• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prasa w stanie wojennym: "Czy musiało do tego dojść?"

Katarzyna Moritz
13 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
  • Tak wyglądała pierwsza strona trójgazety 14 grudnia, czyli połączonych trzech gdańskich tytułów gazet.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • 17 grudnia krytykowano zamieszki w Gdańsku.
  • Bardzo często pojawiały się teksty perswazyjne, tłumaczące wprowadzenie stanu wojennego.


Najpierw głuche telefony, nocne zatrzymania opozycjonistów, a potem wszędzie wojsko i milicja. A gdy 14 grudnia 1981 roku wyszły pierwsze gazety oficjalnego obiegu, były bez kolorów, bez autorów tekstów i z pamiętnym przemówieniem gen. Jaruzelskiego.



Jak twoi znajomi czy rodzina wspominają stan wojenny?

Władze zabezpieczały "front ideologiczny", czyli media, na długo przed stanem wojennym. Już w 1980 roku zainicjowały operację "Lato 80", czyli ofensywę propagandową, kompromitującą "Solidarność". A gdy wprowadzono stan wojenny, zawieszono wiele tytułów prasowych, a wśród dziennikarzy w całym kraju szybko przeprowadzono czystkę, w wyniku której straciło pracę około 1,2 tys. osób, a drugie tyle szykanowano.

Jako że stan wojenny wprowadzono w niedzielę, to pierwsze gazety ukazały się w poniedziałek, 14 grudnia 1981 roku. W naszym regionie pojawił się w kioskach dziwny twór: "trójgazeta", która łączyła dotychczasowy "Dziennik Bałtycki", "Głos Wybrzeża" i "Wieczór Wybrzeża" w jedno. Tego dnia nad winietami gazet, wielkimi literami społeczeństwo mogło przeczytać tytuł: "Wprowadzenie stanu wojennego w Polsce".

Zarówno "trójgazeta", jak i ogólnopolska "Trybuna Ludu" wyglądy bardzo podobnie. Pierwsze dwie strony zajmowały przedruk przemówienia gen. Jaruzelskiego, ogłoszenie wydane przez Radę Państwa, proklamacja WRON i jej skład osobowy.

Były też informacje o wprowadzeniu godziny milicyjnej, od 22 do 6 rano, o zasadach przesyłania paczek, o ograniczeniu prawa do wolności słowa i druku, a także o przyspieszonych feriach zimowych w szkołach i wyższych uczelniach, które trwały od 14 grudnia do 3 stycznia 1981 roku.

Ale w kolejnych dniach zaczęły się pojawiać teksty perswazyjne, które uzasadniały wprowadzenie stanu wojennego. 15 grudnia w "trójgazecie" w anonimowym artykule pt. "Niech górę wezmą rozwaga i rozsądek", Polacy czytali: "zapewne w każdym polskim domu od niedzieli zadajemy sobie to samo pytanie: czy musiało do tego dojść?"(...) Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, ale pewne jest, iż część działaczy KK NZZS Solidarność od dłuższego czasu zmierzała do otwartej konfrontacji z władzą".

16 grudnia pisano: "Wtorek był trzecim dniem stanu wojennego. Ogromna większość społeczeństwa czując powagę chwili i rozumiejąc odpowiedzialność jaka spoczywa dziś na każdym Polaku, wykazuje wiele zrozumienia i spokoju, zachowując obywatelską postawę". Z tekstu tuż obok dowiadujemy się, że właśnie przypada 33. rocznica powstania PZPR.

Gdy 16 grudnia ostatecznie spacyfikowano strajk w Stoczni Gdańskiej, a jeden z trzech czołgów rozjechał bramę nr 2, dzień później w "trójgazecie" napisano: "Od godzin przedpołudniowych, mimo wielokrotnie powtarzanych apeli władz (...) wiele osób kierowało się w rejon Stoczni Gdańskiej pod pomnik Poległych Stoczniowców. Zachęcały do tego ulotki, zapowiadające manifestację w rocznicę wydarzeń sprzed 11 lat, co w obecnej sytuacji kraju nosi znamiona nieodpowiedzialności, i grozi nieobliczalnymi konsekwencjami.(..) Rany i obrażenia odniosło wielu milicjantów oraz osoby cywilne."

"Dziennik Bałtycki", "Wieczór Wybrzeża" i "Głos Wybrzeża" zaczęły się ponownie ukazywać osobno dopiero w lutym 1982 roku. Stan wojenny i jego ograniczenia, został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a ostatecznie zniesiono go 22 lipca 1983 roku.


Stan wojenny z hip-hopowym komentarzem.




Ich 13 grudnia 1981 roku

Ks. infułat Stanisław Bogdanowicz, proboszcz Bazyliki Mariackiej

W niedzielę 13 grudnia, przed mszą św. o godz. 6.30 wyszedłem na spacer i natknąłem się na patrol Brygady Obywatelskiej, złożony z aktywistów partyjnych z biało-czerwonymi opaskami na rękawach. Zapytałem ich: "Co się dzieje? Co wy tu robicie?". Powiedzieli mi wtedy o wprowadzeniu stanu wojennego. Dowiedziałem się także, że jakiś pułkownik MO poinformował już o tym biskupa Lecha Kaczmarka. Wieczorem przyszedł do mnie oficer więzienny, w cywilnym ubraniu, z zakładu karnego przy ul. Kurkowej i wręczył mi listę nazwisk internowanych umieszczonych w tym areszcie, którą przekazałem podziemnym strukturom "Solidarności". 14 grudnia przyszli do mnie stoczniowcy z prośbą, abym poszedł z posługą duszpasterską do Stoczni Gdańskiej. Razem z Szymonem Pawlickim, jednym z przywódców strajku, skoczyliśmy na dach portierni stoczniowej i przez megafon zaczęliśmy się modlić. Apelowaliśmy do żołnierzy, zęby zachowali spokój, nie walczyli z własnym narodem. Gdy wróciłem na plebanię, naskoczyło na mnie trzech funkcjonariuszy SB. Miałem natychmiast stawić się w Komendzie Wojewódzkiej. Tam przez dwie godziny nakłaniano mnie do podpisania lojalki, grożono mi aresztowaniem. Rzecz jasna, kategorycznie odmówiłem. Zwróciłem się do nich: "Decydujcie, albo mnie aresztujecie, albo nie, bo wyjeżdżając z kościoła, powiedziałem wiernym, że jeśli nie wrócę do godz. 12, to mają uderzyć w dzwony". O dziwo, milicjanci momentalnie zakończyli dyskusję i postanowili mnie wypuścić.

Michał Targowski, dyrektor gdańskiego zoo

Pierwsza rzecz jaką pamiętam to, że w telewizorze najpierw nic nie było, nie działały telefony, więc było wiadomo że coś się dzieje. Dopiero po jakimś czasie pojawił się generał i powiedział, że mamy stan wojenny. Na drugi dzień kiedy pojawiliśmy się w pracy w zoo, miałem zawieść jakieś pismo do zjednoczenia przy 3 maja, to taki dawny twór administracyjny Urzędu Miejskiego.

Jechaliśmy wtedy ul. Jana z Kolna przy Stoczni Gdańskiej i co mnie zafascynowało, ludzie do luf stojących tam czołgów wkładali goździki, panował niesamowity patriotyczny nastrój. Jednak to szybko prysnęło jak bańka, bo nagle pojawiły się helikoptery i rozgoniono tych ludzi. Jak wracaliśmy ze zjednoczenia, to na placu już były zamieszki, i tacy smutni a jednocześnie przerażeni wróciliśmy do zoo. Potem w ogóle było mi smutno, bo dostałem powołanie do wojska i już 3 stycznia musiałem się stawić do jednostki w olsztyńskiem. Wprawdzie po studiach obowiązywał mnie rok służby, ale jechałem w atmosferze strachu. Tam nas od samego początku straszono, że nie wiadomo kiedy wyjdziemy, a w domu czekało 1,5 roczne dziecko.

Danuta Wałęsa, żona przewodniczącego "NZZS Solidarność", fragment wspomnienia z jej biografii "Marzenia i tajemnice".

Wieczorem 12 grudnia 1981 roku niczego nie przeczuwałam(...). Mąż wrócił około północy. Powiedziałam, że nie działa telefon. Odpowiedział, że "oni" coś tam przygotowują. (...) W środku nocy zadzwonił dzwonek i rozległo się łomotanie do drzwi. Podeszłam i przez wizjer ujrzałam zomowców uzbrojonych w łomy. Mówili, żeby otworzyć.(...) Przez zamknięte drzwi mąż powiedział im, że jeśli przyjadą panowie Tadeusz Fiszbach (I sekretarz KW PZPR) i Jerzy Kołodziejski (wojewoda), zgodzi się na otwarcie drzwi.(...) Po pewnym czasie przyjechali. Weszli do kuchni. Obaj byli zdenerwowani. Fiszbach blady jak płótno. Kołodziejski w dwóch różnych butach na nogach. Zapraszali męża do Warszawy na jakieś rozmowy. Mąż odmówił(...). Potem znów zaczęła się dobijać ekipa zomowców. Dowiedzieli się że nie otworzymy, dopóki nie wrócą Fiszbach z Kołodziejskim. Kiedy wrócili, znów mówili o rozmowach w Warszawie. Nie wiem czy mąż im wierzył, czy nie. Zabrał się i poszedł z nimi. Nie pamiętam, co mówił do mnie, ani tego , co ja mówiłam do niego. Po prostu go zabrali. I już. W kuchni została czapka Fiszbacha.(...) Wieczorem, pojechałam do stoczni. Rozpoczynał się strajk. Powiedziałam, że rozmawiałam z mężem, który żyje i jest zdrowy. Pójście do stoczni było mało odpowiedzialne z mojej strony, bo przecież byłam w ciąży z Marysią. Ale wtedy, 13 grudnia... poszłam do stoczni bo taki był mój obowiązek.

Andrzej Januszajtis, pasjonat i znawca historii Gdańska

Tego dnia byłem w domu, telefon nie działał, wyszedłem po gazety. Ludzie przy kiosku bagatelizowali, "a co to tam stan wojenny". Wtedy nie wytrzymałem i do jednego pana powiedziałem: "Czy pan wie, że w każdej chwili, bez sądu, milicjant może pana zastrzelić?" Wtedy do niego dotarło, co to jest stan wojenny.

Jednak już po południu naruszyliśmy zakazy stanu wojennego. Moja młodsza córka, nieżyjąca, Aleksandra miała recital skrzypcowy w kawiarni Spam-u na Korzennej. Choć wszystkie imprezy były odwołane myśmy poszli, ja zapowiadałem, i mimo wszystko było kilka osób, ale uważaliśmy że nie damy się stłamsić. Wprowadzenie stanu wojennego to było draństwo, a jego twórcy do dziś nie ponieśli żadnych konsekwencji. Choć trudno, obecnie już staruszków, wsadzać do więzienia, to trzeba jasno powiedzieć stan wojenny wprowadzili głównie po to by mogli zachować własne stołki, a zasłanianie się inwazją radziecką było tylko wymówką.

Wydarzenia

Obchody Grudnia 1970 i 1981 (27 opinii)

(27 opinii)
uroczystość oficjalna

Wydarzenia

Opinie (518) ponad 10 zablokowanych

  • a jak wygladala strona tytulowa trojmiasto.pl w ten mroczny

    grudniowy poranek???

    ;)

    • 3 2

  • wierzba ty stary komuchu:) wiecej mi sie nie chce pisac na twoj temat;) (1)

    • 1 3

    • deadhead=blockhead

      • 1 2

  • , sami się rodzą!!!

    żal tych co tych czasow nie przeżyli i mają coś do powiedzenia.. Bogdanowicz się wyżarł w tym czasie i świetnie ustawił.Targowski to porzadny człowiek i szkoda że się identyfikuje z tym towarzystwem, Danuśka Bogata i uzależniona od historyjek jekie wymyślił Bolcio chora a Januszajtis żagiel jemu wszędzie dobrze ,krzywda mu się nie stanie.

    • 2 0

  • Dzisiaj dla jednych jest wszystko dla innych emigracja albo śmierć (3)

    To ma być wolna Polska? Jaki kraj budują styropianowi rządcy Polski?

    • 7 2

    • (2)

      trzeba przestać pisać, gadać tylko obalić ten system jak w 1980!

      • 2 1

      • I niby kto ma tego dokonać wszyscy normalni stąd uciekli zostali tylko Pomatołki i ludzie chorzy (1)

        Nie jest mi was żal sami wybraliście POmatołków pamiętam jak chyba 10 lat temu napisałem coś na Bolka jak mnie atakowano z jaką nienawiścią była w tedy bardzo aktywna taka głupia baba co się nazywała niejaka baja. Każde słowo na Bolka czy Tuska i dostawała szału. Stwierdziłem, że nie ma sensu coś pisać tym bardziej, że dziesięć lat temu pan moderator cenzurował moje opinie o mędrcu europejskim. Teraz ten portal jakby ucichł zapewne jest to efekt tusko-reform i masowej emigracji. Sam stąd uciekłem i uważam, że to była najlepsza decyzja w moim życiu. Nie rozumiem tych ludzi co tu zostali i tyrają w biedronkach czy budowach za mniejsze pieniądze jak jakiś zasiłek dla bezrobotnych w Australii. Moim zdaniem na rewolucje w tym kraju już jest zapóżno. Zresztą jakby nawet ludzie się zbuntowali to przejdą Ruscy i zrobią porządek. POlacy mają siedzieć cicho i kupować od nich najdroższy gaz. Zresztą kto by staną na czele takiego buntu zanim by się obejrzał a odwiedziłby go grasujący samobójca. Szkoda czasu ostatni będzie gasił światło.

        • 5 1

        • panna baja z koleżankami uspokoiła się dopiero wtedy, kiedy Tusk został premierem, i zeszła ze sceny;)

          • 1 0

  • SB i inne tego typu sługusów Moskwy to organizacje przestępcze! (1)

    Nie spodziewałem się niczego po lewakach z PO (dawna UW). Ale 2 lata rządów zmarnowane z winy Kaczyńskiego. Nie chodzi tu tylko o jedną masakrę i nie chodzi tylko o Jaruzelskiego, ale o zdradę Narodu Polskiego i o wszystkich stalinowców, którzy do dzisiejszego dnia dostają wysokie emerytury. Pytam tzw. prawicowców z PiS - co w trakcie 2-letnich rządów w tej sprawie zrobiliście. Wystarczyło zagłosować ustawę, że tak jak faszyści, funkcjonariusze SS, tak i staliniści są z urzędu winni lub współwinni zbrodni ludobójstwa komunistycznego i wszelkie z tego tytułu (niesłusznie nabyte) wynagrodzenia winny być automatycznie odebrane. Sejm i: kto za, kto przeciw!!! Nie zrobili nic, zdrajca Narodu Polskiego Jaruzelski dalej pobiera generalskie profity!! A przecież można nawet teraz - przegłosować ustawę i ludziom sądzonym za zbrodnie komunistyczne profity zawiesić na tak długo, jak długo trwać będzie rozprawa sądowa. A tak to jest tak, że zdrajca umrze żyjąc w dostatku, a w Polsce "wolnej" jego ofiary wegetują.

    • 4 3

    • To nie było takie łatwe zobacz jakich mieli koalicjantów, jednego co prawda wyhuśtali ale zobacz

      co wyrabia Gadający Koń, tak naprawdę to był to rząd mniejszościowy. Za surowo ich oceniasz moim zdaniem coś tam próbowali. Zresztą to już jest nie ważne bo dzięki Ruskim Serwerom już nigdy nie wygrają. Dlatego radze ci brachu lepiej wyjeżdzaj z tego dzikiego kraju, pamiętam jak tu mieszkałem to bardzo sie frustrowałem tym co się tu działo, teraz jak mnie coś denerwuje to POprostu sobie mówie co mnie to obchodzi przecież ja tutaj nie mieszkam nie mój cyrk i nie moje małpy. Nie czepiajcie się o błędy bo jestem po kilku piwkach.

      • 3 2

  • Jarosław dziś 13 grudnia 2012 też nie będzie internowany podobnie jak 13 XII... (6)

    • 2 8

    • 13 XII internowano współpracowników SB których już wtedy przygotowywali do okrągłego stołu. (3)

      W archiwach IPN jest informacja, że kiedy nasz mędrzec był w Arłukowie i nie był w stanie pomroczności jasnej to prowadzący go SBEcy już wtedy tłumaczyli głupkowi,że on będzie prezydentem a Mazowiecki premierem. Z tego wynika, że cały ten show łacznie z upadkiem KOmuny to był jeden wielki show a wy pomatołki byliście tylko jego widzami. Nie jest wam głupio.

      • 4 4

      • wierzba moj ty proroku na prezydenta!:D (1)

        • 2 2

        • Miałeś już nie odpowiadać na moje POsty obiecujesz cuda jak twój pan Tusk

          • 3 2

      • Może i lepiej, że takie wierzby tu się wyżywają niż w realu.

        • 1 4

    • (1)

      a gdzie był wtedy Donald?

      • 3 2

      • Jezus, pewnie w domu!

        • 1 1

  • Wierzba na wice Jarosława ! Wierzba ! Wierzba ! Wierzba ! (1)

    • 1 5

    • a ty na POstytutkę!

      • 3 2

  • Cóż, ci którzy wprowadzali stan wojenny i walczyli z Kościołem w latach 80 mają godnych następców (1)

    Ruch Palikota chce poręczyć za mężczyznę, który w niedzielę rzucił żarówkami wypełnionymi farbą w kierunku obrazu. Przyszliśmy tu dziś zaprotestować stanowczo przeciwko tymczasowemu aresztowaniu pana, który rzucił żarówką z farbą w kierunku bohomazu na Jasnej Górze. Oczywiście rzucił w kierunku tego bohomazu, ale go nie uszkodził w żaden sposób, bo chroniła go pancerna kuloodporna szyba - powiedział poseł Armand Ryfiński.Po skandalicznej wypowiedzi posła Ryfińskiego, jego partyjny kolega Roman Kotliński próbował przekonywać opinię publiczną, że kult obrazów jest bałwochwalstwem, jednym z najbardziej potępianych w Biblii.Wypowiedzi posłów Ruchu Palikota wywołały spore oburzenie w Sejmie. Posłowie Solidarnej Polski zapowiedzieli już złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa obrazy uczuć religijnych.

    • 5 1

    • swoją drogę jak trzeba wieć namieszane w głowie aby głosować na tę partie

      • 2 0

  • zapomniałam jak wyglądały wtedy gazety.. (1)

    fajnie że je pokazaliście, a tym samym przypomnieliście jak ówczesna władza chciała i jak się okazało, ogłupiła wielu ludzi, którzy do tej pory wierzą w konieczność stanu wojennego, a potem w pseudo okrągły stół.. efekty nierozliczenia komuchów widać do dziś w rządzie

    • 7 0

    • Tego tutaj nie widać, ale one miały 4 strony.
      Do mieszkającego we Włoszech (za komuny) Bońka przysyłali Przegląd Sportowy. Raz opowiadał - kiedy córka czytała tą gazetę raz spytała "dlaczego nie przysłali reszty stron?"

      • 0 0

  • marsz 13.12.2012 Warszawa

    Nie ma polskości bez wolności. Polska jest z wolnością związana w sposób najbardziej ścisły. Jeśli chcemy być Polakami, a chcemy być Polakami, to musimy być wolni. (...) Te tłumy przekonują mnie, że ta wolność w naszym kraju wróci. Ta wolność jest czymś pełnym gdy jest połączona z solidarnością. Wolność jest także wyrzutem sumienia, kiedy nasz wspólny majątek jest dzielony nierówno. Kiedy mamy do czynienia z sytuacją, w której ludzie uczciwi, którzy chcą pracować nie mają pracy, a rodziny nie mają nawet tego najmniejszego minimum. Wtedy wolność nie ma tego najlepszego smaku. Musimy budować Polskę solidarną (...) Zwyciężymy do końca tylko wtedy kiedy nasz naród będzie żył w wolnym niepodległym i silnym kraju. mówił Jarosław Kaczyński.

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane