• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Błędy i zły sprzęt przyczyną śmierci strażaka, który szukał Grzegorza Borysa?

Szymon Zięba
15 stycznia 2024, godz. 14:00 
Opinie (152)
Wokół śmierci nurka, który poszukiwał Grzegorza Borysa, pojawił się szereg kontrowersji. Wokół śmierci nurka, który poszukiwał Grzegorza Borysa, pojawił się szereg kontrowersji.

Mnożą się wątpliwości wokół tragicznej śmierci strażaka Bartosza Błyskala, nurka, który brał udział w akcji poszukiwawczej Grzegorza Borysa na mokradłach nieopodal Źródła MariiMapka. W środę, 1.11.2023 r., z 27-latkiem stracono kontakt, gdy znajdował się pod wodą. Sprawa śmierci nurka została przeniesiona z prokuratury w Gdańsku do Bydgoszczy.



Uważasz, że strażacy powinni być zaangażowani w poszukiwania Grzegorza Borysa?

Przypomnijmy: 27-letni nurek, który zginął podczas poszukiwań Grzegorza Borysa, znajdował się pod wodą w okolicach wyspy torfowej. Zbiornik wodny, w którym doszło do wypadku, był dość płytki, w najgłębszych punktach miał od 2,5 do 3 m. Gęste trawy i korzenie mogły jednak stworzyć zagrożenie dla pracy strażaka.

Niedoświadczony nurek poszukiwał Grzegorza Borysa



Tragicznie zmarły funkcjonariusz służył w Gdańsku od czterech lat. Dwa lata temu nabył pierwsze uprawnienia nurka.

Pierwotnie pojawiła się informacja, że łączność ze strażakiem utrzymywano z brzegu za pomocą tzw. kabloliny. To wąż dostarczający z powierzchni gaz, przewody komunikacyjne i wzmocnioną linę bezpieczeństwa, splecione razem tak, aby uformować jedną spójną linę, biegnącą z powierzchni do nurka.

Tu utonął Grzegorz Borys.



W sprawie skontaktował się z nami znający szczegóły sprawy funkcjonariusz, którego zdaniem Komenda Miejska Straży Pożarnej w Gdańsku nigdy nie posiadała ani nie posiada kabloliny takiego rodzaju.

Łączność ze strażakiem jedynie "na szarpnięcie"?



- Fachowa nazwa z opisu z artykułu to umbilikal. KM PSP w Gdańsku, a dokładniej JRG2 [gdańska jednostka - dop. red.] posiadała jedynie kablolinę w postaci pozwalającej na łączność. Nie było możliwości podać nią powietrza - słyszymy. - Aby łączność z nurkiem mogła być utrzymywana, kablolina, jaka znajduje się na wyposażeniu gdańskich strażaków, musi mieć dodatkowo tzw. centralę na powietrzni i moduł łączności w masce pełnotwarzowej [u nurka pod wodą - dop. red.].
Zdaniem naszego rozmówcy taka centrala była wycofana, a gdańscy strażacy posiadają jedną centralę - nie mieli więc możliwości prowadzenia komunikacji z nurkiem, co jest bezwzględnym wymogiem w tak prowadzonych działaniach.

Strażacy oddali hołd tragicznie zmarłemu koledze.



Zdaniem naszego informatora podczas poszukiwań Borysa strażak był zabezpieczony liną - bez atestu alpinistycznego. Gdańska jednostka ma bowiem nie posiadać lin z atestem alpinistycznym.

Strażak zabezpieczony "zwykłą" liną



- Strażak, który zmarł, był zabezpieczony był zwykłą liną, jaką zresztą widać na waszych zdjęciach. Posiadał zwykłą półmaskę, a nie maskę pełną - więc nie było możliwości, aby był "zasilany" z powierzchni. Nikt nie miał z nim żadnego kontaktu, poza odczuwalnymi napięciami na linie. Wydobyty został po godzinie. A raczej odkopany - dowiadujemy się.
Wątpliwości w sprawie wyposażenia nurka, opisała także trójmiejska Gazeta Wyborcza.

Postępowanie przeniesione z Gdańska do Bydgoszczy



W sprawie śmierci strażaka trwa obecnie prokuratorskie śledztwo. Postępowanie zostało przeniesione z Gdańska do Bydgoszczy. Jak usłyszeliśmy w Komendzie Wojewódzkiej PSP w Gdańsku, do czasu jego zakończenia funkcjonariusze nie będą komentować nieoficjalnych informacji.

Funkcjonariusz, który tego dnia dysponował jednostkę na miejsce, przechodzi na emeryturę.

Opinie (152) 9 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (2)

    Szkoda tego młodego człowieka.Czy zabrakło doświadczenia,czy sprzęt źle przygotowany nie odda to niestety jemu życia.

    • 37 3

    • Borys żołnierz marynarki wojennej szukany przez straż pożarna??? To już na oksywiu nie ma nurków?

      • 14 2

    • Błaszczak do pierdla!

      • 3 1

  • Opinia wyróżniona

    (13)

    Brakuje jeszcze informacji o presji przełożonych, no bo przecież PSP zawsze może... Tego samego dnia odmówili działań w tym terenie nurkowie policyjni i nurkowie z PSP w Kartuzach.

    • 317 10

    • Dzięki redakcjo za wyróżnienie tego komentarza i w ogóle podjęcie tematu. Mam nadzieję, że prokuratura porządnie przyjrzy się procedurom, które zostały złamane/zaniechane i nie będzie spychologii góry na funkcjonariuszy niższych stopniem. To już nawet nie chodzi o karę, ale o wyciągnięcie wniosków na przyszłość, by żaden więcej strażak nie ginął w taki sposób. Rodzinie młodego nurka z PSP życzę ukojenia.

      • 115 2

    • Bzdury (5)

      PSP w Kartuzach nie ma nurków

      • 17 14

      • Pewnie dlatego nikt nie naciskał po odmowie :)

        • 40 4

      • (3)

        Ale Kościerzyna ma, więc pewnie chodzi o tą grupę. Faktem jest że inni odmawiali bo wiedzieli że nie warto ryzykować dla znalezienia zwłok.

        • 58 2

        • Sami experci xD (2)

          Ryzykowac? to ich robota chlopie, ryzykowac to mozna schodzac na 200 metrow a nie na 3m, ktos z gory dal ciala a nie nurek.

          • 6 38

          • Trzy metry trzem metrom nie równe.

            • 17 1

          • Uzupełnienie

            A Twoja to siedzenie i komentowanie.
            Naucz się kompetencji służb. Może uda się w tedy Tobie coś mądrego napisać.

            • 1 0

    • bsrenie kompletne jak zawsze wyróżniane (1)

      I wybielanie odpowiedzialnych strażaków

      • 9 20

      • Napisz jeszcze raz, ale po polsku.

        • 12 3

    • i tak powinni zrobić pozostali (1)

      To mundurówka Rozkazów nie mylić z presją. Ktoś nie miał jaj odmówić ze względu na warunki i brak sprzętu a kto wystarczy zobaczyć kto dowodził nurkami tego dnia

      • 4 0

      • No i właśnie ten ktoś przechodzi na "zasłużoną" emeryturę. Pewnie założy JDG i będzie prowadził kursy nurkowania.

        • 3 0

    • Dużo więcej było nieprawidłowości o tym nikt nie chce mówić za dużo by głów poleciało

      • 5 0

    • Uzupełnienie

      Fachowiec. Jacy nurkowe z PSP w Kartuzach. Nic nie wiesz, a się wyondrzasz. Nurkowe są w PSP Kościerzyna.

      • 1 0

  • Czy koledzy nurka byli trzeźwi podczas pracy?

    Mam taką "szurską" teorię, że niekoniecznie...

    • 17 16

  • Sven

    Ty dyżurujesz 24h na dobę ?

    Amatorskie poszukiwania jak mogło się to skończyć jak nie w tak tragiczny sposób

    • 30 2

  • Jak jest fajnie to wszyscy piersi do orderu prężą...

    ale jak się coś sp...to wtedy winni nagle idą na zasłużoną emeryturę, albo na zwolnienie lekarskie i wychodzi ta polska bylejakość i tradycyjne...jakoś to będzie

    • 47 1

  • Wysłali człowieka na pewną śmierć (3)

    To ile było niedopatrzeń w całej tej akcji to masakra. Młody chłopak ze znikomym doświadczenie a oni wrzucają go w bagno, żaden stary nie chciał więc wzieli młodego. Oby ktoś za to beknął.

    • 90 2

    • no i teraz konsekwencje... przejście na emeryturę.

      • 30 1

    • Błaszczak do więzienia.

      • 12 4

    • Nurek nie był przypadkowy. Podobno coś wiedział o tej całej "sprawie"...

      • 1 7

  • Gdyby od razu (4)

    poszli za psami to by do tej smierci nie doszlo.
    Ale ktos wolal dalej pokazowke robic.

    • 38 4

    • Przecież psami to Borys rzucał

      i to już po tym jak zastrzelił się z biodegradowalnej broni i umieścił na środku jeziorka.

      • 21 1

    • Za jakimi psami (2)

      przeciez Karina Kamińska ,rzeczniczka prasowa komendanta w Gdańsku powiedziała (tak pisali na stronie zawszepomorze.pl)że użyto specjalistycznego sprzętu przez nurków wojskowych oraz strażaków - nurków ze Specjalistycznej grupy ratownictwa Wodno - Nurkowego w Gdańsku użyto nawet psa tropiącego zwłoki ,i niestety nic w zbiorniku nie znaleziono .Dopiero w listopadzie poinformowano że uzyskali wiarygodne informacje aby powrócić do zbiornika Lepusz i wtedy nagle znaleziono plecak ,już raz tam przecież szukali i nic nie było ,więc dziwna sprawa chyba ,że może dzik ten plecak przeniósł

      • 14 2

      • Albo locha

        • 10 1

      • Trzeba było szopkę porobić żeby ciało podrzucić. Z resztą kto chce się zabić ten wie jak raz i porządnie a tu proszę w redzie sam se w plecy nóż powbijał :D a Borys to już w ogóle tu się pociął tu sobie w łeb dwa razy strzelił aż się w końcu utopił :) No lepsza historia niż bracia grim i Andersen razem wzięci.

        • 7 1

  • Opinia wyróżniona

    No wiadomo że były błędy (5)

    Trudno, stało się, niech ta śmierć nie pójdzie na marne i wnioski zostaną wyciągnięte aby takich błędów już nigdy nikt nie popełnił.
    Bo takie poszukiwania to nie jest rzadkość, nie muszą one dotyczyć zbiegłego mordercy.

    • 37 74

    • Jakie trudno? (1)

      Co Ty piszesz, zginął człowiek! Koniecznie zbadać sprawę i osoba za to odpowiedzialna powinna ponieść surową karę. Nikt mu życia nie zwróci!!!!

      • 32 0

      • Przecież po jego nonszalanckim

        stwierdzeniu "No wiadomo, że były błędy" można stwierdzić, że nie jest to post górnolotny. Szkoda czasu na takich

        • 5 2

    • Juz poszla na marne. To nie byl blad nie do unikniecia. To byla celowa, bardzo polska dezynwoltura. Cos jak Smolensk.

      • 23 4

    • Ja chcę żywego rodaka z powrotem, a nie bezużyteczne wnioski

      I nie kituj, bo takie poszukiwania to rzadkość. W zasadzie to takich jeszcze nie było.

      • 5 2

    • już wydałeś wyrok

      a od ferowania wyroków jest sąd i to on dopiero może stwierdzić czy ktoś jest mordercą. Jednakże sprawa została umorzona bo główny podejrzany raczył był zejść z tego świata

      • 4 0

  • A gdzie odpowiedzialność urzędnicza?? (1)

    Człowiek ginie i niby nic się nie stało? 25 lat dla przełożonych rządam!

    • 31 3

    • A ja "rządam"

      Zakazu publikowania postów przez analfabetów.

      • 0 0

  • Generalnie to się służby mundurowe wykazały kompletnym brakiem myślenia w tej całej sprawie. To była szopka a nie poszukiwania. Szkoda młodego strażaka.

    • 64 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane