• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Coraz więcej kandydatów do foteli prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu

Piotr Weltrowski, Michał Stąporek
15 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Sprawdziliśmy majątki nowo wybranych radnych

Już za cztery miesiące, 16 listopada, odbędą się wybory samorządowe. Postanowiliśmy sprawdzić, kto w nich wystartuje. Warto jednak pamiętać, że część kandydatów wciąż jeszcze trzyma swój start w tajemnicy, a część partii wciąż "pracuje" nad listami.



Weźmiesz udział w zbliżających się wyborach samorządowych?

Najspokojniej pod tym względem jest na razie w Gdyni, gdzie jako jedyny swój udział w wyborach samorządowych i walkę o fotel prezydenta miasta zapowiedział radny Marcin Horała.

- Z jednej strony Gdynia ma wizerunek miasta dwudziestego pierwszego wieku, z drugiej zaś mamy wiele nierozwiązanych problemów z wieku dwudziestego, a czasem dziewiętnastego. Nie proponuję rewolucji, wiele obszarów naszego miasta jest zarządzanych dobrze i nierozsądnym byłoby to burzyć. Dużo wymaga jednak korekt - podkreśla Horała.

Jak udało się nam dowiedzieć, za kilka dni oficjalnie swój start ogłosi Artur Dziambor, wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy, który jest także radnym dzielnicy Cisowa. W ostatnich wyborach do parlamentu europejskiego startował z 1. miejsca na liście.

Nie ma wątpliwości, że o fotel prezydenta miasta po raz kolejny ubiegać się będzie jego wieloletni lokator, czyli obecny prezydent Wojciech Szczurek, jednak oficjalnego potwierdzenia wciąż brak.

Czytaj także: Marcin Horała rzuca wyzwanie Wojciechowi Szczurkowi.

W Sopocie kandydatów wielu

Pewny jest start w wyborach obecnego prezydenta - Jacka Karnowskiego. Najprawdopodobniej wystartuje on z listy własnego komitetu (Sopocianie), ale liczy na poparcie PO - Przypuszczam, że Platforma Obywatelska poprze moją kandydaturę. Pracujemy z radnymi PO nad koalicyjną listą do Rady Miasta - zapewnia.

Drugim z kandydatów, który składa podobne deklaracje jest Ryszard Kajkowski. Podczas poprzednich wyborów był działaczem Kocham Sopot, podczas samej kampanii był uznawany nawet za "prawą rękę" Wojciecha Fułka. Z czasem jednak ich drogi się rozeszły. Kajkowski założył własne stowarzyszenie Republika Sopot. To on był także pomysłodawcą przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania z funkcji prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Ostatecznie inicjatywa zakończyła się klapą - nie udało się zebrać wystarczającej liczby podpisów, aby referendum przeprowadzić.

- Tak, będę kandydować, Republika Sopot zamierza również wystawić swoją listę w wyborach do Rady Miasta - mówi nam Kajkowski. Sam przyznaje jednak, że jeżeli nie uda mu się uzyskać dostatecznie dużego poparcia dla swojej kandydatury, to - być może - będzie chciał... przekazać je kandydatowi Kocham Sopot.

Problem w tym, że na razie nie wiadomo, kto tym kandydatem będzie. Można zakładać, że ostatecznie stowarzyszenie wystawi albo Wojciecha Fułka, albo też Jarosława Kempę. Ten pierwszy poprzednie wybory minimalnie przegrał, porażką zakończyła się dla niego także obecna kadencja Rady Miasta, gdyż odwołano go z funkcji przewodniczącego, a wcześniej nie udało mu się także utrzymać w ryzach większościowej koalicji.

Ten drugi z kolei otrzymał podczas poprzednich wyborów największą liczbę głosów wśród wszystkich kandydatów do rady. Poza tym... w Sopocie głośno jest o tym, że kilka tygodni temu ktoś przeprowadzał wśród mieszkańców telefoniczną ankietę, pytając ich, czy zagłosowaliby na niego. Sam Kempa twierdzi, że "nic o tym nie wie" i sugeruje, że to po prostu plotka, którą ktoś rozsiewa w mieście.

- Kocham Sopot pracuje obecnie nad ułożeniem list, jednak żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły. Listy ogłosimy we wrześniu, wtedy też ogłoszony zostanie nasz kandydat na prezydenta. Na pewno takiego kandydata wystawimy. Liczymy na zwycięstwo zarówno w wyborach do rady, jak i w wyborach prezydenckich - mówi Jarosław Kempa.

Również we wrześniu swojego kandydata ogłosić ma Prawo i Sprawiedliwość. Póki co wiadomo tylko tyle, że nie będzie nim na pewno Piotr Meler, który kandydował z ramienia partii (formalnie nie jest jej członkiem) poprzednim razem. - Zamierzam kandydować tylko do Rady Miasta - mówi nam sam zainteresowany.

Jak nie on, to kto? - Rozważamy różne warianty, prawdopodobnie będzie to jednak osoba, która zna miasto i zna też realia pracy w samorządzie - twierdzi Michał Stróżyk, szef sopockiego koła PiS.

Wśród kandydatów na pewno pojawi się jednak przynajmniej jedna nowa twarz w sopockiej polityce. Start w wyborach - i to zarówno do rady, jak i w wyborach prezydenckich - zapowiadają bowiem członkowie stosunkowo nowej inicjatywy - Mieszkańcy dla Sopotu.

- Bezpośrednio w inicjatywie działa około 20 osób, tak naprawdę liczba sympatyków i naszych satelitów wciąż rośnie. Na pewno uda nam się obstawić wszystkie listy - mówi Małgorzata Tarasiewicz, znana wcześniej chociażby ze swojej pracy na rzecz Europejskiego Lobby Kobiet.

Poza nią z ramienia inicjatywy do rady na pewno kandydować będą też Barbara Kühn, znana z działalności w stowarzyszeniu In Memoriam, Agata Stomma, współpracująca z Sopocką Inicjatywą Rozwojową oraz Izabela Jakusz-Dygulska z Towarzystwa Przyjaciół Sopotu. Możliwe, iż to jedna z tych pań będzie też kandydatem inicjatywy na prezydenta miasta.

W Gdańsku jest już troje oficjalnych kandydatów na prezydenta miasta.

Jako pierwszy zadeklarował się Waldemar Bartelik, w młodości siatkarz gdańskiego Stoczniowca, później pierwszy prezes koncernu energetycznego Energa.

- Kandyduję, bo zarządzanie miastem to nie jest polityka partyjna. Nie zgadzam się na kontynuację obecnego sposobu reprezentowania mieszkańców. Gdańsk jest własnością jego obywateli - mówił podczas konferencji prasowej, na której ogłosił swój start w wyborach.

Co ciekawe, od deklaracji o starcie w wyborach, którą ogłosił pod koniec kwietnia, Bartelik nie wypowiedział się w żadnej ważnej dla mieszkańców Gdańska sprawie, nie informuje też mediów o swojej kampanii.

Czytaj także: Waldemar Bartelik kandydatem na prezydenta Gdańska

Pod koniec czerwca swój start w wyborach ogłosiła Ewa Lieder, działaczka samorządowa z Wrzeszcza, przewodnicząca rady dzielnicy Wrzeszcz Dolny. Ma poparcie komitetu wyborczego Gdańsk Obywatelski, zrzeszającego działaczy społecznych nie związanych dotąd z "zawodową polityką", lecz realizujących się w pracy na najniższym szczeblu samorządności (np. w radach dzielnic) oraz w stowarzyszeniach i organizacjach pozarządowych.

- Prezydent i radni miejscy powinni traktować mieszkańców z szacunkiem, a oni sami muszą mieć realny wpływ na największe inwestycje w mieście. Konsultacje społeczne powinny być prowadzone w taki sposób, by mieszkańcy czuli, że ich głos jest zauważany i brany pod uwagę - deklarowała podczas spotkania, na którym ogłosiła swój start w wyborach.

Czytaj także: Z rady dzielnicy do Ratusza? Ewa Lieder kandyduje na prezydenta Gdańska

Kilka dni temu do tego grona dołączyła Jolanta Banach, miejska radna związana z lewicą, która na początku lipca otrzymała rekomendację SLD do ubiegania się o stanowisko prezydenta Gdańska. Wbrew pozorom nie oznacza to, że Banach jest oficjalną kandydatką partii, ponieważ SLD rozważa też poparcie Jana Kurylczyka, byłego wojewody pomorskiego. Choć jego nazwisko pojawiło się w kontekście startu w wyborach już kilka miesięcy temu, on sam nie wygłosił żadnej wiążącej deklaracji w tej sprawie.

Za kilka dni dołączy do nich Zbigniew Wysocki, kandydat reprezentujący Kongres Nowej Prawicy, który startował w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego z 2. miejsca na liście.

Oficjalnych deklaracji jeszcze nie ogłosili, ale niemal na pewno w wyborach występują obecny prezydent Gdańska Paweł Adamowicz oraz pomorski poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Jaworski.

Opinie (375) 9 zablokowanych

  • czy ten od Korwina Mikkego to jakiś żart dnia? (1)

    Niech siedzi na tym swoim szajsbuju Gdynia Realna i na tym poprzestanie. Ale to byłby dramat, nawet strach myśleć.

    • 30 16

    • O każdym by tak można powiedzieć.

      • 0 1

  • (1)

    Czas na zmiany w Gdańsku. Dobrze by ktoś nowy sprawdził co kryją szuflady po tak długich rządach Adamowicza i reszty.
    I jest okazja w Gdansku na bardziej sprawiedliwe opłaty za śmieci. Te zasady wprowadzone wbrew opinii większosci głosów , mieszkańców Gdańska są niesprawiedliwe. To nie metry, a liczba mieszkańców tworzy ilość śmieci. Tylko, że urzędasom łatwiej kasować od metrów. Czuję, że ci kandytaci, którzy poruszą tę sprawę, mogą dużo zyskać. Tylko żeby nie skończyło się na obiecankach.

    • 12 8

    • Jolanta Banach wprowadzi rozważne reformy

      Czas na zmiany w Gdańsku - to bezdyskusyjne. Ja doceniam wiele sukcesów prezydenta Adamowicza, ale Gdańsk to nie Białoruś - po 16 latach sprawowania władzy pan Adamowicz powinien honorowo odejść. Na jego miejsce - z tego zestawu kandydatów - najbardziej nadaje się Jolanta Banach, bo daje gwarancje na przemyślane, odpowiedzialne reformy. Zna się na działalności samorządowej, nie musi się uczyć na nasz koszt zarządzania urzędem i miejską kasą, jak jej kontrandydaci: Wysocki, Bartelik, Lieder, Jaworski.

      • 2 5

  • głosowanie (2)

    zawsze przed wyborami jest wielka nagonka i krzyk że nie na Adamowicza a potem wszyscy idą a on wygrywa.Mądrzy jesteście wypisując posty a po wyborach frekfencja leży a wynik zadziwia Budyń zawsze wygrywa ,ja NIGDY na niego nie głosowałam

    • 18 3

    • A ja zawsze.

      • 4 5

    • Nie dziwię się. Mając takich przeciwnków.....

      • 10 1

  • U nas w Gdyni żyje się tak dobrze, że nie potrzebujemy żadnych wyborów,

    • 13 9

  • Dawać tu Bartelika!!

    Jak dla mnie może być. Zwalić Budynia ze stołka.

    • 12 6

  • Bartelika promuje niejaki Marek Formela (1)

    zamieszany w aferę Stella Maris, ten sam który kiedyś sprzedał część terenów należących do GKS Wybrzeże.

    • 9 6

    • Fatalny wybór Bartelika

      promocja niejakiego Formeli dla Bratelika to klęska. powinien wiać od tego faceta, gdzie pieprz rośnie.Formela kojarzy się jak najgorzej z aferalnym dziennikarstwem a poza tym to facet bez kręgosłupa, karierowicz i niestety nieciekawy czlowiek. Po co Bartelikowi takie wsparcie?!!!

      • 5 1

  • sam piąte wody po kisielu

    prawdziwego kontrkandydata dla Adamowicza nadal brakuje. Oby Bartelik ruszył mocniej z akcją marketingową. W przeciwieństwie do reszty, facet realnie zarządzał wielkimi przedsięwzięciami, a nie bawił się w politykę na poziomie lokalnym.

    • 9 4

  • (3)

    Przyjrzyjcie się twarzą kandydatów wystawionych przez masona Korwina-Mikkego - brrrrr... :/ trzeba uważać, aby nie zaczęli ludzi policzkować. Myślę, że jednak mieszkańcy Gdańska i Gdyni mają swój rozum :)

    • 21 11

    • (2)

      wszyscy są źli
      chrześcijanie są źli
      masoni są źli
      knpowcy sa źli
      pisowcy są źli
      tylko po i samorządność są wspaniali
      jedni budują ecs
      drudzy lotnisko
      i jedno i drugie potrzebne jak pięść do oka

      • 7 13

      • (1)

        akurat obie inwestycje są potrzebne jak się stawia na rozwój Trójmiasta i regionu

        • 11 5

        • o proszę po i samorządność jednym głosem mówią w obronie stołków

          • 4 4

  • (1)

    i tak wygrają starzy przyspawani do stołków i po co ta szopka z wyborami

    • 5 3

    • Jak się przyglądam kontrkandydatom to chyba dobrze by się stało, aby zostało pi staremu.

      • 9 3

  • Polska rzeczywistość medialna

    Tytuł z onetu godz. 9:05: Kandydatów na prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu - jak na lekarstwo.
    Portal Trójmiasto: Coraz więcej kandydatów do foteli prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu.
    To w końcu jest mrzawka czy zaczyna lać?

    • 9 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane