- 1 Poważny wypadek w Chyloni (99 opinii)
- 2 Parking przecieka. Są chętni do naprawy (50 opinii)
- 3 Rozbiórka na terenie kupionym za 130 mln zł (138 opinii)
- 4 Wraca ocenzurowany "autobus do piekła" (167 opinii)
- 5 Kot Rysiek będzie miał swoją rzeźbę (157 opinii)
- 6 Przepisy niewiele zmieniły na przejściach? (186 opinii)
Wędkarze rzucali kamieniami w żeglarzy
Żeglarze, którzy wpływali do śluzy w Przegalinie , zostali obrzuceni kamieniami przez stojących przy jazie wędkarzy. Ci zdenerwowali się, że jacht płynął za blisko ich wędek. Problem w tym, że nie mieli prawa łowić w tym miejscu.
Przekonali się o tym żeglarze, którzy w minioną niedzielę płynęli przekopem Wisły w kierunku śluzy w Przegalinie.
- Gdy wpłynęliśmy do awanportu, zaraz za zakrętem stali na wysokim brzegu wędkarze, którzy najpierw obrzucili nas wyzwiskami, a potem zaczęli rzucać kamieniami. Nie raz widziałem tam wędkujących, ale gdy ktoś wpływał, zwijali wędki. Natomiast ta reakcja mnie zaskoczyła. Na szczęście żaden z kamieni nas nie dosięgnął - opowiada pan Aleksander, właściciel żaglówki.
O zdarzeniu poinformował śluzowego, który, jak wynika z jego relacji, raczej trzymał stronę łowiących. Dlatego zadzwonił na policję, która obiecała pouczyć krewkich wędkarzy.
W gdańskim okręgu PZW agresywne zachowania nie mają miejsca?
- Przy jazie w Przegalinie od strony przekopu Wisły w całym awanporcie jest zakaz połowu ryb, więc wędkarze tam łowiący poławiali je niezgodnie z przepisami. Należy jednak zaznaczyć, ta część Martwej Wisły do śluzy w Przegalinie nie należy do wód okręgu PZW w Gdańsku, więc z pewnością nie byli to nasi wędkarze - zapewnia Piotr Klimowicz z Polskiego Związku Wędkarskiego okręg w Gdańsku. - W naszym okręgu nie spotkałem się dotychczas z takim zachowaniem, słyszałem o agresywnym zachowaniu wobec kajakarzy w innych okręgach.
Prawdopodobnie PZW nie jest informowany o tego typu zdarzeniach. Pan Aleksander, wprawdzie nie w naszym regionie, kilkakrotnie spotkał się z agresją ze strony wędkarzy, a tłumaczenie im, że jacht jest na torze wodnym (np. na rzece) i ma prawo tędy płynąć, nic nie daje.
Wędkarzom łowiącym z łódek czy pontonów zdarza się też kotwiczenie na torze wodnym, co również jest niedozwolone. Z tego powodu też dochodzi do zgrzytów między użytkownikami wód.
Tego typu zachowanie można zgłaszać policji, straży miejskiej i gminnej. Mogą ich ukarać także władze PZW, które posiadają Komisje Dyscyplinarne, oczywiście o ile wędkarze są aktywnymi członkami.
Motorowodniacy i żeglarze też nie są bez winy
Niektórzy z nich, szczególnie ci pływający jachtami motorowymi, w ogóle nie zważają na wędkujących. Pędząc ze zbyt dużą prędkością nie tylko robią olbrzymie zafalowanie, ale czasami zrywają żyłki wędkarzom.
W gdańskim okręgu PZW co roku rośnie liczba wędkarzy, w zeszłym roku zarejestrowanych było 17631 członków. Zgodnie z prawem żeby wędkować należy zdać egzamin na kartę wędkarską (koszt 30 zł) oraz wykupić zezwolenie na amatorski połów ryb wydane przez rybackiego gospodarza wody, na której połów się odbywa.
- Egzamin dotyczy znajomości ustawy o rybactwie śródlądowym oraz regulaminu amatorskiego połowu ryb, które to przepisy wyraźnie mówią gdzie, kiedy i w jaki sposób nie wolno wędkować - tłumaczy Piotr Klimowicz z PZW.
Czego wędkarzowi nie wolno: łowić w miejscach ochronnych takich jak tarliska, krześliska, zimowiska, mateczniki, obrębach ochronnych i hodowlanych, w odległości mniejszej niż 50 m od jazów, śluz, tam, zapór, przepławek oraz innych urządzeń służących do piętrzenia wody (zakaz ten nie dotyczy budowli hydrotechnicznych służących regulacji brzegów lub dna, np. ostrogi, opaski i progi denne), w odległości mniejszej niż 50 m od rozstawionych i oznakowanych sieci i innych rybackich narzędzi połowu oraz z mostów.
Opinie (208) 8 zablokowanych
-
2016-07-22 08:20
w tym kraju wszyscy kierują się powiedzeniem: wolnoć Tomku w swoim domku
prawo nie istnieje, wymiar sprawiedliwości skorumpowany, wszyscy mają wszystko w du...szy. Karta wędkarska? co to takiego? Prawo jazdy? Niektórym niepotrzebne, naród polski wie najlepiej jak postępować.
Wędkarze łowią gdzie chcą. Motorowodniacy? kiedyś w poprzednim ustroju można było określać takim mianem pływających, panował większy ład w tej dziedzinie teraz to buce z kasą nie znający żadnych przepisów jedyne co znają to jak się popisywać- 13 1
-
2016-07-22 08:27
"Natomiast o konfliktach między żeglarzami a wędkarzami raczej nie jest głośno"
Ponieważ nie nabija to takiej klikalności, jak szczucie kierowców na rowerzystów i odwrotnie.
- 16 1
-
2016-07-22 08:32
Co za gnoje wędkarskie wiedzieli że robią źle i zamiast podkulić ogon i przeprosić
reagują agresją.
Podobnie jak wczoraj taksiarz ze srebrnego mercedesa oszczywa samochody, a za zwrócenie uwagi spuszcza powietrze z koła.- 13 3
-
2016-07-22 08:34
??? (1)
"Motorowodniacy i żeglarze też nie są bez winy
Niektórzy z nich, szczególnie ci pływający jachtami motorowymi, w ogóle nie zważają na wędkujących. Pędząc ze zbyt dużą prędkością nie tylko robią olbrzymie zafalowanie, ale czasami zrywają żyłki wędkarzom."
To się zdecyduj kobieto w końcu, co chcesz przekazać w tym tekście. Bo najpierw piszesz, że nie miało prawa ich tam być (nie wolno łowić w tym miejscu) a później że motorowodniacy nie są bez winy. No są bez winy, bo tych zrywanych przez nich żyłek w ogóle nie powinno tam być! To tak, jakby piesi wbiegali na czerwonym świetle i byli potrącani, a napisać, że kierowcy nie są bez winy, bo jadą.- 11 7
-
2016-07-22 10:18
Ten fragment jest o ogólnej sytuacji, nie tej opisanej.
- 1 2
-
2016-07-22 08:45
Po ulewie spotkałam wedkarzy na zbiorniku retencyjnym Madalińskiego :-) (1)
Trzeba być niezłym hardcorem aby jeść ryby tam złowione.
A ryby najbardziej biorą tuż po zarybieniu zbiornika :-) Jest tam zakaz łowienia ryb ale wędkarze łowią sztuki długości 5cm i mają tego sporo.- 3 3
-
2016-07-22 13:52
Uściślić
Pięć centymetrów to pomiędzy oczami, czy od pyszczka do końca ogona?
