- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (58 opinii)
- 2 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (114 opinii)
- 3 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (69 opinii)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (103 opinie)
- 5 Nowe zatoki na styku dwóch miast (50 opinii)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (212 opinii)
"Baby on board" wzdłuż Wisły
Właśnie zakończył pierwszy etap podróży, biegnący wzdłuż biegu Wisły.
- Wróciliśmy bardzo zmęczeni, ale mała czuje się dobrze. Przed wyprawą dookoła świata, chcieliśmy zobaczyć jak to jest w Polsce. Podróżowaliśmy przyczepą kempingową i samochodem, było fajnie i zobaczyliśmy jakim ciekawym krajem jest Polska - mówi Marek Kamiński.
Na pomysł wyprawy wpadła Katarzyna. Projekt ma przełamywać stereotyp spędzania wolnego czasu z małym dzieckiem tylko w domu lub odbywanie dalekich podróży jedynie go przez samych rodziców, bez dziecka. Wyprawa przez Polskę z małym dzieckiem do najłatwiejszych nie należy.
- Nie do końca jest taka infrastruktura, aby podróżować z dzieckiem. Musimy przetworzyć doświadczenia i na spokojnie wyruszyć na początku przyszłego roku na wyprawę dookoła świata - dodaje Marek Kamiński.
Podróż odbędzie się między innymi przez Saharę, Indie, Japonię, aż do przylądka Canaveral w Stanach Zjednoczonych. Miejscami wyprawa podążać będzie trasami znanymi z książek podróżniczych takich, jak: "W 80 dni dookoła świata" czy "Baśnie z tysiąca i jednej nocy". W trakcie wyprawy kręcony będzie cykl reportaży telewizyjnych.
Opinie (49) 1 zablokowana
-
2006-10-11 09:37
Kamiński próbuje z siebie zrobić polskiego Steve'a Irwina no i skończy w przerębli
- 0 0
-
2006-10-11 11:06
Jak wspomniał Nemo podróżowanie z dzieckiem to żadna nowość. Ci którzy kochają turystykę, jadą z dzieckiem na nosidełku w góry, żaden problem. Reszta, która uważa, że tak nie powinno być to są turyści niedzielni na Krupówkach. Moje dziecko miało 2 miesiące w nosidełku na zielonym Szlaku Kaszubskim. Potem nawet chodziliśmy z wózkiem wzbudzając u jednych zachwyt, a inni pukali się w czoło.
Coraz częściej ludzi jednak przekonje się, że z dzieckiem spokojnie można jeździć w góry i sprawiać mu ogromną frajdę.
Co do odkrycia pięknej Polski to żadna nowość, a świadczą o tym coraz liczniejsze przyjazdy turystów z Zachodu do zielonej jeszcze i niewybetonowanej Polski.- 0 0
-
2006-10-11 11:28
z przyjemnością obejrzę
reportaż z tej podróży
- 0 0
-
2006-10-11 12:30
mi sie ta akcja podoba
sam jak kiedyśbęde miał dzieci to też będe z nimi podróżował. mój wujek ze swoją żoną i dwójką dzieci (3 i 5 lat) na motorach objechali świat w ciągu roku. świetna sprawa. najlepsze jest to dla dzieci, które od najmłodszych lat poznają różne kraje i kontynenty.
a wszystkie lamusy co się wypowiadają w tym temacie niech najpierw zdobędą 2 bieguny a potem otwierają swe zakompleksione gęby!
Pamiętajcie, podróże kształcą (nawet te najmniej odległe).- 0 0
-
2006-10-11 13:10
K.R.Z.
Nie mi nic lepszego niż podróże i wycieczki. I to właśnie na każdą kieszeń. Można być szczęśliwym i usastysfakcjonowanym po odbyciu krótkiej wycieczki w okolice, gdzie wiele rzeczy można odkryć. Można spędzić wakacje na Kaszubach i być tak samo zadowolonym jak po pobycie na Karaibach, a nawet bardziej niż po pobycie np. na Lazurowym Wybrzeżu. Wszystko zależy od systemu wartości, które preferuje człowiek
- 0 0
-
2006-10-11 13:35
K.R.Z. i Antypolityk
Co wy za dyrdymały wypisujecie o zapuszczaniu się w Polskę z dzieckiem skoro tak doświadczony podróżnik jak Kamiński mówi że taka wyprawa do najłatwiejszych nie należy.
- 0 0
-
2006-10-11 14:10
egon
"Do najłarwiejszych nie należy". Rzecz względna. Dla mnie to była przyjemność łazić z 2-letnim dzieckiem w nosidełku po Słowackim Raju i Tatrach. Oprócz tego drugie dziecko trochę starsze, plecaki, no i trzeba tam dojechać. To było wspaniałe. Jeżeli koś jest wygodny i musi bryką załadowaną pod dach podjechać pod hotel, trudno, jego sprawa.
- 0 0
-
2006-10-11 14:27
Antypolityk
Nie wiem gdzie Ty po tych górach chodziłeś ze swoim dzieckiem, ale to że Tobie było przyjemnie nie oznacza tego samego dla dziecka.
Jeśli jedziesz z małym dzieckiem w wyrzeża w góry to zmieniasz mu w jednej chwili diametralnie warunki klimatyczne - czy napewno jest to takie obojętne dla małego organizmu.
Przyjemność i bezpieczeństwo to dwie różne rzeczy.
Chodziłem po Tatrach i Bieszczadach i wiedziełem wiele niebezpiecznych sytuacji na szlakach. Wystarczy jeden luźny kamień na szlaku lub zmiana pogody. Należy pamiętać że góry są niebezpieczne i wielu ludzi już tam zginęło.
Przede wszystkim bezpieczeństwo dziecka.- 0 0
-
2006-10-11 14:33
Z jednej strony to fajnie, że ktoś coś robi a nie dupskiem
siedzi w fotelu i żłopie wódę. Z drugiej strony dokonania p.Kamińskiego nie wnoszą wg. mnie nic oprócz szmeru medialnego oraz zamieszania wokół swojej osoby. Coś w rodzaju manii prześladowczej każącej mu iść przed siebie a im gorsze warunki tym lepiej. Nic nie odkrywa, nie robi reportarzy...
- 0 0
-
2006-10-11 15:20
Szlak szlakowi nierówny, są łatwiejsze i bezpieczniejsze i odwrotnie. Wydaje mi się, że małe dziecko w Słoweńskim Raju, przytulone do rodzica, lepiej się czuło, bardziej naturalnie, niż zamknięte w kojcu. Bez ekstremów, ale bardziej popieram taki wychów, niż te wiecznie wrzeszczące dzieci, którym wszystko szkodzi, ze świeżym powietrzem na pierwszym miejscu.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.