• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Budowniczy estakady na Okopowej: miasto nie ma na nią pomysłu

Maciej Korolczuk
25 sierpnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Dyskusyjny remont estakady na węźle UE
Zygmunt Dereszkiewicz podkreśla, że dopóki miasto nie znajdzie nowego pomysłu na zagospodarowanie miejsca, w którym stoi estakada, nie ma sensu się jej pozbywać. Zygmunt Dereszkiewicz podkreśla, że dopóki miasto nie znajdzie nowego pomysłu na zagospodarowanie miejsca, w którym stoi estakada, nie ma sensu się jej pozbywać.

We wtorek wróciliśmy do pomysłu wyburzenia estakady nad ul. Okopową w centrum Gdańska. Większość naszych czytelników (69 proc.), którzy zagłosowali w ankiecie pod artykułem uważa, że obiekt powinien pozostać na swoim miejscu. Podobnie uważa Zygmunt Dereszkiewicz, wykonawca całego węzła i samej estakady i dodaje, że miasto nie ma na to miejsce żadnego sensownego pomysłu.



Maciej Korolczuk: Czy estakada nad Okopową powinna zniknąć?

Zygmunt Dereszkiewicz, wykonawca węzła Leningradzkiego (obecnie węzła Unii Europejskiej) i estakady: - Jestem przeciwnikiem robienia sztuki dla sztuki. Bo tak to na dziś wygląda. Można wyburzyć każdy obiekt w mieście, ale pytanie, co dalej? Czy mamy jakiś pomysł na to, co pojawi się w tym miejscu później? Jakie skutki to za sobą pociągnie? Obawiam się, że na dziś takiego pomysłu w mieście nie ma.

To obiekt, który z jednej strony usprawnia szybki wyjazd z centrum Gdańska, ale z drugiej z racji swoich gabarytów szpeci ścisłe centrum, rozdziera je na dwie części połączone podziemnym i zapuszczonym tunelem, który dla wielu osób jest barierą nie do przejścia. Pytania o przyszłość i kształt tego miejsca wydają się zasadne?

- Oczywiście, że tak. To trochę paradoksalne, bo ta estakada nie przystawała ani do czasów, w których powstała, ani do tego, co mamy dzisiaj.

Estakada powstała w połowie lat 70. XX wieku. Estakada powstała w połowie lat 70. XX wieku.
Dlaczego?
- Proszę pamiętać w jakim ustroju przyszło nam wówczas wznosić obiekty inżynieryjne. Gdy pod koniec lat 60. kończyłem technikum metody budowania mostów, estakad i wiaduktów, w porównaniu do dzisiejszej technologii to niebo a ziemia. Wszystko robiło się ręcznie, począwszy od wznoszenia rusztowania, przez szalunki, wylewki itd. To trwało tygodniami, miesiącami. Dopiero gdy poszedł "prikaz" z góry, że węzeł wraz z estakadą ma powstać, dostaliśmy profesjonalny na tamte czasy sprzęt budowlany, który ułatwiał i przyspieszał prace. Estakada i cały węzeł wyprzedzały epokę, w której powstały. To był nowoczesny obiekt, jak na tamte czasy i potrzeby, bo przecież trzeba pamiętać, że w połowie lat 70. ruch samochodowy w mieście był radykalnie mniejszy niż dzisiaj. Teraz można kupić auto za 5 tys. zł. Dopiero, gdy chcemy go zaparkować albo nawet dojechać do domu okazuje się, że nie ma gdzie i jak, bo miasto pozwala deweloperom budować osiedla bez towarzyszącej im infrastruktury drogowej.

Estakada nad Okopową została wykorzystana w logo Płockiego Przedsiębiorstwa Robót Mostowych, które ją wybudowało. Estakada nad Okopową została wykorzystana w logo Płockiego Przedsiębiorstwa Robót Mostowych, które ją wybudowało.
Początkowo miał powstać tylko tunel w ciągu Okopowej i trasa Armii Krajowej w kierunku Podwala Przedmiejskiego (ówczesnej ul. Leningradzkiej).

- Tak, dopiero w późniejszym czasie Komitet Centralny dał zielone światło, pieniądze i sprzęt na budowę estakady, która miała być wizytówką nie tylko miasta, ale i władz centralnych. Nikt nigdy wcześniej nigdzie nie postawił takiego obiektu.

Dla pana firmy to też musiało być wielkie przedsięwzięcie.