- 1 0
-
2016-07-22 08:47
Nie raz spaceruję po nabrzeżu Motławy w Gdańsku. Jak widzę "wędkarzy" łowiących ryby przy moście gdzie opływ Raduni wpływa do Motławy to dziwi mnie jak ci ludzie mogą tam oddychać smrodem wydobywającym się z przepompowni fekalii na Ołowiance.Spacerowicz przejdzie a wędkarz stoi tam godzinami i wdycha ten smród. Po drugie to zastanawia mnie jedno czy przepisy zezwalają na wędkowanie z mostu. Z tego co wiem jest taki przepis, który zabrania wędkowania z mostów, jazów i innych ujęć do 50 metrów. Chyba, że w tym miejscu akurat wspomniany przepis nie obowiązuje. Ale skoro wędkarzowi to nie przeszkadza niech sobie łowi.
- 2 2
-
2016-07-22 08:54
Przeciętny wędkarz to stary, obleśnie ubrany i pijany dziad... bleeee
- 8 6
-
2016-07-22 08:54
najlepsi (2)
są ci co pod kapitanatem w Gdyni łowią byczki heheh, nie wiem nawet czy to ryba czy jakiś mutant albo owad podwodny, przynajmniej tak to wygląda obrzydliwie.
- 7 2
-
2016-07-22 10:03
???
A skąd wiesz że łowią byczki? A może te byczki to tylko przyłòw? Wiesz co to znaczy słowo przyłòw?
- 0 5
-
2016-07-22 10:08
Wyglądają paskudnie
Ale są jadalne. Inna sprawa, że z powodu swoich nawyków żywieniowych, zawierają sporo różnych zanieczyszczeń i jedzenie ich nie jest najlepszym pomysłem.
- 3 0
-
2016-07-22 08:56
to takie typowo polskie czytaj chamskie zachowanie
Bo tu nie ma miejsca na dzentelmenskie zachowania kiedy z jednej strony lamia przepisy ,a z drugiej strony ktos im odbiera szanse na zlapanie kolacji.A przeciwwaga jest plywanie dla przyjemnosci plywania.Nalezy ogrodzic teren siatka i postawic tablice zakazujace lowienia oraz kapania sie w tamtym miejscu.Nie poskuktkuje wlepiac mandaty i rekwirowac sprzet.Koniec z pollegalnym klusownictwem.
Strach pomyslec gdyby ktorys z zeglarzy oberwal kamieniem w glowe.
Jednak Polak glodny ,to zly i bardzo zlosliwy.- 2 2
-
2016-07-22 09:06
(3)
Użytkownicy łodzi motorowych, skuterów, jachtów czy kajaków powinni uszanować prawa wędkarzy a wędkarze ich prawa. Jeśli jeden drugiemu nie będzie przeszkadzał i stosował się do ogólnie przyjętych przepisów nie będzie zgrzytów. W kanale śluzy zabronione jest wędkowanie więc wina wędkarzy jest ewidentna a ich zachowanie to chuligaństwo. Żeglarze powinni natychmiast ten incydent zgłosić policji celem zajęcia się chamstwem ze strony wędkujących. Nawiasem mówiąc to nie byli wędkarze to byli mięsiarze.
- 10 5
-
2016-07-22 09:16
(2)
co to znaczy mięsiarze?
- 2 2
-
2016-07-22 09:35
Pogieta sekta
Wyznawcy szcz*wiu i mirabelek nazywający innych z poza ich sekty. Poruszający się na rowerach lub jednomasztowych łódkach (bez silnika).
- 1 3
-
2016-07-22 22:50
mięsiarze ? biorą wszystko co złapią, niezależnie czy ryba posiada wymiar ochronny czy nie (z reguły nie) to nie wędkarze , to
szumowiny.zresztą na Martwej Wiśle już prawie całego sandacza wytrzebili, wystarczyły 2-3 sezony, pół Polski się zjeżdżało od Kaszubów, Po Słupsk, Starogardy, nawet z Mazur przyjeżdżali, brali wszystko jak leci ! teraz trudno jakiegoś sandała zahaczyć , jeszcze się dziwią że coś nie bierze w tym roku....Polacy to jednak skurczysyny
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.