• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Baby on board" wzdłuż Wisły

11 października 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Baby on board, czyli z dzieckiem dookoła świata - to najbliższy projekt turystyczny gdańskiego podróżnika Marka Kamińskiego. Uczestnik wielu wypraw, samotny zdobywca dwóch biegunów szykuje się do wyprawy dookoła świata wraz ze swoją żoną Katarzyną i małą córeczką Polą.

Właśnie zakończył pierwszy etap podróży, biegnący wzdłuż biegu Wisły.

- Wróciliśmy bardzo zmęczeni, ale mała czuje się dobrze. Przed wyprawą dookoła świata, chcieliśmy zobaczyć jak to jest w Polsce. Podróżowaliśmy przyczepą kempingową i samochodem, było fajnie i zobaczyliśmy jakim ciekawym krajem jest Polska - mówi Marek Kamiński.

Na pomysł wyprawy wpadła Katarzyna. Projekt ma przełamywać stereotyp spędzania wolnego czasu z małym dzieckiem tylko w domu lub odbywanie dalekich podróży jedynie go przez samych rodziców, bez dziecka. Wyprawa przez Polskę z małym dzieckiem do najłatwiejszych nie należy.

- Nie do końca jest taka infrastruktura, aby podróżować z dzieckiem. Musimy przetworzyć doświadczenia i na spokojnie wyruszyć na początku przyszłego roku na wyprawę dookoła świata - dodaje Marek Kamiński.

Podróż odbędzie się między innymi przez Saharę, Indie, Japonię, aż do przylądka Canaveral w Stanach Zjednoczonych. Miejscami wyprawa podążać będzie trasami znanymi z książek podróżniczych takich, jak: "W 80 dni dookoła świata" czy "Baśnie z tysiąca i jednej nocy". W trakcie wyprawy kręcony będzie cykl reportaży telewizyjnych.
Hit FM

Opinie (49) 1 zablokowana

  • Kamiński próbuje z siebie zrobić polskiego Steve'a Irwina no i skończy w przerębli

    • 0 0

  • Jak wspomniał Nemo podróżowanie z dzieckiem to żadna nowość. Ci którzy kochają turystykę, jadą z dzieckiem na nosidełku w góry, żaden problem. Reszta, która uważa, że tak nie powinno być to są turyści niedzielni na Krupówkach. Moje dziecko miało 2 miesiące w nosidełku na zielonym Szlaku Kaszubskim. Potem nawet chodziliśmy z wózkiem wzbudzając u jednych zachwyt, a inni pukali się w czoło.
    Coraz częściej ludzi jednak przekonje się, że z dzieckiem spokojnie można jeździć w góry i sprawiać mu ogromną frajdę.

    Co do odkrycia pięknej Polski to żadna nowość, a świadczą o tym coraz liczniejsze przyjazdy turystów z Zachodu do zielonej jeszcze i niewybetonowanej Polski.

    • 0 0

  • z przyjemnością obejrzę

    reportaż z tej podróży

    • 0 0

  • mi sie ta akcja podoba

    sam jak kiedyśbęde miał dzieci to też będe z nimi podróżował. mój wujek ze swoją żoną i dwójką dzieci (3 i 5 lat) na motorach objechali świat w ciągu roku. świetna sprawa. najlepsze jest to dla dzieci, które od najmłodszych lat poznają różne kraje i kontynenty.

    a wszystkie lamusy co się wypowiadają w tym temacie niech najpierw zdobędą 2 bieguny a potem otwierają swe zakompleksione gęby!

    Pamiętajcie, podróże kształcą (nawet te najmniej odległe).

    • 0 0

  • K.R.Z.

    Nie mi nic lepszego niż podróże i wycieczki. I to właśnie na każdą kieszeń. Można być szczęśliwym i usastysfakcjonowanym po odbyciu krótkiej wycieczki w okolice, gdzie wiele rzeczy można odkryć. Można spędzić wakacje na Kaszubach i być tak samo zadowolonym jak po pobycie na Karaibach, a nawet bardziej niż po pobycie np. na Lazurowym Wybrzeżu. Wszystko zależy od systemu wartości, które preferuje człowiek

    • 0 0

  • K.R.Z. i Antypolityk

    Co wy za dyrdymały wypisujecie o zapuszczaniu się w Polskę z dzieckiem skoro tak doświadczony podróżnik jak Kamiński mówi że taka wyprawa do najłatwiejszych nie należy.

    • 0 0

  • egon

    "Do najłarwiejszych nie należy". Rzecz względna. Dla mnie to była przyjemność łazić z 2-letnim dzieckiem w nosidełku po Słowackim Raju i Tatrach. Oprócz tego drugie dziecko trochę starsze, plecaki, no i trzeba tam dojechać. To było wspaniałe. Jeżeli koś jest wygodny i musi bryką załadowaną pod dach podjechać pod hotel, trudno, jego sprawa.

    • 0 0

  • Antypolityk

    Nie wiem gdzie Ty po tych górach chodziłeś ze swoim dzieckiem, ale to że Tobie było przyjemnie nie oznacza tego samego dla dziecka.

    Jeśli jedziesz z małym dzieckiem w wyrzeża w góry to zmieniasz mu w jednej chwili diametralnie warunki klimatyczne - czy napewno jest to takie obojętne dla małego organizmu.

    Przyjemność i bezpieczeństwo to dwie różne rzeczy.
    Chodziłem po Tatrach i Bieszczadach i wiedziełem wiele niebezpiecznych sytuacji na szlakach. Wystarczy jeden luźny kamień na szlaku lub zmiana pogody. Należy pamiętać że góry są niebezpieczne i wielu ludzi już tam zginęło.

    Przede wszystkim bezpieczeństwo dziecka.

    • 0 0

  • Z jednej strony to fajnie, że ktoś coś robi a nie dupskiem

    siedzi w fotelu i żłopie wódę. Z drugiej strony dokonania p.Kamińskiego nie wnoszą wg. mnie nic oprócz szmeru medialnego oraz zamieszania wokół swojej osoby. Coś w rodzaju manii prześladowczej każącej mu iść przed siebie a im gorsze warunki tym lepiej. Nic nie odkrywa, nie robi reportarzy...

    • 0 0

  • Szlak szlakowi nierówny, są łatwiejsze i bezpieczniejsze i odwrotnie. Wydaje mi się, że małe dziecko w Słoweńskim Raju, przytulone do rodzica, lepiej się czuło, bardziej naturalnie, niż zamknięte w kojcu. Bez ekstremów, ale bardziej popieram taki wychów, niż te wiecznie wrzeszczące dzieci, którym wszystko szkodzi, ze świeżym powietrzem na pierwszym miejscu.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane