• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Złapany dzik nie zawsze opuszcza Trójmiasto. Dlaczego?

Michał Sielski
17 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Funkcjonariusze gdyńskiego Eko Patrolu na trawniku zrytym przez dziki. Funkcjonariusze gdyńskiego Eko Patrolu na trawniku zrytym przez dziki.

W jednej z gdyńskich odłowni złapało się 29 dzików. Ale wszystkie trzeba było od razu na miejscu wypuścić, bo były to warchlaki, bez lochy. Z powodu przepisów, złodziei złomu, ale też niefrasobliwych mieszkańców, dzików w przyleśnych osiedlach wciąż jest za dużo.



Jak często spotykasz w Trójmieście dziki?

Rozmawiamy o tym z Henrykiem Bubiczem, szefem gdyńskiego Ekopatrolu Straży Miejskiej. Od 10 lat zajmuje się on m.in. obsługą pięciu odłowni działających na terenie miasta. Gdy znajdą się w niej dziki, powiadamia leśników.

- My przyjeżdżamy na miejsce i zabieramy dziki np. do Borów Tucholskich, gdzie nikomu nie będą przeszkadzać. Ale wcześniej trzeba je złapać - mówi rzecznik gdańskiej Dyrekcji Lasów Państwowych Jacek Leszewski.

Czytaj także: Odłownie metodą na dziki?

***

Michał Sielski: Mieszkańcy Małego Kacka twierdzą, że odłownia w okolicy ulic Sieradzkiej i Łęczyckiej zobacz na mapie Gdyni nie działa, bo dziki właśnie zaczęły robić "porządki" w ich ogrodach.

Henryk Bubicz: Działa, działa, ale nie codziennie. Dziki mają bowiem inną naturę niż ludzie.

Czasem mam wrażenie, że nie wszyscy... Ale przecież działanie odłowni jest proste: zwabia się dziki smakołykami, a gdy znajdą się w środku, zamyka.

- To prawda, ale właśnie zwabienie ich na miejsce jest najtrudniejsze. Odłownie celowo stawia się blisko osiedli, bo tam dziki wyrządzają największe szkody. Nie będziemy przecież wyłapywać ich ze środka lasu, bo tam mogą sobie spokojnie mieszkać. Przy osiedlach jednak często przeszkadzają w tym ci sami ludzie, którzy potem narzekają, że mają poryte trawniki albo boją się wychodzić wieczorami z domu.

Dokarmiają?

- Na szczęście coraz rzadziej. Ale np. spacerują po lesie z psami bez smyczy. Nie wiem dlaczego, ale odłownie stały się ulubionym miejscem takich spacerów. Znajdujemy tam nie tylko psie odchody, ale też butelki po piwie czy inne śmieci. To oczywiste, że tak zastawioną pułapkę dziki omijają.

Ale przecież na przyleśnych osiedlach jest tak samo, a dziki pojawiają się tam permanentnie.

- Tak, ale trzeba zrozumieć naturę dzika. On nie ucieka dlatego, że widzi ludzi, tylko płoszy się, gdy czuje zagrożenie. To może być np. inny zapach w znanym mu miejscu. A w lesie nie spodziewa się ludzi. Co innego np. przy osiedlu - tam idzie, bo pamięta, że łatwo znalazł pożywienie i nic go nie wystraszyło. Do odłowni też wróci, ale po dwóch, może trzech dniach.

I jakie są efekty?

- Mimo wszystko dobre. W poprzednim miesiącu w pięciu odłowniach złapaliśmy 27 dzików, w tym - już 10. Wszystkie zostały wywiezione do borów. Ale zdarza się też, że od razu po złapaniu musimy je w tym samym miejscu wypuszczać.

Dlaczego?

- Reguluje to prawo. Ostatnio złapaliśmy siedem sztuk w jedną noc. Tylko, że były to 3-4-tygodniowe warchlaki bez lochy. Gdybyśmy je wywieźli do borów, raczej by same nie przeżyły.

Szwendają się u nas bez matki, a tam by nie przeżyły?

- Otóż to. Bo one wcale nie chodzą bez lochy. Są po prostu bardziej rozbrykane - jak nasze dzieci - i pierwsze wbiegają do odłowni, a locha stoi i się nieufnie przygląda. Jeśli uruchomią mechanizm, z hukiem zadziała zapadnia, a one zostają same w środku i musimy je jak najszybciej wypuścić, żeby nie zginęły. W tym roku zdarzyło się nam nawet za jednym razem złapać 29 warchlaków i żadnej lochy. Też zostały od razu wypuszczone.

No tak, wszystko przez tych ostrożnych rodziców...

- Nie tylko. Swoje dokładają też złodzieje. Stalowe linki od zapadek permanentnie są kradzione. Ale i tak odłownie działają, tylko nie codziennie mechanizm jest włączany. Czasem wysypujemy kukurydzę przez dwa dni, by locha zobaczyła, że nic jej nie grozi i wchodziła tam z warchlakami. A po trzech dniach zapadki już działają i czasem uda się zafundować przeprowadzkę całej rodzince. We wtorek w ten sposób złapaliśmy lochę z siedmioma małymi dzikami.

Dziki na Przeróbce



Dziki na Stogach

Miejsca

Opinie (122) 7 zablokowanych

  • Ciekawe czy mieso dzika jest jadalne. (5)

    Oczywiscie po odpowiednim przebadaniu i przygotowaniu. W sredniowieczu nasi przodkowie przeciez polowali na dziki i jedli je. Ale nie wiemy nic o skutkach ubocznych spozycia miesa z dzika tak jak w Ameryce tych cholernych dzikich kanadyjskich gesi. Te gesi spowodowaly juz niejeden wypadek lotniczy. Dziki w osiedlach mieszkalnych stanowia niebezpieczenstwo dla malych dzieci ktore sie tam bawia.

    • 3 8

    • dziwna wypowiedź (1)

      Nigdy nie jadłeś mięsa z dzika ? nie byłeś na żadnym weselu ?

      • 7 0

      • on jada ino trawę

        paluszki,słomki i pumpernikiel gdzie jemu mięso z dzika człowieku?

        • 0 0

    • ciekawe co taki kretyn wie o gęsiach (1)

      w Szwecji i w Canadzie zyja sobie i nikt ich nie atakuje. wsiun wymyslił sobie niebezpieczeństwo.
      Niebezpieczni to sa idioci Twojego pokroju.

      • 3 3

      • A nie pamietasz idioto ten

        wypadek na rzece Hudson w Nowym Jorku? Samolot wodowal na rzece bo stado dzikich gesi doslownie zablokowalo obydwa silniki. Ty nie widziales ile tego swinstwa tu jest wiec zamknij swoj glupi pysk jak nie masz nic madrego do pisania parobie bez szkoly.

        • 3 3

    • najlepsze sa pasztety, np. , w Niemczech kilo dobrego pasztetu z borowkami I grzybkami kosztuje ponad 50 euro za kilo

      • 2 0

  • Bez sensu (2)

    Co się wszyscy dzików czepili. Komu one przeszkadzają??? Mnie podoba się fakt spotkania dzika na spacerze, troszkę więcej natury w śród nas...

    • 18 7

    • bo jak ty kropa

      w domu lub koło domu masz ino g*wno w doniczce to tobie dzik szkody nie zrobi

      • 0 0

    • Pomyśl

      Dzik to nie piesek czy kotek, chociaż idiota dokarmiający je na filmiku widocznie twierdzi inaczej. Dzik jest zwierzęciem DZIKIM i jako taki stanowi zagrożenie dla ludzi, szczególnie dla dzieci, które przez niemyślących osobników jak wspomniany wcześniej "miły starszy pan", mogą stracić rozeznanie.

      • 5 2

  • Myśliwi z Polskiego Związku Łowieckiego mają dzików dość (6)

    Kiedy można dokonywać selekcyjnego odstrzału dzików?

    • 17 38

    • Myśliwi, jak sama nazwa wskazuje, lubią zabijać, a nie myśleć. (5)

      • 16 4

      • Totalna dziecinada (3)

        Mamy tutaj przykład tego, jak to ignorant jest popierany przez "młodych, wykształconych, z dużego miasta" (nie mylić z młodymi normalnymi), czyli ignorantów totalnych. Ile warte są takich "plusy"?

        Członków Polskiego Związku Łowieckiego działania (leśników wspomagające) polegają nie tylko na odstrzale chorych zwierząt, ale i na dokarmianiu, i nawadnianiu pastwisk, spędach, na kontroli drapieżców... te i inne działania doprowadziły do odbudowy niejednego zagrożonego wyginięciem stada.

        Tylko mi nie mówcie, że wśród myśliwych są zakały które "lubią zabijać". Bywają tacy i wśród lekarzy - tak samo jak wśród strażaków można spotkać "lubiących podpalać".

        • 3 10

        • (1)

          Przestan klamac - chorych zwierzat, a skad dziczyzna na waszych stolach, tez chora? Gdyby ludzie nie ingerowali w nieodpowiedni sposob w przyrde to wezystko byloby ok, taka prawda.

          • 5 1

          • g*wno ni prawda

            nie wiesz nie pisz

            • 0 0

        • Bo u nas w lasach tyle tych drapieżców...

          że dziki aż do miasta się przychodzą schronić...

          • 4 1

      • d*pek i tyle co tu myśleć

        • 0 0

  • czy na zdjeciu w tym artykule są 2 dziki? ONE PRZYJECHALY SAMOCHODEM STRASZY MIEJSKIEJ?? (1)

    ALE AFERA WIEKSZA NISZ AMBER GOLT

    • 0 1

    • dziki

      to pisał debil,czy analfabeta

      • 0 0

  • czy male dziki mozna oswoic ??? (8)

    mam duzy dom . ogrod i duzo miejsca, zarcia tez by starczylo moglyby sobie u nas zamieszkac. pytanie tylko czy potem sa grzeczne, swinki sa inteligentne zwierzaki.. ale dziki to nie wiem jak tam z nimi, zna sie tu ktos ???

    • 8 1

    • można (1)

      Mam kuzynów mieszkających w gospodarstwie pod lasem, którzy mieli oswojone dziki. Ich gospodarstwo przypomina trochę dom doktora Dolittle :))) Mają chyba ze 20 gatunków różnych zwierząt. Najciekawsze były te dziki, jastrząb ze złamanym skrzydłem i cętkowane gęsi.

      • 1 0

      • a jak jest w zimie

        biegaja wolno czy trzeba cos zbudowac do spania ???, masz fajnych kuzynow, ciesz sie tym bo to raczej wyjatki..patrzac po ludziach

        • 0 0

    • Tak

      Tak, można oswoić.

      • 1 0

    • Na pewno inteligentniejsze niz ty. (2)

      • 1 6

      • Jak kij !!!

        .

        • 0 1

      • WSZYSCY KTÓRZY DALI MI MINUSY TO W kurkĘ rąbANE OSLY

        reszta to debile

        • 0 1

    • to nie zabawka (1)

      j.w

      • 0 1

      • oczywiscie ze nie zanawka, ale u nas by mialy dobrze, nawet sadzawke by mialy a tak to co, wylapane i co dalej.. na oieczen czy jak

        • 0 0

  • Odstrzał kontrolowany

    Miejsce dzika jest w naturze. Jeśli przenosi się do miasta to znaczy, że tu mu żyć jest łatwiej. Nie nauczy się dzików właściwych zachowań "teleportując" je do Borów Tucholskich. Ponieważ w mieście nie wolno polować, powinno się ustalić odstrzał na specjalnych warunkach (tak jak na bobry gdy było głośno o niszczeniu zapór) i sytuację rozwiązać przy obopólnej korzyści. Z pożytkiem dla mieszkańców i myśliwych. Bo teraz dziki niszczą przestrzeń miejską (trawniki, śmietniki itd.), a myśliwi mogą sobie jedynie popatrzeć bo polować im nie wolno w mieście, a już w ogóle w pewnej odległości od zabudowań.

    W odpowiedzi do przeciwników łowiectwa. Dziki nie mają naturalnego wroga bo z przyrody wyeliminowaliśmy go my - ludzie. Po części dla naszego bezpieczeństwa jako efekt uboczny rozwoju cywilizacyjnego. Dlatego właśnie jesteśmy odpowiedzialni za regulowanie populacji tego typu zwierząt - m.in. ich liczebność aby nie dochodziło do sytuacji opisywanych przez wielu w komentarzach.

    • 1 0

  • cmoknełabym dziczka w ryjek! (4)

    kocham dziczki i inne zwierzątka,cmoknełabym dziczka w ryjek i dała jabuszko z ręki...

    • 18 9

    • kiedyś widziałem dzika z odległości metra (2)

      ryj miał cały obsmarowany błotem. a fee !

      • 3 2

      • nie ryj

        a tabakierę :)

        • 0 0

      • Nie ryj a buzie.

        • 2 0

    • Jaki słituśny pościk.

      • 3 2

  • Nikt

    A może by się zainteresował ktoś dzikami z parku Brzeźno łażą już wszędzie ostatnio po wiadukcie między Nowym Portem a Brzeżnem stwarzają nie bezpieczeństwo dla ludzi komunikacji miejskiej- tramwaj i samochodów musi się coś stać aby dotarło do władz miasta że nie można ignorować takich sytuacji, a niech jeszcze zaatakują ludzi jak locha będzie szła z małymi warchlakami porażka nie dokarmiać może same się wyniosą.

    • 1 0

  • tuman

    golab powinien upiekszyc biale kolnierzyki a gromada swiniowatych zaprowadzic lad ,m smietnikach . Nie trzeba bedzie placic za wywoz smieci

    • 0 0

  • Stary głupi cap

    karmi dziki a potem się dziwią że przychodzą i ryją trawniki.Wystarczy że ten mały dzik podejdzie do człowieka i zakwili to stara się rzuci i zaatakuje każdego ale dla tego bezmózga to jest za dalekie myślenie.Typowy moher.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane