- 1 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (171 opinii)
- 2 Zakaz "energetyków" dla dzieci tylko w teorii (165 opinii)
- 3 Co ważniejsze: przepisy czy korki? (108 opinii)
- 4 Ograniczają koszenie zieleni, ale nie wszędzie (82 opinie)
- 5 Coraz więcej domów pływających na wodzie (75 opinii)
- 6 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (80 opinii)
Żywioł pokrzyżował plany rejsu wokół Bieguna Północnego
17 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Opłynęli Biegun Północny, wrócili do Trójmiasta
Załoga jachtu Lady Dana 44, która w czerwcu wypłynęła z Sopotu, by opłynąć Biegun Północny, musiała zrezygnować z rejsu. Plany pokrzyżowała im wcześniejsza zima i zamarznięta woda w Przejściu Północno-Zachodnim.
Czytaj też: Chcą opłynąć Biegun Północny w cztery miesiące.
Mimo że jacht kilka dni temu przekroczył 180 stopień długości geograficznej, przepłynął z półkuli wschodniej do zachodniej i był pierwszym w historii jachtem pod polską banderą i jednym z niewielu na świecie, który pokonał Przejście Północno-Wschodnie, musiał ulec żywiołowi i przerwać rejs.
Załoga znajduje się obecnie w rosyjskim porcie Proviedeniya za Cieśnią Beringa i musi zmienić plany. Jak wyjaśnia kapitan Ryszard Wojnowski, od 10 dni w Przejściu Północno-Zachodnim jest -10 stopni Celsjusza.
- Woda po prostu zamarzła. 12 jachtów próbowało się przeprawić, ale 10 z nich już wraca, a 2 będą jeszcze czekać - opowiada kapitan.
Zanim jacht utknął, dwa dni wcześniej wyruszył z rosyjskiej miejscowości Pevek. Najpierw polscy żeglarze zmagali się z brakiem wiatru, a potem - gdy się już pojawił - był niekorzystny i musieli halsować.
"Każdego następnego dnia wystawiani byliśmy na kolejną próbę charakteru. Już myśleliśmy, że gorzej być nie może, kiedy przyszły maile od naszych fińskich przyjaciół z jachtu SAREMA. Pekka i Rita donosili ze smutkiem o bardzo złej dla nas sytuacji lodowej na trasie Przejścia Północno-Zachodniego. Wyjątkowo mroźna poprzednia zima trzymała odcinki przejścia skute lodem stosunkowo długo i na złość losowi powrót tegorocznej zimy nastąpił wyjątkowo wcześnie" - można przeczytać na blogu rejsu.
Obecnie załoga czeka na nowe wizy, by przejść odprawę w rosyjskim porcie. Wkrótce chcą wypłynąć do kanadyjskiego Vancouver.
- Jesteśmy gotowi na nową alternatywną trasę do Vancouver. Właśnie tam planujemy dopłynąć, pokonując 2,3 tys. mil morskich po wodach północnego Pacyfiku, aby zostawić w Vancouver nasz jacht na zimowanie - informuje na blogu Daniel Michalski, jeden z załogantów.
Nie oznacza to całkowitej rezygnacji z planów. Załoga chce w przyszłym roku wrócić na pokład Lady Dany 44 i ponownie wyruszyć w rejs, ale ze zmienioną trasą. Planują przeprawić się przez Cieśninę Magellana, następnie chcą opłynąć Alaskę, Kanadę, Wyspy Pacyfiku, Chille i Brazylię.
- Cóż, tak już w życiu jest, że nie można mieć wszystkiego, a ambicje nie powinny zastępować zdrowego rozsądku. Trzymając się tych reguł od lat wracamy szczęśliwie do domów z wielu mniej lub bardziej niebezpiecznych wypraw lub wyjazdów. Tym razem, mimo że musieliśmy odpuścić ostatnią część niezwykle trudnego projektu, to jednak sporo udało się nam zrealizować - podkreśla Michalski.
