• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie ma już spichlerza Woli Łeb, ministerstwo ciągle milczy

Katarzyna Moritz
12 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nowy hotel w spichlerzach Wyspy Spichrzów
Po spichlerzu Woli Łeb zostały w zasadzie dawne rusztowania zabezpieczające... Po spichlerzu Woli Łeb zostały w zasadzie dawne rusztowania zabezpieczające...

Mimo że ze spichlerza Woli Łeb na Wyspie Spichrzów została już właściwie kupa gruzu, Ministerstwo Kultury do tej pory nie zareagowało ani na odwołanie Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, ani też na wysyłaną w sprawie rozbiórki zabytku interpelację dwóch posłów. Czy pomorski konserwator poniesie konsekwencje swojej decyzji?



Co sądzisz o rozbiórce spichlerza Woli Łeb?

Na początku marca posłowie Kazimierz Michał UjazdowskiJarosław Sellin z PiS wysłali wspólną interpelację w sprawie reakcji Bogdana Zdrojewskiego, ministra kultury i dziedzictwa narodowego na "działania naruszające prawo i interes społeczny" w związku z rozbiórką spichlerza Woli Łeb.

Posłowie przywołują w niej opisywane przez nas wcześniej wydarzenia związane z zabytkiem, czyli fakt, że do pogorszenia jego stanu przyczyniły się prace budowlane wzdłuż nabrzeża Wyspy Spichrzów. Wskazują także dyskusję, jaka odbyła się na ten temat na naszym portalu pomiędzy Tomaszem Błyskoszem, szefem gdańskiego oddziału Narodowego Instytutu Dziedzictwa, a Dariuszem Chmielewskim, pomorskim konserwatorem zabytków. Nie wypłynęła ona jednak na decyzję konserwatora.

Czytaj więcej: Sypiące się spichlerze: wartością jest oryginał, a nie kopia oraz Spichlerze: konserwator odpowiada na zarzuty.

Konserwator na początku listopada zeszłego roku, na podstawie ekspertyz, wykonanych na zlecenie właściciela terenu, spółki Ognisty Wóz, wydał decyzję zezwalającą na rozbiórkę zabytku z powodu jego katastrofalnego stanu technicznego. Pod koniec listopada prezydent Gdańska wydał natomiast pozwolenie budowlane na wykonanie tych prac. Od tych decyzji odwołało się do ministra kultury Towarzystwo Opieki nad Zabytkami, które przez konserwatora zostało dopuszczone do postępowania na prawach strony. Odwołanie to powinno z urzędu skutkować wstrzymaniem jakichkolwiek prac przy rozbiórce obiektu, do momentu aż nie zostanie rozpatrzone przez ministra, co do tej pory nie nastąpiło.

Pełna treść interpelacji posłów PiS do ministra kultury.

"Mimo to w początkach lutego b.r. zostały podjęte prace rozbiórkowe i są prowadzone do chwili obecnej. W tym stanie rzeczy należy stwierdzić, że niewątpliwie doszło do złamania prawa i działania wbrew interesowi społecznemu, jakim jest ochrona zabytków. Wbrew bowiem wymogom prawa nie zachowano elewacji spichlerza, zaś dla rozwiązania problemów technicznych spowodowanych pracami budowlanymi przy nabrzeżu Wyspy, wybrano rozwiązanie najbardziej szkodliwe dla zabytku (świadczy o tym hałda gruzu pochodzącego z rozbiórki zabytku, udokumentowana na fotografiach)" - piszą posłowie w interpelacji i domagają się od ministra wyjaśnienia merytorycznych i prawnych aspektów powyższej sprawy. "Wyjaśnienia te nie zapobiegną wprawdzie utracie cennego zabytku, jednakże będą miały doniosłe znaczenie dla ochrony wyżej wymienionych, identycznie zagrożonych, zabytkowych spichlerzy" - tłumaczą posłowie.

Czytaj też: Minister kultury zdecyduje o rozbiórce spichlerza Woli Łeb

Prace rozbiórkowe wykonały Polskie Pracownie Konserwacji Zabytków za niespełna 100 tys. zł. Firma została wyłoniona w przetargu zorganizowanym przez Dyrekcję Rozbudowy Miasta Gdańska. Zgodnie z umową zakończyły się one 28 lutego. Konserwator zapowiadał wcześniej, że część obiektu zostanie ręcznie rozebrana cegła po cegle, zachowane zostaną detale. Pozostała część obiektu miała być rozebrana w formie 20-tonowych segmentów z murów. Ostatecznie zostały jedynie zachowane detale architektoniczne, a pozostałe cegły, tak jak napisali posłowie, są hałdą gruzu.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ze sprawy rozbiórki spichlerza w zeszłym tygodniu tłumaczył się ministerstwie pomorski konserwator zabytków.

- Był nawet gotowy podać się do dymisji, ale w ministerstwie chcą, by najpierw wyprostował tę sytuację - informuje nas osoba znająca problem.

Do pomorskiego konserwatora wysłaliśmy we wtorek pytania odnośnie jego stanowiska w sprawie interpelacji, a także przebiegu jego wizyty w stolicy.

- W sprawie spichlerza Woli Łeb czekamy na rozstrzygnięcie przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ma to nastąpić do końca tego miesiąca - lakonicznie odpowiedział w imieniu konserwatora Marcin Tymiński, rzecznik urzędu.

Co ciekawe, gdy pytaliśmy w biurze prasowym ministerstwa czy minister interpelację otrzymał i jakie jest jego stanowisko, otrzymaliśmy odpowiedź, że dokument w ogóle do niego nie dotarł. Posłowie interpelację wysłali 3 marca.

Spichlerz Woli Łeb nazywał się tak od 1553 r. Od 1423 r. był własnością rodziny Winterfeldów, z której m.in. pochodził wybitny historyk Gotfryd Lengnich, nauczyciel i wychowawca Stanisława Augusta Poniatowskiego. Dochody z Wolego Łba szły na utrzymanie kaplicy św. Jakuba w kościele Mariackim, a po Reformacji na naukę i cele charytatywne.

Szeroki na 11 m spichlerz miał wraz z poddaszem siedem kondygnacji, obsługiwanych przez czterech ludzi. Przed II wojną światową należał do polskiej spółki Polryż. Zniszczony w 1945 r., zachował części ścian i fasady, którą zdobiło wyrzeźbione godło (głowa wołu), sztandary i kartusz z łacińską inskrypcją: "Z powinności Winterfeldów wobec nieznanych następców monument z ruiny podniesiono i odrestaurowano 1759".

Miejsca

Opinie (133) 3 zablokowane

  • Najpierw państwo zabrało cudzą własnoć czyli dworki, pałace, spichlerze, magazyny

    a teraz nie chce oddać zabranych nieruchomości ani prawowitym właścicielom ani ich restaurować, tylko niszczy i dewastuje poprzez zaniechanie

    • 11 9

  • Dom Młynarza na Kartuskiej !!! (1)

    A co dalej ze zburzonym domem młynarza na Kartuskiej ?

    • 28 2

    • A co ma byc?

      Prawoskręt

      • 4 2

  • cieszmy się i radujmy

    Mam takie pytanie, a jakie są pomysły na adaptacje isteniących ruin? Co z tym zrobić? Ani tego nie da sie zaadaptować, ani odbudować.
    Czemu faktycznie nie usunać doszczętnie tego co zostało, a panowie urbaniści niech zaproponują nowy ładny plan odbudowy wyspy? I miasto i mieszkańcy by na tym zyskali. Miasto finansowo, mieszkańcy estetycznie :)

    • 18 7

  • Zreszta jak wybuduja mieszkania to PAN PREZYDENT Adamowicz bedzie pierwszy na liscie lokatorow z pieknym widokiem .Kolejne M do wnajecia ale przy deklaracji zapomni:))) ze MA:)

    • 23 4

  • Nie wiem czemu artykuł jest tak nierzetelny i tendencyjny... (3)

    Jako mieszkaniec też jestem bardzo zainteresowany losem "Łba". Zawsze uważałem, mając na uwadze jednoznaczne opinie ekspertów budowlanych, konserwatorów zabytków, że jedynym ratunkiem dla pozostałości spichlerza jest rozebranie pozostałej ściany i powtórne jej odbudowanie na porządnym nowym fundamencie. Niemal całe Śródmieście zostało odbudowane cegła po cegle i świat się nim zachwyca. Podobnie będzie z Wolim Łbem. Decyzje zostały podjęte przez odpowiednie władze już dawno. Prace w zasadzie zostały ukończone.
    Nie rozumiem po co ktoś takie bzdury wypisuje, że po spichlerzu została kupa gruzu? Czy jest to zwyczajne dziennikarskie pianobicie??? Czy normalna nierzetelność? Spichlerz Woli Łeb nie jest stertą gruzu! Osobiście widziałem moment, kiedy wielki samochód ciężarowy był ładowany dziesiątkami palet pełnych zachowanych, dobrych cegieł. Z tego co się dowiedziałem, to właśnie kilka tysięcy cegieł, pojechało do magazynu, które posłużą później do odbudowy... Widziałem również jak troskliwie zabezpieczano wyjęte z muru tablice pamiątkowe.z pewnością nie są one stertą gruzu...
    Dla przypomnienia, huragan "Ksawery" zrzucił istotny kawał muru do Motławy. Czy w świetle grożącej katastrofy budowlanej, oraz utraty zabytku, należało czekać kolejne 70 lat, na decyzję ministra, bądź jakikolwiek sensowny ruch Towarzystwa Opieki Nad Zabytkami?

    • 34 10

    • widzę że urzędasy w natarciu

      faktem jest że ani jedna cegła nie powinna być tknięta do czasu rozstrzygnięcia odwołania, stało się inaczej jak widać..a zdjęcia posłów i tych przy artykule nie pokazują takiego pietyzmu o rozbiórkę o której wspominasz,

      • 4 9

    • Zobaczymy, obyś miał rację

      Ale i tak wolę by wyspę zagospodarowano nowocześnie niż wciąż oglądać powojenne kikuty

      • 9 3

    • temat musi być i tyle

      Na podstawie ekspertyz i projektu wydano pozwolenie na rozbiórkę, która jest w pełni legalna. "Hałda gruzu" to pic na wodę i bicie piany. Też widziałem kilkadziesiąt palet cegieł wyjeżdżających z budowy. Jak dla mnie PPKZ powinien wystąpić na drogę prawną za taka "reklamę". Teraz tylko czekać na oficjalne sprostowanie z trojmiasto.pl i schowanie głowy w piasek przez panów posłów (którzy jak widać nie maja pojęcia o czym mówią).

      • 0 0

  • Winę ponoszą tylko i wyłącznie władze Gdańska, które przez 70lat nie potrafiły zabezpieczyć zabytku.

    • 19 5

  • A jaki to interes społeczny jest w utrzymywaniu ruiny?

    • 22 5

  • Co tam spichlerz!

    Ileż to obiektów rozebrano za dawnych władców - moze by im teraz gdy świadomość wzrosła wytoczyć procesy. Na Wawelu na polecenie Kazimierza Wielkiego dokonano wielkiej przebudowy wcześniejszego wczesnogotyckiego zamku. Wzniesiono nowy kompleks składający się ze skrzydła południowo-wschodniego od rotundy św. Feliksa i Adaukta po narożnik północno-wschodni. No to wytoczmy mu sprawę bo zgody konserwatora na pewno nie miał! (ha, ha!)

    • 10 4

  • Bez przesady!

    W Polsce jest JESZCZE kilka tysięcy dworków, pałaców, kościołów, innych budynków o dużej wartości historycznej. Nie ma pieniędzy na ratowanie ich, zabezpieczanie przed dalszą degradacją. Z każdym dniem obracają się w nicość...
    Ale dzisiaj są to jeszcze całe, kompletne budynki. Są zachowane w dobrym stanie...I o nich sie nie myśli, nie mówi, a tu nad kawałkiem muru, po starym magazynie, rozprawka na szczeblu ministerialnym??? O co tu chodzi???
    Jak będą podnosić lament co chwilę pasjonaci starych cegieł, to w Gdańsku kompletnie nic nie zbudujemy, bo przecież pod ziemią są tutaj wszędzie stare mury, fundamenty... Dla czego jedne można rozebrać, zasypać a inne nie? Co jest wykładnią kiedy resztka fundamentu jest zabytkiem wartym ratowania, a co nie? Czy wybudowanie porządnego, ładnego nabrzeża w centrum miasta nie jest interesem publicznym? Lepiej ratować to co jeszcze można uratować , a nie płakać nad walącym się kawałkiem ściany...

    • 24 5

  • paranoja!!!!!

    Przez 90 lat NIKT nic z tymi "zabytkami"nie robił a teraz płacz że sterte gruzu rozpieprzyli.......

    • 26 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane