- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (133 opinie)
- 2 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (326 opinii)
- 3 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (287 opinii)
- 4 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (96 opinii)
- 5 Pogoda sprzyja rejsom po Trójmieście i okolicach (30 opinii)
- 6 W majówkę ruszają linie sezonowe (64 opinie)
Żebrzący na ulicach "zarabiają" nawet 500 zł dziennie
Twierdzą, że zbierają na jedzenie, leki, udają niepełnosprawnych. Tak naprawdę wykonują swój zawód - żebractwo. I nieźle na tym wychodzą: zarabiają nawet 500 zł dziennie. Ruszyła akcja, uświadamiająca, że żebrzący tak długo nie znikną z ulic, jak długo będą dostawać jałmużnę.
- Jest dwanaście figur żebraczych. Najczęstsze z nich to "na kolanach" i "ze zwierzęciem". One wzbudzają największą litość - tłumaczy Ewa Zając z gdańskiego MOPS-u. - Znamy wszystkich gdańskich żebraków. Większość z nich to osoby nieźle sytuowane, mają mieszkania, opłacany czynsz, stały dochód w postaci renty czy emerytury. Tylko nieliczni mają zaburzenia psychiczne i korzystają z pomocy społecznej.
Żebractwo to problem, ale nie dla żebraków - zgodnie podkreślają pracownicy MOPS-u, funkcjonariusze Straży Miejskiej i Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta.
- To praca, jak każda inna. My chodzimy do biur, a oni na ulice, do tuneli, pod kościoły, na dworce czy pod ogródki restauracyjne - podkreśla Wojciech Bystry, prezes Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. - To, że są na ulicach, jest głównie naszą zasługą, bo dajemy im zarobić. Myślimy, że dzięki jałmużnie zagłuszymy swoje sumienie. A potem dziwimy się, że oni rzucają w nas bułkami, które dostali.
By zarobić, żebrak musi być mobilny. - Często mają przy sobie wykaz wszystkich letnich imprez, jak choćby Jarmark św. Dominika. To pod nie układają trasę swojej podróży po Polsce - wyjaśnia Ewa Zając.
Daje to niezłe efekty. Dzienne dochody żebraków sięgają niekiedy 500 zł. Miesięczny zarobek w wysokości 5 tys. zł to w tym fachu nic niezwykłego. W tunelu przy gdańskim dworcu jeden z żebraków powiedział policjantom, że żebrze, bo musi zarobić na gosposię, a z emerytury go na nią nie stać.
- W ciągu ostatnich trzech miesięcy podjęliśmy 70 interwencji w sprawie natarczywego żebractwa. W 54 przypadkach wystawiliśmy mandaty, opiewające na kwoty od 20 do 500 zł. Zazwyczaj stać ich na mandat. Najczęściej dostają grzywnę za zagrożenie życia, gdy w grę wchodzą ich żebrzące dzieci. Pouczenia nic nie dają, tylko mandat przynosi efekt, bo zmieniają miejsce pobytu - wyjaśnia Mirosław Mariański, kierownik referatu kierowania ze Straży Miejskiej.
Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta, MOPS i Straż Miejska namawiają do namysłu i refleksji przed wsparciem żebrzącego kilkoma złotymi. W gdańskich restauracjach pojawiły się dwujęzyczne ulotki, które wyraźnie podkreślają, że żebractwo jest formą wyłudzenia, opartą na wzbudzaniu współczucia i litości. Każdy, kto zauważy osobę żebrzącą lub osoby potrzebujące pomocy, może zadzwonić pod umieszczony na ulotkach nr telefonu 58 520 70 00.
- Wtedy wyślemy swoich streetworkerów czy konsultantów, którzy będą nakłaniać te osoby, by tego nie robiły. Tym naprawdę potrzebującym jesteśmy w stanie zaoferować konkretną pomoc - zaznacza Ewa Zając.
Dlaczego dajemy jałmużnę, choć wcale nie mamy na to ochoty? Przeczytaj: Wyłudzanie z psychologią w tle
Miejsca
Opinie (384) ponad 20 zablokowanych
-
2010-07-08 14:04
Ludzie ostatnio czytałem w Gazecie Wyborczej, że powstała nowa fundacja pana Sobiesiaka do walki z biedą i pomocy dla ludzi
uzależnionych od hazardu. Prosze was o poparcie tego szlachetnego pana w jego szlachetnych czynach.
- 1 2
-
2010-07-08 14:04
NIech autorka tego żałosnego tekstu spróbuje zarobić przez dzień 500 zł w opisywany sposób. Moim zdaniem już 50 zł byłoby poza zasięgiem.
- 2 3
-
2010-07-08 14:51
ci co na prawde potrzebuja pomocy
nigdy nie wyjdą żebrać
- 3 0
-
2010-07-08 14:53
Kasy fiskalne dla nich wprowadzić
no i jeszcze założyć ogólnopolski związek zawodowy żebraków
- 2 0
-
2010-07-08 15:13
A co w tym niby złego? (3)
Taki wybrali zawód - klęczenie przez cały upalny dzień z miną zbitego psa, wymyślanie efektownych opowieści, dobieranie odpowiednich, "branżowych"tekstyliów, unikanie pokusy namydlenia brudnego, spoconego cielska: czy to waszym zdaniem nie jest aby całkiem duży wysiłek, wymagający sporej energii i mnóstwa wytrwałości?
Praca rozdawacza ulotek (wypełniających później śmietniki), piłkarza bądź księdza nie jest ani trochę bardziej pożyteczna społecznie bądź godna szacunku. A mimo to w tych kierunkach nie słychać głosów srogiego potępienia. Tylko do żebraka sie do..eprzyć, bo tak najłatwiej. Ludzie, nie podoba wam się - proste, nie dawajcie. Ja np. nie daję na tacę ani nie kupuję biletów na stadionową kopaninę, bo wydaje mi sie, że nie jest to oferta godna zapłaty. I koniec. Pozwólcie ludziom żyć tak, jak im się podoba.
P.S. Oddzielną kwestią są upierdliwe, agresywne łyse menele natrętnie nagabujące "ziomusiów" o wsparcie na browarka bądź dołożenie do biletu - utemperowaniem takich powinny się zająć służby do tego powołane. Natomiast spokojnie klęczący, milczący "żebrak" - co to wam przeszkadza, obłudni burżuje, bezrefleksyjnie wiodący swój szczurzy, korporacyjny żywot?- 5 5
-
2010-07-08 21:18
TO NIE JEST ZAWÓD!!!! (2)
to hańba. Ale nasza religia mówi o dawaniu biednym. A smutna prawda jest taka, że patrząc na mapę Europy bogate kraje są bardzo często protestanckie.. no tak kult pracy..
PRACA - to nie żebranie. Niech robi cokolwiek. Niech się ubierze jak pirat, niech próbuje robić skecze albo niech śpiewa - nieważne jak. ale niech nie nagabuje ludzi. nienawidzę tego..- 2 0
-
2010-07-09 17:23
Funkcjonariusze
WASZEJ religii również nie wykonują, moim zdaniem, żadnej pożytecznej PRACY, a mimo to w Polsce osiągają wysokie dochody i mir społeczny, wbrew swojemu obłudnemu nawoływaniu do umiaru i skromności. Jak próbowałem wytłumaczyć, idiotyzmem jest dzielenie a priori prac na "słuszne" i "niesłuszne", tudzież odmawianie pewnym zajęciom miana pracy.
Poklęcz sobie cały dzień na 30-stopniowym upale, w brudnych, przepoconych łachach, ze strutą gębą, a przestaniesz imputować żebrakom robienie "niczego". Na mnie efektowny i wytrwały "żebrak" wywołuje większe wrażenie niż infantylny "pirat" wykonujący tandetne skecze w rodzaju rozpinania hakiem stanika nobliwej turystki.- 0 1
-
2011-03-14 18:40
Może to hańba. Ale sprawa prywatna. Dla Twojej godności bez znaczenia
- 0 0
-
2010-07-08 15:21
BZDURA !
ile razy dzwonie do strazy miejskiej bo żebrząc w tramwaju rumunka, trzyma w jednym ręku dziecko a w drugim kubek podczas jazdy ,zagraża bezpieczeństwu dziecka i pasażerów, - to straz miejska odpowiada ,że to obywatele UNI EUROPEJSKIEJ I NIC NIE MOGĄ ZROBIC ! te mandaty to chyba tylko polskim żebrakom wlepiają, więc niech się nie chwalą, że cos w tej sprawie robią !
- 1 0
-
2010-07-08 15:55
A co się dziwić, skoro za pracę płaci się1200 zł/mc.
I wiadomo z góry, że za to nie da się utrzymać rodziny bez żebrania.
- 1 0
-
2010-07-08 16:04
Polikwidowali zasiłki, zapomogi, miejsca pracy - i dziwią się, że ludzie żebrzą. (1)
Jak by mieli na skromne życie, to by nie żebrali, tylko raz w miesiącu odwiedzali ośrodek pomocy socjalnej.
- 0 4
-
2010-07-08 16:21
do roboty a nie zasiłki
- 1 0
-
2010-07-08 16:57
nie daje
ja nigdy nie daje no chyba ze naprawde zrobi mi sie kogos zal najbardziej mnie to rumunki z dziecmi irytuja dzieci sobie porobia apotem co na litosc biora przechodnich :/ cierp cialo jak chcialo :)
- 1 0
-
2010-07-08 17:02
Jak rozpoznać prawdziwego biedaka? (2)
To proste, ci ludzi, którzy proszą o pomoc nie potrzebując jej są bardzo natarczywi, i zwykle mają swoje oklepane stałe miejscówki. Bez zażenowania proszą o pomoc wystawiając swoje brudne łapy. Oni nie czują wstydu, robią to naturalnie, dlatego mają tak duże dochody. A ludzie którzy naprawdę mają problemy z pieniędzmi, bezdomni, głodni, brudni odczuwają prawdziwy wstyd, przez to, że muszą prosić o pomoc. Czują się źle, że nie poradzili sobie z życiem. Wystarczy spojrzeć w oczy takiej osobie, jeśli znajdziecie tam smutek i wstyd, to jest to człowiek który nie kłamie.
Etatowi żebracy się tego nie wstydzą, robią to naturalnie. Ja osobiście znam wszystkich żebraków z mojego miasta. Głównie Rumuni i Cyganie. Są to cały czas te same osoby, które o 6 rano są na miejscu(zwykle koło bankomatu) a wieczorem przyjeżdża po nich nowiutkie BMW, lub Audi, ew. Mercedes. Widać jak oni zarabiają.- 5 1
-
2010-07-08 18:17
Cyganie to naród bez ziemi
a Rumunii to inna bajka - nie mylić pojęć!!!
- 0 0
-
2010-07-08 18:20
ROMOWIE TO MNIEJSZOŚĆ NARODOWA W RUMUNII
nie stawiaj znaku równości!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.