• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Proces w sprawie pola namiotowego na Euro 2012: w ostatniej chwili powołano kolejnych świadków

Piotr Weltrowski
9 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Na wniosek oskarżonego Michała W. sąd powołał kolejnych świadków, co zakończenie procesu oddaliło przynajmniej o miesiąc. Na wniosek oskarżonego Michała W. sąd powołał kolejnych świadków, co zakończenie procesu oddaliło przynajmniej o miesiąc.

W piątek zakończyć miał się proces w sprawie głośnego oszustwa, do którego doszło w Gdańsku podczas finałów Euro 2012. Chodzi o sprawę pola namiotowego, które właściciel porzucił po ostatnim gdańskim meczu imprezy, nie płacąc ani swoim pracownikom, ani też wierzycielom. Na swój finał sprawa będzie musiała jednak poczekać jeszcze ponad miesiąc.



Wykonujesz prace warte kilkaset złotych, ale pracodawca ci nie płaci, co robisz?

Pole namiotowe, które na czas Euro 2012 powstało przy ul. Doki zobacz na mapie Gdańska, miało stanowić alternatywę dla hoteli i przyjąć nawet pięć tysięcy kibiców. Rzeczywistość okazała się jednak mniej różowa - kamping przez całą imprezę nie był zajęty nawet w jednej trzeciej.

Już w czerwcu 2012 roku policja otrzymała pierwsze zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez organizatora campingu. W tym samym czasie wyposażenie pola było rozkradane. Ludzie po prostu przychodzili na opuszczony i pozbawiony ochrony kamping i zabierali pozostawiony na nim sprzęt.

Po samym organizatorze - 50-letnim wówczas Michale W. - nie było już śladu. Podobnie jak po 500 tys. zł zysku, które miał przynieść sam kamping. Pozostały za to niezapłacone faktury i niezrealizowane wypłaty dla pracowników - łącznie dług wynosił ok. 1 mln zł.

Michała W. udało się zatrzymać dopiero na początku marca zeszłego roku, na południu Polski. Już w toku śledztwa okazało się, iż także wcześniej zdarzało mu się pożyczać pieniądze i nie oddawać ich. Dlatego też akt oskarżenia zawiera łącznie aż kilkadziesiąt zarzutów dotyczących nie tylko roku 2012, ale i spraw z roku 2010 i 2011.

Jeżeli chodzi o samo pole namiotowe, to oskarżony twierdzi, że inwestycja - m.in. ze względu na złą pogodą - nie wypaliła i nie przyniosła spodziewanego zysku, co spowodowało, że popadł w depresję, nie wiedział, co robić, więc uciekł i ukrył się.

W piątek przed sądem zeznawała przedstawicielka firmy, która pomagała w rekrutacji pracowników pola, a także wiceprezes spółki, która zapewniała ochronę pola.

- Dokładnie nie pamiętam, na ile opiewała umowa, ale było to coś około 100 tys. zł brutto. Umowę zaproponował sam pan W., podpisaliśmy ją, z początku wszystko wyglądało normalnie, w pewnym momencie jednak okazało się, że nie ma kontaktu z panem W., z czasem okazało się, że nie tylko my jesteśmy poszkodowani - stwierdziła przed sądem druga z kobiet.

Zaznaczyła przy tym, że jej firma, mimo braku kontaktu z właścicielem pola, ochraniała je do dnia wyznaczonego wcześniej w umowie. Negował to Michał W. - pytania, które sam zadawał świadkowi sugerowały, że firma nie dopełniła umowy i zeszła z placu wcześniej niż powinna (po południu, a nie po północy). Stwierdził także, że w umowie nie było mowy o dokładnym terminie zejścia z pola, a firma nie miała prawa zejść "po konsultacji z pełnomocnikiem pola", gdyż takiej osoby nie wyznaczył.

M.in. wątpliwości dotyczące tej sprawy spowodowały, że obie kobiety nie zostały ostatnimi z przesłuchiwanych świadków. Sąd zdecydował się wezwać jeszcze cztery inne osoby, m.in. prezesa firmy ochroniarskiej oraz dwie pracownice firmy, która pomagała w rekrutacji pracowników pola. Zostaną one przesłuchana 18 lutego. Wtedy też prawdopodobnie przedstawione zostaną mowy końcowe oskarżenia i obrony.

Film nakręcony w czerwcu 2012 roku na opuszczonym już polu namiotowym. Widać, jak wynoszony jest z kampingu sprzęt.

Opinie (75) 4 zablokowane

  • a Bartka W. nie oskarzyli (1)

    Bartek W - tez przeciez mial w tym swoj 3 grosze, dlaczego nie ma go nawet jakos swiadka?

    • 2 0

    • Bartka chyba do dziś nie znaleziono, podobno też kilku szuka ;)

      • 0 0

  • do kolejnego euro w Polsce wyrok zapadnie i bedzie wszystko wiadomo ;)

    • 4 0

  • W normalnym kraju złodziej to po prostu złodziej.
    Ale w naszym przepięknym i demokratycznym kraju złodziej to biznesmen , który dopuścił się kilku nieprawidłowości.
    Poczekajcie a okaże się ,że to ten cwaniaczek żyjący jak widać z okradania innych jest poszkodowanym , miał depresję , wrzody na żołądku, sr*czkę i należy mu się pobyt w sanatorium.

    • 5 1

  • co do ankiety....

    Tam chyba powinno być kilkaset tysięcy złotych (ewentualnie kilka tysięcy złotych) a nie kilkaset.złotych za kilkaset się nie opłaca nawet iść na Policję bo idąc na policję stracisz więcej niż byś zarobił pracując w tym czasie. Zwłaszcza przy dniówce wynoszącej te 400-600 zł (co jest raczej standardem )...

    • 2 1

  • on jest niepoczytalny

    • 2 1

  • do pana redaktora w domu (3)

    Jak mogło być 500 tyś zysku skoro do zapłacenia pozostał 1 mln, może jednak chodziło o 500 tyś przychodu... Zysk to kwota pozostająca po zapłacenia wszystkich kosztów.

    • 6 1

    • PO Nielogicznemu: (1)

      Jeśli oszust zawija 500.000zł, i nie ponosi kosztów, w danym momencie ma 500.000 ZYSKU. Wierzyciele w danym momencie mają 500.000 STRATY. Więc w tym danym przypadku Przychód=Zysk : 500.000zł przychodu - 0zł kosztów = 500.000zł zysku.

      • 1 1

      • 500 zysku i 500 straty to już milion o którym wspomnieli

        • 0 0

    • Sam piszesz, że zysk to kwota pozostająca po zapłaceniu kosztów. A on kosztów nie zapłacił :)

      • 0 0

  • ortografia (2)

    W piątek zakończyć miał się proces w sprawie głośnego oszustwa, do którego doszło w gdańsku. Nazwy miast pisze się z dużej litery czyli ... w Gdańsku

    • 0 1

    • (1)

      Jaki. Jaka. Jakie z małej ciulu

      • 0 1

      • Jaki, jaka,jakie piszemy z malej litery,

        Zgoda, ale juz ciulu, jesli zwracamy sie do kogos, powinno sie moim zdaniem napisac z duzej.

        • 0 0

  • głosowanie o pracodawcach

    nawet PIP-y ich bronią,oczywiście tych co pracowników oszukują ,bo sam musi udowodnić że jest oszukany

    • 3 0

  • Jakieś wątpliwości

    Gościu na zdjęciu ma pomroczność ciemną. Jak redaktorek opublikuje fotkę bez czarnej maseczki na oczkach oznaczać będzie, ze majsterek ma pomroczność jasną. Tak czy inaczej jest NIEWINNY.

    • 2 1

  • nie to żebym pochwalał rozkradanie tego co zostało na kampingu (1)

    ale swoją droga zbierania porzuconego w szczerym polu mienia należącego do nie wiadomo kogo, nie pilnowanego, nie zabezpieczonego nie do końca nazwałbym rozkradaniem. Gdybym porozrzucał swoje mienie gdzieś na chodniku i zostawił bez dozoru to nie odważyłbym się nazywać złodziejami ludzi, którzy je zbierają

    • 3 1

    • ot złodziejska mentalność

      "Znalezione - nie kradzione". Twoje? Nie? To łapy precz. Bierzesz cudze toś złodziej!

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane