- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (32 opinie)
- 2 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (111 opinii)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (254 opinie)
- 4 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (74 opinie)
- 5 Od soboty spore utrudnienia na A1 (56 opinii)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (326 opinii)
Żebrzący na ulicach "zarabiają" nawet 500 zł dziennie
Twierdzą, że zbierają na jedzenie, leki, udają niepełnosprawnych. Tak naprawdę wykonują swój zawód - żebractwo. I nieźle na tym wychodzą: zarabiają nawet 500 zł dziennie. Ruszyła akcja, uświadamiająca, że żebrzący tak długo nie znikną z ulic, jak długo będą dostawać jałmużnę.
- Jest dwanaście figur żebraczych. Najczęstsze z nich to "na kolanach" i "ze zwierzęciem". One wzbudzają największą litość - tłumaczy Ewa Zając z gdańskiego MOPS-u. - Znamy wszystkich gdańskich żebraków. Większość z nich to osoby nieźle sytuowane, mają mieszkania, opłacany czynsz, stały dochód w postaci renty czy emerytury. Tylko nieliczni mają zaburzenia psychiczne i korzystają z pomocy społecznej.
Żebractwo to problem, ale nie dla żebraków - zgodnie podkreślają pracownicy MOPS-u, funkcjonariusze Straży Miejskiej i Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta.
- To praca, jak każda inna. My chodzimy do biur, a oni na ulice, do tuneli, pod kościoły, na dworce czy pod ogródki restauracyjne - podkreśla Wojciech Bystry, prezes Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. - To, że są na ulicach, jest głównie naszą zasługą, bo dajemy im zarobić. Myślimy, że dzięki jałmużnie zagłuszymy swoje sumienie. A potem dziwimy się, że oni rzucają w nas bułkami, które dostali.
By zarobić, żebrak musi być mobilny. - Często mają przy sobie wykaz wszystkich letnich imprez, jak choćby Jarmark św. Dominika. To pod nie układają trasę swojej podróży po Polsce - wyjaśnia Ewa Zając.
Daje to niezłe efekty. Dzienne dochody żebraków sięgają niekiedy 500 zł. Miesięczny zarobek w wysokości 5 tys. zł to w tym fachu nic niezwykłego. W tunelu przy gdańskim dworcu jeden z żebraków powiedział policjantom, że żebrze, bo musi zarobić na gosposię, a z emerytury go na nią nie stać.
- W ciągu ostatnich trzech miesięcy podjęliśmy 70 interwencji w sprawie natarczywego żebractwa. W 54 przypadkach wystawiliśmy mandaty, opiewające na kwoty od 20 do 500 zł. Zazwyczaj stać ich na mandat. Najczęściej dostają grzywnę za zagrożenie życia, gdy w grę wchodzą ich żebrzące dzieci. Pouczenia nic nie dają, tylko mandat przynosi efekt, bo zmieniają miejsce pobytu - wyjaśnia Mirosław Mariański, kierownik referatu kierowania ze Straży Miejskiej.
Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta, MOPS i Straż Miejska namawiają do namysłu i refleksji przed wsparciem żebrzącego kilkoma złotymi. W gdańskich restauracjach pojawiły się dwujęzyczne ulotki, które wyraźnie podkreślają, że żebractwo jest formą wyłudzenia, opartą na wzbudzaniu współczucia i litości. Każdy, kto zauważy osobę żebrzącą lub osoby potrzebujące pomocy, może zadzwonić pod umieszczony na ulotkach nr telefonu 58 520 70 00.
- Wtedy wyślemy swoich streetworkerów czy konsultantów, którzy będą nakłaniać te osoby, by tego nie robiły. Tym naprawdę potrzebującym jesteśmy w stanie zaoferować konkretną pomoc - zaznacza Ewa Zając.
Dlaczego dajemy jałmużnę, choć wcale nie mamy na to ochoty? Przeczytaj: Wyłudzanie z psychologią w tle
Miejsca
Opinie (384) ponad 20 zablokowanych
-
2010-07-08 10:12
(4)
niby gdzie mają ich przepędzać?? takie teksty, to może pisać chyba przeciętny wyborca:-) nie powiem z jakiej opcji:-) oni wracają, bo to jest szarańcza....
za komuny żebranie i włóczęgostwo było wykroczeniem, a to drugie często było stosowane dla gnębienia np. hippisów
żebranie jest wykroczeniem, jest na to odpowiedni przepis i gdyby władze były tym zainteresowane, to narzędzie mają gotowe i do użycia
ale
w sopocie widzę nagminne łamanie przepisów o parkowaniu samochodów, które niszczą świeżo położone bruki
zastanawiam się czemu władze przyglądają się temu przez palce?
mam dwa wytłumaczenia:
jedno, to akceptacja łamania prawa ze względu na ilość miejsc postojowych mniejszą niż chętnych
drugie, to niewydolność urzędu
za komuny jak daliśmy czadu w nocy, w stanicy wodnej, ognicho na trzy metry, śpiewy chóralne, ni stąd ni zowąd podjechała buda, wyskoczyli blacharze, najpierw nas obsikali gazem, potem wsadzili do budy i ruszyli z nami w droge do kościerzyny, po drodze co kilkaset metrów wysadzali po jednym częstując na do widzenia pałą po plegarkach, zaznaczając przy tem, że następny raz bedzie gorszy... wystarczyło:-) mądrej głowie dość po słowie
wystarczy ich zapakować do budy i wywieźć gdzieś pod brodnice (do brodnicy nic nie mam)- 10 2
-
2010-07-08 13:28
zabierać (1)
zabierać im jeszcze buty
- 2 1
-
2010-07-08 15:36
i paski do spodni:-)
- 0 0
-
2010-07-08 10:41
komuna (1)
...miała kilka pragmatycznych rozwiązań tyle, że używała ich zazwyczaj nie tam gdzie trzeba :) Pmysł z wywożeniem jest prosty i wydaje się skuteczny. Powinien zostać wpisany do kodeksu wykroczeń jako standardowa kara.
- 2 0
-
2010-07-08 13:54
zsyłka
Tak się zastanawiam, czy te wywożenie, to nie powstało przypadkiem za Cara? Wtedy to naprawdę daleko wywozili... No cóż, to dowód, ze jednak "komuna" niczego nowego nie wymysliła.
BIPP!!!- 2 0
-
2010-07-08 15:21
BZDURA !
ile razy dzwonie do strazy miejskiej bo żebrząc w tramwaju rumunka, trzyma w jednym ręku dziecko a w drugim kubek podczas jazdy ,zagraża bezpieczeństwu dziecka i pasażerów, - to straz miejska odpowiada ,że to obywatele UNI EUROPEJSKIEJ I NIC NIE MOGĄ ZROBIC ! te mandaty to chyba tylko polskim żebrakom wlepiają, więc niech się nie chwalą, że cos w tej sprawie robią !
- 1 0
-
2010-07-08 13:58
(1)
nie daje kasy tylko Jedzenie jak coś;P
- 1 1
-
2010-07-08 15:16
Równie dobrze
możesz owo jedzenie wyrzucić do najbliższego śmietnika.
- 1 0
-
2010-07-08 14:53
Kasy fiskalne dla nich wprowadzić
no i jeszcze założyć ogólnopolski związek zawodowy żebraków
- 2 0
-
2010-07-08 14:51
ci co na prawde potrzebuja pomocy
nigdy nie wyjdą żebrać
- 3 0
-
2010-07-08 06:11
do -daje dziecku pieniadze (4)
Dziecku to kup lepiej bulke lub batonika,bo jak dajesz pieniadze,to i tak dostana je dorosli!!!
- 131 1
-
2010-07-08 14:40
Nie dawać !! Pomyśl co Ty kiedyś od kogoś ocego dostałeś.
- 3 0
-
2010-07-08 09:57
(1)
Ja miałam kiedyś taką przygodę z dzieckiem, polskim, w podziemiach przy dworcu głównym PKP w Gdańsku - podszedł do mnie chłopak (na oko 10-12 lat) i spytał czy mogłabym kupić mu pączka, sama akurat kupowałam dla siebie chleb. Spojrzałam na niego uważnie i po jego twarzy widać było, że dopiero co jadł coś z lukrem, bo spory jego kawałek miał na policzku. No ale skoro dziecko prosi to oczywiście się zgodziłam. I jakie było moje zaskoczenie, gdy na moją prośbę pani zaczęła pakować zwykłego pączka, a chłopak na to, że "chce tego z adwokatem i czekoladą na wierzchu"... I co Państwo na to? Czy to dziecko rzeczywiście było głodne, czy po prostu wyczaiło sposób na najedzenie się do syta tym na co ma ochotę? Ja do dziś mam mieszane uczucia....
- 10 0
-
2010-07-08 12:56
o tak
to prawda, co mówisz. ja miałem takie samo doświadczenie z jednym chłopcem, tyle, że w Mc-Donaldzie i aż zęby zacisnąłem ze złości, kiedy uległem i kupiłem mu zachciankę i to droższą od mojego skromniejszego posiłku. ale co miałem zrobić, kiedy ekspediantka wlepiła wzrok na mnie w oczekiwaniu na zapłacenie tej zachcianki. często takie dzieci stawiają nas w sytuacji jednoznacznej.
- 1 0
-
2010-07-08 10:30
też tak myślałam
Zaczepiło mnie dziecko w sopocie gdy wchodziłam do sklepu, poprosiło o pieniądze ale zamiast pieniędzy kupiłam mu bułkę i jogurt. Gdy się za nim odwróciłam widziałam jak oddaje jedzenie rosłemu facetowi stojącemu za drzewem pewnie ojcu :/
- 4 0
-
2010-07-08 10:48
Ale głupoty piszą tu! (2)
Nie wierzę w to że można tyle 'zarobić', na pewno nie żebrząc w Polsce, a autorzy tego artykułu te dane wzięli skąd, sami żebrali na ulicy w śmierdzących ciuchach? Ten artykuł trąci jak nic faszyzmem i takie jest nasz społeczeństwo (komentarze powyżej mówią same za siebie). A co do samego zjawiska żebractwa to zawsze i wszędzie było obecne, a to że nie przywykliśmy do tego to relikt postkomunistyczny, wszędzie nawet w Szwajcarii czy Niemczech można spotkać ludzi biednych i nic w tym dziwnego, w końcu kapitalizm jest dla ludzi zdrowych i silnych, a nie każdy przecież jest doskonały, niektórzy faktycznie są chorzy, albo nieprzystosowani do życia w takim społeczeństwie, czy czasach. Ludzi uzależnionych od alkoholu, czy dragów też trzeba zaliczyć do ludzi 'chorych'. Sam nie wspieram żebrzących, tyko utalentowanych ulicznych grajków i często przeszkadzają mi nachalni żebracy, ale to nie powód aby pisać takie artykuły, nawołujące do przemocy!
- 5 2
-
2010-07-08 10:50
(1)
Jak znajdziesz dobra miejscowke w gdansku gdzie pelno niemcow sie kreci to pewnie mozna te 500zl wyciagnac.
- 0 0
-
2010-07-08 14:18
NIe żartuj, chyba nie znasz Niemców, ja tam mieszkałem. Germanie sa zasadniczo mniej emocjonalni niz słowianie, bardziej wyrachowani, dają zdecydowanie mniej,
- 0 0
-
2010-07-08 14:04
NIech autorka tego żałosnego tekstu spróbuje zarobić przez dzień 500 zł w opisywany sposób. Moim zdaniem już 50 zł byłoby poza zasięgiem.
- 2 3
-
2010-07-08 14:04
Ludzie ostatnio czytałem w Gazecie Wyborczej, że powstała nowa fundacja pana Sobiesiaka do walki z biedą i pomocy dla ludzi
uzależnionych od hazardu. Prosze was o poparcie tego szlachetnego pana w jego szlachetnych czynach.
- 1 2
-
2010-07-08 07:52
Kontrolerzy w SKM (3)
Odnośnie Rumunów (Romów) to nawet mają darmowe przejażdżki w SKM. Im kontrolerzy nic nie zrobią w najgorszym wypadku wyproszą z pociągu. Natomiast studentowi i to czekającemu przed drzwiami żeby kupić bilet od razu wlepieją mandat. I gdzie tu równość i sprawiedliwość?
- 74 3
-
2010-07-08 08:12
Skoro masz taki żal - zostań Cyganem.... (2)
- 1 14
-
2010-07-08 10:19
(1)
Widać ze żyjesz z rodziców skoro nie wiesz jak jest w SKM
- 3 0
-
2010-07-08 14:01
nie, za to mam złosliwy humor :-))))
Bo i cóż Renoma ma zrobić?
Papierów nie mają, wyrzucić - to awantura na pół Polski (więc po co się wychylać), wstrzymać skład do przybycia policji - będzie opieprz od spieszących się pasażerów...- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.