W ramach rejsu, poza pokonaniem Przejścia Północno-Wschodniego, załoga ma za sobą trasę z Sopotu przez Kanał Białomorski na Wyspy Sołowieckie na Morzu Białym. Wprawę z Archangielska na archipelag wysp Ziemi Franciszka Józefa na morzu Barentsa, a przy okazji udział i zwycięstwo w regatach RUSARC 80 oraz żeglugę wokół wyspy Nowa Ziemia po morzu Karskim.
Żeglarze mają wrócić do kraju w połowie października.
Załoga rejsu dookoła Bieguna Północnego:
Ryszard Wojnowski, 55 lat, kapitan jachtu, przepłynął ponad 50 tys. mil morskich, brał udział w rejsach m.in. na Antarktydę i Spitsbergen.
Daniel Michalski, 54 lata, były wykładowca gdańskiej AWFiS, żeglarz po wielu morzach i oceanach, miłośnik podróży camperem.
Cezary Bajer, 44 lata, doświadczony żeglarz, w tym m.in. jako kapitan repliki szesnastowiecznego okrętu wojennego zaporoskich Kozaków - czajki "Priesviata Pokrova" z ukraińską załogą.
Paweł Ołdziej, 28 lat, pływał już po Bałtyku, Morzu Północnym, Cykladach, był uczestnikiem atlantyckich rejsów na Szetlandy, Spitsbergen, Islandię.
Michał Kochańczyk, 63 lata, znany trójmiejski podróżnik. Przepłynął m.in. Morze Bałtyckie na tratwie "Nord-bis", alpinista, polarnik, posiadający duże doświadczenie lodowcowe z Gór Wysokich i gór Arktyki.
Michał Wojnowski 17 czerwca, w czasie rejsu, skończył 16 lat. Żegluje od 3 roku życia, nurkuje, uprawia windsurfing i gra na pianinie. Podczas wyprawy przez Internet zdawał egzamin do szkoły średniej.
Ryszard Wojnowski, 55 lat, kapitan jachtu, przepłynął ponad 50 tys. mil morskich, brał udział w rejsach m.in. na Antarktydę i Spitsbergen.
Daniel Michalski, 54 lata, były wykładowca gdańskiej AWFiS, żeglarz po wielu morzach i oceanach, miłośnik podróży camperem.
Cezary Bajer, 44 lata, doświadczony żeglarz, w tym m.in. jako kapitan repliki szesnastowiecznego okrętu wojennego zaporoskich Kozaków - czajki "Priesviata Pokrova" z ukraińską załogą.
Paweł Ołdziej, 28 lat, pływał już po Bałtyku, Morzu Północnym, Cykladach, był uczestnikiem atlantyckich rejsów na Szetlandy, Spitsbergen, Islandię.
Michał Kochańczyk, 63 lata, znany trójmiejski podróżnik. Przepłynął m.in. Morze Bałtyckie na tratwie "Nord-bis", alpinista, polarnik, posiadający duże doświadczenie lodowcowe z Gór Wysokich i gór Arktyki.
Michał Wojnowski 17 czerwca, w czasie rejsu, skończył 16 lat. Żegluje od 3 roku życia, nurkuje, uprawia windsurfing i gra na pianinie. Podczas wyprawy przez Internet zdawał egzamin do szkoły średniej.
km
Opinie (45) 3 zablokowane
-
2013-09-17 21:51
Zazdrościć pasji i ciekawego życia. Połowę Polaków nie
stać nawet na tygodniowy wyjazd na wakacje a gdzie takie wyprawy. Podziwiam za odwagę, determinację.
- 8 6
-
2013-09-17 21:49
Następnym razem się uda!
Trzymam kciuki!
- 7 6
-
2013-09-17 21:16
Spoko, spoko, zima trwa tylko do kwietnia to sobie w maju wyplyniecie ;-)
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.