• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stocznia pod młotek. Kto da więcej?

Mikołaj Chrzan
9 stycznia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Stocznia Gdańska ocalała, Gdynia nie sprzedana?
Stocznia Gdynia Stocznia Gdynia

Urzędnicy odpowiedzialni za sprzedaż Stoczni Gdynia odwiedzili w czwartek zakład. Zapowiedzieli dokończenie budowy trzech statków, pilnowanie stoczniowego majątku przed rozkradaniem i dodatkowe - oprócz odszkodowań - świadczenia dla pracowników.



- Ten pociąg właśnie ruszył. Zobaczymy, dokąd nim dojedziemy - powiedział Dariusz Adamski, szef "S" w Stoczni Gdynia, po spotkaniu z przedstawicielami Agencji Rozwoju Przemysłu. Dwa dni po tym, jak pozwalająca na sprzedaż zakładu specustawa weszła w życie, do Gdyni przyjechali: prezes ARP Wojciech Dąbrowski i Roman Nojszewski - menedżer agencji, obecnie zajmujący stanowisko tymczasowego nadzorcy Stoczni Gdynia.

Szefowie ARP przybliżyli stoczniowcom szczegóły tego, co czeka zakład do 31 maja 2009 r. A ma to związek z listopadową decyzją Komisji Europejskiej. KE uznała, że pomoc publiczna dla stoczni w Gdyni i Szczecinie była nielegalna. Karą za to jest likwidacja obu firm. Ich majątek zostanie podzielony i sprzedany na przetargach. Pieniądze pójdą na spłatę stoczniowych długów, ludzie zostaną zwolnieni. Być może część z nich znajdzie zatrudnienie w firmach, które kupią stoczniowy majątek. Ale takiej gwarancji dzisiaj nie ma nikt z pięciotysięcznej załogi.

ARP gwarantuje co innego. - Wszyscy pracownicy, którzy przystąpią do programu dobrowolnych odejść, otrzymają odszkodowanie w wysokości od 20 do 60 tys. zł - mówił Wojciech Dąbrowski. Oprócz tego stoczniowcy będą objęci programem zwolnień monitorowanych. Oznacza to, że w ciągu sześciu miesięcy od rozwiązania umowy o pracę będą mogli korzystać z usług pośrednictwa pracy, poradnictwa zawodowego, szkoleń czy doradztwa w zakresie prowadzenia własnej działalności gospodarczej. W tym okresie co miesiąc otrzymywać będą świadczenia równe 200 proc. płacy minimalnej.

Tymczasowy nadzorca Roman Nojszewski zapowiedział, że będzie pilnował, by ze stoczni "w trudnym okresie zmian" nie znikał majątek. - Nie będzie żadnej tolerancji dla tego typu zachowań. Wszystko ma zostać sprzedane w sposób przewidziany w ustawach, czyli w przetargach lub na aukcji - mówił.

Prezes Stoczni Gdynia Mateusz Filipp zapowiedział także, że firma dokończy budowę trzech powstających obecnie statków: dwóch samochodowców i jednego kontenerowca. - Choć będziemy się musieli uwijać, bo znając obecne stadium ich budowy, zostało nam naprawdę niewiele czasu - mówił.

Sprzedaż ma być zakończona do 31 maja. - Dajemy tu państwu dokładny dzienny harmonogram naszych działań, żebyście nas pilnowali - mówiła Roma Sarzyńska, rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu.

Nie wszyscy jednak wierzą w ten harmonogram. - Jest mało realny - mówił Adamski. - Spodziewam, się że termin zakończenia sprzedaży zostanie wydłużony. Ustawa daje taką możliwość, o ile zgodę wyrazi Komisja Europejska.

Dla związkowców największym zmartwieniem jest jednak nie termin, ale znalezienie firm, które byłyby chętne do zakupu stoczniowego majątku - tak by w Gdyni wciąż powstawały statki, a stoczniowcy mieli pracę.

- Jestem optymistą, bo już teraz zgłaszają się do nas różne spółki. Nic zdradzić nie mogę z powodu tajemnicy handlowej - mówił prezes ARP Wojciech Dąbrowski.
Gazeta WyborczaMikołaj Chrzan

Opinie (90) 9 zablokowanych

  • To co nieudało się rządom lewicy zrobiło (PO) zniszczyło Polski Przemysł Stoczniowy (3)

    • 0 0

    • oddali bez walki - cieniasy

      • 0 0

    • idiota (1)

      takie twierdzenie to przyklad kompletnej glupoty
      dupy dali wszyscy na calej linii
      a ty sie nie wypowiadaj bo statek tos pewnie ostatnio w wannie widzial

      • 0 0

      • Wszyscy, to nie muszą nic:-)

        Ty też dałeś dupy w tej sprawie?

        • 0 0

  • (1)

    teren wykupi terminal kontenerowy

    • 0 0

    • brawo brawo

      no, ciekawe ktory baranie

      • 0 0

  • Porazka (1)

    Tyle ludzi zostanie bez pracy... Niektorzy z nich cale zycie przepracowali w stoczni. Gdzie oni teraz znajda prace... Coraz gorzej sie w tym naszym kraju dzieje. Bezrobocie zamiast spadac pnie sie w gore.

    • 0 0

    • widziałem jak oni tam "pracowali" :)

      • 0 0

  • Janusz Baran i Rami Ungar

    Czy to nie oni mieli kupić Stocznię Gdynia? Czyżby jednak nic tego nie wyszło?

    • 0 0

  • Niemieckie stocznie nie beda mialy konkurencji. (2)

    Najlepsi spawacze maja prace od zaraz za duzo wieksze pieniadze w Norwegii.Wydaje mi sie ze w momencie kiedy rachunek ekonomiczny rzadzi i ludzie zarzadzajacy stocznia nie sprawdzili sie to jednyne rozsadne wyjscie.Dobrze ze placa jeszcze te odprawy ze maja z czego(calkiem spore pieniadze).
    Mnie jednak cos niepokoi w calej sprawie,ze Polska panstwo z dostepem do morza bedzie kupowala statki.Niepokoi mnie rowniez sprawa zakladow kooperujacych ze stocznia,czy likwidacja nie bedzie fala ktora uderzy w cala gospodarke.
    Zastanaiwanie sie nad tym dlaczego nie udalo sie poprawic rentownosci stoczni pozstawie fachowcom przemyslu stoczniowego ,ekonomi i organizacji pracy.
    Tak na moje laickie oko stocznia jest za malo nowoczesna,za malo robotow pracuje w tym zakladzie,materialy zalegaly w magazynach(tak sie juz nie rzadzi),zbyt duza konkurencja tanich stoczni na dalekim wschodzie(przede wszystkim Chiny).No i ostatnie jakas niechec pewnych sil politycznych do "zakladu buntownikow".I co dalej?Kupi to jakis cwaniak i posprzedaje w kawalkach mniejszym cwaniakom.Moze panstwo niech odkupi brame oraz sale obrad na muzeum.
    A pamietacie czasy propagandy sukcesu za Gierka?
    Jestesmy potega swiatowa w statkach specjalistycznych do przewozu kwasu siarkowego,statki RORO.Przeciez to tu powstawaly jednostki dla Rosji,duzo tego bylo.To tu rodzily sie zrywy narodowo-wyzwolencze 1970,1980.Twardzi ludzie spreciwili sie wladzy twardej reki.Nie oni nie mieli wyboru.
    A dzis cos silniejszego zadecydowalo za nich-pieniadz.
    Czy to koniec bajki o przemysle stoczniowym w Polsce?

    • 0 0

    • pierniczysz jak zwykle, polscy stoczniowcy masowo wracają z norwegii (1)

      • 0 0

      • wystarczy pojechac i masz prace

        potrzeba tam 2 tysiace spawaczy 2000 pracownikow na odwierty,2000 pracownikow budowlanych-w Norwegii ,Danii nie ma kryzysu!Tylko licza sie umiejstnosci i checi

        • 0 0

  • "Kto da więcej?"

    Głupia sprawa - NIKT nie da więcej, mamy kryzysik, panie i panowie, więc nikt nie będzie topił kasy w wielce wątpliwej jakości kawałki postkomunistycznych molochów....

    W poniedziałek z Jidysze Zeitung dodatek specjalny - "Ustawa o zwolnieniach grupowych" w pakiecie z filmem "Upadek" z Michaelem Douglasem.

    No i proszę, wcale nie przez Obamę upadła cywilizacja białego człowieka, a przez Żydów-bankierów. Surprise - surprise :)

    • 0 0

  • ale bedą lody, co nie?? (1)

    • 0 0

    • Ano :(
      Historia się powtarza. KLD też sporo lodów na prywatyzacjach ukręciło.

      • 0 0

  • Urzędnicy pilnują przed rozkradaniem...

    ...bo sami mają spory procent do wzięcia.

    • 0 0

  • a inni zwalniani??!!

    a co z innymi ludzmi ktorzy sa zwalniani? to jest czysta dyskryminacja za nasze pieniadze.... od 20 do 60 tys odpraw i jeszcze 200% minimalnej placy przez pol rok.... jakis absurd! co chwile mozna uslyszec ze jakies firmy zwalniaja, np. Bimet i tam nikt sie nie przejmuje tymi ludzmi.... a tu solidarnosciowcy (ktorzy i tak juz dosyc nakradli) dostana takie odprawy. Firma w ktorej kiedys pracowalam (zwiazana z przemyslem stoczniowym) tez sie rozsypala i czlonkowie solidarnosci tez wywalczyli odprawy, szczegol ze dziwnym trafem jakies mocno wyzsze dla siebie a reszte ludzi mieli daleko, gleboko....

    • 0 0

  • CZY STARCZY ZETÓW...

    podobno w kolejce po odprawy ustawiają się i pracownicy spółek .......prezesi,dyrektorzy,zarządy....czy dla STOCZNIOWCÓW wystarczy ...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane