Do aresztu trafił mężczyzna, który mimo nałożonej kwarantanny przemieszczał się swobodnie po mieście.
Pod koniec ubiegłego tygodnia policjanci z Wrzeszcza odebrali zgłoszenie o 33-latku objętym kwarantanną, który pomimo zakazu opuszcza miejsce pobytu. Mężczyzna nie miał stałego miejsca zamieszkania, nie odbierał telefonu i nie było żadnego sposobu na skontaktowanie się z nim.
Ponieważ istniało ryzyko zarażenia innych osób, policjanci zaczęli go szukać. Znaleźli go dzień później w mieszkaniu w Śródmieściu i zatrzymali.
- Mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia zagrożenie epidemiologicznego dla wielu osób. Na wniosek prokuratora prowadzącego śledztwo sąd zastosował wobec 33-latka tymczasowy areszt. Mundurowi o tym rażącym naruszeniu zasad kwarantanny powiadomią także inspektora sanitarnego, który może dodatkowo nałożyć na mężczyznę karę grzywy w wysokości do 30 tys. zł - informuje asp. sztab. Mariusz Chrzanowski.Sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób jest zagrożone karą ośmiu lat więzienia.
Zobacz także:
Areszt dla osób, które mogły mieć kontakt z koronawirusem