• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca w urzędzie? Nawet trzysta osób na jedno miejsce

Piotr Weltrowski
25 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Utyskujemy na urzędników, ale tak naprawdę wielu z nas chciałoby mieć taką pracę jak oni. W gdańskim magistracie o stanowisko podinspektora w referacie dowodów osobistych starało się... 296 osób. Utyskujemy na urzędników, ale tak naprawdę wielu z nas chciałoby mieć taką pracę jak oni. W gdańskim magistracie o stanowisko podinspektora w referacie dowodów osobistych starało się... 296 osób.

Trójmiejskie magistraty przechodzą ostatnio prawdziwe oblężenie. Nie chodzi jednak o osoby chcące załatwić swoje urzędowe sprawy, a o tych, którzy... szukają pracy.



Chciał(a)byś pracować w urzędzie?

Sopocki magistrat, wtorek, tuż przed godz. 9. Na korytarzu urzędu ogromny tłok. Około 50 młodych osób nerwowo przechadza się przed wejściem do jednej z sal. Miasto nie ma tego dnia w planach żadnej konferencji ani spotkania z mieszkańcami. Wszyscy obecni na korytarzu przyszli tu... aby wziąć udział w konkursie na inspektora w referacie zdrowia.

Tak jest od kilku miesięcy w całym Trójmieście. - Rzeczywiście, w stosunku do zeszłego roku zainteresowanie ofertami pracy w urzędzie wzrosło o 120 proc. - mówi Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego magistratu.

Łącznie chęć pracy w Urzędzie Miasta Gdyni zadeklarowało w tym roku aż 1298 osób - starały się one o około 60 wakatów. Pod uwagę wziąć trzeba jednak to, iż część ofert była "niszowa", to znaczy skierowana do bardzo wąskiej grupy specjalistów z konkretnymi kwalifikacjami. Jednak nawet w wypadku takich ofert sytuacja w ciągu ostatnich miesięcy diametralnie się zmieniła.

Na przykład w ubiegłym roku Gdynia dwa razy bezskutecznie szukała specjalistów do wydziału architektury. W tym roku do konkursu stanęło 10 osób. Znacznie większym zainteresowaniem cieszyły się jednak konkursy na pracowników wydziałów spraw społecznych czy obywatelskich, gdzie na jedno wolne miejsce przypadało nawet po 70-100 chętnych.

To jednak nic w porównaniu z Gdańskiem, gdzie w konkursie na podinspektora w referacie dowodów osobistych wpłynęło... 296 ofert. - Oczywiście oferty te były weryfikowane pod kątem spełnienia tzw. wymogów niezbędnych. Dopiero po weryfikacji kandydaci spełniający warunki zostali zapraszani do dalszego etapu rekrutacji - mówi Magdalena Kuczyńska z biura prasowego gdańskiego magistratu.

Informacje te - jeżeli zestawić je z oficjalnymi danymi dotyczącymi bezrobocia w Trójmieście (pod koniec września stopa bezrobocia wynosiła 5,1 proc. w Gdańsku i Gdyni oraz 3,6 proc. w Sopocie) - wydają się dość dziwne.

Co skłania tylu ludzi do szukania pracy w urzędzie, jeżeli powszechnie wiadomo, że - przynajmniej pod względem finansowym - najbardziej oblegane przez szukających zatrudnienia wydziały i referaty wiele nie oferują?

- Na pewno przyczynił się do tego kryzys gospodarczy, który uderzył w wiele małych przedsiębiorstw. Redukowane są etaty, ewentualnie firmy oferują pracę na gorszych warunkach, stąd zapewne takie zainteresowanie pracą w urzędzie - mówi Grajter.

Sporą część osób starających się o pracę w urzędach stanowią też ludzie prowadzący cały czas własne jednoosobowe firmy, ale - mimo wszystko - uznający, iż praca w urzędzie będzie lepszym rozwiązaniem niż kontynuacja własnej działalności gospodarczej.

Opinie (304) ponad 20 zablokowanych

  • co to za różnica (3)

    ludzie o co wam chodzi, każdy bezrobotny próbuje szukać pracy a czy to będzie urząd czy prywatna firma co to za różnica grunt to zarabiać pieniądze żeby utrzymać rodzinę...

    • 10 1

    • (2)

      Sęk w tym, że w urzędzie ktos z zewnątrz w 99% nie ma szans...

      • 6 1

      • (1)

        a myślisz że w prywatnych firmach jest inaczej ? poza tym chodziło mi o to że część osób czepia się o to że osoby startujące na stanowiska urzędnicze są leniwe i mało ambitne, uważam że każdy próbuje szczęścia, lepiej startować na takie stanowiska niż pod koniec miesiąca wbijać zęby w ścianę...

        • 2 1

        • Ale zakładajac firmę prywatną to moja sprawa kogo zatrudniam, czyż nie?
          I tak mogę mieć firmę rodzinną gdzie razem wkładamy kase w rozkręcenie i razem pracujemy na zysk. Z tego co wiem państwówka to państwówka i pan naczelnik swojej kasy nie inwestuje i z swojej kasy nie utrzymuje....

          • 1 0

  • praca w urzędzie

    Nie porównuj gaży elit z pensją zwykłego pracownika.. Macie racje konkursy są ustawione pod znajomych -wygrywają osoby "namaszczpne" - mierny , bierny ale swój.a potem wyżywają sie na pracownikach -

    • 6 0

  • a ilu ucieka z pracy w urzędzie. Zrobilem to samo!!! Bo już miałem dość mobbingu tak wlaśnie mobbing to codzienność stanie taka miernota przed toba i morde wydziera chociaż na niczym się nie zna, Żaluję tego czasu spędzonego w tym miejscu

    • 6 1

  • (1)

    A tera poczytajcie sobie "prawi" obywayele.Jestem urzędasem
    1.Kawę, cukier, herbate kupuję za własne pieniądze
    2.Podatki płacę jak wszyscy
    3.Załatwiam wasze sprawy w tempie kosmicznym
    i teraz ja żądam od wielkich , prawych obywateli , co to ujadają w urzędach żeby rozliczali swoje kawy i herbaty - czas ich picia w swoich zakładach pracy , w swoich firmach , a propos od biznesmenów żądam WYSOKIEJ JAKOŚCI USŁUG a nie partactwa i pieprzenia wszystkiego wokół,wciskania szmiry i tandety załatwiania interesów na boku - bo jakość waszych towarów i usług jest na poziomie zera !!!!
    Wystarczy jak zadzwoni się jakiejś prywatnej firmy i usłyszy "ćwierkający " głos landrynki , która ni umie mówić poprawnie po polsku to i się żygać chce!!!
    a więc do roboty !!!
    znacie przysłowie : zobacz swoje g... pod nosem , a dopiero cudze pod lasem.

    • 14 8

    • No to zamien się ze mną

      ja pracuje na stacji lotos za 1200 zł ,,

      • 2 0

  • te komputery to jak sprzed 10 lat

    tearz takich komputerow grubasow nie maja nawet szkoly w Szwecji, biblioteki a nie mowiac juz o urzedach. Do tego w Urzedzie w Gdyni do pracy przyjmuja osoby nie kompetentne, w informacji parcuaj osoby nie znajce jezyka angielskiego, niemieckiego, pani kierwonik od dowodow ososbistych nie raczy odpowiadac na pretensje petentow zatrzaskujac drzwi przed nosem. super podejscie do klientow. w Polsce to urzednik jest panem, wladca, a obywatel sluzy urzednikowi. w Szwecji to urzednik sluzy obywtaelowi . roznica zasadnicza.

    • 2 3

  • kawosze

    Poszukujemy baristy na stanowisko inspektora. Wymagania: umiejętność obsługi ekspresu ciśnieniowego...

    • 8 0

  • starałem się o pracę w Urzędzie w Sopocie starałem się bardzo, rekomendacji miałem bardzo dużo od wspaniałych ludzi - znaczących nie Tylko w Trójmieście w dziedzinie kultury i sztuki. Niestety okazało się, że cały "konkurs" to jedna wielka fikcja. Musiał się odbyć, bo takie jest prawo, ale etat przeznaczony był już dużo wcześniej dla konkretnego kandydata.Niestety tak jak przetargi, tak większość rozmów o pracę w instytucjach budżetowych to fikcja. Tam liczą się znajomości. I w ten sposób kreatywni, mający dużą wiedzę i doświadczenie ustępują figurantom bez wiedzy. To przykre.

    • 8 1

  • po pierwsze, pchają się tam bo nie ma pracy a po drugie, gdzie opcja w ankicecie: Nie poszedł bym do pracy w urzędzie, bo nie

    chcę miec nic wspolnego z aparatem ucisku ? ??

    • 2 0

  • Tylu kandydatów,

    a w urzędach zazwyczaj i tak pracują jełopy. WHY?!

    • 6 0

  • chore uklady...

    -nic dziwnego ze tylu chetnych.zero odpowiedzialnosci,cieply fotel itd itp...nasze prawo jest debilne.jestem ciekawy jak by urzednik odpowiadal za swoje posuniecia sluzbowe,to czy rowniez tylu bylo by chetnych????

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane