- 1 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (122 opinie)
- 2 Obława w Letnicy. Nowe fakty (79 opinii)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (180 opinii)
- 4 Promenada po remoncie hitem sezonu (116 opinii)
- 5 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (167 opinii)
- 6 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (215 opinii)
Bilet metropolitalny kupimy za dwa lata
Od września przyszłego roku będzie można korzystać z pierwszych możliwości tzw. wspólnego biletu, który od 2021 r. ma ułatwić przejazdy komunikacją publiczną największych organizatorów transportu w Trójmieście i sporej części Pomorza. Tłumaczymy, jak będzie to wyglądać w praktyce.
Zgodnie z umową CUPT przekazał spółce realizującej wspólny bilet dla Pomorza 90 mln zł (łączny koszt systemu wyniesie 106,5 mln zł netto).
Za te pieniądze powstanie wspólna platforma płatnicza, która z jednej strony umożliwi pasażerom podróż po województwie pomorskim u różnych przewoźników, bez konieczności znajomości ich taryf i bez poszukiwania punktów sprzedaży biletów, a z drugiej pomoże przewoźnikom i organizatorom transportu rozliczać się za przejazdy między poszczególnymi gminami.
- Podpisanie umowy daje nam przede wszystkim zielone światło do wyłonienia wykonawcy systemu - mówi Katarzyna Wośko, rzecznik prasowy spółki Innobaltica. - Dopiero gdy go poznamy, będziemy mogli powiedzieć, jak w szczegółach będzie wyglądać cały system. Chcemy wyłonić wykonawcę do końca roku, ale niewykluczone, że uda się to zrobić nieco wcześniej.
- Chcę podkreślić, że najpierw musi powstać wspólny system do rozliczeń, by następnie móc wprowadzić tzw. wspólny bilet. Z pierwszych elementów systemu będziemy mogli korzystać już za rok, ale na wspólny bilet trzeba poczekać. Myślę, że to perspektywa dwóch najbliższych lat - podkreśla Ryszard Świlski, wicemarszałek województwa pomorskiego.
Wdrożenie w dwóch etapach
Plan zakłada, że pierwszy etap systemu zostanie wdrożony dokładnie za rok - we wrześniu 2020 r. Wówczas ruszy aplikacja i planer, za pomocą których pasażer będzie mógł kupić bilet, zaplanować podróż i wyliczyć jej koszty.
Rok później ma być już gotowa tzw. karta transportowa, którą będzie można doładować dowolną kwotą, a środki będą z niej uwalniane każdorazowo podczas podróży. Wówczas także w pojazdach pojawią się tzw. walidatory, na których podróżni muszą odbić kartę przy wejściu i wyjściu z danego pojazdu, by system mógł naliczyć odpowiednią taryfę za przejazd.
- Przez co najmniej dwa lata potrwa etap przejściowy, bo elektroniczny bilet nie wyprze od razu dotychczasowych biletów - dodaje Wośko. - Decyzję o tym, kiedy poszczególne samorządy będą wygaszać papierowe bilety, pozostawiamy władzom lokalnym. Mamy świadomość, że nie wszyscy pasażerowie będą z miejsca gotowi na przejście na system bezgotówkowy. Warto jednak pamiętać, że bilety papierowe są najdroższe - zarówno pod względem produkcji, jak i dystrybucji. Chcemy od tego odchodzić - właśnie w imię oszczędności papieru, redukcji kosztów, ale i wygody pasażerów.
Czym, jak i za ile? Wszystko wskaże system
Jest wrzesień 2020 roku. Pan Michał, który mieszka we Wrzeszczu, chce pojechać do Słupska. Jak przebiegnie jego podróż?
Posiadając smartfon z wgraną aplikacją, pan Michał wprowadzi w niej docelowe miejsce podróży. System zaplanuje i wskaże, gdzie, o której, z jakiego peronu i za ile zostanie zrealizowany przejazd, najpierw przez Gdańsk, potem pociągiem, a następnie w Słupsku. Jeśli pan Michał ma problemy z poruszaniem się, aplikacja będzie mogła wskazać, że chce jechać pojazdem niskopodłogowym.
Aby zapłacić za przejazd, pan Michał będzie musiał mieć przy sobie jeden z czterech możliwych nośników: w przyszłym roku na razie tylko aplikację w smartfonie, kartę kredytową lub papierowy bilet z kodem QR. Za dwa lata będzie mógł już posiadać specjalną kartę transportową (więcej o niej za chwilę).
Zamiar jest taki, by w trakcie podróży pan Michał czuł, że system jest łatwy w obsłudze, intuicyjny, niezawodny i precyzyjnie rozlicza podróż.
W systemie, z którego od września 2020 r. będą mogli korzystać podróżni, znajdą się m.in. konta pasażerów, informacje o cenach biletów, trasach przejazdów autobusów, tramwajów, trolejbusów i pociągów, rozkłady jazdy.
Korzyści dla pasażerów i dla przewoźników
Produktem docelowym - za minimum dwa lata - ma być tzw. wspólny bilet. Głównie w formie elektronicznej, która ma być wygodniejsza, bo system ma "za nas" decydować, jaką - najkorzystniejszą dla pasażera - opłatę naliczyć za przejazd. Przy zakupie biletu papierowego z kodem QR będziemy zdani na pracownika punktu obsługi klienta lub prowadzącego dany pojazd.
Korzystna ma być też rejestracja w systemie. Bez niej także będzie można korzystać ze wspólnego biletu, ale w ograniczonym zakresie. Bez wiedzy o tym, kim jesteśmy i jaka przysługuje nam zniżka, system nie zaproponuje nam np. najtańszego biletu.
Na elektronicznym systemie biletów mają korzystać też przewoźnicy i organizatorzy transportu w poszczególnych gminach. Wiedza o tym, kto, gdzie i czym podróżuje, pozwoli na lepsze dopasowanie siatki połączeń, ale i efektywniej rozliczyć się za przejazd.
- Dziś gminy rozliczają się na podstawie podpisanych porozumień np. między miastem Gdańska a gminą Pruszcz Gdański. Gdy ruszy "fala" [tak nazywać się będzie bilet metropolitalny - red.] zarówno władze Gdańska, jak i Pruszcza będą dysponować precyzyjnymi danymi, ilu mieszkańców Pruszcza korzysta z gdańskich autobusów - dodaje Wośko.
Docelowo w systemie także prywatni przewoźnicy i transport na minuty
W pierwszej fazie do systemu należeć będzie 10 największych publicznych organizatorów transportu na Pomorzu: Województwo Pomorskie (odpowiadające za przewozy kolejowe, SKM, PKM czy PR), Gdańsk, Gdynia, Słupsk, Lębork, Malbork, Tczew, Starogard Gdański, Chojnice i Wejherowo. Takie miasta, jak Sopot, Puck czy Pruszcz Gdański - choć formalnie są poza systemem - to będą z niego korzystać, bo korzystają z transportu ościennych miast.
Docelowo system jest tak skonstruowany, by mogli się do niego wpinać przewoźnicy prywatni, rower metropolitalny czy firmy oferujące transport na minuty. System będzie też otwarty i kompatybilny z platformami płatniczymi typu skycash.
Koszt utrzymania systemu Fala dla wszystkich organizatorów transportu szacowany jest na 22 mln zł rocznie (koszty wraz z amortyzacją), ale dopiero od 2023 r. Natomiast do końca 2022 r. koszt w dużej części leży w ramach kontraktu po stronie wykonawcy.
Miejsca
Opinie (210) ponad 10 zablokowanych
-
2019-09-26 13:36
no i (3)
Za dwa lata Polska będzie mistrzem świata...
- 54 4
-
2019-09-26 16:40
przeciez już jest...w siatkówce
- 0 1
-
2019-09-26 14:22
chyba Gdańsk
- 1 0
-
2019-09-26 13:47
Szybko zleci i będzie łatwiej się poruszać po naszej metropolii.
- 1 6
-
2019-09-26 16:38
aplikacje z biletami drżą ze strachu
- 7 1
-
2019-09-26 16:34
2006 rok? to jakieś przepotopowe lata 90
- 4 1
-
2019-09-26 16:20
W końcu coś się ruszyło!
- 0 10
-
2019-09-26 16:17
system ma "za nas" decydować, jaką - najkorzystniejszą dla pasażera - opłatę naliczyć za przejazd.
jak to , to są różne opłaty ---- od czego zależą?- 6 0
-
2019-09-26 16:07
Kiedy jak w normalnych miastach i w Gdańsku dawnie, wróca bilety dwuprzystankowe i czasowe?
- 8 2
-
2019-09-26 13:47
Za dwa lata to ja bede miał juz samochód ... (2)
- 22 5
-
2019-09-26 13:52
Ja będę latał dronem (1)
- 8 0
-
2019-09-26 16:05
a ja elektryczna tesla w kosmos
- 5 0
-
2019-09-26 13:46
Warszawa (8)
Czy nie można zrobić tak jak w Warszawie? Karta miejska doładowywana raz na trzy miesiące w jednym z setek automatów umożliwia jazdę wszystkimi dostępnymi środkami komunikacji, bez odbijania jej przy wejściu i wyjściu.
- 58 0
-
2019-09-26 16:04
Jak chcesz to jezdzij w Warszawie
Kto ci broni? Tu jest sredniej wielkosci miastko.
- 1 8
-
2019-09-26 14:15
można by było, ale uchylono ustawę o związkach metropolitalnych (2)
Jej artykuł 12. ust. 3 pozwalał na przeniesienie odpowiedzialności za publiczny transport zbiorowy z gmin i powiatów. Jednak zamiast stworzyć akt wykonawczy do tej ustawy - została ona uchylona. W jej miejsce ogłoszono Ustawe z dnia 9 marca 2017 r. o związku metropolitalnym w województwie śląskim - będącą praktycznie kopią ustawy ogólnokrajowej, ale profilaktycznie ograniczoną terytorialnie. Stąd u nas trzeba się rozliczać pomiędzy podmiotami. Pamiętajcie o tym przy urnach - że koledzy Kacpra skutecznie sabotuję integrację taryfową transportu na najwyższym szczeblu.
- 4 4
-
2019-09-26 16:03
To nie w tym rzecz. Zapytaj o umowy firmy kontrolującej z miastem GDańsk.
- 0 2
-
2019-09-26 14:21
Zwiazki metropolitalne to kolejne pietro biur(w)okracji
To sie daje zrobic bez niego. Ale stolki kusza...
- 2 1
-
2019-09-26 14:04
Nie, ponieważ trójmiejska SKM należy do PKP, (2)
a warszawska SKM do samorządu. Z pisim PKP zrobić się nic nie da.
- 3 11
-
2019-09-26 14:06
(1)
SKM jako przewoźnik to PKP, organizatorem przewozów jest Urząd Marszałkowski i to on odpowiada za taryfę itp. Więc się da, widać to chociażby po tym, że fala będzie juz od startu obowiązywać SKM.
- 6 0
-
2019-09-26 16:03
i zwróc uwage, ze z renoma umowy na kontrole podpisuje miasto i panna prezydent
a tu jest rocznie kasa do urwania.
- 0 0
-
2019-09-26 13:48
Nie mozna.
Zbyt proste. Ciezko kase wyciagnac.
- 26 1
-
2019-09-26 14:37
(1)
Dno i tyle. Prosta rzecz, a widać, że przerasta "znawcuff" tematu. Już widzę te mameje ze smartfonami, które godzinę się będą zastanawiać przy wejściu i wyjściu co i gdzie "skasować"
- 15 0
-
2019-09-26 15:57
a potem jeszcze przytnie jakies "curki"
- 2 0
-
2019-09-26 15:55
Tak się okrada ludzi z marzeń o tajniej i efektywnej komunikacji zbiorowej. Od 2006r nic sie nie zmieniło dla rządzących jesteśmy nikim, krową do dojenia.
- 10 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.