na papier?
- 0 16
-
2020-01-15 12:52
walczył w Wermachcie razem z ojcem kaczyniaka? (5)
- 4 79
-
2020-01-15 18:11
On się nie zajmował polityka!!U niego ważna była rodzina i BógZnałam go
- 3 1
-
2020-01-15 14:30
(1)
Nie musisz tak żyć. Ktoś powinien ściągnąć pisuar z Twojej głowy.
- 4 1
-
2020-01-15 14:46
Tak się zakleszczył u niego, że nie da rady już zdjąć
- 0 1
-
2020-01-15 13:13
Nie
Z dziadkiem Donka.
- 11 3
-
2020-01-15 12:55
Tak jak ty
walczysz z swoimi demonami w izolatce na Srebrzysku.
- 23 3
-
2020-01-15 16:24
jaki w końcu był motyw tego psychola ? (2)
- 17 0
-
2020-01-15 17:51
Wcześniej czekał ponad 2 doby na SOR i pewnie coś mu strzeliło
Motyw zapewne i niestety prozaiczny, był pewnie kłębkiem nerwów, coś go wkurzyło na sali, może chrapanie pacjenta i nie wytrzymał... Bezsensowna śmierć :-(
- 4 0
-
2020-01-15 17:18
psychol nie potrzebuje motywu
- 5 0
-
2020-01-15 17:13
Właśnie takie osoby są wokół nas poświęcały się miastu zabytkom i nikt o nich nie pamięta ! Tragedia odsłoniła życiorys o którym by nikt nie usłyszał ,cześć jego pamięci !
- 29 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.