- 1 Podrzucanie śmieci to nie wykroczenie? (60 opinii)
- 2 Finał sprawy z przypiętym rowerem (42 opinie)
- 3 Wypadki TIR-ów i wojskowej ciężarówki (56 opinii)
- 4 Kasa samoobsługowa to okazja do kradzieży (43 opinie)
- 5 Rowerzyści dostali drogę, której nie chcą (359 opinii)
- 6 Pomogli ominąć korek i zdążyć na maturę (93 opinie)
W Trójmieście odbędzie się kilka balów. W ramach imprezy w klubie "Ucho" wystąpi zespół Rama 111, gdzie na saksofonie gra Przemek Dyakowski.
- Świetnie wspominam "Bal dziennikarzy" w sopockim Grand Hotelu - mówi. - Panie miały na sobie piękne sukienki, panowie - fraki, przez całą noc grała orkiestra - dodaje.
- Na tych imprezach nie było osób ubranych w swetry, czyli tzw. sweterkowców - wspomina Stanisław Michalski, aktor. Wspólnie bawili się inteligenci, robotnicy, no i dziennikarze z konkurujących ze sobą na co dzień gazet.
Renomą cieszyły się również odbywające się na kilku poziomach bale w dawnym "Żaku". "Bal filmowy" gromadził śmietankę towarzyską Trójmiasta. - O bilety toczyły się prawdziwe boje - mówi Przemek Dyakowski. W kinie obok sali balowej przez całą noc odbywały się projekcje filmowe. Przygrywały dwie orkiestry.
Stanisław Michalski dobrze wspomina "Bal leśnika" w Grand Hotelu. - Hotelowe sale zamieniały się wówczas w las - opowiada. Podobno karnawałowe imprezy organizowane przez studentów Akademii Medycznej trwały aż do południa następnego dnia!
- Obecnie codziennie można iść do klubu, gdzie można potańczyć.
Kiedyś nie było tylu miejsc - opowiada Przemek Dyakowski, którego zespół Rama 111 gra na kilku trójmiejskich balach. - Nasza kapela jest chętnie angażowana, ponieważ jako jedni z ostatnich potrafimy grać muzykę taneczną na żywo - przyznaje.
Bal z prawdziwego zdarzenia nie mógł się odbyć bez wodzireja.
- Każdy bal ma swój charakter, dopasowuję konkursy do klimatu, nie wolno "przedobrzyć" w ilości, największą popularnością zwykle cieszy się konkurs na królową i króla balu - mówi Jan Żminko, wodzirej. - Przez 20 lat, gdy pracowałem w Marynarce Wojennej, prowadziłem imprezy w klubie MW (dzisiejsza "Riviera" - red.) - dodaje - Rzadko miałem wolny sobotni wieczór.
W ten weekend w Trójmieście odbędzie się zaledwie kilka imprez.
Ciekawie zapowiada się bal charytatywny w czeskim stylu pod hasłem "To se nevrati, ale u nas je to może", który odbędzie się w sobotę w Dworku Artura na Oruni. Całkowity dochód przeznaczony zostanie na sfinansowanie wakacji dla oruńskich dzieci z rodzin dysfunkcyjnych. - W ubiegłym roku podczas balu w stylu lat 20. zebraliśmy ok. 2 tys. zł - mówi Ewa Maria Buczkowska, kierownik "DA". W programie tegorocznego balu m.in. muzyka na żywo w wykonaniu zespołu DELORD, interpretacje przebojów kultowych czechosłowackich wykonawców z lat 60. i 70., aukcja dzieł sztuki. Akcenty stroju z lat 60. i 70. obowiązkowe! - Uczestnicy pierwszego balu wczuli się w klimat, panie miały sznury pereł, a panowie fryzury z brylantyną w roli głównej - mówi Ewa Maria Buczkowska.
W sopockim hotelu "Rezydent" również gratka dla miłośników lat 60. i 70. Bal poprowadzi wodzirej, zagra orkiestra.
Opinie (95)
-
2004-02-20 15:39
hy hy
napierają z tyłu
hy hy
podoba mi się- 0 0
-
2004-02-20 15:45
lasy rzedną, czas sie zmienia
coraz trudniej o jelenia...:)))- 0 0
-
2004-02-20 15:45
no wiedzisz perski
a już nawet nie możesz się wybrać...- 0 0
-
2004-02-20 16:24
ech
nie ma to jak dobre balety:(((- 0 0
-
2004-02-20 16:29
dobre na balety
są gdańskie kobiety- 0 0
-
2004-02-20 16:53
prymitywne wypowiedzi na tym portalu
nic wiec dziwnego ze nikt nie ma tu pojecia o prawdziwym balowaniu polegajacym na zauwazeniu partnera ,dbalosci o jego dobre samopczucie i przyjemnosc z wspolnej zabawy ,dobra muzyka nie szarpana i rozrywajaca bebenki uszne,bywalam i na Lesnika i Filmowym w Zaku,panowie eleganccy i grzeczni,panie rozbawione i rozesmiane, a teraz smutno i pazernie/stac mnie bylo skromna studentke/przede wsystkim nie bylo wszech obecnego teraz chamstwa i z tego powodu najbardziej mi smutno,kto tu sie wypowiada?,bo nie moje dzieci,sa lepiej wychowane i do klubow tez nie chodza
- 0 0
-
2004-02-20 17:05
dawna studentko,
nie tak ostro, siostro.
To, że nie piszą ludziska o zaliczonych balach nie oznacza, że nie bywali na tych prawdziwych, może nie lubią się chwalić? Ale skoro sobie życzysz, to mogę ci napisać TAK, BYŁAM NA DUŻYCH BALACH. No choćby w Pradze na Myśliwskim, wspaniałym balu przez duże B, z loterią, gdzie można było wygrać grubego zwierza (sarna, dzik, ptactwo). Ponieważ my z mężem mamy szczęście w miłości, to w grach nam się z reguły nie wiedzie, więc niczego nie wygraliśmy, ale sąsiedzi przy stoliku...trafili bażanta i była okazja do ponownego spotkania "na bażanta". Był też Bal Aktora w Teplicach, gdzie w kilku salach z różnymi gatunkami muzyki towarzystwo hasało do upadłego....
Przyjemniej?- 0 0
-
2004-02-20 17:24
dawna studentka?? hmmmmmmm...
ciekawe jak dawna??
chyba tak, że sie wszystko pierdzieli już w kalarepie, jak nie przymierzając
bal z baletem:))- 0 0
-
2004-02-20 17:26
Kilkanascie klubów w jedną noc????
Czyli na same wjazdy do klubów wydajesz 200 zł...fajna impreza...
- 0 0
-
2004-02-20 17:26
baja
co zrobiłas z tym bażantem morderco?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.