• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chcieli 1,5 tys. zł dopłaty, stanęło na 100 zł

Agnieszka Śladkowska
22 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Energa niestety nie była w stanie stwierdzić, kto odpowiada za błędne przyporządkowanie liczników. Energa niestety nie była w stanie stwierdzić, kto odpowiada za błędne przyporządkowanie liczników.

Kiedy po 10 latach dostawca energii zorientował się, że liczniki naszej czytelniczki i jej sąsiada są odwrotnie spisywane, pani Maria dostała plik korekt na łączną sumę ponad 1,5 tys. zł do dopłaty. Energa nie zauważyła jednak, że wysłane korekty nie są zgodne z obowiązującym prawem. Po naszej interwencji wysokość opłaty spadła 15-krotnie.



Jak powinna zachować się Energa w tej sytuacji?

Dziś nie wiadomo, jak i przez czyją nieuwagę liczniki pani Marii i jej sąsiada były przez 10 lat spisywane odwrotnie. Jak wynika z umowy z Energą, numer faktycznego licznika był zgodny z dokumentacją. To oznacza, że prawdopodobnie do błędu doszło w systemie Energi, który przyporządkowuje numery liczników do konkretnych mieszkań. To jednak tylko przypuszczenie, ponieważ jak było faktycznie, nie wie nawet sama Energa.

- Niestety, po 12 latach nie jest możliwe ustalenie, kto dokładnie zawinił w tej sytuacji - informuje nas Jakub Dusza z biura prasowego Grupy Energa. Jego zdaniem jednak: - Za właściwy opis miejsc montażu liczników odpowiada administrator budynku.

Administracja odpiera sugestię, że była odpowiedzialna za pomyłkę.

- Przyporządkowanie liczników dzieje się poza naszą administracją. To umowa między Energą a mieszkańcem, a my nie dostajemy nawet informacji, który licznik należy do danego mieszkania. Liczniki spisuje też pracownik Energii na podstawie numeru licznika, a nie numeru mieszkania - tłumaczy Krystyna Kołakowska, prezes zarządu TBS Czynszówki, która jest administratorem budynku, w którym doszło do pomyłki.

Jak łatwo się domyślić, na każdym z błędnie odczytywanych liczników przez 10 lat zużyto inną ilość energii. Dlatego też po wykryciu pomyłki pani Maria dostała korekty dotychczas płaconych faktur, a jej sąsiad nadpłatę do wykorzystania na kolejne rachunki.

Według obowiązującego prawa Energa może dochodzić wyrównania za okres ostatnich dwóch lat. I na pierwszy rzut oka prawie tak się stało. Korekty zostały wysłane za okres od maja 2012 do końca 2014 r. Opiewają na 1 534,80 zł, dostawca energii dał swojej klientce 14 dni na ich zapłacenie. W razie odmowy zagroził odcięciem prądu.

Ponieważ wydanie tak dużej kwoty w tak krótkim czasie przerosło możliwości finansowe naszej czytelniczki, zgłosiła się z prośbą do fundacji zrzeszającej prawników pomagających bezpłatnie osobom w ciężkim położeniu.

- Sprawę próbowaliśmy wyjaśniać trzy razy z biurem obsługi klienta, jednak za każdym razem przychodziła informacja, że różnicę w wykorzystanej energii trzeba zapłacić. Energa nie chciała zgodzić się nawet na podzielenie kwoty na raty, które ułatwiłyby spłatę - tłumaczy Michał Bendik, prawnik, który pomagał pani Marii w kontakcie z Energą.

Wtedy sprawa trafiła do nas. Po przyjrzeniu się łatwo zauważyć, że działanie firmy tylko pozornie jest zgodne z obowiązującym prawem. Choć termin dwuletniego okresu, który nie podlegał przedawnieniu się zgadza, to sposób rozliczenia już nie. Cała różnica zgromadzona przez 10-letni okres została rozpisana bowiem na dwa ostatnie lata.

Po zwróceniu uwagi na ten problem i prośbie przesłania dokładnych wyliczeń sporządzonych na podstawie różnic w stanach liczników, Energa zauważyła swoją pomyłkę.

- Niestety nasza firma popełniła błąd i wystawiła klientce korektę obejmującą energię zużytą od 2003 roku. Po ponownej analizie sprawy firma zweryfikowała naliczone zużycie i wyśle klientce prawidłowe faktury korygujące, obejmujące okres rozliczeniowy od 26 października 2012 do 30 grudnia 2014 r. Obejmuje to zużycie w wysokości 161 kWh, co daje kwotę ok. 100 zł do dopłaty - przyznaje Jakub Dusza.

Niestety mimo kilku pytań nadal nie wiemy, w jaki sposób dokonano wyliczeń różnicy w zużytej energii. Firma nie zgodziła się na anulowanie sprawy i na dniach wyśle pani Marii nowe korekty do opłacenia.

Miejsca

Opinie (108) 2 zablokowane

  • nieźle, a ja ostatnio

    dostałem 'korektę' na 700zl. Dziwne to było i nie rozumiem do teraz jak to możliwe bo place co miesiąc, ale zapłaciłem i te 700. Trzeba było iśc do prawnika, god damn it!

    • 7 0

  • Ja bym im grosza nie dał.

    Przecież to ich niedopatrzenie, dlaczego kobieta ma dopłacać?

    • 10 0

  • Złodzieje i tyle w temacie.

    Omijać Energe z daleka. fakturę wystawić i klienta do wiatru to kazdy potrafi.

    • 12 0

  • Dobry adwokat zniszczyłby tę firmę.

    Co to za podejście do klienta, k.... mać
    Burdel mają u siebie, a płacić ma za to klient ???

    • 11 0

  • konia z rzędem temu kto rozumie faktury za prąd

    specjalnie tak namotane by zwykły człowiek miał problem

    • 10 0

  • energa przez małe e

    U mnie nie potafili znaleźć dobrze widocznego i opisanego licznika na klatce schodowej. Grozili mi jakimiś strasznymi konsekwencjami za nieobecność w mieszkaniu i ich niewpuszczenie do odczytu licznika, którego tam nie było.

    • 10 0

  • a tymczasem dzielna prokuratura ściga zwykłych ludzi zamiast rozgościć się w siedzibie firmy która nic "nie wiem" (nie wiemy kto nie wiemy jak...)

    • 7 0

  • jeszcze jedna sytuacja

    Mam działkę letniskową, do której od lat nikt z energi nie zajrzał. Stany licznika do faktur biorą z sufitu. Gdy kilka razy na infolinii to próbowałem prostować, jakieś dziewczę mówiło, że "ona nic nie może "

    • 6 0

  • Choć problem poważny, to artukuł tendencyjny...

    ...pisany w stylu "prawnicy nie dali rady, a myśmy dali".

    • 3 5

  • Energa to oszust (1)

    To nie była omyłka a świadoma pròba oszustwa i wyłudzenia nienależnej opłaty przez Energę. To powinno skończyć się w sadzie. Są tu prawnicy?

    • 7 0

    • Też walczyłem z tą bandytierką

      One majom ustafę od komorów a tam stoi, że masz oPOwiązek zapłacić a puśniej dochodzić swoih praf. Asz do bulu. Ja na drugą rozmowę (PO pierwszej bezskutecznej) przyniosłem im wypowiedzenie umowy dostarczania energii. To ich ożywiło. Takiego "pacjenta" jeszcze nie mieli. Ale jaki mi wq...w wygenerowali.....

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane