• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rower przyszłością miast i aglomeracji?

Krzysztof Koprowski
26 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Czy rower to środek transportu odpowiedni dla każdej aglomeracji? A może to tylko kwestia odpowiedniej promocji i infrastruktury? Czy rower to środek transportu odpowiedni dla każdej aglomeracji? A może to tylko kwestia odpowiedniej promocji i infrastruktury?

Rowerowe autostrady, promocja rozsądnego gospodarowania przestrzenią miast oraz codzienna rzeczywistość, która często daleko jest od śmiałych wizji z krajów Europy Zachodniej - to tematy poruszane na jednej z wielu debat, odbywających się podczas Smart Metropolii.



Rowerowe autostrady to przyszłość miast?

IV edycja kongresu Smart Metropolia skupiona była wprawdzie wokół hasła "metropolia czasu wolnego", ale nie mogło zabraknąć też dyskusji o transporcie i o tym, jak usprawnić poruszanie się po mieście m.in. pod kątem zmniejszenia czasu spędzanego w podróży do pracy czy szkoły.

Jednym z nowych rozwiązań, które może już wkrótce pojawić się także w polskich miastach, jest autostrada rowerowa, zwana też cyklo- lub rowerostradą.

- Obecnie w europejskich miastach wiele dróg rowerowych, zaprojektowanych w latach 70., 80., czy 90., nawet według najlepszych wówczas standardów, jest już niewystaracząca dla rosnącego ruchu rowerowego. Ponadto pojawiają się już masowo rowery elektryczne, które zwiększają zasięg roweru i ułatwiają pokonywanie wzniesień. I w ten sposób narodził się pomysł, by rower służył nie tylko jako środek komunikacji wewnątrz miasta - dla dojazdów do pracy, szkoły, na zakupy - ale też funkcjonował w dłuższych przejazdach w obrębie aglomeracji - mówi Michał Beim z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
  • Przykłady rowerowych autostrad w Europie.
  • Autostrady rowerowe w Londynie.
  • Autostrada rowerowa w Londynie.
  • Przykład zastosowania rozwiązań bezkolizyjnych w tworzeniu autostrad rowerowych. Na dole po lewej zaznaczono nowy układ drogi rowerowej, a przerywaną linią dotychczasową trasę. Samochód widoczny na zdjęciu służy do badania stanu nawierzchni drogi rowerowej.
  • Autostrada rowerowa zbudowana w miejscu dawnych bocznic kolejowych w Zagłębiu Ruhry.
  • Planowana sieć autostrad rowerowych w Londynie.
  • Schemat planowanej sieci najwyższej kategorii dróg rowerowych w Kopenhadze.
  • Planowane autostrady rowerowe we Fryburgu Bryzgowijskim.
Czym wyróżnia się rowerostrada od innych dróg rowerowych? Przede wszystkim infrastrukturą przystosowaną do dużego natężenia ruchu rowerów, a więc odpowiednią szerokością, usytuowaniem w przestrzeni miasta (dążenie do częściowej separacji) oraz rozwiązaniami dającymi priorytet - od pierwszeństwa przejazdu roweru na skrzyżowaniach z ruchem samochodowym, poprzez odpowiednio przystosowaną sygnalizację świetlną, po bezkolizyjne obiekty inżynieryjne (czasami wykorzystuje się przy tym zastaną infrastrukturę np. po zlikwidowanych bocznicach kolejowych).

Niezwykle ważne jest też wypromowanie rowerostrad, co dzieje się poprzez specjalne oznakowanie - zarówno w terenie (tablice, często inny kolor nawierzchni), jak i w formie nazewnictwa na wzór samochodowych odpowiedników np. FR3, CS2 itp. Rowerostrada w powszechnej opinii ma gwarantować możliwie najwyższy standard techniczny i wygodę podróży.

- Autostrady rowerowe pojawiają się już nie tylko w krajach o typowej kulturze rowerowej, ale nawet na Białorusi - dodaje Beim i jednocześnie zaznacza - Uważam, że tego typu rozwiązania należy u nas jeszcze traktować trochę jak "wisienkę na torcie", a niekoniecznie jako priorytet inwestycyjny. Warto jednak od strony planistycznej przewidywać je i zostawiać odpowiednie rezerwy terenów np. wzdłuż kolei.
Myśląc o planowaniu przestrzennym należy jednak myśleć nie tylko w skali aglomeracji czy miast, ale na poziomie niewielkich terenów i ich mądrego wykorzystania.

  • Sprytne wykorzystanie przestrzeni. Siedzisko, będące jednocześnie ogrodzeniem placu zabaw i parkingiem rowerowym.
  • Parking rowerowy i samochodowy przed szkołą - w zależności od pory dnia.
- Przykładowo - na placu zabaw, zamiast osobno robić stojaki rowerowe, ławki, płot, można to wszystko sprytnie połączyć. Murek może służyć nie tylko jako rodzaj bariery-ogrodzenia, ale jednocześnie jako parking rowerowy oraz siedzisko - zwraca uwagę Niels Hoe z duńskiej firmy HOE 360 Consulting, specjalizującej się w doradztwie z zakresu nowoczesnego podejścia do zagadnień mobilności. - Innym przykładem rozsądnego wykorzystania przestrzeni może być parking przed szkołą, który - gdy szkoła jest otwarta dla uczniów - funkcjonuje jako parking rowerowy, a po jej zamknięciu zmienia się w parking samochodowy.
Swojego sceptycznego podejścia do polityki pro-rowerowej i pro-pieszej nie krył inny panelista, Andrzej Prokopowicz z amerykańsko-europejskiego Instytutu Globalnych Innowacji, Ekonomii, Logistyki.

- Jak byłem w Pekinie 30 lat temu, to Chińczycy byli niezadowoleni, bo jeździli rowerami. Teraz w Europie mieszkańcy chcą rowerów. Natomiast Amerykanie mają to w nosie i nadal jeżdżą autami. Wynika to z faktu, że każde miasto ma inne potrzeby i inne systemy transportowe.
Dzisiaj transport indywidualny i zbiorowy jest dominujący w miastach. Czy tak będzie w przyszłości? Dzisiaj transport indywidualny i zbiorowy jest dominujący w miastach. Czy tak będzie w przyszłości?
Zdaniem Prokopowicza należy większy nacisk położyć na mądre zarządzanie transportem i strukturą funkcjonalną miast.

- Rowery muszą współpracować z pociągami, a pociągi z samochodami, bo ludzie mają różne potrzeby. Polskie miasta myślą o Inteligentnych Systemach Transportowych, ale chcą je wykorzystywać na infrastrukturze, która jest nieprzystosowana. Do tego buduje się zespoły mieszkaniowe i biznesowe, które nie mają odpowiednich dojazdów, w efekcie czego trzeba stać w korkach.
A może warto zmienić myślenie o transporcie i dostrzec potencjał pracy na odległość?

- Może być aktywność bez mobilności - można mieszkać i pracować w Żukowie, a swoje projekty przesyłać do Gdańska. Dążenie do koncentracji miast jest walką z wiatrakami, bo mechanizmy są takie, że metropolia się rozlewa. My jeszcze ten proces wspomagamy, bo mówimy o ograniczeniach ruchu, a jednocześnie budujemy wielopiętrowe parkingi. Staramy się zachęcić do korzystania z komunikacji miejskiej, a zmuszamy do przesiadek na pętli Siedlce zobacz na mapie Gdańska, którą trzeba poprawiać i przywracać autobusy do centrum - zabrał głos z sali Jan Bogusławski, prezes Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych Naczelnej Organizacji Technicznej w Gdańsku.
Statystyki, które jasno pokazują, że pierwszeństwo pieszych przed autem jeszcze przed wejściem na zebrę zwiększa bezpieczeństwo ruchu, nie okazały się przekonujące dla parlamentarzystów. Statystyki, które jasno pokazują, że pierwszeństwo pieszych przed autem jeszcze przed wejściem na zebrę zwiększa bezpieczeństwo ruchu, nie okazały się przekonujące dla parlamentarzystów.
Ale w kontekście bieżących zagadnień transportowych nie mogło zabraknąć też komentarza do braku zgody na pełne pierwszeństwo dla pieszych przed samochodami.

- Ruch pieszy w Polsce wciąż obciążony jest różnymi stereotypami, co doskonale było można zobaczyć wśród parlamentarzystów różnych opcji politycznych podczas dyskusji o pierwszeństwie pieszych. W Poznaniu mamy przykład zakupu aut policyjnych, które mogą osiągać prędkości 250 km/h do ściągania piratów drogowych na autostradach, a w rzeczywistości służą do łapania seniorów, przekraczających nielegalnie jezdnię między przystankiem a galerią handlową w centrum miasta. Jest jeszcze dużo pracy do zrobienia, nie tylko na poziomie inżynierii ruchu, ale w kwestii kształtowania postaw, zmiany mentalności - mówi Beim.
W podobnym tonie wypowiada się też Piotr KuropatwińskiUniwersytetu Gdańskiego, wiceprezydent Europejskiej Federacji Cyklistów.

- Wśród ekspertów bezpieczeństwa ruchu pojawiają się tezy, że największym zagrożeniem ruchu drogowego w Polsce są piesi, rowerzyści i drzewa. Niektóry przekonują wręcz, że dziecko, które jeździ rowerkiem na ulicy osiedlowej w strefie zamieszkania jest zagrożeniem dla kierowców. W debatach dotyczących tej problematyki wciąż pada wiele sformułowań, które są co najmniej mocno kontrowersyjne.

Wydarzenia

Opinie (334)

  • stop z terroryzmem pedalarzy ! (3)

    • 28 21

    • Zakaz pedałowania powinien dotyczyć rowerzystów, bo oni pedałują publicznie (1)

      utrudniając życie innym użytkownikom drogi! Ich nie dotyczą żadne przepisy, żadne regulacje. A od kierowców wymagają przepisowej, wręcz egzaminacyjnej jazdy!
      Oni kierowców nie szanują, dlaczego kierowcy mają ich szanować? Generowanie korka na kilometr na wąskiej drodze i filmowanie tych, co wyprzedają mniej niż metr, jednocześnie jazda rowerem po pasach i na czerwonym?
      Mam nadzieję, że PiS zacznie pedalarzy mandatować tak samo, jak kierowców! Zero tolerancji dla wykroczeń pedalarzy!

      • 7 12

      • Widać że jesteś blaszaną pisowską hieną

        • 2 4

    • tylko samochody hybrydowe i z automatyczną skrzynką mają tyle pedałów co rower

      pedalarzami - i to z obwisłym brzuchem są zwykle kierowcy - do nich pijesz?

      • 8 3

  • (9)

    "Wśród ekspertów bezpieczeństwa ruchu pojawiają się tezy, że największym zagrożeniem ruchu drogowego w Polsce są piesi, rowerzyści i drzewa. Niektóry przekonują wręcz, że dziecko, które jeździ rowerkiem na ulicy osiedlowej w strefie zamieszkania jest zagrożeniem dla kierowców. "

    Jakim trzeba byc kre.... zeby bac sie malego dziecka na rowerku na drodze osiedlowej. ZGROZA!!!!! 15kg maluch na rowerku jest zagrozeniem dla doroslego czlowieka w tonowej maszynie.
    Nawet trudno to komentowac.
    Czy ten sam czlowiek jak wysiadzie ze swojej blaszanej maszyny to dalej boi sie panicznie tego dziecka??
    Z takim mysleniem jeszcze dlugo nic sie nie zmieni w tym kraju :(

    • 11 18

    • (1)

      a za co minus? jak siedzisz w samochodzie to boisz sie 3-latka, jak idziesz po chodniku to pewnie sie nie boisz? Ciekawe co? Moze w samochodzie tak brakuje tlenu, ze czlowiek przestaje logicznie myslec...

      Kto dla kogo jest zagrozeniem?
      Na pewno nie 3-letnie dziecko jadace na rowerku 5km/h.

      • 4 8

      • Nie, jeśli ktoś bez skrupółów rozjedzie to dziecko gdy nieupilnowane wjedzie na ulicę

        dla każdego normalnego będzie zagrożeniem, bo będzie on próbował nie zabić dziecka i sam się rozbije. Jakim trzeba być kretynem żeby tego nie rozumieć.

        • 2 0

    • ja (3)

      Nie rozumiesz praw. Wjezdzajac na osiedle gdzie jest znak wyjezdza ci z pomiedzy samochodow pol metrowe dziecko na 30cm rowerku ty jadac 4km/h samochodem o wadze 1300kg rozmazujesz dziecko nieswiadomie po ulicy i idziesz siedziec bo na osiedlach piesi maja pieszenstwo. I mozesz sobie pisac zebtrzeba byc uwaznym. Ale jak dzieci na osiedlowych parkingach bawia sie w zabawe wyskocz z krzakow pod samochod a ty wracasz po 10h darcia kotow z szefem to nic ci nie pomoż. Malo tego zejdzie tata dziecka i rozwali ci ryj wyzywajac od pijanych bandziorow za kolkiem.

      • 6 5

      • słuchaj cwaniaczku piraci drogowy!

        popiersie ty nigdzie nie jedziesz 4km na godzinę tylko 40km na godzinę !Gdybyś głąbie jechal 10 nagodzine to zawsze jesteś wstanie zareagować!!Na drogach osiedlowych raki pajac jak ty zawsze jedzie minimum 30/h Powinni ci odebrać prawo jazdy bo najwyraźniej nie masz pojęcia zjada prędkością jedziesz!!

        • 6 6

      • (1)

        juz widze, te jadace 4km/h samochody :)) Zreszta jakbys jechal z taka predkoscia to bys zdazyl zahamowac. A dzieciak zdazylby zauwazyc samochod.

        Niestety nic mnie nie obchodza problemy z szefem. Kazdy ma swoje problemy.
        Jesli szef tak wplywa, ze ma sie problemy z koncentracja i mozesz rozjechac dzieciaka to nalezy nie jezdzic maszyna. Moze samochod nie powinien byc po prostu powszechnie dostepny.

        Bo niestety bycie kierowca to oczy dookola glowy.

        Aha - polmetrowe dziecko to noworodek. Roczne ma juz ok metra. Chyba naprawde nie wiesz co piszesz...

        • 5 3

        • Ty chyba nie wiele rozumiesz raczej z tego co napisał

          jemu nie chodziło o prędkość samochodu tylko o to że nawet przy tej prędkości 4km/h stosunek wagi auta do dziecka zostawi z niego mokrą plamę. Miał na myśli że może i masz swoje prawa i dzieci też, ale w konfrontacji z prawami fizyki, możesz sobie te swoje prawa wsadzić gdzieś jak stracisz dziecko bo go nie dopilnujesz. A dziecko siedzące na rowerku ma dużo poniżej metra. Gdy wyjeżdża zza zderzaka innego samochodu widać je dopiero na ulicy, wtedy jest już za późno, zrozum to tępa pało !!

          Dzieci są nieświadome, bawią się w głupich miejscach a za ich postępowanie odpowiadają ich rodzice a nie inni kierowcy, którzy potem za przejechanie głupiego niedopilnowanego bachora mają kupę problemów i obciążone sumienie.

          • 2 1

    • jak widać są tacy, którzy takie myślenie potrafią demaskować (1)

      przyłącz się do nich bez napinki

      • 1 0

      • Trudno mi bez napinki, kiedy kolejny raz ktos chce zrobic na chodniku z mojego dziecka mokra plame i jeszcze wrzeszczy, ze mamy zejsc z chodnika, bo chce zaparkowac.
        Trudno wtedy bez napinki. Adrenalina i wyobraznia podpowiadajaca co za chwile zostanie z mojego dziecka jest koszmarna.
        Tak po prostu nie powinno byc. To jest chore i patologiczne i trudno mi to nazwac inaczej.
        A co gorsza takie rzeczy dzieja sie najczesciej pod szkola.
        Bo bezpieczna droga do szkoly w tym kraju nie istnieje :(

        • 1 2

    • Wiesz tępa pało dlaczego się boją takiego dziecka ?

      Bo żeby go nie zabić, sami narażają własne życie i walą w inny samochód albo w drzewo, żeby nie zabić twojego nieupilnowanego bachora. Z tego samego powodu rowerzyści boją się bezmyślnych pieszych zapatrzonych w sr*jfony i babć które nie rozumieją dlaczego część chodnika ma inny kolor.

      • 2 1

  • Pozostaje kilka problemów: (5)

    Jak w Polsce zrobić przyjazne warunki klimatyczne przez cały rok ?
    Co z coraz większą niedołężnością demograficzną ?
    Jak mają wyglądać poranne rozwózki dzieci do instytucji oświatowych ?
    Jak zmusić rowerzystę do poznania wiedzy z kodeksu drogowego ?
    Co z odpowiedzialnością za ewentualne straty materialne przy kolizjach ?

    • 32 10

    • (2)

      Nie ma zlej pogody tylko zle ubranie. Klimat nie mamy wcale gorszy niz w Kopenhadze. Jaka niedoleznosc demograficzna? Nie rozumiem tego.
      Dlaczego dzieci trzeba rozwozic? Przeciez zazwyczaj szkoly i przedszkola sa w bliskiej odleglosci od domu?

      • 10 15

      • (1)

        Chyba dawno nie byłeś w ojczyźnie....

        • 7 7

        • mieszkam w niej od 40 lat. Dzieci do przedszkola mialy ponizej 1km, Do szkoly maja 500m. Rowerem jezdze caly rok, dzieci tez.

          • 10 6

    • niema żadnych problemów!Wszystko sprawnie działa kilkadziesiąt lat na zachodzie

      wystarczy z korzystać z ich doświadczenia!!Ale ty najwyraźniej jesteś słoiki z prowincji.Jedyne co bym wprowadził to obowiązkową kartę rowerową dla wszytkich bez wyjątków bo buractwo co ma prawo jazdy na rowerze zachowuje się na drogach rowerowych tak jak by byli panami drogi,jada lewa strona,wymiana na trzeciego itp.

      • 3 2

    • Odpowiadam

      1. Sorry taki mamy klimat. A tak na serio w Trójmieście w zimie jest i tak dużo cieplej niż np za obwodnicą, bo morze grzeje
      2. Nie zauważyłem niedołężności demograficznej, cokolwiek by to było
      3. Normalnie, patrz akcja rowerowy maj
      4. Mandatami - rowerzysta musi znać kodeks drogowy, nie musi tylko mieć uprawnień
      5. Normalnie, sprawca ponosi odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę, tak samo jak np. zalanie mieszkania sąsiada

      • 5 3

  • kierowca (4)

    Ciekawe czego przyszłością są rowerzyści w autobusach i tramwajach biorą rower jako towarzysza podróży i mówią przyjechałem z Rowerem a nie Rowerem

    • 14 8

    • (3)

      Pytanie powinno brzmieć, dlaczego wtak stolicy rowerowej Polski nie ma miejskiego roweru?!?! Myślisz, że ktoś bierze rower do zbiorkomu dla zabawy? Nie, po prostu od końcowego przystanku ma jeszcze 5 km pieszo lub właśnie rowerem. Alternatywnie może pojechać autem, byś później narzekał na korki.

      • 7 4

      • (1)

        hehe, dla kierowcow - korki sa przez pieszych i rowerzystow.

        Przez pieszych, bo wciskaja przyciski i chca przejsc na druga strone ulicy. Nalezy ich zlikwidowac, albo wsadzic do tuneli
        Przez rowerzystow, bo nie jezdza na wirtualnych ddr. Tych to juz w ogole nalezy zlikwidowac.

        I wowczas zapanuje sw. Przepustowosc.

        • 7 3

        • dałem plusa za ironię, żeby nie było wątpliwości

          • 0 2

      • A jak jedzie z takiej Oruni do Dworca wczoraj gdzie normalna pogoda i z góry na dól sie jedzie są chodniki pobocza na wale scieżka rowerowa to co to wtedy jest lenistwo

        • 1 3

  • oficer rowerowy w Gdańskujest anty rowerowy! (5)

    zatwierdza malowanie pasów na chodniku zamiast budowy drogi rowerowej,niezgadza się łączeniu drogi rowerowej w całość!Mamy wiele bezsensownych krutkich odcinków drogi prowadzonej do nikąd!!Akceptuje budowanie drogi rowerowej z kostki!!Można tak długo wymieniać!!Ta konferencja to tylko łącz dla urzędów nic więcej!!Pokazują rozwiązania na zachodzie stosowane od 20 lat jak by Polacy byli ciemniakami i sami ich nie widzieli.Każdy był zagranicą wielokrotnie urzędy też i to na koszt podatnika ,ale nadal głupiego udają i niech wprowadzać zachodnich standardów w Gdańsku!!W Gdańsku tez powinna być zmiana władzy przrdewaszytkim wywalić kolesie partyjnych,niepotrzebnych urzędów jak pseudo oficer rowerowy i innych.

    • 12 5

    • W Gdyni jest jeszcze gorzej, bo oficer rowerowy wyrzuca rowerzystow miedzy samochody twierdzac, ze rowerzysci sa grozni.
      Nie proponuje w zamian zadnego uspokajania ruchu na drogach, twierdzac, ze samochody nie stanowia zagrozenia dla rowerzystow. Czyli rower dla pieszego grozny. Samochod dla rowerzysty niegrozny.
      Uspokojny ruch na ulicach w Gdyni mieszkancy musza sobie ostro wywalczyc, bo zaden urzednik nie zrobi nic z wlasnej woli.

      • 1 1

    • Aaaale masz jakieś wsparcie?

      Bo na razie to tylko gadanie bez żadnych przykładów, Gdzie te "krutkie" odcinki "do nikąd"?

      • 2 2

    • roweros - pseudo rowerzysta (2)

      co ty wiesz o zachodnich standardach?

      W wielu krajach "zachodnich" nie ma obowiązku korzystania z wydzielonych dróg dla rowerów, można jeździć chodnikami, po drogach dla rowerów i po jezdniach.

      Jak nie jeździ się agresywnie, to nie ma problemu. Sam chyba rzadko jeździsz rowerem, bo gdybyś jeździł regularnie, nie było by w twoim tekście takiej agresji.

      • 0 2

      • (1)

        To pojedź sobie rowerem po chodniku w Londynie. Rower ma jechać po pasie rowerowym, a jak go nie ma, to po ulicy. Ścieżki na poziomie chodnika zostały dawno polikwidowane i zdarzają się sporadycznie. Za to śluza na prawie każdym skrzyżowaniu.

        • 2 1

        • Wielka Brytania to nie jest jedyny kraj "zachodni"

          skądinąd znam wiele przypadków tolerowania jazdy po chodniku w tym kraju.
          W wielu miastach brytyjskich tworzy się strefy wolne od samochodu (pedestrian priority streets) na których rowerzyści mają prawo się poruszać, ale samochody nie mają prawa parkować.

          Czytaj ze zrozumieniem i dobrą wolą - to pomaga w życiu.

          • 0 1

  • (2)

    Rowery - na wieś !
    Oficer rowerowy - do Orzysza !
    Ludzie optujący za preferencją transportu rowerowego w mieście wykazują sią ograniczoną wyobraźnią co do sposobów wykonywania obowiązków zawodowych w tychże miastach. Dla wielu osób samochód jest narzędziem pracy i środkiem do szybkiego przemieszczania się w związku z wykonywanym zawodem.

    • 17 20

    • Nikt nie każe rezygnować z auta na rower dla idei. Chodzi o rozsądne korzystanie ze środków transportu. Zauważ, że korków nie ma poza godzinami szczytu, czyli nie tworzą go ludzie pracujący z wykorzystaniem auta. Korki tworzą ci, którym wydaje się, że bez auta nie da się żyć. I teraz pytanie, gdzie postawić barierę - czy nadal brniemy w tworzenie absurdalnie drogiej infrastruktury dla aut na kilka godzin szczytu, czy wybieramy znacznie tańszy środek transportu o większej przepustowości, czyli rower. 1 rowerzysta to 1 kierowca mniej, a w koszt jego jazdy dla miasta znacznie niższy. Do tego rowerzysta to jakieś tam odciazenie służby zdrowia ;)

      • 10 5

    • Zły argument. Ilu jest jeżdżących zawodowo a ilu tylko do biura?

      I w jakich godzinach jeżdżą zawodowi kierowcy, a w jakich pracownicy biurowi? I kiedy są korki, a kiery ich nie ma?

      • 6 2

  • Bardzo dobry artykul, wiele nowinek ktorych dotad nie poznalem

    Ktos naprawde sie przylozyl i dziekuje Jemu za to

    • 4 8

  • Zero tolerancji dla wykroczeń pedalarzy - mandatować tak jak kierowców, nie pouczać! (5)

    Poproszę o równość kierowców i pedalarzy wobec prawa! Taką samą wysokość mandatów dla wszystkich, zero pobłażliwości dla jazdy rowerem na czerwonym, na przejściu dla pieszych, utrudnianie wyprzedzania itp. grzechy. Przypominam, że PoRD wymaga, aby wyprzedzenie ułatwić będąc wyprzedzanym, zjechać, nawet zatrzymać się - pedalarzy ten przepis nie wiedzieć czemu nie dotyczy!
    Naprawdę jeśli oni będą jeździć wzorowo będzie lepiej, a skoro wzorowo nie pedałują, to niech nie oczekują wzorowej jazdy od innych. Niech rządzą na ścieżce rowerowej a nie na drodze! Mam nadzieję, że PiS nie przerobi dróg na ścieżki rowerowe!

    • 26 21

    • Nie ma problemu! Proszę się tym zająć zaraz po definicji chodnika jako przestrzeni do chodzenia, a nie parkowania.

      • 9 1

    • Zgadzam się, zero tolerancji!

      Czy widziałeś kiedyś mandat dla kierowcy za wyprzedzanie na gazetę? Za parkowanie na całej szerokości chodnika? Za zajechanie drogi rowerzyście na ścieżce rowerowej? Zero pobłażliwości! Kierowców nie wiedzieć czemu te przepisy nie dotyczą!

      • 7 5

    • Wróć do PoRD i poproś o ponowny egzamin bo nie znasz przepisów

      Kto Ci powiedział że masz się zatrzymać żeby umożliwić komuś wyprzedzanie? To chyba ten co wyprzedza może to zrobić tylko wtedy jak są ku temu warunki

      • 8 4

    • Pedał

      takie pierdoły to tylko gamoń bez prawa jazdy może pisać

      • 0 5

    • zacznij od siebie

      • 1 2

  • Rowerowa Schuberta i Sobieskiego - mocny brak

    • 3 2

  • Podstawą jest komunikacja zbiorowa i wspólna taryfa. (2)

    Rowery w Trójmiejskich realiach mogą być tylko dodatkiem do komunikacji zbiorowej, która jest i powinna być podstawą. Mam na myśli dobrze zorganizowaną, punktualną komunikację ze wspólna taryfą i jednym biletem włączając w to autobusy, tramwaje, skm i pkm. Nie ma sensu porównywać Trójmiasta o gęstości zaludnienia na poziomie ok. 1.800 os/km2 i powierzchni ok. 420 km2 do np. Kopenhagi o gęstości zaludnienia czterokrotnie większej (ok. 6.300 os/km2) i ponad 4 i pół raza mniejszej powierzchni (88km2). Jestem pewien, że przy atrakcyjnej i co należy podkreślić wspólnej ofercie taryfowej wiele osób wybrałoby komunikację publiczną zamiast samochodu. W obecnych realiach wybór samochodu to często konieczność i pragmatyzm. Powiem szczerze - na komunikację przesiadłbym się chętnie gdyby to miało sens ekonomiczny i nie wiązałoby się z uciążliwym wydłużeniem czasu dojazdu. Na rower nie przesiadłbym się nawet gdyby ktoś mi dopłacał.

    • 26 4

    • czytelniku, wystarczy że zrozumiesz, że im więcej ludzi korzysta z roweru (1)

      - tym więcej miejsca w środkach komunikacji miejskiej w godzinach szczytu,
      - tym więcej miejsca do parkowania w pobliżu miejsc pracy i przy domu,
      - tym mniejsze koszty budowy i utrzymania infrastruktury miejskiej,
      - tym mniejsze wydatki na utrzymanie i poprawę stanu zdrowia ludności,

      W takiej aglomeracji jak Trójmiasto kluczem myślenia jest wsparcie rozwoju systemu rower + kolej (PKM i SKM), tutaj są duże rezerwy - 3 km rowerem do najbliższej stacji i po kłopocie z gęstością zaludnienia niższą niż w Kopenhadze.

      • 2 7

      • jak wiele razy na tym portalu: minusy są, argumentów zero

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane