• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Proces w sprawie Amber Gold rozpocznie się 21 marca

Piotr Weltrowski
15 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Kiedyś ogromne zainteresowanie budziły konferencje prasowe Amber Gold, teraz podobne emocje wzbudza proces byłego szefa tej firmy, Marcina P. Kiedyś ogromne zainteresowanie budziły konferencje prasowe Amber Gold, teraz podobne emocje wzbudza proces byłego szefa tej firmy, Marcina P.

W piątek przed gdańskim sądem odbyło się organizacyjne posiedzenie w sprawie procesu dotyczącego afery Amber Gold. Zadecydowano, że sam proces wystartuje 21 marca. Już teraz wiadomo, że samo postępowanie trwać będzie długo, bo obrońcy Marcina i Katarzyny P. chcą, aby przesłuchani zostali wszyscy poszkodowani, czyli blisko 19 tys. osób.



Czy Marcin P. zostanie skazany za aferę Amber Gold?

Piątkowe posiedzenie sądu było zamknięte dla mediów, jak poinformowali jednak obrońcy oskarżonych, dotyczyło głównie kwestii logistycznych. Michał Komorowski, obrońca Marcina P., przyznał, że sąd odrzucił część jego wniosków dowodowych, nie chciał jednak zdradzić, czego owe wnioski dotyczyły. Zaznaczył też, że będzie się domagać, aby sąd przesłuchał każdą z poszkodowanych osób.

- Uważamy, że są kwestie, które nie zostały dostatecznie wyjaśnione w trakcie postępowania przygotowawczego - stwierdził.
Najważniejsze fakty: posiedzenia w tym procesie będą odbywały się 2-3 razy w tygodniu. Najpierw zostanie przesłuchanych 400 poszkodowanych, którzy są ujęci w akcie oskarżenia. Dopiero potem sąd podejmie decyzję, czy przesłuchiwać pozostałych poszkodowanych - w sumie 19 tys. osób.

Sąd chciał, by proces rozpoczął się na przełomie lutego i marca. Jednak na prośbę obrońców, którzy poprosili o odłożenie startu procesu, by lepiej się do niego przygotować, sąd zgodził się, by pierwsza rozprawa odbyła się 21 marca.

Już wcześniej, przed posiedzeniem, sąd podjął decyzję o ograniczeniu liczby oskarżycieli posiłkowych, którzy wezmą udział w procesie. Choć chętnych było 148 osób, to sąd zadecydował, że do postępowania dopuści tylko dziesięć z nich, wszystko po to, żeby usprawnić prowadzenie sprawy. Bez wcześniejszej zapowiedzi uznano jednak, że decydująca będzie nie waga dla sprawy, a kolejność zgłoszeń. Skutek jest taki, że oskarżycielem posiłkowym nie zostanie m.in. syndyk masy upadłościowej Amber Gold, a także przedstawiciel stowarzyszenia pokrzywdzonych przez parabank.

Śledztwo w sprawie Amber Gold zakończyło się w czerwcu zeszłego roku. Marcina P., szefa spółki, oskarżono o cztery przestępstwa, a jego żonę - Katarzynę P. - o dziesięć przestępstw. Pierwotnie zarzutów było więcej, formułując ostateczny akt oskarżenia prowadzący śledztwo uznali jednak, że część z nich zawiera się w głównych zarzutach dotyczących oszustwa i prowadzenia działalności parabankowej.

Poza tym Marcin i Katarzyna P. zostali też oskarżeni m.in. o pranie brudnych pieniędzy, fałszowanie dokumentów i poświadczenie nieprawdy. Do osobnego postępowania włączono z kolei pojedyncze przypadki naruszeń przez spółkę ustawy o rachunkowości oraz przepisów kodeksu spółek handlowych.

Prokuratura uznała, że szefowie Amber Gold ze swojej przestępczej działalności uczynili stałe źródło dochodu, dlatego też grozi im aż do 15 lat więzienia.

Podczas śledztwa przesłuchano około 20 tys. osób i sporządzono blisko 3 mln stron akt sprawy. Ostatecznie prokuratura uznała, że spółka Amber Gold oszukała blisko 19 tys. osób na łączną kwotę 851 mln zł.

Marcin i Katarzyna P. podczas śledztwa nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Ich wyjaśnienia - jeżeli w ogóle decydowali się, aby je składać - były też sprzeczne z tym, co ustalili prokuratorzy.

Czytaj więcej o aferze Amber Gold

Amber Gold było firmą prowadzoną przez Marcina P. oraz jego żonę Katarzynę. Spółka miała inwestować powierzone jej pieniądze w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 do 2012 roku. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

W 2010 roku działalnością firmy zainteresowała się Komisja Nadzoru Finansowego, która stwierdziła, że spółka prowadzi działalność bankową bez stosownych zezwoleń. Skończyło się zawiadomieniem złożonym do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Gdańscy prokuratorzy odmówili jednak wszczęcia śledztwa.

KNF odwołała się od tej decyzji, a sąd nakazał prokuraturze ponowne przyjrzenie się sprawie. Tak też się stało, jednak i tym razem bez większych efektów, gdyż śledztwo umorzono. Od tej decyzji KNF również się odwołała, a sąd znowu przyznał jej rację.

Ostatecznie śledztwo trafiło najpierw do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która zdecydowała się postawić zarzuty Marcinowi P., a później, decyzją Prokuratora Generalnego, do prokuratury z Łodzi, która to właśnie skierowała w tej sprawie do sądu akt oskarżenia.

Opinie (205) 5 zablokowanych

  • ci nasi mecenasi to jacyś nawiedzeni czy komicy? (3)

    gdyby ujęto św.p Adolfa w 1945 to należałoby przesłuchać miliony osób, aby go skazać? Jakie uczelni ci panowie pokończyli? Dzięki takim Adolfa by nigdy nie skazano... Oto polska Temida...

    • 11 0

    • (2)

      Przedewszystkim nikt nie ujął Adolfa a spalone zwłoki przypominały go lecz badanie uzębienia i resztek czaszki nie potwierdziły tego.Robione w Rosji na Łubiance

      • 0 1

      • przeoczyłeś pierwszy wyraz wypowiedzi GDYBY

        a Eichmanna złapali i czekali na wszystkich świadków?

        • 0 0

      • logika jest porażająca

        facet pisze "gdyby zabito Stalina podczas wojny, to...", a w odpowiedzi inny facet pisze "przede wszystkim nikt nie zabił Stalina, bo on umarł w 1953...". I takich także mamy "logicznych" dyskutantów...

        • 0 0

  • kto tutaj zna Marcina - chodził z nim do szkół, pracował z nim? (2)

    popijał piwko, jeździł na wakacje - jakim był facetem? Czy był ekonomicznym geniuszem/ Czy raczej ktoś go wrobił, bo sam by nie był taki zdolny, aby okraść tylu ludzi?

    • 9 1

    • Nie widziałeś zdięcia z lotniska,że pytasz? (1)

      • 5 2

      • nie zorientowałeś się z wypowiedzi, że chodziło o wcześniejsze czasy - sprzed lotniska?

        ???

        • 2 2

  • Musztarda po obiedzie

    • 3 1

  • Do Łagru

    Państwo P. Powinno przez 20 lat w jaskrawych uniformach rypać przy łopacie!!!

    • 7 0

  • Adamowicz slyszysz?

    • 8 0

  • Polityka tego kraju jest nieprzewidywalna

    Prawda jest taka że Polskie Sądownictwo to chora instytucja wspierająca przestępczość w idiotyzmie swych działań. Panaceum na obecną sytuacje nie jest li tylko zmiana prawa ale wymiana palestry oraz zmiany wyboru i odwoływania Sędziów. Tak samo jak w trybunale konstytucyjnym uchwalenie kadencyjności Sędziów. W efekcie można by było ich rozliczać za dokonania a nie ilość spraw twożonych czasem z jednej. Nie jeden obywatel polski stał się turystą Sądowym. Biegającym od sprawy do sprawy po Sądach. Niestety ale to zajęcie jest na parę kadencji a nie widać wdrażania zmian. Pan P otrzyma odszkodowanie ze Strasburga za wyrok i nielegalne go przetrzymywanie bez wyroku plus zwrot majątku. Państwo nie odbierze nawet 10% Syndyk ledwo zarobi na siebie a pokrzywdzeni oskarżą skarb państwa. Państwo podniesie podatki albo wprowadzi nowy by zaspokoić roszczeniobiorców.

    • 6 0

  • Marcin P to tylko słup... (1)

    Zrobiono gruby wał pod patronatem ówczesnych władz.Nawet syn "krula" europy umoczony, chociaż ja jestem pewien, że sam "krul", budyń i inni znani brali w tym udział. Co najlepsze: kasa przepadła, a słup siedzi. Z tym, że tak nie miało być. Słup po czasie jak afera przycichnie zapewne miał wyjść na zły stan zdrowia lub coś podobnego. Jednak zmieniła się władza i cały plan w piz...u. Teraz dopiero się zacznie. Marcin widząc obrót sprawy będzie miał do wyboru: albo pietnastak w pasiakach, albo współpraca i wyrok w zawiasach. Myślicie, że Burego z psl ot tak pis wypuścił? Tak też grubo się posypie....

    • 7 1

    • wolność

      Marcin P. póki siedzi to jest wolny.
      Wyrok na niego i całą resztę już dawno został wydany to tylko kwestia czasu.
      Areszt to jest jego ochrona będzie tam przebywał aż ludzie zapomną o całej sprawie - czyli nigdy nie wyjdzie.

      • 5 0

  • czy panem Marcinem P. zajęła się jakaś miła klawiszka? (1)

    bo żona jakoś zapomniała o przysiędze małżeńskiej...

    • 5 1

    • jeśl iszef więzienia uważa, że jest równość i różnice płci są tylko

      zabobonem, to powinien zachęcać klawiszki do podobnych zachowań, do których klawiszów zachęcać w ogóle nie trzeba - mają to we krwi...

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane