- 1 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (380 opinii)
- 2 15-latek autem na minuty uciekał policji (41 opinii)
- 3 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (123 opinie)
- 4 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (176 opinii)
- 5 Wyzwania dla nowych władz Sopotu (165 opinii)
- 6 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (253 opinie)
Stocznia pod młotek. Kto da więcej?
Urzędnicy odpowiedzialni za sprzedaż Stoczni Gdynia odwiedzili w czwartek zakład. Zapowiedzieli dokończenie budowy trzech statków, pilnowanie stoczniowego majątku przed rozkradaniem i dodatkowe - oprócz odszkodowań - świadczenia dla pracowników.
- Ten pociąg właśnie ruszył. Zobaczymy, dokąd nim dojedziemy - powiedział Dariusz Adamski, szef "S" w Stoczni Gdynia, po spotkaniu z przedstawicielami Agencji Rozwoju Przemysłu. Dwa dni po tym, jak pozwalająca na sprzedaż zakładu specustawa weszła w życie, do Gdyni przyjechali: prezes ARP Wojciech Dąbrowski i Roman Nojszewski - menedżer agencji, obecnie zajmujący stanowisko tymczasowego nadzorcy Stoczni Gdynia.
Szefowie ARP przybliżyli stoczniowcom szczegóły tego, co czeka zakład do 31 maja 2009 r. A ma to związek z listopadową decyzją Komisji Europejskiej. KE uznała, że pomoc publiczna dla stoczni w Gdyni i Szczecinie była nielegalna. Karą za to jest likwidacja obu firm. Ich majątek zostanie podzielony i sprzedany na przetargach. Pieniądze pójdą na spłatę stoczniowych długów, ludzie zostaną zwolnieni. Być może część z nich znajdzie zatrudnienie w firmach, które kupią stoczniowy majątek. Ale takiej gwarancji dzisiaj nie ma nikt z pięciotysięcznej załogi.
ARP gwarantuje co innego. - Wszyscy pracownicy, którzy przystąpią do programu dobrowolnych odejść, otrzymają odszkodowanie w wysokości od 20 do 60 tys. zł - mówił Wojciech Dąbrowski. Oprócz tego stoczniowcy będą objęci programem zwolnień monitorowanych. Oznacza to, że w ciągu sześciu miesięcy od rozwiązania umowy o pracę będą mogli korzystać z usług pośrednictwa pracy, poradnictwa zawodowego, szkoleń czy doradztwa w zakresie prowadzenia własnej działalności gospodarczej. W tym okresie co miesiąc otrzymywać będą świadczenia równe 200 proc. płacy minimalnej.
Tymczasowy nadzorca Roman Nojszewski zapowiedział, że będzie pilnował, by ze stoczni "w trudnym okresie zmian" nie znikał majątek. - Nie będzie żadnej tolerancji dla tego typu zachowań. Wszystko ma zostać sprzedane w sposób przewidziany w ustawach, czyli w przetargach lub na aukcji - mówił.
Prezes Stoczni Gdynia Mateusz Filipp zapowiedział także, że firma dokończy budowę trzech powstających obecnie statków: dwóch samochodowców i jednego kontenerowca. - Choć będziemy się musieli uwijać, bo znając obecne stadium ich budowy, zostało nam naprawdę niewiele czasu - mówił.
Sprzedaż ma być zakończona do 31 maja. - Dajemy tu państwu dokładny dzienny harmonogram naszych działań, żebyście nas pilnowali - mówiła Roma Sarzyńska, rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu.
Nie wszyscy jednak wierzą w ten harmonogram. - Jest mało realny - mówił Adamski. - Spodziewam, się że termin zakończenia sprzedaży zostanie wydłużony. Ustawa daje taką możliwość, o ile zgodę wyrazi Komisja Europejska.
Dla związkowców największym zmartwieniem jest jednak nie termin, ale znalezienie firm, które byłyby chętne do zakupu stoczniowego majątku - tak by w Gdyni wciąż powstawały statki, a stoczniowcy mieli pracę.
- Jestem optymistą, bo już teraz zgłaszają się do nas różne spółki. Nic zdradzić nie mogę z powodu tajemnicy handlowej - mówił prezes ARP Wojciech Dąbrowski.
Opinie (90) 9 zablokowanych
-
2009-01-09 15:59
stoczniowcy świete krowy (1)
Nie mam słów z naszych podatków płaciliśmy na stocznie 10 lat. Na koniec sponsoring 60 tyś. i ok. 2,5 tyś przez 6 miesięcy. Sprawiedliwość po polsku. Całe szczęście że w końcu zamknęli tego bankruta.
- 0 0
-
2009-01-10 00:18
Idiota
Czemu obwiniasz Stoczniowców oni przecież ciężko pracowali to ci na górze są winni a nie normalni ludzie idioto!!!
- 0 0
-
2009-01-10 00:16
Podziękować Solidarności!!!
Solidarność w stoczni to sami złodzieje jak to możliwe e szef solidarnosci siedzi w zarzadzie stoczni po ktorej stronie on bedzie!!!
- 0 0
-
2009-01-09 22:14
Niniejszym zaczynamy licytację:
45 groszy....
- 0 0
-
2009-01-09 07:49
no muszę się zgodzić.. (1)
z g@lluxem. Ta informacja o zwolnieniach w Agorze wlała w me rozkołatane serce nadzieje że coś zaczyna POmału (och jak POmału) normalnieć w tym kraju.
- 0 0
-
2009-01-09 17:57
zbladziles i nie wiesz co mowisz synu
- 0 0
-
2009-01-09 08:45
związkowe świenie nie powinny dostac tych odpraw !!! (5)
Odprawy tylko dla ludzi pracy - prawdziwych stoczniowców !!!
- 0 0
-
2009-01-09 10:19
(4)
Nie powinno być żadnych dodatkowych odpraw. Powinni mieć takie same odprawy jak każdy inny pracownik zwalniany z pracy. Zbyt ciężko pracuję żeby z moich podatków wypłacać takie odprawy cwaniaczkom. Ja jak każdy inny pracownik dostanę odprawę max do 3 pensji i jest to uzależnione od stażu pracy
- 0 0
-
2009-01-09 10:38
tak ! (3)
Dokladnie. Stoczniowiec to jakis inny czlowiek ? Dlaczego ma byc traktowany lepiej od innych ?
- 0 0
-
2009-01-09 10:48
(2)
Choćby dlatego że krawaty w wawce doprowadziły do takiego stanu :)
- 0 0
-
2009-01-09 11:46
(1)
a co mnie to... Jak w stoczni robiono spółeczki okradając ją to wszyscy pracownicy zacierali ręce, już nie mówiąc o obibokach którzy nadal tam pracują. Co może to wina tych w warszawie że podpisywano fatalne kontrakty, a może ich wina że część załogi się opierdalała, przez co koszty budowy rosły. Dziwne że ci sami pracownicy po wyjeżdzie pracowali zupełnie inaczej tylko że w zachodnich stoczniach jest porządek, a jak ktoś się obija to mu dziękują za pracę bez odpraw i walk ze związkami. Często jeste w stoczni gdyńskie i mam okazję widzieć jak "ciężko" pracują stoczniowcy więcej wałęsających się nierobów nie widziałęm w zachodnich stoczniach, zresztą nie potrzeba szukać tak daleko wystarczy podjechać do remontówki i zobaczyć jak tam pracują.
- 0 0
-
2009-01-09 16:38
hahah
szkoda mi ciebie
- 0 0
-
2009-01-09 15:51
Sprzedajcie wszystko i idźcie do koscioła !
Sprzedajcie wszystko i idźcie do koscioła !
- 0 0
-
2009-01-09 10:34
ale bedą lody, co nie?? (1)
- 0 0
-
2009-01-09 15:38
Ano :(
Historia się powtarza. KLD też sporo lodów na prywatyzacjach ukręciło.- 0 0
-
2009-01-09 11:23
PO SPRZEDAżY STOCZNI GDYNIA (2)
Może się znajdą pieniądze na budowę bezkolizyjnych
nie generujących korków skrzyżowań
w centrum naszej Gdyni.
tzn skrzyżowanie śląskiej i Władysława IV
z Al. Marszał.Piłsudskiego
oraz
ul. 10 Lutego z ul.śląską (tunel przy Dworcu Gdynia Gł.PKP)- 0 0
-
2009-01-09 15:38
Majątek pójdzie na spłatę zadłużenia i odprawy, nie dla gminy. Jeśli coś zostanie, przejmie to ARM, chociaż wątpię, żeby zostało.
- 0 0
-
2009-01-09 14:12
Te skrzyżowania już nie będą potrzebne, bo tych ludzi nie będzie już stać na samochód ani nie będą jeździli do pracy. Inwestycja nie będzie potrzebna
- 0 0
-
2009-01-09 15:36
Stoczniowcy dostaną odprawy
Bo tak będzie taniej niż stworzyć specjalną sieć pośrednictwa pracy dla 5 tys. osób. Pewnie dostaną te najniższe, koło 20 tys, bo kto ma zdrowie pracować długo w stoczni? Chyba tylko dyrektorzy, ale ci przyznają sobie nagrody i takie tam różne.
no i taki stoczniowiec kupi sobie plazmę, resztę w pół roku przeje, po pół roku zarejestruje się w urzędzie pracy i tyle będzie z z jego odprawy i planu pomocy stoczniowcom.
5 tysięcy osób traci pracę. Należy im współczuć. I można mieć nadzieję, że inne firmy również wprowadzą jakieś rozwiązania amortyzujące likwidację zakładu pracy. Lepsze niż to tutaj. A nie postawa "pies ogrodnika" - skoro ja nie miałem odprawy, inni też nie powinni. Nie bądźmy egoistami w życiu.
A majątek stoczni? Pewnie 1/3 się rozpłynie w prywatyzacyjnej mgle, jak to zwykle bywa...- 0 0
-
2009-01-09 14:30
no to unia dobiła stocznię (1)
ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - przynajmniej nie będziemy dalej dopłacać do interesu !
- 0 0
-
2009-01-09 15:25
No i ...
w nowej rzeczywistości stoczniowej może nie będzie cyrków ze związkami zawodowymi. Skończy się bumelowanie i cwaniaczenie:)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.