- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (253 opinie)
- 2 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (66 opinii)
- 3 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (59 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (55 opinii)
- 5 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (315 opinii)
- 6 Siedem pchnięć, dziura w głowie od kuli i złamana ręka (9 opinii)
Zbiornik na Karwinach będzie jednak dostępny
Zakaz wstępu na koronę zbiornika retencyjnego u zbiegu ulic Nałkowskiej i Buraczanej na Karwinach przestanie obowiązywać, gdy pojawią się tam odpowiednie zabezpieczenia. Gdyńscy urzędnicy, po naszej interwencji, zaplanowali inwestycje poprawiające bezpieczeństwo. Prace rozpoczną się w najbliższych miesiącach.
Gdzie indziej można
Wśród argumentów za udostępnieniem terenu podawano przykłady z innych dzielnic. Mieszkańcy zwracali także uwagę, że administrowany przez Lasy Państwowe podobny zbiornik "Krykulec" w Gdyni jest dla spacerowiczów w pełni dostępny, a zakaz wjazdu - podobnie jak na Karwinach - obowiązuje tylko w przypadku samochodów. Jako dobry przykład wskazywano też Gdańsk, gdzie wokół obiektów stworzono przestrzeń rekreacyjną dla spacerowiczów.
Burzliwa dyskusja rozgorzała również pod naszym tekstem. Blisko 3/4 osób z ponad tysiąca głosujących w ankiecie uznało pomysł gdyńskich urzędników zabraniający wstępu za śmieszny i groteskowy.
- Zbiornik retencyjny Karwiny nie był projektowany i realizowany jako teren przeznaczony do rekreacji, stąd wstęp na jego ogrodzony obszar jest zakazany - odpowiadali urzędnicy z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.
Od początku przekonywali, że decyzja o zakazie wstępu była podyktowana tylko i wyłącznie względami bezpieczeństwa, tłumacząc, że zbiornik - podczas ulewy - mógłby się momentalnie napełnić wodą, a strome skarpy od strony Buraczanej i Nałkowskiej szybko osunąć.
Po wizji lokalnej: także na Karwinach można
Dzień po ukazaniu się naszego artykułu urzędnicy pojawili się jednak na miejscu. Po wizji lokalnej okazało się, że udostępnienie mieszkańcom jest możliwe, ale nie od razu.
- Zniesienie zakazu wstępu na teren zbiornika wiąże się z koniecznością wprowadzenia integralnego systemu ostrzegania oraz poprawy bezpieczeństwa osób przebywających na obiekcie poprzez jego odpowiednie dostosowanie. Wśród koniecznych elementów są: bariery ochronne sprężyste, kraty zabezpieczające czy system ostrzegawczy powiadamiania użytkowników - wyjaśnia Sebastian Drausal, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni.
Inwestycje w zbiorniku mają się rozpocząć w najbliższych miesiącach i potrwają co najmniej rok. Wcześniej nikt o zabezpieczeniach bowiem nie myślał.
- Przedsięwzięcie wymaga przeprowadzenia stosownych opracowań i procedur oraz odpowiednich nakładów finansowych - wyjaśnia Sebastian Drausal.
Zobacz Karwiny i Mały Kack z żurawia budowlanego. Nagranie z 2013 r.
Miejsca
Opinie (43) 1 zablokowana
-
2016-04-25 06:54
(2)
Urzędnik otworzył oczy? - gdzie jest podstęp?
- 35 5
-
2016-04-25 07:29
W Gdyni widocznie nie często to się zdaża (1)
- 5 2
-
2016-04-25 07:34
zdąża
i Pan zdanża
- 4 3
-
2016-04-25 07:14
A kiedy na osiedlu Wejhera, ul. Wejhera 5, 7, zieleniec miedzy blokami zaczna robic porzadek, bo sloje traktuja to jako wlasna zagrode!!!
- 11 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.