- 1 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (119 opinii)
- 2 Wypadek i blokada obwodnicy. W akcji LPR (27 opinii)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (786 opinii)
- 4 2,5 roku więzienia dla rosyjskiego szpiega (51 opinii)
- 5 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (66 opinii)
- 6 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (312 opinii)
Znika hala Gedanii. Trafi do huty
11 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Gedania: poseł domaga się wywłaszczenia terenu
Kawałek po kawałku znika hala Gedanii we Wrzeszczu. Rozbiórka konstrukcji z lat 70. ubiegłego wieku trwa od sześciu tygodni. Za kilka lat przy ul. Kościuszki 49 ma stanąć centrum sportowo-rekreacyjne.
Jeszcze w październiku do internetu trafiło ogłoszenie następującej treści: "Posiadam do sprzedania halę sportową po byłej Gedanii o wymiarach: 42, 42x24, 21x10, 80 wys. oraz 42, 42x12, 43x4, 80 wys; powierzchnia zabudowy: 1631 m kw.; kubatura: 13 897 m sześc."
- Pan sprzedaje czy rozbiera? - zapytaliśmy Zdzisława Stankiewicza, prezesa spółki akcyjnej Gedania, użytkownika wieczystego terenów przy ul. Kościuszki 49.
- Ogłoszenie nie jest nasze. Podpisaliśmy umowę z firmą, która za wyburzenie hali nie bierze od spółki ani grosza. Ale też nic za darmo. Wszystko, co uda się odzyskać z rozbiórki, przechodzi na własność wykonawcy. Co stanie się ze stalową konstrukcją, to już nie leży w naszej gestii. Może będzie z tego hala magazynowa, a może hurtownia handlująca jajkami - wyjaśnia prezes Stankiewicz.
Hali ubyło na razie wnętrza i dachu. Jeśli pogoda nie pokrzyżuje planów ekipie rozbiórkowej, to jeszcze w grudniu "Gedania" powinna zniknąć z powierzchni ziemi. Przeżyła Niemiecką Republikę Demokratyczną, w której są jej korzenie, przetrwała zawirowania i podziały w najstarszym gdańskim klubie sportowym, jak cała klubowa ziemia oraz wszystko, co na niej stoi, musiała znieść czas złej sławy, znaczony zainteresowaniem Najwyższej Izby Kontroli, prokuratury i sądu. Jedynym zainteresowaniem, na jakie w ostatnich latach mogła liczyć.
Opuszczona przez sportowców i kibiców czekała na to, co nieuchronne. "Papiery" miała jedynie na 25 lat, co podkreśla dziś prezes Zdzisław Stankiewicz.
Kiedy w 2005 r. stowarzyszenie Gedania przejmowało klubowe obiekty od PKP, nikt nie wiedział, gdzie podziała się dokumentacja techniczna obiektu. 2 lata temu temu nadzór budowlany zakazał użytkowania hali. Jej dach miał już wyraźne ugięcia.
- Uginał się pod ciężarem 40 ton papy, lepiku i izolacji, nakładanych przez te wszystkie lata warstwa na warstwie - wyjaśnia przyczyny zagrożenia prezes Stankiewicz.
Na myśl o kosztach utrzymania tego przeżytku też się wzdryga. Samo ogrzewanie kosztowało 20 tysięcy złotych miesięcznie. - Kogo stać na taką rozrzutność? - retorycznie pyta prezes Gedanii SA.
Na nowoczesną bazę sportową, w której rolę główną znowu odgrywać będą siatkarki, poczekamy prawdopodobnie do 2015 roku.
Dariusz Łazarski/agencja KFP
Kluby sportowe
Opinie (128) 6 zablokowanych
-
2012-12-11 11:51
Miejsce opio Hali Gedanii....
Ciekawe jakiemu developerowi Budyń obiecał plac po Hali Gedanii ???
- 17 1
-
2012-12-11 11:43
Do dzisiaj pamiętam ten charakterystyczny zapach jak się grało w środku...
eeech, już nic niedługo nie zostanie takiego do powspominania. To tylko daje dowód na to jak czas szybko leci. Pozdrawiam
- 14 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.