- Oczywiście. Tuż przed wejściem na budowę skończyliśmy budowę tunelu między dworcem PKS a Dworcem Głównym, więc byliśmy zaprawieni w boju. Gdy powstał węzeł Leningradzki, estakada stała się też logo naszej firmy: Płockiego Przedsiębiorstwa Robót Mostowych. Później poszły kolejne kontrakty: Armii Krajowej od 3 Maja w kierunku Chełmu i Łostowickiej, wiadukt na Elbląskiej czy Błędnik. W Gdyni pracowaliśmy przy Estakadzie Kwiatkowskiego, a jednym z ostatnich dużych kontraktów była estakada na Obwodnicy Południowej. Trochę śladów w Trójmieście po sobie zostawiłem.

Do pomysłu wyburzenia obiektu wróciliśmy po tym, jak podobny obiekt zniknął z panoramy centrum Wrocławia. Do pomysłu wyburzenia obiektu wróciliśmy po tym, jak podobny obiekt zniknął z panoramy centrum Wrocławia.
Jak ocenia pan inwestycje drogowe w Gdańsku na przestrzeni ostatnich lat?

- Krytycznie. Brakuje spójnej wizji rozwoju. Tylko wokół mojej Zaspy, gdzie mieszkam, widzę kilka inwestycji, które powstają bez choćby podstawowych dróg dojazdowych. Nie mogę pojąć, jak miasto może się godzić na zabudowę pasa startowego na Zaspie połączonego z al. Grunwaldzką jedną nitką na wiadukcie Braci Lewoniewskich. Albo jak można budować kilka tysięcy mieszkań w Letnicy bez zapewnienia mieszkańcom dojazdu do nich? W dodatku w sytuacji, gdy codziennie totalnie korkuje się Czarny Dwór, bo miasto nie potrafiło dokończyć Drogi Zielonej od Hallera w kierunku Ergo Areny. A to tylko przykłady pierwsze z brzegu.

Nie przekonują pana działania miasta w Śródmieściu, polegające na wprowadzaniu strefy tempo 30, przebudowy Podwala Przedmiejskiego, ograniczania ruchu w Strefie Ograniczonej Dostępności, budowania parkingów, powstawania nowych naziemnych przejść dla pieszych czy planów budowy tunelu między Elbląską a Nową Wałową?

- Przepracowałem 47 lat w zawodzie. Budowałem drogi i estakady w całym kraju i za granicą, m.in. w Libii. I powiem panu, że lepsze drogi od Gdańska ma choćby Rzeszów, gdzie w 2015 r. stawialiśmy prawie 500-metrowy most wantowy na Wisłoku.

Co zrobiłby pan więc z estakadą?

- Zostawił. Dopóki miasto nie znajdzie nowego pomysłu na to miejsce, nie ma sensu się jej pozbywać. Zresztą nie będzie to takie proste, bo w podporach estakady są tony stali. Proces jej ewentualnego wyburzenia będzie więc z pewnością bardzo kosztowny i skomplikowany.

Opinie (444) ponad 20 zablokowanych

  • Temat sam się rozwiąże. Ulepszacze miejskich przestrzeni wprowadzą znów talony na samochody. Nowe i używane. Wydawać będą tylko swoim. Jak komuna to komuna.

    • 2 1

  • mi sie podoba w Tokyo (1)

    Jak ktoś nie ma zarezerwowanego miejsca parkingowego, to nie może kupić samochodu. Oczywiście, każdy powie, że tam jest bardzo rozwinięty transport publiczny metro podziemne, naziemne itp ale to właśnie do tego powinniśmy raczej dążyć a nie sytuacji, że w mieście jest więcej ulic niż domów a piesi chodzą kanałami.

    • 4 3

    • Pomijając ,że Tokio ma 10mln mieszkańców ,a aglomeracja Tokijska ma tyle ludzi co Polska

      To w Tokio masz prawdziwe wielopasmowe autostrady przez centrum miasta :)

      • 0 0

  • wyburzyć

    i zrobić ogród!

    • 2 3

  • Jak broni?

    Co wy chcecie zniszczyć estakadę i co na to miejsce? światła i pasy dla pieszych? Niech się ta banda FRAG z gilami w nosie nie wtrąca do miasta. Janusze w sandałach jeżdżący na hulajnogach... Pojęcia o mieście nie macie!!!!!

    • 10 2

  • Cudowni są ci, którzy hejtują Dereszkiewicza

    w stylu: "co on wie, stary dziad", a sami nie powinni się wypowiadać na żaden temat, bo nie umieją czytać po polsku. Wyraźnie facet mówi "Dopóki miasto nie znajdzie nowego pomysłu na to miejsce, nie ma sensu się jej pozbywać". Nie znaczy, że ma stać na wieki; nie znaczy, że samochody są najważniejsze. Znaczy tyle, że bez realnej koncepcji rozwiązania ruchu będzie to zły pomysł. Co powinien rozumieć średnio kumaty licealista. Ale nie - gościu nie użył słów "zrównoważony", "współdzielony" i "Kopenhaga" więc leci aktywistyczny hejt.

    • 10 1

  • Wprowadzic limity EURO jak w Berlinie (1)

    A moze Gdansk wprowadzi limit emisji spalin EURO4 jak jest w Berlinie? Patrzac na pojazdy na drogach wyeliminuje to ponad polowe aut z centrum.

    • 7 4

    • W Niemczech

      są naklejki ekologiczne każda benzyna wyprodukowana po 93 roku dostaje zielona naklejke,a diesle bodajże po 2006

      • 1 0

  • Jedno jest pewne - (1)

    brak wizji całego miasta jako spójnej jedności i przeznaczonego dla społeczeństwa, poszczególne elementy wykonuje się na zasadzie teraz i nigdy więcej, trzeba zainwestować w okład podziemnej obwodnicy od Gdyni do Pruszcza z możliwością wyjazdu w określonej dzielnicy, a na powierzchni p[zostawić ruch pieszy i komunikacje miejską (szybką), Również pomyśleć o lokalizacji elektrowni atomowej, by wyeliminować system ogrzewania miejskiego ( eliminacja zanieczyszczeń). Tworzenie miejsc pracy produkcyjnej poza obszarem głównego miasta: miasto dla ludzi, Uczelni, żłobków, mieszkań dla mieszkańców, parki przystanie wodne, żegluga wszędzie dociera (małe max 30 osobowe stateczki) często kursujące. Ogrzewanie elektryczne (atom-uran mamy w górach Sudetach), górnictwo stopniowo wygaszane, sprzedające na eksport, Gdańsk miastem kultury, nauki , sztuki z silną władza oparta na świadomym wyborze władz (czyli po dyskusji programowej każdego z kandydatów). Takie mi sie marzy moje miasto....
    Szpetne i nie spełniające swych funkcji elementy trzeba wyburzyć,
    Śmieci segregować podczas ich odbioru na podwórkach i punktach zbierania śmieci (bezrobotnych jest dość!!!!- gdy zacznie im śmierdzieć pod nosem to zaczną segregować bardziej dokładnie.

    • 2 0

    • jasnowidz

      miales dobry sen

      • 0 0

  • Burzyć? A co dalej? (1)

    FRAG forsuje ograniczenie ruchu samochodowego w mieście. Sami pewnie uwielbiają rowery.
    Gdańsk ma nietypowy układ komunikacyjny. jeżeli planuje się ograniczenie ruchu samochodów, to musi powstać alternatywna 3 nitka, z drogami do centrum. Ale fizycznie jest to praktycznie nie do zrobienia.
    jedyną alternatywą jest rozwój szybkiej i sprawnej komunikacji miejskiej. Obecnie nie ma ani szybkiej, ani sprawnej. Mieszkańcom centrum, najgłośniej protestującym przeciwko ruchowi samochodów: albo na obrzeża miasta przenieść urzędy i inne instytucje, albo musi pozostać jak jest. jeżeli chcecie mieć wszędzie blisko ( i pieszo), to musicie pogodzić się z faktem, że inni mieszkańcy gdańska mają dalej i muszą jakoś dojechać do tych instytucji, szpitali, miejsc pracy itp. Nie mając sensownej alternatywy w postaci komunikacji miejskiej pozostali Mieszkańcy Gdańska ratują się własnym samochodem. Proste i logiczne, tylko trzeba pomyśleć, dlaczego ten ruch samochodowy jest większy.
    Pomyśleć muszą nie tylko mieszkańcy centrum, ale i nasi włodarze ( byle nie FRAG, bo ten ma podstawowa trudność w myśleniu i znikomą wiedzę fachową).
    szanowni włodarze i szanowni mieszkańcy centrum, inni Mieszkańcy Gdańska ( płacący zresztą podatki na rzecz miasta, więc i na was) są faktem ( i już w zdecydowanej większości) i mają też prawa. prawa do godnego życia, pracy i dojazdów.

    • 9 1

    • Niech gmina Kolbudy Ci wybuduje.

      • 0 2

  • Fachowiec prezentuje swoją opinię

    i można z nią dyskutować używając argumentów. Ale wywody absolwenta szkoły lansu i ziół, prezesa stowarzyszenia, że estakadę należy wyburzyć, bo jest brzydka, bo we Wrocławiu, bo obwodnica,bo PRL... Nie, to NIE są argumenty!

    • 9 0

  • Absolutnie nie zgadzam się na wyburzenie

    Niech ktoś zamieszka w Śródmieściu i zobaczy jak korkuje się w ciągu dnia wyjazd z centrum w kierunku Pruszcza. Wiadukt jest jedynym możliwym objazdem/dojazdem do domu. Wyburzenie wiaduktu to najbardziej absurdalny pomysł jak mógł powstać.

    • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane