- 1 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (194 opinie)
- 2 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (142 opinie)
- 3 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (41 opinii)
- 4 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (69 opinii)
- 5 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (133 opinie)
- 6 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (133 opinie)
Prokuratura bada łamanie prawa w Straży Miejskiej w Gdańsku
Przez niemal 10 lat funkcjonariusze Straży Miejskiej w Gdańsku nie składali zeznań do wewnętrznych protokołów, tylko podpisywali przygotowane przez innych strażników dokumenty, dotyczące odmów przyjęcia mandatu. To niezgodne z prawem. Sprawę poświadczenia nieprawdy w kilku tysiącach przypadków bada Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście. Winnym grozi do 5 lat więzienia. Pierwsza osoba już usłyszała zarzuty, a według naszych informacji konsekwencje mogą także ponieść członkowie ścisłego kierownictwa Straży Miejskiej.
- Gdyby ściśle trzymać się litery prawa, to strażnicy musieliby zgłaszać się do referatu wykroczeń na tzw. przesłuchanie do protokołu, co spowodowałoby, że nie byłoby ich w terenie. Spadłyby wyniki, a więc i liczba mandatów - mówi nasz informator, znający dobrze realia funkcjonowania Straży Miejskiej w Gdańsku. - Zamiast czasochłonnej procedury sporządzało się więc notatkę po interwencji, a osoba z referatu przygotowywała odpowiedni dokument, na którym trzeba było się tylko podpisać - opowiada.
Jak twierdzi nasz informator, cały proceder odbywał się z inicjatywy dowództwa jednostki.
- Zgłaszaliśmy sprawę, ba - nawet niektórzy kierownicy monitowali, żeby coś z tym zrobić, bo to się w końcu wyda, bo przecież działamy niezgodnie z prawem. Za każdym razem można było tylko usłyszeć, że jak się nam coś nie podoba, to można zmienić pracę - twierdzi strażnik.
Łamanie przepisów wyszło na jaw przez przypadek. Osoba, która sporządzała raport za jednego ze strażników, pomyliła się w datach. Wpisała datę złożenia raportu i przesłuchania strażnika, która akurat pokrywała się z jego dniem wolnym. Mimo tego na dokumencie widniał jego podpis.
- Z tego co wiem, takich sytuacji było przynajmniej kilka. Sprawę zgłosił jeden ze strażników, a w efekcie prawie wszyscy zostaliśmy już przesłuchani. Moja koleżanka usłyszała nawet zarzuty - dodaje funkcjonariusz.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście. I jest coraz bliżej przygotowania aktu oskarżenia.
- Wyjaśniamy wszystkie okoliczności, ale istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że taki proceder miał miejsce - mówi Renata Klonowska, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście. - Wraz z wydziałem korupcji gdańskiej policji włożyliśmy bardzo dużo pracy w tę sprawę. Trzeba było m.in. przewertować kilka tysięcy akt, żeby ujawnić ten proceder i sprawdzić, na czym polegał. Przesłuchanych zostało kilkadziesięciu świadków, a do końca daleko - dodaje.
Jak na razie zarzuty poświadczenia nieprawdy, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności, usłyszała tylko jedna osoba.
- Ale będą kolejne. Nie mogę jednak ujawnić, kogo będą dotyczyć. Na pewno czeka nas jeszcze dużo pracy, bo cały proceder mógł trwać nawet 10 lat, w ciągu których niektóre czyny się przedawniły - dodaje prokurator Klonowska. - Przyjmujemy kwalifikację poświadczenia nieprawdy połączoną z przekroczeniem uprawnień lub niedopełnieniem obowiązków, co jest zagrożone karą do 5 lat więzienia. I choć staramy się nie zdezorganizować pracy tej jednostki, konsekwencje mogą dotknąć zarówno strażników, jak i kierownictwa - przyznaje.
Najprawdopodobniej jeszcze przed wakacjami do sądu trafi akt oskarżenia.
Komendant Straży Miejskiej w Gdańsku Leszek Walczak odmówił nam komentarza w tej sprawie do czasu zakończenia postępowania.
Miejsca
Opinie (250) 5 zablokowanych
-
2014-03-13 23:53
Spadłyby wyniki, a więc i liczba mandatów
Spadłyby wyniki, a więc i liczba mandatów
to stwierdzenie całkowicie dyskredytuje tę formację
generalnie no comments
, ręce opadają
niech straż miejska nie zajmuje się samochodami
od tego jest drogówka.- 2 0
-
2014-03-14 06:54
To nie wszystko
Oni równieą fałszowali protokoły przesłuchań sprawców wykroczeń. Wpisywali tam, że przyznaje sie do winy i odmawia składania wyjaśnień z adnotacją "odmówił podpisu" i wysyłali do sądu z wnioskiem o ukaranie a karany nawet nie wiedział, że był "przesłuchany"
- 2 1
-
2014-03-14 09:27
Prawo.
Prawo jest równe wobec wszystkich i jeśli było łamane prawo to do póki nie zostało ono zmienione to należało je respektować.W Strazy Miejskiej odbywają się cykle szkoleń,audyty i nikt z przełożonych prowadzacych szkolenia nie wspomniał,że w procedurach dotyczących przedmiotowej sprawy łamane jest prawo i większość strażników nie miało pojęcia,że za "przyzwoleniem"przełożonych łamali w ten sposób obowiązujące procedury i przepisy prawa
- 2 0
-
2014-03-14 09:40
(2)
Zachodzi rownież pytanie za co płaci się inspektorom kontrolnym ,którzy zostali powołani na ciepłe posadki rzekomo mieli wychwytywać wszelakiego rodzaju nieprawidłowości i jakoś przez kilka lat nie ujawnili nieprawidłowości związanej z procedurą postępowania w sprawach o wykroczeniach.Hm ciekawe dlaczego? Czyżby to brak znajomości przepisów prawa dot.straży miejskiej a no zapomniałem oni też pracowali w wojsku:)
- 7 2
-
2014-03-14 10:01
Przesadzasz
Darek L. przecież nie był w wojsku... Poza tym on bardzo dobrze zna przepisy - wie jak uje...ać tych, których nie lubił
- 0 0
-
2014-03-14 10:18
Inspektorzy kontorli tylko kontroluja straznikow
Inspektorzy kontrolni kontrolują strażników !!!
sprawdzają czy są w rejonie i czy maja pałki, kajdanki i rozpisany notatnik.... Im wiecej zlapia straznikow tym wieksza premia dla nich.
tak nie da się pracowac !!!!!
odechciewa się isc w rejon!!!!- 0 1
-
2014-03-14 09:49
jak widać po opiniach to my sami straznicy mamy tej sytuacji dośc i jak rozmawiamy w gronie kolegów i koleżanek to jest nam po prostu wstyd bo za to że musimy wykonywać nasze obowiązki najbardziej nam szeregowym straznikom szarga sie opinię tak naprawdę za brak kompentencji przełożonych
- 5 0
-
2014-03-14 10:06
dobra , ponarzekali a teraz do roboty marsz! CELE realizować !
a jak się któremu nie widzi szarża to droga wolna na sprzątacza ulic.
i zapomnijcie o podwyżkach na 5 lat.- 1 0
-
2014-03-14 10:13
straznik do "Pana Kierownika"
Poniekąd to my jesteśmy sprzątaczami ulic dzięki działaniom przełożonych oczywiście w nieco innym zakresie a te Wasze cele które nam narzucacie,żeby wam też bokiem nie wyszły.
- 1 0
-
2014-03-14 10:15
Mam znajomego w SM, który chodzi na lewe L4 i wyjeżdza sobie na odpoczynek. Twierdzi, że u nich można i nikt tego nie kontroluje.
- 1 3
-
2014-03-14 10:17
(2)
Zgadzam się z przedmówcą. Tragedią jest zupełny brak kompetencji osób zajmujących stanowiska kierownicze. Dla przykładu: kierownik Referatu Wykroczeń ma wykształcenie średnie (wcześniej pracowała w BOM-ach) ignorantka w sprawach o wykroczenia (artykuł wyjaśnia dlaczego). Słynne są jej teorie na temat znaku B-1 oraz parkowania pojazdów na zieleńcach. Anioł ma zupełny brak kontroli nad swoimi ludźmi - do obsługi papierologi oraz komputera (!!!) potrzebuje aż TRZECH osób (zainteresowani wiedzą kogo). Inny kierownik to człowiek, który do niedawna rozwoził pizzę.... To ludzie, którzy "ślepo" wykonują ROZKAZY kadry wywodzącej się z wojska. Patrząc dalej - rozwinięta biurokracja, w każdym referacie znajduje się pani, która zajmuje się wklepywaniem tzw. "piotrusi" do systemu - obserwacja wykazuje, że te panie mają około 2 godzin realnego zajęcia na 8 godzin pracy. Po kiego grzyba one są - na ulicę. Dalej - etatyzacja - starzy (wiekiem) na ulicę (chodzą np 60 latkowie) a młodzież na dyżurkę (chyba coś nie tak???) Dość przykładów - takie "miodki" są w naszej straży!!!
- 5 5
-
2014-03-14 19:07
Tak, a w piwnicy produkują piguły gwałtu. Taka mafia
- 0 0
-
2014-03-22 00:14
burdel u komendanta sm gdansk
widocznie aniol wytrzezwial a pracownicy maja profity
- 0 0
-
2014-03-14 10:21
Zlikwidować tych darmozjadów i pasożytów
Ryba zawsze śmierdzi od głowy i należałoby się zabrać za kierownictwo, które bierze ogromną kasę i stolec robi. Tak najlepiej to zlikwidować tych nierobów i zasilić policję.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.