• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wypadek Stena Spirit: sąd przepytuje świadków, a oskarżony kapitan w rejsie

Piotr Weltrowski
9 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Stena Nordica wraca na linię Gdynia-Karlskrona
Uderzona przez prom suwnica przewróciła się na kontenery składowane na nabrzeżu. Uderzona przez prom suwnica przewróciła się na kontenery składowane na nabrzeżu.

Gdyński sąd kończy przesłuchiwać świadków w procesie kapitana Steny Spirit, który blisko trzy lata temu zahaczył dziobem statku o nabrzeże i przewrócił suwnicę, raniąc przy okazji trzy osoby. Do zakończenia sprawy konieczne jest już tylko wysłuchanie biegłych. Dojdzie do niego jednak dopiero pod koniec czerwca, bo oskarżony kapitan wypłynął w rejs.



Czy kapitan oskarżony o spowodowanie katastrofy powinien w trakcie procesu pływać na morzu?

Do wypadku doszło 17 maja 2012 r. przy nabrzeżu BCT zobacz na mapie Gdyni. Prom Stena Spirit uderzył w nogę suwnicy stojącej na nabrzeżu Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego. Suwnica przewróciła się na drugą suwnicę oraz na ustawione w sąsiedztwie kontenery. W wyniku wypadku trzy osoby - pracownicy terminalu - zostały ranne, w tym jedna ciężko (trafiła do szpitala ze złamanym kręgosłupem). Ogromne, bo sięgające aż 25 mln zł, okazały się także straty materialne.

Według prokuratury wypadek spowodował Krzysztof R., kapitan promu. Zdanie to podzieliła zresztą także Izba Morska, która pod koniec zeszłego roku wydała orzeczenie, w którym wylicza popełnione przy wyprowadzaniu statku błędy. Najpierw ster główny promu został wychylony w lewo, później, już po zauważeniu błędu, kapitan skierował w lewo (zamiast w prawo) także ster strumieniowy, co miało spowodować uderzenie w nabrzeże i zahaczenie suwnicy. W orzeczeniu mowa jest także o tym, że Krzysztof R. rozpoczął manewr odcumowywania bez obecności sternika manewrowego na mostku.

Izba Morska ukarała kapitana pozbawieniem uprawnień wynikających z posiadania dyplomu kapitana żeglugi wielkiej na trzy lata. Uzależniła też przywrócenie tych uprawnień od ponownego zdania przez Krzysztofa R. egzaminu. Kapitan odwołał się jednak i orzeczenie nie weszło wciąż w życie. Dzięki temu, zamiast w sądowych ławach, zasiadać wciąż może na kapitańskim mostku. Z czego skrzętnie korzysta - na czwartkowej rozprawie nie pojawił się, gdyż - jak podał sąd, uprzedzony o wszystkim - przebywa w rejsie.

Sąd czas jego nieobecności wykorzystał na przesłuchanie ostatnich świadków, mniej istotnych dla ustalenia przebiegu wypadku. Zeznawała m.in. przedstawicielka firmy, do której należał jeden ze zniszczonych kontenerów oraz przedstawiciel portu, który opowiedział o naprawie nabrzeża po wypadku - było ono uszkodzone także w części podwodnej, a jego zreperowanie kosztowało ponad 600 tys. zł. Koszty te - wedle zeznań mężczyzny - pokryła w całości Stena Line, nie czekając na wyrok w sprawie kapitana promu.

Zeznawać miał również prawnik reprezentujący BCT, ale nie stawił się w czwartek w sądzie tłumacząc się koniecznością uczestnictwa w szkoleniu. Specjalnie dla niego (a także aby uzupełnić opinię biegłego z zakresu medycyny dotyczącą stanu rannych w wypadku) sąd zwołał termin kolejnej rozprawy w maju.

Następne, kluczowe dla sprawy posiedzenie, odbędzie się pod koniec czerwca. Wówczas przesłuchani zostaną biegli. Sąd zadecydował tak, gdyż chce, aby sam oskarżony - który już wróci z rejsu - był wówczas obecny na sali.

Próbowaliśmy dowiedzieć się od prawników reprezentujących Krzysztofa R., w jakim konkretnie rejsie i w jakim charakterze przebywa obecnie ich klient, ale nie chcieli oni z nami rozmawiać.

Czytaj więcej o wypadku promu i całym procesie

Przewrócona suwnica widziana z lotu ptaka, film wykonany po wypadku

Opinie (43) 8 zablokowanych

  • KAżdy wie... (1)

    Krzysztof Romowicz

    • 9 0

    • I zrobił to Steną Balticą.

      • 0 3

  • Wara mi od wyrokow (1)

    sadowych!

    Wara!

    • 0 1

    • sadowe wyroki? nasadzenia jabłonek?

      wiosenny nastrój?

      • 1 0

  • ... (1)

    A co miałby robić przez te trzy lata... Z czego miałby żyć? Jeszcze jesteś coś takiego jak domniemanie winy.

    • 2 4

    • Chyba domniemanie niewinności

      • 5 0

  • Pierwszy po Bogu

    Ta kraksa to wina kucharza lub stewarda ale nigdy kapitana zeglugi wielkiej narodowsci polskiej.Nie chce obrazic zalogi hotelowej.

    • 1 1

  • Sąd miał 3 lata na wysłuchanie kapitana i co? teraz potrzebny? Do czego?

    Do zakończenia sprawy konieczne jest już tylko wysłuchanie biegłych. Dojdzie do niego jednak dopiero pod koniec czerwca, bo oskarżony kapitan wypłynął w rejs.

    • 3 0

  • niektórzy jadą przez cały kraj (a taka Rosja to dopiero...)

    po przyjeździe do sądu - a to sędzia chory, a to świadek nie dostał wezwania, a to tamto i to... I nowy termin rozprawy.

    • 0 0

  • ankieta - "nie, do momentu ogłoszenia wyroku powinien być zawieszony"

    To ile lat by nie pracował? Ponadto - takie zawieszenie w Polsce? Bo pojedzie do Kanady lub Senegalu i tam będzie pływał... A co byłoby, gdyby zaraz po wypadku poszedł do sądu i zaproponował wyrok - rok w zawiasach i 10 tys. grzywny? I nazajutrz do pracy...

    • 0 1

  • a stena o na to

    strach wsiadać na stenę jak kierują nimi takie orły

    • 0 2

  • 2 x szybciej do unii

    tylko ciekawe kiedy polskie sklonnosci do kombinacji sie zmienia j/w

    • 0 0

  • Uwag kilka do sprawy:

    1/ Domniemanie niewinności do czasu uprawomocnienia się orzeczenia to fundamenty postępowania.
    2/ Każdy może popełnić błąd, co nie oznacza od razu pełnej dyskwalifikacji. Za kolizję drogową nie odbiera się przecież prawa jazdy!
    3/ Facet musi z czegoś żyć, więc nic dziwnego że pracuje.
    4/ Dziwne jacy wszyscy są praworządni i oczekujący kary, gdy chodzi o kogoś innego

    • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane