- 1 Burza o "nowy" parking, który już istnieje (146 opinii)
- 2 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (49 opinii)
- 3 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (55 opinii)
- 4 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (176 opinii)
- 5 Dodatkowy lewoskręt odkorkuje Trasę WZ? (177 opinii)
- 6 PiS: Unia Europejska potrzebuje odsieczy (350 opinii)
Coraz więcej niejasności w śledztwie dotyczącym strzałów w biurowcu Thomson-Reuters
Niecodziennie wygląda śledztwo związane ze strzałami, które padły jesienią ubiegłego roku w biurowcu Thomson-Reuters przy ul. Śląskiej w Gdyni. Sprawę badają dwie prokuratury: jedna sprawdza, czy zatrzymany wówczas 30-letni Białorusin nie próbował dokonać zabójstwa, a druga... czy nie został on zaatakowany i czy nie zabrano mu bezprawnie broni.
Według Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która postawiła mu kilka dni później zarzut usiłowania zabójstwa, oddał on dwa strzały z broni krótkiej, w tym jeden w kierunku innego mężczyzny pracującego w biurowcu. Wcześniej między mężczyznami doszło do szarpaniny.
Sprawa od samego początku budziła kontrowersje, bo 30-latek, trenujący na co dzień strzelectwo, miał zezwolenie na broń, twierdził też, że to on jest w całej sytuacji poszkodowanym, bo bez powodu próbowano mu zabrać legalnie przez niego posiadaną i zabezpieczoną broń.
Bez aresztu mimo poważnego zarzutu
Jak stwierdził w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji, jego "działania zmierzające do niezwłocznego odzyskania kontroli nad bronią, motywowane były obowiązkami jakie nakłada na niego, jako posiadacza broni, ustawa o broni i amunicji, w tym zwłaszcza z uwagi na obowiązek uniemożliwienia dostępu do broni osobom nieuprawnionym".
Kontrowersje te dostrzegł sąd, który - mimo postawionego przez prokuratorów zarzutu usiłowania zabójstwa - nie zdecydował się aresztować tymczasowo 30-latka.
Dwa śledztwa: 30-latek podejrzanym i poszkodowanym
Po kilku miesiącach cała sprawa wygląda zresztą na jeszcze mniej jednoznaczną. Okazuje się, że aktualnie dwie różne prokuratury prowadzą dwa różne postępowania. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku w dalszym ciągu sprawdza, czy 30-latek nie jest odpowiedzialny za próbę zabójstwa, a podległa jej Prokuratura Rejonowa w Gdyni, czy... nie naruszono jego nietykalności cielesnej i nie próbowano mu bezprawnie odebrać broni.
Zawiadomienie w tej sprawie złożył sam 30-latek, który kilka dni temu skontaktował się z naszą redakcją.
- Przesyłam info o czynnościach związanych z nieprzyjemnym incydentem w którym musiałem wziąć udział kilka miesięcy temu. Prokuratura Rejonowa w Gdyni wszczęła postępowanie w sprawie zaboru broni palnej oraz naruszenia nietykalności cielesnej w związku z podjętą przez mnie interwencją w obronie porządku publicznego - napisał.
Początkowo prokuratura odmówiła wszczęcia tego postępowania, ale sąd pozytywnie rozpatrzył zażalenie Białorusina i nakazał prokuratorom przeprowadzenie śledztwa.
- Sąd uznał, że decyzja o odmowie wszczęcia postępowania była przedwczesna, bo prokurator powinien wyjaśnić sprawę procesowo, poprzez przesłuchania oraz badając dowody z akt sprawy drugiego postępowania, wszczętego bezpośrednio po zdarzeniu - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Oznacza to, że równolegle toczą się obecnie dwa śledztwa - w jednym 30-latek ma status podejrzanego, a w drugim - pokrzywdzonego.
Prokuratura czeka na opinię biegłego
Tymczasem prokuratorzy czekają aktualnie na szczegółową opinię biegłego z zakresu balistyki. Ich zdaniem ma być ona kluczowa dla całej sprawy - wyjaśnić ma m.in. w jaki sposób padły oba strzały i czy faktycznie jeden z nich można uznać za oddany w kierunku człowieka.
Opinie (239) 10 zablokowanych
-
2018-08-06 22:16
Kłamczuszek (2)
Ostra broń w pracy? Coś tu śmierdzi...
- 1 11
-
2018-08-07 10:57
Hoplofobia śmierdzi
- 9 0
-
2018-08-21 09:01
Ostra ..
... to jest musztarda.
- 2 0
-
2018-08-06 22:18
prawdziwa historia (1)
Chlopak wielokrotnie wracal ze strzelnicy i chodzil do pracy w Reutersie na 2ga zmiane, duzo ludzi wiedzialo, wlacznie z szefostwem i ochrona, karabinek kbks w futerale ciezko raczej ukryc. Okazalo sie ze nikt tak naprawde nie zna wewnetrznych przepisow, zakazujacych wnoszenia broni do biura. Ktoregos dnia bron zauwazyl pracownik administracji, zabral karabinek i zaczal sie oddalac w kierunku parteru i recepcji, wlasciciel zgodnie z prawem probowal odzyskac swoja wlasnosc. Razem zgodzili sie zadzwonic na policje, nagle jednak admin rzucil sie na Sciope i wynikla szarpanina, padly 2 strzaly ostrzegawcze. Wlasciciel broni zostal z obita twarza i wyrzucony z pracy. Pracownik administracji dalej pracuje. Totalna kompromitacja wielu osob, wiec zarzad zdecydowal sie wyciszyc sprawe. Media zrobily z tego historie o biurowym mordercy, nikt z zarzadu nie zaprzeczyl, choc znali prawdziwa historie.
- 23 2
-
2018-08-06 23:40
W końcu madry wyjaśnił glupiej gawiedzi.
- 9 0
-
2018-08-07 00:04
dziwna prokurator z Gdyni ?????czas na zmiany !!!
nieprzyjemna prokurator z Gdyni.....dziwnie zalatwia trudne sprawy ??? czas sie jej przyjrzeć !!!!
ciężkie sprawy sa dziwnie umarzane !!!!!!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.