- 1 Miała być zielona aleja, a jest tylko 12 drzew (83 opinie)
- 2 Nazistowski ośrodek w żydowskiej willi (124 opinie)
- 3 Mikołaje na motocyklach w Trójmieście (92 opinie)
- 4 Był HIT, było Tesco, będzie osiedle (270 opinii)
- 5 Nasze dane osobowe fruwają jak konfetti (29 opinii)
- 6 "Bombowe" wojny gangów na zdjęciach (188 opinii)
Zmarł Andrzej Perepeczko - marynarz, pisarz i malarz
Na wieczną wachtę, 9 listopada br., odszedł Andrzej Perepeczko (1930 - 2023) - oficer mechanik okrętowy I klasy, pisarz i publicysta, publicysta a także wieloletni wykładowca w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni.
Andrzej Perepeczko urodził się 5 czerwca 1930 roku we Lwowie. Wybuch II wojny światowej zastał jego rodzinę na wakacjach na Huculszczyźnie w leśniczówce Szybene, niedaleko ówczesnej granicy polsko-węgierskiej, skąd najpierw ewakuowano ich przez Lwów i Warszawę do Modlina, a następnie do wsi Luszawa nad Wieprzem (niedaleko Kocka).
Szare Szeregi, powstanie warszawskiej i przeprowadzka do Gdańska
Pod koniec wojny Andrzej Perepeczko został członkiem Szarych Szeregów. Po powstaniu warszawskim znalazł się w Stobiecku Szlacheckim pod Radomskiem, gdzie zastał go koniec okupacji niemieckiej. W Radomsku uczęszczał do gimnazjum, jednak po udanym zamachu, którego dokonano na życie dyrektora szkoły, będącego jednocześnie członkiem sądów doraźnych, postanowił wyjechać do Gdańska w obawie przed ewentualną odpowiedzialnością za swoje oficerskie pochodzenie.
W Gdańsku ukończył Liceum Budowy Okrętów ("Conradinum")- po drugim roku nauki w tej szkole (13 września 1948 roku) dostał się w ramach praktyki zawodowej na statek. Następnie ukończył Wydział Mechaniczny Państwowej Szkoły Morskiej w Gdyni i Politechniki Gdańskiej. W latach 1950-1953 przeszedł przez wszystkie szczeble okrętowej służby mechanicznej, od palacza do mechanika wachtowego.
Oficer mechanik I. klasy i profesor Wyższej Szkoły Morskiej
Ze względów politycznych został pozbawiony prawa pływania na statkach i wysiedlony z Wybrzeża. W 1953 roku, w ramach służby wojskowej, został wcielony do 1. Batalionu Pracy, stacjonującego w Oświęcimiu i skierowany jako żołnierz do przymusowej pracy w kopalni węgla kamiennego. Nałożono również na niego zakaz pływania, który zdjęto dopiero po odwilży na przełomie lat 1956 i 1957.
Od roku 1962 był wykładowcą w Państwowej Szkole Morskiej w Gdyni (później Wyższa Szkoła Morska). W 1987 roku uzyskał dyplom morski oficera mechanika I klasy. Od 1988 był profesorem WSM. W latach 1991-1994 pełnił funkcję dziekana Wydziału Mechanicznego tej uczelni. Od roku 1994 przebywał na emeryturze. Na tejże emeryturze, w 2000 roku., obronił pracę doktorską z historii na Uniwersytecie Gdańskim.
Ceniony pisarz i publicysta
Jako pisarz debiutował anonimowo, posługując się pseudonimem "Absolwent" w konkursie na powieść, ogłoszonym przez Wydawnictwo Morskie w październiku 1956 roku. Książka nosiła tytuł Kurs na świt - nawiązywał on do nieoficjalnego "hymnu" Wydziału Mechanicznego Państwowej Szkoły Morskiej. Andrzej Perepeczko publikował również na łamach pisma "Morze" jako prozaik. Otrzymał w 1970 roku nagrodę im. Mariusza Zaruskiego. W roku 2002 otrzymał Medal Księcia Mściwoja II.
Był autorem szeregu książek, m.in. dla dzieci i młodzieży. Dużą popularność zyskał cykl, w którym głównym bohaterem jest chłopiec o przezwisku Dzika Mrówka.
Aż do śmierci Andrzej Perepeczko mieszkał w Gdańsku.
Opinie wybrane
-
2023-11-23 20:52
Wspaniały człowiek. Polak , Profesor i przyjaciel wszystkich
Jestem jednym z pierwszych uczniów Pana Profesora kiedy zaczynał pracę w P.S.M. Przyjaciel akceptujący wszystkich, tryskający dobrym humorem i nie karcącym nikogo. Wnosił ze sobą słońce, radość i nadzieje w tych czasach słusznie minionych. Na zawsze pozostanie w moim sercu, jako mentor, przyjaciel i wzór człowieka.
- 0 0
-
2023-11-10 00:10
Smutno. Cześć Jego Pamięci!
Na swojej drodze życiowej spotykamy różnych ludzi ale zaledwie kilu pamiętamy i darzymy szacunkiem. Ja miałem wielkie szczęście. Zapewne miałem tylko kilkanaście wykładów z profesorem na wydziale mechanicznym Wyżej Szkoły Morskiej ale to wystarczyło, bym do dziś wspominał Go z podziwem i sympatią. Takim człowiekiem chciałbym być. Profesor, który
Na swojej drodze życiowej spotykamy różnych ludzi ale zaledwie kilu pamiętamy i darzymy szacunkiem. Ja miałem wielkie szczęście. Zapewne miałem tylko kilkanaście wykładów z profesorem na wydziale mechanicznym Wyżej Szkoły Morskiej ale to wystarczyło, bym do dziś wspominał Go z podziwem i sympatią. Takim człowiekiem chciałbym być. Profesor, który uświadomił nam / wówczas młodym ludziom / , że tytuły naukowe to tylko nazwy mogliśmy / nawet powinniśmy / mówić panie inżynierze choć dla nas był i tak profesorem, na którego wykładach uczyliśmy się nie tylko o budowie maszyn ale słuchaliśmy wspaniałych anegdot, pogadanek i chłonęliśmy radość obcowania z niesamowitym człowiekiem.
Do dziś w moim pożółkłym już indeksie widnieje niepowtarzalny podpis pana profesora przy ocenie z zaliczenia semestru i przez to indeks się zachował żal było wyrzucać. A książki i te techniczne i te beletrystyczne czytało się z wielką przyjemnością. Zapewne jeszcze kolejne pokolenia po lekturze Chłopców z Morskiej Szkoły zapragną związać swoje losy z morzem.
No cóż, nawet tak wspaniały człowiek ma prawo odejść na wieczną wachtę i już pewnie z góry patrzy na swoich wychowanków pływających po wszystkich morzach i ocenach.
Cześć Jego Pamięci!- 37 0
-
2023-11-09 14:58
Czas płynie (2)
A Dzika Mrówka zostanie w pamięci. I niezwykły człowiek i autor. Kondolencje dla rodziny.
- 172 2
-
2023-11-09 17:04
Świetna seria książek przygodowych!
- 28 1
-
2023-11-10 00:01
Znałam Pana Andrzeja z pracy
Uroczy starszy pan z klasą, jakiej już się dziś nie spotyka, fantastyczny gawędziarz i po prostu miły człowiek. Wielka szkoda, ale czas nikogo nie oszczędza...
- 12 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.