- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (146 opinii)
- 2 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (329 opinii)
- 3 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (292 opinie)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (856 opinii)
- 5 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (99 opinii)
- 6 Pogoda sprzyja rejsom po Trójmieście i okolicach (41 opinii)
Zakaz wstępu na zbiornik retencyjny. "Woda może szybko przybrać"
Urzędnicy z Gdyni zakazali wstępu na teren zbiornika retencyjnego przy ulicach Buraczanej i Nałkowskiej na Karwinach . Argumentują, że możliwość gwałtownego podniesienia się wód może zagrozić zdrowiu i życiu przebywających na koronie obiektu. Mieszkańcy decyzję komentują jednym słowem: absurd.
Żeby było bezpieczniej
W najnowszej historii miasta najbardziej znane zdarzenie pochodzi z czerwca 2013 roku. W Redłowie po obfitych opadach deszczu napierająca woda z rzeki Kaczej, do której wpada potok Źródło Marii, uszkodziła nasyp kolejowy. Z tego powodu prawie na 24 godziny wstrzymano ruch na linii kolejowej SKM.
Cała inwestycja kosztowała 6,9 mln zł i była współfinansowana przez Unię Europejską. Na stronach miasta można było w ostatnich dniach przeczytać, że nowy suchy zbiornik może przyjąć tyle wody, ile mieści się w ponad 230 cysternach, dzięki czemu gwałtowne opady czy roztopy nie będą już wywoływać niepokoju wśród mieszkańców.
Niestety, mieszkańcy nowej inwestycji nie mogą podziwiać z bliska, bowiem przed wejściem na teren zbiornika retencyjnego ostrzega tabliczka zakazująca wstępu. Mieszkańcy Karwin nie ukrywają zdumienia takimi działaniami urzędników.
Szkoda potencjału
- Teren przeznaczony na zbiornik retencyjny na Karwinach jest na tyle duży, że nadaje się idealnie na miejsce do spacerowania. Na początek wystarczy zwykła możliwość wstępu, choć pewnie zasadnym byłoby rozważenie stworzenia tutaj jakiejś przestrzeni do rekreacji. Szkoda zmarnować potencjał takiego terenu - podkreśla pan Piotr, jeden z mieszkańców Karwin.
W dyskusji prowadzonej od kilku dni m.in. na jednym z portali społecznościowych mieszkańcy zwracają uwagę, że administrowany przez Lasy Państwowe zbiornik "Krykulec" w Gdyni jest dla spacerowiczów w pełni dostępny. Jedynie wjazd samochodów - tak jak na Karwinach - ogranicza szlaban.
Podobnie jest w Gdańsku, gdzie miasto wręcz zachęca do odpoczynku w okolicach zbiorników wodnych. Do większości można dotrzeć piechotą albo rowerem. Na koronie prawie każdego z nich znajduje się utwardzona droga, czasem ławki i mała architektura.
Zniszczenie trawnika - zagrożeniem dla życia?
Gdyńscy urzędnicy przekonują, że zakaz wstępu jest konieczny, podkreślając przy okazji, że teren zbiornika na Karwinach nie był i nie jest w dalszym ciągu przewidziany do celów rekreacyjnych. Jak podkreślają, nawet zniszczenie trawnika może być niebezpieczne dla konstrukcji.
- Ze względu na możliwość gwałtownego podniesienia się poziomu wody w zbiorniku przebywanie ludzi na terenie zalewowym jest niebezpieczne i może zagrażać ich życiu i zdrowiu. Nie ma możliwości ustawienia ławek oraz urządzeń sportowych i zabaw dla dzieci. - wyjaśnia zasadność ustawienia zapisu o zakazie wstępu Halina Golenia, kierownik referatu infrastruktury ZDiZ.
Dla mieszkańców takie argumenty są mało przekonujące. Zapowiadają jednocześnie, że nie złożą broni i będą domagali się udostępnienia terenu dla wszystkich chętnych.
- Zbiornik jest pojemny i nie wydaje się, żeby zapełnił się podczas ulewy na tyle gwałtownie i szybko, by było to zagrożeniem dla spacerujących. Czekamy na dokładniejsze wyjaśnienia urzędników w tej kwestii, także dotyczące strony prawnej. Może udałoby się przekonać do zamiany tabliczki zakazującej na zwykłe ostrzeżenie - tłumaczy pan Piotr.
Zbiornik retencyjny "Krykulec" w Gdyni oczami mieszkańca
Odnowiony zbiornik retencyjny "Kiełpinek" w Gdańsku
Miejsca
Opinie (153) ponad 20 zablokowanych
-
2016-04-06 07:47
Gdynia
Szczurkowa Gdynia, niestety...
- 8 4
-
2016-04-06 07:48
To jak zakazy w górach, a później zdziwiony i pomocy wzywa. (3)
Urzędnicy muszą ostrzegać bo jak później faktycznie komuś się coś stanie to kto będzie winny? Ale janusz mądrzejszy hydraulike w domu robił i żaden mu nie będzie kadzil.
- 7 17
-
2016-04-06 07:50
(1)
Gory a dolek w lesie... Tez mi porownanie:)
- 4 2
-
2016-04-06 08:40
jak w tym tempie dalej będą wycinać las i betonowć wszystko dookoła
to jeszcze się okaże że urzędnik miał rację
- 2 0
-
2016-04-06 07:57
Właśnie
Wejście w góry też powinno być zakazane, bo zagraża życiu i zdrowiu turystów :)
- 5 0
-
2016-04-06 08:02
Bo teren musi być albo zawsze zamknięty, albo zawsze otwarty (1)
Nie ma możliwości (innej niż dozorca) żeby teren był otwarty tylko przy niskim stanie wody.
Bo jak zbornik będzie pełen, to będzie niebezpieczny.- 1 9
-
2016-04-06 08:14
Jaki dozorca... Nie widzisz ze pada!!! Jezeli leje ludzie siedza w domu! Swieci slonce ida na spacer i niema zagrozenia powodzia
- 3 1
-
2016-04-06 08:04
niech te kurky zaleje
- 0 2
-
2016-04-06 08:09
???
w 2013 podmyło tory kolejowe, bo akurat w tym czasie prowadzono tam prace nad przebudową tunelu w którym przepływała rzeczka, a budowa tego zbiornika na tym małym cieku to absurd ale ktoś kasę wziął
- 15 3
-
2016-04-06 08:09
Podobnie jak w komunikatach zapowiadających SKM, (2)
jakiś czas temu w ostrzeżeniu, żeby nie wsiadać po sygnale zmienili "prosimy" na "zabrania się". Ta sama tępa, betonowa PRL-owska mentalność.
- 9 4
-
2016-04-06 08:37
Tępa mentalność wszystkich tylko nie swoja (1)
ta sama peerelowska mentalność jest np. we wszystkich liniach lotniczych normalnego świata, np. zabrania się palenia w toaletach, otwartych stolików w czasie startu, tudzież słuchawek na uszach czy korzystania z laptopa. A podczas ewakuacji każą nam jeszcze ściągać buty, no jak to? Nam Polakom ? to się w głowie nie mieści , przecież tak w PRL-u było, że wszystko kazali lub zabraniali.
- 1 3
-
2016-04-06 13:25
Po prostu ciekawe, komu i dlaczego przeszkadzała bardziej uprzejma wersja.
- 0 0
-
2016-04-06 08:12
...a w późniejszym czasie wybudują tam dorodne "szklane domy"... i nie bedzie słowa o możliwości zalewania przez Kaczą...
- 12 3
-
2016-04-06 08:20
Czytajcie ze zrozumieniem to nie boli !!! (1)
W treści jest jasno napisane jest to zbiornik suchy , taki który napełnia się w momencie intensywnych opadów , w przeciwieństwie do Gdańska gdzie zbiorniki są częściowo wypełnione wodą , a rekreacja jest wokół zbiorników a nie wewnątrz , gdynia zabrania wchodzenia do wewnątrz zbiornika a nie dookoła , kiedy nie pada zbiornik wydaje się być terenem spacerowym ale jest to złudne , co będzie jak podczas deszczu rozmięknie ziemia (która nie jest przystosowana do spacerów , w błocie utknie wózek, dziecko pies etc i nie zdąży uciec przed wypełnieniem się zbiornika, kto za to odpowie , jest zakaz każdy kto wchodzi robi to na własną odpowiedzialność
- 15 12
-
2016-04-06 09:05
Zakażmy wszystkiego
Wtedy nareszcie każdy będzie robił wszystko na własną odpowiedzialność :)
Bo bez zakazu to już nikt nie jest w stanie myśleć?- 3 0
-
2016-04-06 08:24
Ale syf. Nie można o to jakoś zadbać i udostępnić mieszkańcom jak w Gdańsku i Sopocie? (1)
- 12 4
-
2016-04-06 08:27
Gdynia
W Gdyni nic się nie da.
- 7 1
-
2016-04-06 08:24
a na tym portalu najwięcej mają do powiedzenia "specjaliści" od wszystkiego (1)
tym razem od specyfiki tego konkretnego zbiornika retencyjnego.
Żal.pl pisiorki- 6 18
-
2016-04-06 09:13
tak wybitną inteligencją to pochwalić się mogą stetryczali zwolennicy kod-u
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.