• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chaos reklamowy nie tylko przez bilbordy

Patryk Szczerba
16 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Jednym z przykładów dewastacji przestrzeni, do której przyczyniają się zarówno mali przedsiębiorcy, jak i duże firmy reklamowe, jest skrzyżowanie al. Zwycięstwa z ul. Wielkopolską w Gdyni. Jednym z przykładów dewastacji przestrzeni, do której przyczyniają się zarówno mali przedsiębiorcy, jak i duże firmy reklamowe, jest skrzyżowanie al. Zwycięstwa z ul. Wielkopolską w Gdyni.

O potrzebie edukacji oraz o zalewie nośników reklamowych w przestrzeni miejskiej dyskutowali w Gdyni m.in. przedstawiciele firm stawiających billboardy. Okazją do spotkania był tworzony właśnie projekt uchwały krajobrazowej. Pojawiło się nawet porównanie reklamowego chaosu do... psich odchodów.



Kto w największym stopniu odpowiada za chaos reklamowy w miastach?

O tym, że rozmowy i konsultacje w sprawie uchwały krajobrazowej ruszyły na dobre, informowaliśmy kilka dni temu. Opinie mieszkańców będą ujęte w wynikach anonimowej ankiety, a zachętą do jej wypełnienia i wysłania ma być moduł 3-D, dzięki któremu - obok pytań - pojawiają się także zdjęcia Gdyni, ilustrujące zagadnienia. Głosować można do 18 kwietnia.

Branża: Nie tylko my jesteśmy winni

Urzędnicy zapewniają, że chcą mieć pełny obraz sytuacji, więc do dyskusji zostali zaproszeni również m.in. przedstawiciele branży nośników reklamowych, do których kierowanych jest sporo pretensji związanych z natłokiem reklam w mieście.

- Na pewno jest potrzeba uporządkowania chaosu reklamowego i każdy z nas to czuje. Problemem jest sytuacja, w której mało kto stosuje się do wytycznych. Mamy złe przykłady i przyzwyczajenia, które trudno wyeliminować. Temu ma służyć ta ustawa, a w ślad za nią - uchwała - wyjaśniał Jacek Piątek, plastyk miejski.
Przedstawiciele dużych firm zapewniali, że czują się odpowiedzialni za przestrzeń miejską, ale wszystkich win za bałagan w miastach na siebie brać nie chcą.

- Będąc dużymi graczami na rynku, chcemy działać zgodnie z prawem, ponieważ od tego zależy nasza reputacja. Dużo poważniejszym problemem są tysiące banerów, których właścicieli trudno zidentyfikować. W tym momencie bardzo trudno całość uporządkować i pojawia się wrażenie chaosu - przekonywała Tamara Widerak z firmy Stroer.
Przedstawiciele branży przekonują, że istotną rolę w destrukcji przestrzeni publicznej odgrywają mniejsze banery na płotach, plakaty i ulotki - dowodem na to mają być badania, które przeprowadzano stolicach europejskich. Według nich Warszawa jest dopiero na siódmym miejscu na osiem badanych miast, jeśli chodzi o natężenie reklamy systemowej, kojarzonej przede wszystkim z billboardami i dużymi ściennymi płachtami.

Projektanci: nie liczba, a lokalizacja

- Nie chodzi o liczbę, ale o przestrzeń, którą duże reklamy systemowe wycinają z pejzażu miasta. Zasłaniają podwórka, drzewa, krajobrazy. Tego nie da się zmierzyć liczbami - odpowiadał Jacek Wielebski ze Stowarzyszenia Traffic Design, zajmującego się - poza promowaniem murali - także propagowaniem wzornictwa i szyldziarstwa.
Traffic Design odpowiada m.in. za rewolucję wzornictwa na przystanku Redłowo, zmiany szyldów na budynku YMK-i, Cyganerii i projekt nowego klubu Atlantic. W ostatnim czasie furorę wśród mieszkańców zrobiły szyldy retro, które zaproponowano kilku przedsiębiorcom z centrum Gdyni.

- Nie wszyscy byli przekonani, że to zadziała. Zastanawiali się, jak przełoży się to na ich biznes. I nadal ciężko to ocenić w przypadku punktów usługowych, gdzie najlepszą reklamą jest polecenie, choć na pewno oddźwięk jest pozytywny. Będziemy nadal przekonywać ludzi, że technologie szyldziarskie mogą działać - dodawał Wielebski.
Potrzeba czasu...

Nie brakowało także głosów, że w innych krajach jest z reklamami lepiej, bo jest ich mniej, są mniejsze, albo zwyczajnie lepiej wkomponowane w otoczenie.

- Jak jadę do innego kraju, zwłaszcza za zachodnią granicę, to aż można odetchnąć, tak mało jest reklam i nie są one inwazyjne. Ludzie w Polsce są nimi zmęczeni, denerwują się przez nie lub po prostu przestają zwracać na nie uwagę - tłumaczył Jakub Furkal z Rady Dzielnicy Redłowo.
Przedstawiciele firm podkreślali natomiast, że zawsze ustalenia dotyczące lokalizacji nowych nośników są konsultowane z miastem i bywa tak, że nie udaje się ustawić reklam w pożądanym przez nich miejscu.

- Pamiętajmy jednocześnie, że w innych krajach też nie udało się wszystkiego od razu w tej kwestii załatwić. Przy okazji warto pamiętać, że miasto musi rozsądnie reagować, biorąc pod uwagę także przedsiębiorczość mieszkańców - odpowiadała Tamara Widerak.
...i edukacji

O tym, że powinno się zachęcać klientów, by reklamy były wkomponowane w otoczenie, jest przekonany m.in. Jacek Kotarbiński, specjalizujący się w marketingu. Według niego istotnym elementem, od którego powinno się rozpocząć, jest edukacja mieszkańców i przedsiębiorców.

- Mało wiemy o tym, jak powinna wyglądać dobra przestrzeń miejska, jakie szyldy są dobre wizualnie, co jest kiczowate, a co nie. Przydałaby się większa edukacja właśnie w zakresie komponowania przestrzeni. Może w Gdyni warto byłoby zrobić kampanię dla przedsiębiorców, podobną w swojej wymowie do akcji zachęcającej do sprzątania po psach - sugerował Kotarbiński.

Opinie (144)

  • (69)

    Prowadzi ktoś z Państwa biznes (nawet taki mały) .Czy ktoś z Państwa przedsiębiorców , nie ma prawa do reklamy swoich usług i towarów aby konsument mógł się dowiedzieć o Państwa usługach towarach itd? Czy wiedzą Państwo na czym polega wolny rynek i prawo do legalnego zarobku aby utrzymać rodzinę? Czynie przeszkadza Państwu ukracanie wolności ? Przypuśćmy,że Szpilek zakłada partie i dzięki takim akcjom ograniczania swobód obywatelskich ludzie z list Szpilka nie będą mogli pojawiać si na bilbordach i banerach przed wyborami tylko dlatego ,że teraźniejsza władza ogranicza dostęp do reklamy? Gdyby Państwu kazano przemalować samochody na czarno bo tylko taki kolor został uznanybprzez władze za odpowiedni. Następnym posunięciem może być zakaz palenia, picia kawy itd .Nie dajcie sobą manipulować!100% liberalizm jest zbawieniem dla ludzkości!

    • 30 253

    • Ma prawo (9)

      Jak najbardziej. Ale pod posies - płachta czy kaseton to antyreklama, nie reklama. Taki problem trochę dołożyć i zadbać o swój wizerunek?

      • 43 2

      • (7)

        Owszem zgoda , tylko proszę wziąć pod uwagę ,że konkurencja zawsze będzie miała problem estetyczny aby zniszczyć konkurencje! Jeśli w XXI w brniemy w ograniczanie swobód obywatelskich mając od zaledwie 26 lat w Polsce wolność to chyba ludzie tęsknią za socjalizmem.Proszę spojrzeć na sztukę w przestrzeni miejskiej gdzie autor wyraża swój ukryty przekaz dla odbiorcy dla wielu są to bazgroły itd.Moim zdaniem właściciele reklam i reklamodawcy powinni występować na drogę Sądową przeciwko władzą miast które ograniczają dostęp do reklamy.Bo dzięki przedsiębiorcą w budżetach miejskich są spore sumki pieniędzy!

        • 5 49

        • (3)

          Masz rację, równajmy w dół!
          Znieśmy wszystkie ograniczenia i niech reklamodawcy walczą ze sobą kto zrobi większy syf i kto wcisnie potencjalnemu klientowi swoją szmatę z reklamą głębiej w oczodół. To jest świat, w którym na pewno wszyscy chcemy żyć!

          • 47 3

          • (2)

            I to jest właśnie Gdynia...
            Nierozliczona dekomunizacja, zaniedbana przestrzeń miejska poza centrum, rozprzedane wszystkie tereny który mogły być parkami (obecnie prawie wszystkie tereny zielone w przestrzeni miejskiej to tereny które gmina będzie musiała oddać) urzędnicy miejscy robią co im się podoba nie respektując wyroków sądu najwyższego i NSA, dwóch deweloperów w tym mieście może zrobić wszytko urzędnicy pod ich zmieniają studium zagospodarowywania przestrzeni lub plany zagospodarowania...

            ale nie reklamy to jest coś co w mieście przeszkadza najbardziej...

            • 2 18

            • (1)

              Rozsprzedane? xD Co ty bredzisz? Kto rozsprzedał? Chyba cystersi, albo jakiś szlachcic Skwierczom i innym Kaszubom grubo ponad sto lat temu.

              • 11 2

              • np teren z pomnikiem harcerzy...
                typowy mieszkaniec Gdyni ignorant...
                cała reszta parków w centrum to znacjonalizowane prywatne tereny których miasto nie che oddać lub się za nie rozliczyć np poprzez wymianę na inny teren ale tych już nie ma bo zostały sprzedane developerom :)

                • 0 0

        • Szpilku, ale tu nie chodzi o ograniczanie czyjejś wolności, tylko o przestrzeganie prawa...

          'Problemem jest sytuacja, w której mało kto stosuje się do wytycznych.'

          Poruszanie się w przestrzeni publicznej, funkcjonowanie w niej jest uregulowane pewnymi zasadami, dotyczy to także reklam. A u nas pod tym względem przypomina to stan klęski żywiołowej, do tego stopnia temat jest olewany.

          • 21 0

        • dzięki przedsiębiorcom?? (1)

          co ty bredzisz każda firma posiada pracowników którzy pracują na tego "spasłego szefa" podobnie jak w państwie to naród tworzy państwo, a nie jakiś tam premier czy prezydent. Natomiast co do tych sporych sum pieniędzy haha każda większa firma jest zarejestrowana w rajach podatkowych (np. kulczyk) bo tylko takie pieniądze się liczą osiedlowy sklepik sporych kwot, które liczyłyby się nie wpłaca więc jak coś piszesz to lepiej sprawdź.

          • 3 6

          • (...) to Kulczyk czy inny zarejestrowany w raju podatkowym ogłasza sie na na billboardach i bannerach w mieście ?? Głównie to małe firmy których nie stać na reklamę w prasie czy TV. Tutaj rozgrywa się walka dużego biznesu z drobnymi przedsiębiorcami !! Myślisz, że urzędnicy martwią się o wygląd miasta ??? Po prostu chcą Was wszystkich zagonić do centrów handlowych, Biedronek i Lidlów. Ludzie myślcie trochę sami !!

            • 2 7

      • Bez urazy, ale wiesz, co to kaseton i jakie może mieć formy? Wypowiadajmy się rzeczowo.

        • 1 0

    • Dobre usługi nie potrzebują reklamy. (2)

      Po 10 latach prowadzenia firmy mam taką opinię, że to ja wybieram klientów. I nigdy się nie reklamowałem.

      • 42 3

      • (1)

        Owszem Ty (gratuluję biznesu) .Ale innym nie zabraniaj!Bo ludzie płacą podatki dzięki nim w budżecie są pieniądze!

        • 2 26

        • Szpilek nie trafisz do rozumu kogoś, kogo pole widzenia ogranicza się do najbliższej Biedronki i rodzinnych zakupów w Riwierze. Ich nie obchodzi wolność gospodarcza tylko papu podane pod nos i nowe śliczne auto co kilka lat. Niestety lata ogłupiania robią swoje i niestety prawda jest bolesna Polakom nie przeszkadza, ze z roku na rok stajemy się państwem kolonialnym.

          • 3 18

    • Co to ma do liberalizmu? (15)

      Liberalizm to nie anarchia. Działa w pewnych ramach prawnych. A teraz na rynku reklamy jest totalna samowolka. I przez to dużo miejsc w mieście wygląda jak prowincjonalny jarmark. Przez taki stan prawny przedsiębiorcom nie zależy na wyszukanej (nie mylić z drogą) reklamie. Wieszają byle gdzie byle co. Nie kumają, że w tym gąszczu syfu i tandety ich g*wniane reklamy giną. No i okolica wygląda jak chlew w pgr.

      • 44 2

      • (10)

        Owszem wygląda kiepsko , ale tynie masz prawa decydować co ja stawiam na swojej posesji! Nie wydaję ci się ,że taka akcja to mydlenie oczu .Jeśli miasto stwierdzi jakie masz mieć ogrodzenie na posesji to co? Nie tędy droga!

        • 2 31

        • jestem liberałem (9)

          żeby nie było. Popieram jak najmniejszą ingerencję państwa w gospodarkę. Jednak jeśli chodzi o centra miast to jestem zwolennikiem ograniczania i ujednolicania reklam. Bo centrum miasta to nie tylko posesje i ich właściciele. To także część reprezentatywna regionu, wspólna przestrzeń publiczna i wizytówka ludzi którzy zamieszkują dany rejon. Także dowolność reklam w centrach miast ma skutek odwrotny do zamierzonego. Reklamy stają się niewidoczne, a miasto wygląda jak prowincjonalny chlewik. I tyle. Nie mam nic przeciwko reklamom i tandecie w rejonach przemysłowych np. ulica hutnicza w Gdyni. Ale nie zgadzam się na chlew w centrum miast.

          • 27 0

          • (8)

            Nie zabraniaj nikomu zarabiania szmalu!

            • 3 32

            • (3)

              Tam się kończy twoja wolność gdzie zaczyna moja. W tym przypadku moja wolność i prawo do czystej i estetycznej przestrzeni publicznej.
              Jak Ci się wydaje, że możesz sobie wieszać wszystko co chcesz na swojej prywatnej posesji to postaw bilbord ze sceną z pornola albo stekiem wulgarnych wyzwisk.
              Zobaczymy jak długo postoi i czy równie mądre argumenty o własności prywatnej zrobią wrażenie na sądzie, przed którym wylądujesz.

              Twoja reklama jest nieproszoną agresją na moje oczy.

              • 23 1

              • (2)

                Sprytnie napisałeś "wolność i prawo" - zdecyduj się, czy wolność czy prawo? twoje prawo do czegoś tam kończy się na granicy mojej działki. Niestety postkomuna nie wie co znaczy własność prywatna.

                • 1 13

              • Prawo reguluje kwestie wolności, Twoja wolność trwa do momentu, w którym naruszy przepisów prawa.

                Wolność nie może też oznaczać anarchii, zwłaszcza w przestrzeni publicznej...

                Squirrel-lka

                • 12 0

              • twoja wolność

                nie ogranicza się do granic Twojej działki, tylko do efektów oddziaływania "czegoś tam" na mojej przestrzeni. Innymi słowy Twoja działalność na Twojej działce może mieć większy zasięg niż jej granice i niekorzystnie wpływać na interesy, odczucia innych. (W centrach miast).

                • 10 0

            • zgadzam się

              od dzisiaj zapewne będzie to motto każdego który napada na bank

              • 4 0

            • Nie zabraniam (2)

              Nie godzę się aby ktoś zarabiał szmal moim kosztem. Nie tylko ekonomicznym. Jadę dajmy na to do zabytkowego centrum jakiegoś miasta, aby usiąść w kawiarni albo w ogródku piwnym i relaksować się podziwiając architekturę, ale moje poczucie estetyki jest sponiewierane przez wszechobecny syf reklamowy, który zanieczyszcza przestrzeń publiczną, a więc także moją.
              Ni chcę Ciebie urazić, ale wydaję mi się, że polemika z Tobą nie ma głębszego sensu. Mniemam, że albo jesteś niedojrzały, albo niedouczony. Obserwuję Twoje posty w wolnych chwilach bo jesteś dość aktywny. Nie wiem czy zauważyłeś (zapewne nie), ale w całokształcie Twojej twórczości brak logiki, spójności, a często wręcz przeczysz sam sobie. No chyba, że istnieje kilku Szpilków. Pozdrawiam. zarabiaj dużo szmalu czego życzę wszystkim. Tylko na Boba (cyt. Sciurus vulgaris), nie moim kosztem.

              • 13 1

              • - Na bób... Zwykły bób (Vicia faba) (1)

                ... i podpis pod resztą Twojej wypowiedzi. Bardzo to wygodne, muszę przyznać, kiedy ktoś gryzonia wyręcza;)

                • 1 0

              • ;D

                tylko się nie rozleniwiaj :). Byłoby to ze szkodą dla tego forum.

                • 1 0

      • W punkt. (1)

        Wyręczyłeś mnie;)

        • 5 0

        • cała

          przyjemność po mojej stronie :)

          • 2 0

      • liberalizm to anarchia dla bogatych... (1)

        • 4 2

        • nie

          dobry liberalizm to możliwości dla biednych aby stali się bogatymi.

          • 4 1

    • Jeśli myślisz, że od banera na płocie wiszącego w otoczeniu 50 innych banerów nałapiesz klientów (14)

      to sorry ale siedzisz mentalnie gdzieś w pierwszej połowie lat 90

      • 41 1

      • (13)

        Ale tu chodzi o ogólne podejście do reklamy!Władza nie ma prawa ingerować w twój teren prywatny!Jeśli ktoś prowadzi kancelarie notarialną u siebie w domu i ma swojej posesji szyld informujący o usługach to co? Zabronisz mu?

        • 2 16

        • (12)

          Odróżniasz ujednolicony i unormowany przepisami szyld od dzikiej, krzykliwej ceraty powieszonej na płocie?

          • 14 2

          • (11)

            Ale płot jest prywatny!Mi np nie podoba się kogoś kurtka w centrum miasta i co mam zrobić: poinformować delikwenta aby ja zdjął , zastrzelić go , kupić mu inna i lobbować aby ją nosił czy zwyczajnie nic mi do tego? Odpowiedź jest prosta nic mi do tego!

            • 3 22

            • (7)

              Prywatna to jest twoja ściana - ta w salonie, od wewnętrznej strony.
              Jesteś właścicielem płotu, ale znajduje się on w miejscu publicznym.

              • 12 1

              • (6)

                Gów*o prawda!

                • 3 15

              • No i to jest siła argumentów! Ok, przekonałeś mnie.

                • 17 1

              • Jak już o gów*nach piszemy. (4)

                Jedziesz autobusem komunikacji publicznej, na którą płacisz podatki i zapłaciłeś za bilet. Wchodzi nagle koleś wysmarowany kałem (kupuje i kasuje bilet), tak że w całym autobusie smród nie do wytrzymania. Co robisz? Podchodzisz do delikwenta i prosisz go o wypad, czy szanujesz jego wolność co do "ubioru" bo nic Ci do tego? Dostrzegasz analogię?

                • 14 2

              • (3)

                Zamiast gościa wysmarowanego g*wnem podstaw sobie roznegliżowanego przedstawiciela LGBT (załóżmy że to przypadek tak samo mało prawdopodobny jak koleś w g*wnie, który kupił bilet), czy jego też poprosisz o wypad?

                • 0 5

              • Z założenia

                w świetle prawa, ani typ wysmarowany kałem, ani golas z fujarką na wierzchu nie ma prawa korzystania z komunikacji publicznej nawet jeśli kupi bilet, bo przeszkadza innym współpasażerom. JEST takie PRAWO. I ono jest dobre, pomimo, że teoretycznie ogranicza czyjąś wolność. Ale równocześnie chroni wolność reszty. To samo tyczy się reklamy w przestrzeni publicznej (w centrach miast). Tyle tylko, że nie ma dobrego prawa, które chroni wolność większości mieszkańców. Sam jestem przedsiębiorcą . Mam zakład za miastem, ale także kilka punktów w trójmieście. I jestem zwolennikiem uporządkowania reklam.

                • 10 1

              • Publiczne występy w wersji 'Adam w raju' podpadają pod kodeks wykroczeń;) (1)

                podobnie jak kolega w okleinie z guana...

                • 6 0

              • a "Ewa w raju"???

                też? ;D. Tutaj może zgodził bym się na odstępstwo ;D (z poszanowaniem estetyki odczuć wzrokowych oczywiście). :)

                • 2 1

            • (2)

              Dyskusja z Tobą nie ma sensu, powtarzasz cały czas to samo jak mantrę.
              Wyjdź na miasto w kurtce ze swastyką albo napisem "rąb... Policję" to ci panowie w mundurach szybko wytłumaczą, że to nie ich sprawa i nic im do tego tylko tak długo, jak ją sobie nosisz w swoim mieszkaniu. Gdy wyszedles z nią w miejsce publiczne, to owszem, stało się to sprawą publiczną. Nawet jeśli siedzisz okrakiem na swoim własnym płocie.

              • 13 2

              • (1)

                Tak jasne.Kim ty jesteś aby nam mówić co mamy robić ?

                • 1 14

              • On nie musi, od tego jest prawo;)

                • 9 0

    • (4)

      A co, internet wyłączyli, że nie ma gdzie reklamować swoich usług?
      W przestrzeni publicznej powinny być szyldy, a nie szmaty reklamowe.

      • 20 1

      • (3)

        Ale ty nie masz prawa decydować kto i na czym reklamuje coś na swojej posesji! Wytłumaczę ci to za darmo i wbij to sobie do swojej główki !Tobie się nie podoba reklama na mojej posesji bo według ciebie szpeci przestrzeń....Więc jeśli ja biorę suwmiarkę mierzę twoje dzieci i stwierdzam ,że twoje potomstwo szpeci przestrzeń publiczną to przestaniesz z nimi wychodzić na miasto czy dostosujesz się i zastrzelisz swe potomstwo i spróbujesz urodzić takie aby odpowiadało do estetyki i przestrzeni miejskiej?Przemyśl to głąbie kapuściany!

        • 1 20

        • (2)

          Bujaj się nieudaczniku,wielbicielu szmaty na płocie.Zbuduj sobie prywatne miasto to będziesz tam robił co chciał.Przemyśl to buraku.

          • 8 1

          • Nie wymagaj od Szpilka rzeczy niemożliwych...

            • 6 0

          • Nerwy puściły ? Teraz się napijesz? Bo tylko to potrafisz? :-D

            • 0 10

    • Ja prowadzę (12)

      I powiem tyle - najgorzej jest na początku, potem dobry produkt/usługa bronią się same. Zresztą mamy trochę inne czasy, jest tyle środków reklamy, że naprawdę nie musimy zaśmiecać wszystkiego wkoło. Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka (Alexis de Tocqueville) - dlatego proszę o moją wolność w przestrzeni miejskiej.

      A co do przykładu politycznego - wolę, żeby ludzie wybierali władzę wg osiągnięć, a nie wg zasady "o, ten ładnie wygląda"

      • 18 2

      • (6)

        Owszem zgadzam się na terenie miejskim niech miasto sobie decyduje o sobie na terenie prywatnym wara!

        • 0 10

        • (5)

          Na terenie miejskim niech będzie cisza nocna, od słuchania muzyki na moim podwórku wara! Wara od mojej własności, postawię sobie wieżowiec 300m, bo to mój teren! To mój teren, mogę sobie zrobić na nim wysypisko śmieci i nikomu nic do tego!

          Pewne działania oddziaływają na otoczenie w dużo większym zasięgu, niż czubek własnego nosa. I dlaczego moje poczucie estetyki ma być mniej chronione od mojego słuchu, węchu itp?

          • 11 0

          • (4)

            Akurat !Jeśli kupisz sobie działkę rolną i przekwalifikujesz ją na budowlaną i wybudujesz dom a rolnicy będą obornik wyrzucać na pole to też im zabronisz rozrzucania obornika na swoich polach bo tobie śmierdzi? :-D

            • 1 10

            • Myśl (3)

              Każda przestrzeń ma inna specyfikę.
              Wieś to wieś, pola uprawne to pola uprawne, miasto to miasto.
              Największym Twoim błędem pierwotnym jest to, że źle pojmujesz liberalizm. Wszystko widzisz w czerni lub w bieli. Nie dostrzegasz innych aspektów. A świat i zjawiska w nim zachodzące mają wiele odcieni. To nie rzeczywistość binarna z dwoma możliwymi wynikami. Nie bądź ograniczony do 2 wyników. Bo się ośmieszasz. To radykalizm. Radykalizm prowadzi do fundamentalizmu. A to zawsze kończy się klęską.

              • 6 0

              • (2)

                Krótkowzroczny jesteś zawsze upieprza się wolność po kawałku!Liberale za dychę!

                • 0 8

              • Nie odróżniasz chaosu od wolności ani liberalizmu od anarchii (1)

                • 8 0

              • Bzdura ty jesteś takim liberałem jak wielu członków PO!

                • 0 8

      • (4)

        Co to tak na prawdę "przestrzeń miejska" ?? To suma prywatnych domów, działek i innych nieruchomości! Dlaczego ktoś (polityk) ma decydować co ja mogę na moim terenie powiesić a co nie ?? Nie podoba Ci się "szmata" z reklamą ?? Nie korzystaj z ich usług !! Jeśli tak jak Ty zadecyduje większość społeczeństwa właściciel szmaty nie zrobi biznesu i zrezygnuje, prawda ?? Reklama na płocie nie narusza niczyjej wolności dopóki nikogo nie obraża, a jeśli jestem szczęśliwym posiadaczem kawałka ziemi chce mieć prawo wywieszać na nim co mi się podoba i jak mi się podoba choćby to było wyznanie miłości do np. Dody !!

        • 1 9

        • Przestrzeń (3)

          miejska to także ulice, skwery, bulwary, place itp. itd. za których utrzymanie płacę z podatków. Są wspólną przestrzenią służącą wszystkim. Przyczynia się również do rozwoju miast. Inna nazwa to "tkanka miejska". Ja, podatnik, w przestrzeni publicznej, która jest utrzymywana z moich pieniędzy, mam prawo domagać się zakazu natarczywej i agresywnej reklamy ponieważ nie licuje to z moim wyobrażeniem tej przestrzeni. Przypomnę, że jest to także MOJA przestrzeń. I wymagam aby była czysta, schludna i estetyczna.To co się dzieje teraz to nie wolność gospodarcza ani liberalizm. To nic innego jak uprzywilejowanie jednej grupy kosztem innej.

          • 4 0

          • (2)

            Nie mówimy o terenie należącym do miasta, tylko prywatnym ! Skoro płot postawiłem ja i to na swoim terenie to nic do tego Twoim podatkom , bo to MOJA przestrzeń nie TWOJA. Co do samego miasta choćby Gdyni to sama dośc zcęsto szpeci je np. flagami jedno z gdyńskich klubów piłkarskich. Jakim prawem z moich podatków ???

            • 1 7

            • Jeśli (1)

              twój płot na twojej działce, lub jakakolwiek działalność na Twojej działce, niekorzystnie wpływa na Moja działkę, lub na przestrzeń publiczną (która też należ do mnie) to pogwałcenie mojej wolności. Cały czas mówię o centrach miast.

              • 3 0

              • Zawsze można powiedzieć, że coś wpływa niekorzystanie na mnie. Dalem Ci przykład z działalnością miasta z flagami klubu piłkarskiego. Wywieszają je w centrum co kilka metrów chociaż realnie na mecze uczęszcza średnio 1,5% mieszkańców Gdyni ! Jakoś tutaj lamentu nie ma ? Brzydki banner na moim płocie to tylko Twoje subiektywne odczucie, które nikogo nie interesuje.

                • 0 6

    • Większość przedsiębiorców nie dodała nawet swojej firmy do google maps

      I tyle w tym temacie.

      • 5 0

    • Masz trochę racji, ale

      Potrzebny jest umiar i wzgląd na estetykę. Trzeba to unormowac. Wtedy będzie git. Nie chciałbyś aby obok twojego domu stała reklama z dykty przywiązana na drut i zasłaniała ci widok. Chodzi o umiar.

      • 4 0

    • bez urazy (2)

      lecz Twoje uporczywe powtarzanie tych samych "nie logicznych argumentów" przypomina trochę idiotów mających psy, którzy twierdzili że nie będą sprzątać odchodów swoich czworonogów, bo pies musi się załatwić i koniec, nie ważne iż potem z trawnika (taka potoczna nazwa terenu zielonego, porośniętego trawą nie g*wnami) je..e jak z kibla na całe osiedle, on ma psa i ma prawo. Właśnie "on" nie myśli o wspólnocie tylko o sobie... PS prowadzę firmę , mam oklejony samochód i przyczepę, mam swoją stronę w necie, nie posiadam banerów...

      • 9 2

      • (1)

        Weź pod uwagę, że za kilka lat ktoś uzna, że Twój samochód szpeci miasto i masz tą reklamę natychmiast zdjąć. Wtedy nagle wszystkie argumenty zaczną być logiczne ?? Tu nie chodzi o dyktę czy szmatę, tu chodzi o zasady !!

        • 1 3

        • Niestety większość społeczeństwa nie uznaje żadnych zasad lub uznaje wybiórczo te, które aktualnie są im na rękę. Oczywiście jak będą potrzebowali to za chwilę, zaczną uznawać inne a uznawane wcześniej obśmieją.

          • 1 1

    • szpilek

      nie ma prawa buraku.

      • 2 0

    • Nadrukuje

      Milony ulotek mojej firmy i wysle w miasto armie ludzi aby kazdy z was mial pod wycieraczka samochodu, w szparze w drzwiach, w skrzynce na listy przynajmniej jedna moja ulotke. A dla pewnosci to powpycham w te skrzynki jeszcze po 10 aby nikt nie przegapil reklamy mojego zakladu pogtzebowego 'Kolej na Ciebie' Nie bedziecie nadarzac z oproznianiem waszych skrzynek a za wyzoz makulatoury to sie nie wyplacicie, popadniecie w dlugi a z tad krotka droga do zawalu. Ale nic sie nie martwcie bo wasi bliscy na szczescie maja ulotke z reklama mojego zakladu. Gwarantujemy godziwy pochowek.

      • 0 2

  • a jak ktos mi wsadzi ulotke za wyczieaczke i to zobacze to połamie rączki (4)

    a niech nie daj boze spadnie deszczyk...

    • 56 6

    • Połam rączki temu co mu płaci.. (3)

      Co winny szeregowy pracownik który chce na butelkę chleba zarobić?

      • 5 7

      • Chlebek chlebkiem... (2)

        ale:
        '(...) Wskazać należy również, iż umieszczanie ulotki za wycieraczką czyjegoś samochodu jest ingerencją w czyjąś własność, stanowi swoiste naruszenie czyjejś własności.(...)

        http://e-prawnik.pl/porady-prawne/prawo-karne/rozklejanie-ulotek-jako-wykroczenie.html

        SM za bardzo interweniować nie może, bo samochód to nie miejsce publiczne, ale właściciel auta chlebem i solą takiego pracusia raczej nie przywita;)

        • 6 1

        • (1)

          Pierniczenie.
          Co może właściciel pojazdu? Wylegitymuje i następ[nie napisze pozew?
          Poprosi aby grzecznie poczekać do czasu przybycia policji?

          Zastosuje przymus bezpośredni w celu zatrzymania do czasu przybycia policji?! A następnie sam poniesie tego konsekwencje?

          Państwo prawa? Państwo olewa!

          • 4 3

          • Tak, tu się zgodzę - prawo niedostatecznie chroni własność prywatną. Trzeba się użerać samemu i to głównie po to, żeby usłyszeć hasło o znikomej szkodliwości społecznej czynu lub coś równie musującego w stylu:/

            Rzecznik SM w Słupsku twierdził swego czasu, że SM może wystawiać mandaty za zaśmiecanie, a tym jest właśnie wkładanie komuś ulotek za wycieraczkę... Ale jak to się sprawdza w praktyce? Pewnie... wcale;)

            • 4 1

  • czyżby Stroer chciał uzyskać monopol? (3)

    • 16 4

    • tak, chcą zabronić konkurencji - płachty, ulotek. Wtedy mieliby monopol

      • 4 0

    • kolejna choroba tego kraju

      • 2 0

    • Raczej obstawiałbym Agorę (AMS).

      • 0 0

  • Reklamy to zło (3)

    I każda forma walki z nimi jest usprawiedliwiona.

    • 83 11

    • widac ze nigdy nie prowadziles firmy !

      jakby twoja firma w ktorej pracujesz sie nigdzie nie reklamowala i tym samym miala klopoty ze zbytem a ty z pensja to bys szybko zmienil zdanie. Nie reklama jest zla lecz ich forma i rozmieszczanie. My przestanmy tworzyc tylko zakazy lecz raczej stworzmy logike reklamowa . Reklamy moga wrecz upiekszac lecz musza byc bardziej artystyczne bo dzis mamy reklamy lecz z czasu poczatkow 89 . PL przechodzi aktualnie ewolucje i wchodzimy na wyzszy poziom reklamy ktora ma upiekszac a nie szpecic .

      • 3 7

    • Mam wrażenie, że większość z nas nie zwraca już nawet uwagi na reklamowane produkty/firmy, bo jesteśmy tym za bardzo bombardowani. Jedynie zaśmiecają przestrzeń publiczną, a reklamodawcy nie mają z niej dużego pożytku.

      • 4 2

    • Krótko...

      idiota?

      • 0 1

  • Burdel jest.... (13)

    W Danii za nieodnalowanie na wiosnę płotu lub chlewika dostaje się mandat. Kolor jest odgórnie narzucony. Dzięki takim przepisom jest bardzo czysto i ładnie. I wszyscy są zgodni i zadowoleni. Nikt nie krzyczy że to jego własność i może na płocie zawiesić szmate z interesem sąsiada.

    • 112 9

    • Szkoda, że jeszcze koloru ścian, auta, ciuchów.. nie wybierają... eeech.. wolność...... (2)

      • 1 26

      • (1)

        Bo lepsze sa dla oka elewacje w kolorze teczy, burdel na posesji, zero dbania o domostwo.

        • 22 2

        • No fakt..

          Lepiej kiedy państwo decyduje za ciebie..
          Jaki jest dla ciebie lepszy kolor płotu, elewacji, samochodu, spodni, kurtki, partii...
          Wolność pełną gębą normalnie....

          • 1 17

    • (3)

      To wyjedź do Danii kraju debili i ćwoków w 80%.

      • 3 28

      • (1)

        Argumenty się skończyły, szpilku, i zaczęły się wyzwiska i sugestie, żeby się wynosić jeśli się nie podziela twoich poglądów?
        Jakie to typowe.
        I jakie małe.

        • 23 0

        • On inaczej nie potrafi. Myślę, że to kwestia niedorozwoju umysłowego...

          • 12 0

      • tak, lepiej w Polsce kraju Einstainów i Jobsów biznesu z ceratą na płocie. Orgia dla oczu. Ty marketingu uczyłes się w Akademii Paznokcia ?

        • 16 0

    • (3)

      To po co było obalać komunizm ?? Tam było wszystko wg rozdzielnika, wszystkie domy takie same, w sklepach ocet i równo dla wszystkich. Noo i najważniejsze nie było problemu brzydkich reklam !!

      • 3 9

      • Brakuje niektórym pręgierza, oj brakuje.. (1)

        Się bydło nauczyło przez lata, że zdanie partii to ich zdanie.. i mamy co mamy..

        • 0 9

        • bydło? a kim ty jestes i co soba prezentujesz ze smiesz innych tak oceniac

          • 5 0

      • No pewnie, że w przypadku architektury socjalizm był OK.

        W PRL powstawały rzeczy, które znajdują się w czołówce światowego modernizmu (niektóre zburzyliśmy pomimo międzynarodowych protestów) a dzisiaj co? Niby lepiej jest? Centralne planowanie jest konieczne żeby zachować ład i porządek przestrzenny. W szczególnie istotnych miejscach miasto powinno sprzedawać działki z gotowym projektem zabudowy. Nie stać nas na kolejne paskudztwa wrzucane przez Czarneckiego i jemu podobnych. Trzeba sobie jasno powiedzieć polski kapitalizm w architekturze to dramat czego symbolem jest sieć hoteli Gołębiewski.

        • 4 0

    • Bzdury gadasz. Co nie znaczy że nie podzielam twego poglądu. A nie zgadzam (1)

      się, bo "street view" temu przeczy - kolor można sobie wybrać, byle nie pstrokaty. Czyli bez odgórnego narzucania może być ładnie.

      I pamiętaj, tam porządnie zarabiają, dlatego nie muszą nic na płotach wieszać. Bo u nas, nie tylko cwaniacy, ale wielu wiesza coś na płocie, aby dorobić to marnej pensji. Ja znam takie osoby i sam wieszałem u siebie wtedy, kiedy musiałem opiekować się chorym na alzheimera ojcem. Nie ma mowy aby w tym okresie pracować, bo chory może ci puścić chatę z dymem. Zresztą wystarczy poczytać w necie na temat chorób otępiennych. Ja od państwa zasiłków na tę opiekę nie wziąłem, bo polskie zasiłki to jałmużna.

      Kiedy mój ojciec umarł, zdjąłem baner z płotu.

      • 2 0

      • Odpieram pokusę zapytania o kilka rzeczy

        ... zwyczajnie... dobre myśli przesyłam i pozdrawiam

        • 0 0

  • w Polsce panuje chaos (3)

    wynikający z naszego chaotycznego usposobienia. Obywatele są krnąbrni a wspólnota niewiele znaczy. Dobro wyższe w postaci zahowania harnonii w arhitektórze i kolorystyce każdy ma tu głęboko gdzieś. Dlatego nawet dziś obywatele wpadają na tak karkołomne pomysły jak np pomalowanie kamienicy w centrum Gdyni na kolor kanarka. A osiedla domków jednorodzinnych? Mydło i powidło. Postmodernizm, obok dworek a zaraz obok drewniana chata stylizowana na góralską. Płot? Każdy inny. Powstaje z tego miszmaszu coś absolutnie potwornego. Ale tacy już jesteśmy

    • 49 5

    • Gdzie ta kanarkowa kamienica? (1)

      • 0 2

      • Jest śnieżno biała

        z plastikową elewacją. Taka udająca ekskluzywność, ale nie pasująca do otoczenia kompletnie. A wystarczyło obłożyć naturalnym materiałem, byłoby elegancko i zgodnie z duchem Świętojańskiej. Fakt. Tacy jesteśmy. Tandeta, dzicz, estetyka troglodytów.

        • 6 0

    • Architekturze...

      • 0 0

  • Nie zabraniać reklamy! Ale podnieść jej jakość! (3)

    Tokio, Nowy Jork, Londyn.. tam też są reklamy, bilboardy, neony.. Ale nie w postaci szmat na płotach, ulotek przybitych do drzewa, bilbordów w stadzie.. No i jakość wykonania też jakby dużo większa..

    • 47 6

    • Zgadzam sie w 100 prc. ! (2)

      Nie tworzmy zakazow lecz logike. PL aktualnie musi wejsc na wyzszy poziom reklamy aby one upiekszaly a nie szpecily . Wiekszosc reklam to nadal pozostalosci po wczesnych latach 89 bez smaku i gustu a dzis czas aby reklama byla sztuka w przestrzeni publicznej . Swiat bez reklam jest nudny !. Reklama jest tez forma sztuki .

      • 1 4

      • (1)

        Tak, tylko czy w tym Tokio czy Londynie od razu wisiały reklamy najwyższej jakości ?? To był proces, lata zajęło im dojście na taki poziom. Trudno oczekiwać od Kowalskiego łupionego z każdej strony Zusami, podatkami, że nagle wyciągnie z kieszeni klika tysięcy żeby opłacić grafika z wyższej półki. Wyższą jakość tworzy się poprzez konkurencję, a nie "plastyków miejskich', zakazy i nakazy !

        • 2 3

        • Grafika z "wyższej półki"?

          Wystarczy usiąść samemu i pomyśleć nad projektem, co mnie obchodzi gust grafika, nawet tego "z wyższej półki"?

          • 0 2

  • ... (4)

    chyba BILBOARDY jak już

    • 4 12

    • W języku polskim funkcjonuje spolszczona wersja tego słowa,

      czyli bilbord.

      • 0 1

    • jeśli już, to billboardy - anglisto

      nie znasz się więc nie pouczaj innych. Spolszczanie to nieoczywista materia.

      • 1 0

    • Więc również (1)

      cowboy nie kowboj

      • 1 0

      • Owszem, jak również

        computer, nie komputer
        smartphone, nie smartfon

        • 2 0

  • reklamy (2)

    Panie Plastyku do roboty jak na razie kiepsko Obserwujemy działania Pana są słabe Reklamy są nie kontrolowane panuje bałagan a wynagrodzenie jest

    • 27 5

    • racja, słabo to wygląda

      kiedyś interweniowałem u pana plastyka miejskiego ws reklam na przyczepach stojących nielegalnie na gruncie miasta w jednej z dzielnic (można sprawdzić na stronie miasta Gdyni do kogo należy grunt w zakładce mapy). Po kilku dniach faktycznie przyczepy zniknęły na kilka/kilkanaście tygodni. Po czym wróciły dokładnie w to samo miejsce i stoją do dziś. Nikomu nie przyszło do głowy aby straż miejska np raz w tygodniu robiła objazd i wlepiała mandaty za recydywę.

      • 1 0

    • Najpierw zadaj sobie pytanie.Jakie pieniądze miasto utrzymuje z tytułu reklam kto płaci ,a ile stoi nielegalnie?
      Spójrz np.na wiaty przystankowe tam też jest reklama to znaczy że trzeba je wszystkie zdemontowac.A kto pokryje koszt utrzymania.

      • 0 0

  • Jaka jakość władz, taki śmietnik (1)

    Poradzono sobie z tym w jednym z miast w Rosji. Milicja dzwoniła na numer wskazany na reklamie. Jeśli się nikt nie odzywa przez tydzień, likwidują. Skutek - czyste miast

    • 27 1

    • w przypadku plakatów nikt ze zlecających chyba nie liczy na tygodniową ekspozycję, a tu jeszcze posprzątają miejsce po konkurencji :)

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane