• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Akwarium i zoo pobiły rekordy frekwencji

Jakub Gilewicz
5 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Akwarium Gdyńskie w 2016 r. odwiedziło ponad 40 tys. więcej osób niż rok wcześniej. Akwarium Gdyńskie w 2016 r. odwiedziło ponad 40 tys. więcej osób niż rok wcześniej.

Ponad pół miliona gości odwiedziło w 2016 r. Akwarium Gdyńskie, a ponad 460 tysięcy Gdańskie Zoo. Oba wyniki to nowe rekordy frekwencji. Co stoi za wzrostem liczby zwiedzających?



Czy w ubiegłym roku byłe(a)ś w Akwarium Gdyńskim bądź w Gdańskim Zoo?

- To był dla nas wyjątkowy rok. Po raz pierwszy udało się przekroczyć liczbę pół miliona gości. Jest też drugi rekord: w 2016 roku liczba uczestników zajęć edukacyjnych przekroczyła 41 tysięcy - wylicza Artur Krzyżak, kierownik Akwarium Gdyńskiego.
Należący do Morskiego Instytutu Rybackiego obiekt najbardziej oblegany był w lipcu i sierpniu, kiedy odwiedziło go po 110 tys. osób. Najmniej gości, bo ok. osiem i pół tysiąca było natomiast w grudniu. Jednak łącznie w ciągu roku Akwarium zanotowało rekordowy wynik: 504 040 zwiedzających.

Dla porównania, w 2015 r. obiekt przy al. Jana Pawła II zobacz na mapie Gdyni odwiedziły 462 tysiące, a w 2014 r. 422 tys. osób. Spory wpływ na pobicie rekordu w ubiegłym roku mogły mieć zrealizowane w Akwarium inwestycje, a także sprowadzenie nowych gatunków.

Jeszcze w połowie 2015 r. otwarto salę poświęconą zwierzętom Zatoki Puckiej. Na dnie jednego ze zbiorników mieszkają flądry i turboty, w kolejnym - o pojemności 10 tys. litrów - pływają między innymi szczupaki, sandacze i płocie. Zwiedzający mogą ponadto zobaczyć wężynki i spokrewnione z konikami morskimi iglicznie.

Akwarium postawiło też na budowę kilku nowych zbiorników dla nowych lokatorów.

- W nowych akwariach mieszkają m.in. młode rekiny marmurkowe, które przyszły u nas na świat oraz rekin wobbegong, który mimo niewinnego wyglądu atakuje z zaskoczenia i jest żarłoczny. Ich sąsiadami są korony cierniowe, czyli rozgwiazdy żywiące się koralowcami, które obecnie stanowią realne zagrożenie dla życia raf koralowych - wylicza Grażyna Niedoszytko, odpowiedzialna za promocję gdyńskiego Akwarium.
Skrzypłocze i łodziki, a na koniec ośmiornica olbrzymia

Poza tym w nowych zbiornikach zadomowiły się skrzypłoczełodziki. Pierwsze to skorupiaki, których krew używana jest w przemyśle kosmicznym. Drugie, choć bardziej przypominają ślimaki winniczki niż ośmiornice, to jak tłumaczy Niedoszytko, właśnie z ośmiornicami są blisko spokrewnione.

Natomiast po półtorarocznej przerwie od czasu, kiedy padła ośmiornica olbrzymia mieszkająca w jednym z tutejszych zbiorników, pod koniec 2016 r. pojawiła się kolejna.

Nowi mieszkańcy zbiorników w gdyńskim Akwarium


Jak dodaje Niedoszytko, na wysoką frekwencję mogły mieć również wpływ działania edukacyjne i promocyjne pracowników Akwarium, które były prowadzone poza jego murami.

- Można było nas spotkać między innymi na Festiwalu Temperatury na Targu Węglowym, podczas Pomorskiego Festiwalu Nauki na Politechnice Gdańskiej, czy dzięki uprzejmości Gdańskiej Organizacji Turystycznej, na Jarmarku św. Dominika. Wykorzystujemy również takie okazje, jak premiery bajek i filmów. Stąd też nasza obecność m.in. na premierze bajki "Gdzie jest Dory" - opowiada Niedoszytko.
Roczne koszty utrzymania Akwarium, które działa w ramach Morskiego Instytutu Rybackiego - Państwowego Instytutu Badawczego, wahają się w granicach od sześciu do siedmiu mln zł.

- Są one w całości pokrywane z przychodów ze sprzedaży biletów i z pozyskiwanych projektów - wyjaśnia Artur Krzyżak.
Lipiec i sierpień najlepsze dla zoo

Rekordową frekwencją może się również pochwalić Gdańskie Zoo zobacz na mapie Gdańska. W ubiegłym roku odwiedziło je ponad 460 tys. osób. Podobnie jak w przypadku Akwarium Gdyńskiego, najwięcej gości było w lipcu i sierpniu. W pierwszych z tych miesięcy frekwencja wyniosła ponad 115, a w drugim prawie 113 tysięcy zwiedzających.

Według wyliczeń ogrodu, łącznie w ciągu 12 miesięcy, zoo miało 460 698 gości. To wynik o ponad 40 tys. lepszy niż w 2011 roku i wyższy o prawie 25 tys. niż w roku 2015. A ubiegłoroczny rekord mógłby być jeszcze bardziej wyśrubowany. Negatywnie na frekwencję wpłynęły jednak piłkarskie Mistrzostwa Europy.

- W czerwcu zmalała liczba gości z uwagi na Euro 2016. W Polsce jest wielu fanów piłki nożnej, i w tym czasie, zwłaszcza w weekendy, było mniej zwiedzających - wyjaśnia Michał Targowski, dyrektor Gdańskiego Zoo.
Mimo to udało się ustanowić nowy rekord frekwencji. Wzrost liczby gości był efektem m.in. pogody sprzyjającej ogrodowi i działań promocyjnych.

- Ogród był na pewno aktywniejszy w Internecie w porównaniu do poprzednich lat. Nasze działania na stronie internetowej, na Facebooku czy Instagramie mogły mieć przełożenie na liczbę zwiedzających - ocenia dyrektor.
Według wyliczeń ogrodu, jego strona internetowa miała w ubiegłym roku ok. 1,5 mln odsłon. Zwiększyła się też liczba obserwujących zoo na Instagramie oraz liczba fanów na Facebooku. Jak podaje ogród, pomogła też kampania reklamowa "Jak Robi Lew", w której promowano zoo za pomocą plakatów na przystankach komunikacji miejskiej w Gdańsku.

Pierwsza z dwóch pand małych, które przyjechały do oliwskiego ogrodu


Nowością, która zaczęła przyczyniać się do wzrostu frekwencji, była też elektroniczna Karta Gdańskiego Lwa. Dzięki niej mieszkańcy Gdańska mogą wykupić nielimitowany wstęp do zoo w ciągu całego roku. Normalna karta kosztuje 50, a ulgowa 30 zł.

- Karta dla dorosłego to równowartość dwóch biletów normalnych. To szalenie atrakcyjna cena - przekonuje Targowski.
Od maja do końca września ub. r. ogród zoologiczny sprzedał ponad 1300 Kart Gdańskiego Lwa.

Ponad 9 mln zł dochodu Gdańskiego Zoo

Ogród przeprowadził również ponad 200 lekcji dla uczniów trójmiejskich szkół, a także wiele akcji takich jak choćby Światowy Dzień Pingwina, walentynki czy Rowerem do zoo. Poza tym do oliwskiego zoo przyjechało kilka gatunków zwierząt. Wśród nich między innymi flamingi, kariamypandy małe.

Dzięki różnym działaniom, ogrodowi udało się osiągnąć ponad 124 proc. planowanego w 2016 r. dochodu. Według danych z października ub. r. wyniósł on ponad 9,4 mln zł. Ale że zoo podlega miastu, pieniądze trafiają do budżetu Gdańska. Stamtąd ogród otrzymuje natomiast dotacje. W zeszłym roku wyniosła ona ponad 11,6 mln zł, a dodatkowe 1,45 mln zł zoo otrzymało na inwestycje.

Powstał między innymi nowy pawilon dla małp, który ma być oddany do użytku w tym roku. Wybudowano ponadto domy dla wielbłądów dwugarbnych i dla antylop.

Zajęcia edukacyjne w oliwskim zoo


Na razie ceny biletów do zoo pozostają bez zmian. Poza sezonem bilet normalny kosztuje 15, a ulgowy 10 zł. Natomiast od 30 kwietnia do 31 października płaci się odpowiednio 25 i 15 zł. Przy czym w cenniku na stronie internetowej ogrodu, a dokładnie w rubryce z datami od 1 lipca do 31 sierpnia, jest zapis: cena może ulec zmianie. Jak tłumaczy dyrektor, zależy to od woli miasta.

Z kolei w Akwarium Gdyńskim bilet normalny to koszt 24, a ulgowy 16 złotych. W ofercie są również bilety rodzinne, których cena zaczyna się od 56 zł, a także bilety imienne. Te ostatnie uprawniają do dowolnej liczby odwiedzin obiektu przez 365 dni od daty zakupu, a kosztują 75 zł.

W przyszłym tygodniu napiszemy o planach rozwoju Akwarium Gdyńskiego w 2017 r., a za dwa tygodnie o inwestycjach w Gdańskim Zoo.

Miejsca

Opinie (146) 6 zablokowanych

  • Byłem w zoo z wnuczkiem. (4)

    Miało być ciekawie ale nie było lwów, tygrysa, niedźwiedzi, hipopotama, małpy też się pochowali. Krowy, dziki i psy to można zabaczyć na mieście. Czułem się oszukany

    • 5 9

    • Krowy w mieście? To chyba w Kartuzach.

      • 6 2

    • Małpy tez się przed tobą pochowały?

      • 4 2

    • To chyba w minizoo byłeś nie w ZOO w Oliwie, bo tam wszystko jest ( 8 lwów, dwa tygrysy i masa małp takich jak ty )

      • 3 0

    • Włącz telewizor. Zobaczysz wszelkie bydło tego świata. Niektóre nawet mówią jakby po naszemu

      • 0 1

  • Bilety dla rodzin

    drogie sa bilety dla rodzin, byloby wiecej odwiedzajacych gdyby byly wieksze znizki, nawet sezonowo!

    • 0 1

  • Żółw

    Jest ładny

    • 2 0

  • (1)

    Czy wy też zauważyliście podobieństwo Rafała Królikowskiego do żółwia Franklina?

    • 0 2

    • W punkt

      Masz rację. Coś w tym jest

      • 0 0

  • Brawo ZOO (2)

    Tylko szkoda, że rozbudowa zoo poszła w nie odstawke. Jeszcze niedawno znowu się chwalili projektami, a tymczasem cisza i nie ma nawet co myśleć o nowym parkingu i wybiegach wielogatunkowych. Potencjał miejsca jest, ale personalny... chyba nie bardzo. Reklama " Jak robi lew"... plakaty na mieście przez 2 miesiące i w dodatku tak słabe, że nie zachęciłyby nikogo do odwiedzenia zoo. Pracownicy nadal zarabiają marne groszę to nie będą się starać żeby zwierzęta miały dobrze. Niewolnik nie będzie pracował na 100% swoich możliwości. Żeby pracownik z wyksztaceniem i najlepiej doświadczeniem zarabiał 1000zł? Mniej od sprzątacza po podstawówce. Takie zoo nie ma sensu, bo nikt profesjonalny nie bedzie chciał tutaj pracować i przełoży się do na "sukces" hodowlany, a raczej jego brak. No i te klatki i klateczki. Nie lwy tylko tygrysy powinny dostać wybieg. itd.

    • 1 4

    • a weź nie pierdziel tygrysy poczekają jeszcze 3-4 lata (1)

      A lwy były priorytetem i powstał pawilon z wybiegiem Gdańsk bez lwów nawet w zoo to nie Gdańsk

      • 0 1

      • Tygrysy czekaja juz 20 lat i jeszcze dlugo poczekaja...

        • 0 0

  • (1)

    Niesamowite, że w XXI wieku takie miejsca są nadal popularne. Cyrk, zoo... jakkolwiek nie podejść, czy to kultura, czy to tradycja, czy to sztuka.... Dla mnie to może być nawet pod patronatem Królowej Anglii, ale fakt (nie, nie mój punkt widzenia, tylko fakt, prawda, jedyna jaka jest w tym względzie), jest taki, że zwierzęta cierpią w tych miejscach.

    • 1 7

    • Prosze Cue poczytaj o aktualnych dzialaniach zoo.

      Moze polskie zoo to nie perelki ale czy to niemcy czy czechy to reintrodukcja dziala jak nalezy. Edukacja. Bank genow. Reintordukcja.

      W XXI wieku zwierzeta potrzebuja mega pomocy.

      • 2 1

  • Dla rodzin z dziećmi karta lwa to strzał w dziesiątkę

    Bardzo sobie chwalę - jednorazowy wydatek raz do roku i można odwiedzać zoo do woli. Ostatnio zabieram dzieciaki w ramach zwykłego spaceru, pochodzimy godzinkę czy półtorej, zobaczymy jakieś zwierzaki i wracamy do domu na obiad :) bez spiny, że jeszcze trzeba zobaczyć małpy, jeszcze tygrysy, jeszcze łoś itd.
    pochodzimy, zobaczymy jakiś fragment i bez stresu wracamy do domu - przecież "na tygrysy" możemy przyjść za 2-3 dni. a "na żyrafy" za tydzień. Z całego serca polecam.

    • 4 0

  • byłam w obu miejscach w 2016 roku

    Oba mają swoje wady i zalety, w obu można się wielu rzeczy dowiedzieć, poznać, podziwiać....do Akwarium najlepiej iść późnym popołudniem, a nawet wieczorem wtedy w lato mają długo otwarte a i tłumów brak...zoo ma sporą powierzchnię i tłumy się rozchodzą...ciekawe zwierzęta, dzieci były zachwycone...ceny? Dzisiaj wiele rzeczy ma swoją cenę...te miejsca są jej warte.

    • 5 0

  • Czyli gdańskie ZOO było w 2016 roku 3,5 mln netto w plecy.

    Ciekawe czy gdyńskie akwarium wyszło chociaż na zero (tj. czy miało przychody w wysokości kosztów: 6-7 mln zł).
    Gdańskie ZOO i gdyńskie akwarium łącznie przyciągnęły niecały 1 mln turystów.
    Dla porównania wrocławskie mniejsze ZOO, na którego terenie znajduje się Afrykarium z m.in. akwariami, przyciągnęło ok. 1,5 mln zwiedzających do samego Afrykarium (do tego należałoby doliczyć tych zwiedzających, którzy przyszli do ZOO, ale nie zwiedzali samego Afrykarium). Oczywiście Afrykarium jest dużo atrakcyjniejsze od gdyńskiego akwarium i jeśli to ostatnie nie będzie się sensownie rozwijać, skończy jako akwarystyczny skansen. Plany rozbudowy gdyńskiego akwarium o część akwarystyczno-edukacyjno-konferencyjną znane są od mniej więcej dekady, a wizualizacje rozbudowy budynku krążą po necie tyluż lat. Na początku były nawet zapowiedzi, że rozbudowa zrobiona będzie na Euro 2012, ale jedyną widoczną inwestycją na Euro 2012 były rozryte okolice Molo Południowego i basenu Prezydenta.

    • 1 2

  • w Gdansku brakuje aquaparku !!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane