- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (43 opinie)
- 2 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (40 opinii)
- 3 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (278 opinii)
- 4 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (57 opinii)
- 5 Pod prąd uciekał przed policją (269 opinii)
- 6 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (898 opinii)
Zbrodnie, w których ofiarami były dzieci
Całe Trójmiasto żyje zabójstwem 6-latka w Gdyni. Poszukiwany ojciec - 44-letni Grzegorz Borys, który jest podejrzewany o zabójstwo synka, został odnaleziony martwy. W Trójmieście i okolicy dochodziło już wcześniej do podobnych zbrodni. Przypominamy je także po to, aby zwrócić uwagę na to, jak ważna może być pomoc psychologiczna dla osób, które jej potrzebują.
Grzegorz Borys znaleziony martwy
Aktualizacja, 06.11.2023. Ciało Grzegorza Borysa odkryto w zbiorniku wodnym na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w Gdyni. To zbiornik Lepusz, przy wejściu do lasu. To ten sam obszar, w którym tydzień wcześniej odnaleziono jego plecak, a także miejsce, które dzień po zabójstwie policja miała dokładnie przeszukać. Także tam - już na samym początku poszukiwań - psy doprowadziły policjantów, ale trop urwał się przy wejściu do wody.
Część z nich problemy te zataja, nie korzysta z pomocy specjalistów, co później może się przełożyć na niewyobrażalną tragedię całej rodziny.
Komandos zabił 6-letnią córkę i psa
Poprzednia zbrodnia, która niepokojąco przypomina tragedię, do której doszło ostatnio w Gdyni, miała miejsce 29 lipca tego roku w Redzie. 32-letni mężczyzna - żołnierz jednostki Formoza - zamordował swoją 6-letnią córeczkę i zabił psa.
Matka 32-letniego mężczyzny dostała od niego SMS-a, w którym napisał, że "zrobił coś strasznego". Od razu udała się do jego mieszkania, by sprawdzić, co się stało. Odkryła tam zwłoki 6-letniej dziewczynki, zabitego psa rasy doberman i mężczyznę, który jeszcze dawał oznaki życia.
Mimo reanimacji nie udało się go uratować. Wszyscy mieli rozległe rany od noży, których kolekcję znaleziono później w mieszkaniu.
Wszystko o zabójstwie 6-latka w Gdyni
Biegli ustalili, że mężczyzna najpierw zabił psa, a później podciął nożem szyję córce. Następnie miał wejść do łazienki i samemu śmiertelnie się pociąć.
Sprawa ta wciąż jest badana przez Prokuraturę Wojskową.
Wyszedł ze szpitala i zabił 5-letnią córkę
Kilka lat temu głośnym echem odbiła się inna przerażająca zbrodnia - zabójstwo 5-letniej dziewczynki przez jej własnego ojca - Mariusza L., który dopiero co opuścił szpital, gdzie znajdował się na terapii dotyczącej uzależnienia od narkotyków.
Ciało 5-letniej dziewczynki znaleziono 16 kwietnia 2015 r. w parku w Brzeźnie. Szybko okazało się, że dziewczynkę zabił jej ojciec.
Zatrzymano go w niespełna godzinę po zabójstwie na ul. Chrobrego . We wstępnej rozmowie z policjantami przyznał się do zabicia córki. To samo potwierdził później w rozmowie z prokuratorem.
Niedługo później wyszło na jaw, że Mariusz L. tuż przed zabójstwem opuścił szpital, gdzie przebywał na tzw. detoksie. Sam zgłosił się na terapię, a dwa dni później, w dniu zabójstwa, wypisał się z niej, również na własne życzenie. Bezpośrednio ze szpitala pojechał odebrać córkę z przedszkola, zabrał ją do parku i tam pobił na śmierć.
Ostatecznie mężczyznę umieszczono w szpitalu psychiatrycznym. W 2019 r. sąd niższej instancji chciał zwolnić mężczyznę, ale Sąd Apelacyjny w Gdańsku zabronił tego i uznał, że nadal ma przebywać na oddziale zamkniętym szpitala.
Utopiła swoją 3-letnią córeczkę
Inną głośną sprawą związaną z zabójstwem dziecka była sprawa Ewy K., która zamordowała swoją 3-letnią córeczkę.
Ewa K. utopiła córkę 15 listopada 2011 r. Już dzień wcześniej wieczorem pojawiła się z nią na molo w Sopocie. Spędziła z dziewczynką noc na pomoście, rano zaś wrzuciła ją do wody.
Sama również próbowała się zabić. Wyłowiono ją jednak kilkanaście minut po tym, jak przechodnie zauważyli w wodzie ciało dziewczynki.
Początkowo kontakt z Ewą K. był bardzo utrudniony, a policja brała pod uwagę różne scenariusze wydarzeń, które doprowadziły do tragedii. Kobieta jednak, po kilkunastu godzinach, przyznała się do zabójstwa.
Ostatecznie biegli uznali kobietę za niepoczytalną. Trafiła ona do zakładu zamkniętego.
Do podobnego zdarzenia doszło zresztą także w tym roku, na promie płynącym z Trójmiasta do Szwecji, gdy 37-letnia kobieta prawdopodobnie wrzuciła do wody swojego 7-letniego syna z niepełnosprawnością, a następnie sama skoczyła z pokładu. Oboje zginęli.
Tragedia gdyńskiej rodziny w Hiszpanii
W ostatnich dniach 2015 r. tragicznie zginęli wszyscy członkowie młodej rodziny z Gdyni. Śmierć ponieśli w miejscowości Torrevieja w Hiszpanii, dokąd przeprowadzili się kilka miesięcy wcześniej. Młoda kobieta i 9-miesięczna dziewczynka zostały uduszone, mężczyzna się powiesił.
Wśród hipotez branych pod uwagę bezpośrednio po zdarzeniu, brano pod uwagę także tzw. rozszerzone samobójstwo. Kilkanaście lat wcześniej mężczyzna przeżył gwałtowne załamanie nerwowe, podczas którego miał próbować odebrać życie swoim bliskim. Trafił wówczas do szpitala psychiatrycznego.
Wszystkie te zbrodnie pokazują, jak ważna jest reakcja, gdy widzimy, że w naszym otoczeniu dzieje się coś niepokojącego z osobami, które mogą mieć problemy psychiczne. W takich sytuacjach ważna może być każda godzina, a nawet minuta. Reagujmy.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli dzieje się coś złego i wiesz, że życie i zdrowie tej osoby jest zagrożone, zadzwoń pod numer alarmowy 112 i postaraj się przekazać służbom lokalizację miejsca, w którym znajduje się ktoś potrzebujący pomocy. Pamiętaj: w takich sytuacjach ogromne znaczenie ma czas.
Korzystaj z bezpłatnych telefonów pomocowych, takich jak m.in.:
- 116 123 - bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych, czynny 7 dni w tygodniu od 14:00 do 22:00,
- 800 70 2222 - całodobowe centrum wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym,
- 116 111 - bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, czynny 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę,
- 800 12 12 12 - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka, czynny 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę.
Opinie wybrane
-
2023-11-05 19:37
Smutne
Niestety dostęp do pomocy w sytuacjach kryzysowych jest w obecnych czasach bardzo skąpy. Są to ogromne tragedie ludzi, dla których takie rozwiązanie było jedynym możliwym.
- 57 9
-
2023-11-07 06:42
(1)
Ludzi nie stać na profeesjonalną pomoc, bo psychiatra albo psychplog to wydaatek minimum 200 zł za 50 minut. Co robi państwo z tym? Nic.
- 2 0
-
2023-11-14 00:34
panstwo? raczej podatnicy...
dlaczego mam pąłcic na kogos? jak bedziemy bulic za wszystko to z pensj iostanei nam wkoncu 10 procent...
- 0 0
-
2023-11-05 20:33
Najsmutniejsze jest to (3)
Że przez brak reakcji dorosłych ginie dziecko.... W każdej z tych spraw najbliżsi dziecko dali "ciała" bolesne to ale taka prawda... Bo w głowie trzeba mieć przede wszystkim dobro dziecka a nie... Co ludzie powiedzą, albo nie widzę co jest z partnerem bo siedzie na fb albo mam święty spokój
- 41 13
-
2023-11-06 06:03
(1)
Jeżeli nawet coś się dzieje to i tak nie zmusisz męża do tego żeby się leczył lub brał leki, jeśli je odstawi. Nie mówiąc o tym, że na pierwszą wizytę u psychiatry czekasz 2 lata. Policja też przecież nic nie może zrobić jeśli zgłosisz, że z mężem dzieje się coś dziwnego. Tutaj nikomu się pewnie nawet nie śniło że może dojść do takiej tragedii. No i nie zawsze kobieta z dziećmi ma się dokąd wyprowadzić.
- 7 2
-
2023-11-06 06:32
Nie uogólniajmy, kobiety bardzo często również są agresorami, znęcają się nad dziećmi, ale tez nad partnerem (tutaj najczęściej psychicznie). Żałuję, ze urodziłam się w latach 80-tych, gdzie lanie przez rodziców było uważane za coś normalnego i myśle, ze miałam dużo szczęścia, ze podczas żadnego z rzutów o ściane, nie przywalilam głową. Głównym katem była matka, ojciec najczęściej karał milczeniem i ignorowaniem przez kilka dni, czasem tygodni.
- 2 5
-
2023-11-05 21:50
Co ty bredzisz ?
Rodzice nie mogą być z dzieckiem 24h ,mają obowiązki ,praca i.t.d.
- 2 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.