Pracownia Fort wygrała konkurs na drugi budynek Centrum Nanotechnologii, który stanie przy ul. Siedlickiej 
, na terenie Politechniki Gdańskiej. Jej współwłaścicielem jest dziekan Wydziału Architektury PG - Antoni Taraszkiewicz.
2011-10-18 17:22
2011-10-18 17:44
podajesz swój nr telefonu?
2011-10-18 18:52
a ty nie wiesz do czego służą google?
2011-10-18 17:59
2011-10-18 17:40
i tyle!
2011-10-18 11:22
z góry wiadomo, że wygra FORT albo BPBK
2011-10-18 17:17
no dziwne to, że niektórych tak zazdrość zżera! ludzie! dajcie spokój i sami weźcie się do roboty zamiast krytykować-bo to każdy potrafi!
2011-10-18 13:50
Oj zazdrosciuszki! :)
2011-10-18 12:26
2011-10-18 17:04
...z akcentem na "B"
2011-10-18 13:54
Jednak zazdrość czasem przebija przez trzeźwe spojrzenie na świat, ale to nawet zabawne jak tak sie ludzie irytuja grzejac tylkiem fotel!
2011-10-18 11:08
ble
2011-10-18 13:09
Wszystko jest na jedno kopyto robione...
2011-10-18 13:46
No właśnie..gdzie są kolumienki z rur kanalizacyjnych, trójkątne okna i strzechą kryty dach? To by sie dopiero podobało co? Jaka ta nowoczesna architektura jest brzydka..a fuj! Lepiej postawić góralską chatę albo jakąs "piękną" kamieniczke! Najlepiej jaskrawo zieloną! O!
2011-10-18 11:17
Bardzo ciekawa dziedzina nauki, a z pewnością przyszłościowa. Na przykład przekładnia mechaniczna mniejsza sto razy od ziarnka piasku, albo bateria grubości ludzkiego włosa. Bardzo cieszy mnie fakt, że rozwijamy to co jest przyszłością. Mam tylko nadzieję, że budynek nie stanie się świątynią próżnej zabawy, a kierunki tworzone z myślą o nanotechnologii nie będą pustymi maszynkami do robienia pieniędzy. Wiem, bo i studiowałem na PG i potem doktoryzowałem się, że chęć rozwoju i podążanie za najnowszymi trendami jest wielu wykładowcom nie na rękę... Jednak są ciekawe osoby, które mają wiele kontaktów z zagranicznymi bardzo dobrymi jednostkami badawczymi. Mam nadzieję, że będziemy wyznaczać poprawne kierunki rozwoju wiedzy i nauki, a kadra pedagogiczna będzie bardziej kompetentna i rządna wiedzy.
2011-10-18 11:26
panie doktorze
2011-10-18 13:37
Moglby z tego byc goracy jesienny romans.
2011-10-18 11:33
a doktor nie może popełnić błędu, albo profesor, albo papież? Widać, że pani specjalizuje się w dyktandach, bardzo dobrze. Każdy musi mieć jakieś hobby.
2011-10-18 13:15
Papiesz popełni błont? NEIN!
2011-10-18 11:30
Robiłem doktorat na PG, zadany temat z mechaniki kompozytów węglowych opracowałem i wykonałem w dwa lata ciężkiej pracy, dodać należy że nie byłem na studium doktoranckim, a pracownikiem naukowo-badawczym. Dzięki temu nie obejmowały mnie granice czasowe. Otwarty przewód doktorski, więcej niż wymagana ilość artykułów naukowych zagranicznych i krajowych, a recenzent z innej uczelni, na wizycie przejrzał moją pracę, potem dyskusja i wiele krzyżowych pytań i wiele prób zagięcia mnie i ogólna chęć dokopania młodemu. Po czym, gdy nie miał argumentów logicznych i naukowych, powiedział, że temat powinien być poszerzony o następujące zagadnienia. Zaczął wymieniać i wymieniać, jakieś nieprzydatne aspekty i porównanie jednych kompozytów do drugich, bazujących na zupełnie innych materiałach. Popatrzyłem, poczytałem to co napisał, przeanalizowałem wszystko i wyszło mi dodatkowe lekko trzy do czterech lat pracy... Ze zdziwieniem się na niego spojrzałem i zapytałem dlaczego tak poszerzony jest ów temat, zwłaszcza o kwestie niepotrzebne, albo nadające się na inny temat. Odpowiedź padła szokująca: "a myślał pan, że doktorat można zrobić w dwa lata? Za szybko chciałby pan być doktorem. Mi doktorat zajął osiem lat". Był to moment zwrotny w mojej karierze zawodowej. Porzuciłem doktorat, poszedłem do przemysłu, a dziś jestem na wysokim i bardzo rozwojowym stanowisku. Nadal pracuję z kompozytami i moją wiedzę sprzedaję tym, którzy jej chcą i potrzebują. Dlatego zgadzam się z powyższą opinią, że nie wszystkim wykładowcom i badaczom się chce rozwijać. A z pewnością traktują cię człowieku, jak zagrożenie na swój wygrzany stołek. Oczywiście nie wszyscy.
2011-10-18 13:32
Nigdy bym się nie spodziewał...:)
2011-10-18 13:18
Ale jak wiadomo, w Polsce nie liczy się piękno tylko kolesiostwo i kasa...
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
