• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy powinniśmy budować wysokościowce w Gdańsku?

Karol Spieglanin, prezes stowarzyszenia FRAG
3 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat 148-metrowe wieżowce powstaną w Letnicy
13 lat temu zaprezentowano projekt 202-metrowego wieżowca Big Boy, który miałby powstać w pasie nadmorskim w Gdańsku. Od tej pory jego deweloper, firma Hossa, kilkakrotnie zmniejszał jego wysokość, najpierw do 170 m, a dwa lata temu do 99 m. Prace przy budowie obiektu wciąż się nie rozpoczęły. 13 lat temu zaprezentowano projekt 202-metrowego wieżowca Big Boy, który miałby powstać w pasie nadmorskim w Gdańsku. Od tej pory jego deweloper, firma Hossa, kilkakrotnie zmniejszał jego wysokość, najpierw do 170 m, a dwa lata temu do 99 m. Prace przy budowie obiektu wciąż się nie rozpoczęły.

Wysokie budynki od lat wzbudzają w Gdańsku kontrowersje. Choć żyjemy w świecie, w którym planuje się ponad kilometrowe konstrukcje, u nas zdarzają się protesty przeciwko ośmiokondygnacyjnym, niespełna 30-metrowym "wieżowcom", a przecież nawet na Głównym Mieście można spotkać porównywalnej wysokości kamienice - pisze Karol Spieglanin, prezes stowarzyszenia Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone


Budynki o wysokości mniej więcej 100 m są kością niezgody na Młodym Mieście. Bez większych dyskusji budynki o takiej wysokości powstają w Hamburgu czy Amsterdamie, do których tak często odwołujemy się z racji wspólnych, hanzeatyckich korzeni.

Takie obiekty powstają też w innych polskich miastach i nie piszę tu o Warszawie, lecz o Katowicach czy Wrocławiu. W tym pierwszym jeden z inwestorów buduje obecnie dwa stumetrowe budynki. To ten sam deweloper, którego projekt 97-metrowego budynku na Młodym Mieście nie został zaakceptowany.

98-metrowy wysokościowiec Palio miał powstać przy ul. Jana z Kolna na Młodym Mieście w Gdańsku. Tak się jednak nie stanie. Zamiast niego powstanie tu znacznie niższa zabudowa. 98-metrowy wysokościowiec Palio miał powstać przy ul. Jana z Kolna na Młodym Mieście w Gdańsku. Tak się jednak nie stanie. Zamiast niego powstanie tu znacznie niższa zabudowa.
Można oczywiście dyskutować o detalach - czy akurat w danym miejscu wysoki budynek nie wchodzi w ważne osie widokowe albo czy nie przysłania bardziej wartościowej zabudowy.

Ale w Gdańsku nie ma miejsca na rozmowę o detalach - wysoki budynek to zło, betonoza, szkarada. Kto może zgłasza weto bez zerkania na projekt.

Czy to dobrze? Odpowiedź brzmi: oczywiście nie.

Wieżowce w Gdańsku mają sens



Czy w Gdańsku powinno się budować wysokie, np. 100-metrowe, budynki?

Po pierwsze: jako miasto jesteśmy jednym z niewielu miejsc w Polsce, w którym wysokie budynki mają ekonomiczne uzasadnienie. Dolny Taras, z którego pięć dzielnic regularnie znajduje się w rankingach 10 najdroższych dzielnic w kraju - położony między Wzgórzami Morenowymi a Zatoką - jest z racji tych barier przestrzenią mocno ograniczoną. Co za tym idzie - drogą. Poza miejscami z ukształtowaną historyczną tkanką naturalnie zatem powinien piąć się w górę. Inaczej po prostu marnujemy ograniczoną przestrzeń, nie wykorzystując jej pełnego potencjału.

Po drugie: zwarte miasto to miasto ekonomiczne. Czym więcej ludzi zamieszka na Dolnym Tarasie, tym mniej dróg, torów, instalacji potrzebujemy, aby ich dobrze skomunikować i obsłużyć. Wysokie budynki - przy odpowiednim rozplanowaniu - tylko to ułatwią.

Po trzecie: któż z nas nie chciałby mieszkać z widokiem na morze? Niestety ukształtowaliśmy miasto tak, że zdecydowanie łatwiej jest u nas kupić mieszkanie z widokiem na wysypisko niż na wodę. Oferta mieszkań z widokiem na zatokę ogranicza się w większości albo do pięćdziesięcioletnich blokowisk, albo do blokowisk współczesnych z cenami porównywalnymi z Miami. Widok na morze w nowym budownictwie jest dobrem luksusowym, a w naszych warunkach mógłby być dobrem powszechnym.

Niechęć wynika z zaniedbań i błędów



Co zatem sprawia, że na hasło "wieżowiec" tak wielu mieszkańców Gdańska dostaje gęsiej skórki? Że większość komentujących pod tym tekstem za nic będzie miało wymienione wyżej plusy?

To, że nam, gdańszczanom, wysoka współczesna zabudowa i hasło "wieżowiec" kojarzą się z fatalną architekturą i problemami.

Wieżowce to te obrzydliwe bloki wciśnięte między kamienice przy ul. Wałowej, stojące nieopodal pomnika Poległych Stoczniowców, będące jedną z najgorszych kart naszej polityki planistycznej.

Wieżowce Bastionu Wałowa na Młodym Mieście. Film z 2018 r.


Wieżowce to zamknięte osiedle na granicy Przymorza i Zaspy, które ograniczyło wielu mieszkańcom dojście do przystanków autobusowych.

Wieżowce to szklane budynki na uboczu Oliwy, które nijak nie pasują do charakteru dzielnicy i które wygenerowały całą masę problemów komunikacyjno-parkingowych w okolicy.

Z takim zestawem skojarzeń wieżowce same w sobie stały się u nas nieprzepracowaną społecznie traumą. Prawdę mówiąc, trudno dziwić się w tym kontekście protestom przeciwko 30-metrowym punktowcom. Mieszkańcy ze strachu właściwie wolą nie mieć koło siebie żadnej nowej inwestycji, bez względu na jej wysokość. Wysokość staje się tylko wytrychem ułatwiającym krytykę czy protest.

Ale gdy inwestycja ma powstać na zarośniętym nieużytku, wtedy do gry wchodzi hasło "betonoza", "betonowanie miasta" i "republika deweloperów".

Rzeczowa dyskusja na temat kształtu inwestycji przegrywa z emocjami i prostymi hasłami. Konkrety interesują garstkę aktywistów z zamiłowaniem do urbanistyki.

Miasto odpuszcza zabudowę pasa nadmorskiego



Kilka dni temu władze miasta pokazały plany rozwoju dla nadmorskiej części Brzeźna i Przymorza. Ze względu na krytykę i w obawie przed protestami nie podwyższyły na części działki zabudowy do "oszałamiających" 21 m.

Miejskie plany zagospodarowania otoczenia deptaka prowadzącego z Zaspy do molo w Brzeźnie. Miejskie plany zagospodarowania otoczenia deptaka prowadzącego z Zaspy do molo w Brzeźnie.
Czy to poprawi odbiór tego terenu, znajdującego się na prawo od zaspiańskiego deptaka? Nie, bo powstanie tu duży parking naziemny i inne - choć niższe - budynki. One zresztą już tam są, ale ponieważ ledwie wystają znad drzew, to niewielu to obchodzi. Powstanie częściowo ogrodzona enklawa z namiastką miasta w kliku newralgicznych miejscach.

Tymczasem jest to idealny teren, aby wybudować kawałek żywej dzielnicy, w genialnej w skali kraju lokalizacji, która naprawdę przybliżyłaby - w końcu - Gdańsk do morza. Czy ktoś jeszcze pamięta, jak 10 lat temu był to głośny postulat w lokalnym dyskursie, tak często padający z ust ówczesnych aktywistów?

Marnujemy świetny teren



Co zrobimy z tak atrakcyjną działką? Zmarnujemy ją tak, żeby tylko za bardzo nikogo nie zdenerwować. Czy będzie to poszerzenie zieleni z parku Reagana? Nie, bo teren zabudujemy i częściowo ogrodzimy. W płaszczyźnie poziomej wylejemy tyle samo betonu bez względu na wysokość inwestycji. Zwolennicy braku zabudowy w tym rejonie i przeciwnicy powszechnej "betonozy" nie będą zwycięzcami.

Czy będzie to tętniący życiem kawałek dzielnicy? Nie, powstanie garść superdrogich apartamentów, niedostępnych dla przeciętnego zjadacza chleba. Zwolennicy zabudowy i zbliżenia miasta do wody też nie będą zwycięzcami.

Wysokość budynków osiedla Nadmorski Dwór, które powstało nieopodal deptaka prowadzącego do molo w Brzeźnie, nie przekracza otaczających go drzew. Wysokość budynków osiedla Nadmorski Dwór, które powstało nieopodal deptaka prowadzącego do molo w Brzeźnie, nie przekracza otaczających go drzew.
Jedynym plusem takiego podejścia będzie fakt, że nad drzewami nie będą górować marnej urody bloki - podobne do tych, które zaczynają górować nad Letnicą. Nie oszukujmy się - bazując na dotychczasowych doświadczeniach, szanse na stworzenie atrakcyjnej przestrzeni i wartościowej architektury są raczej czysto teoretyczne, zdecydowanie bezpieczniej będzie schować ją za drzewami. Mimo świadomości opisywanego mechanizmu sam się z nim - z żalem - godzę.

Nauczka na przyszłość?



Skoro jednak tak bardzo marnujemy potencjał, może nadszedł najwyższy czas, aby wspomnianą traumę przepracować? Aby drastycznie zmienić politykę planistyczną i zacząć odzyskiwać w tym zakresie zaufanie mieszkańców? Aby mieszkańcy, potencjalni inwestorzy, władze miasta i miejscy planiści przestali widzieć w sobie nawzajem wrogów?

Inwestorzy powinni być tym zainteresowani, w końcu to leży w ich interesie. Mieszkańcy w sumie też powinni być zainteresowani - również leży to w ich interesie, poza tym zawsze znajdzie się lepszy sposób na spędzenie wolnego czasu niż organizowanie protestów.

Otwartym pozostaje pytanie, czy władze miasta są na to gotowe.

O autorze

autor

Karol Spieglanin

prezes stowarzyszenia Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej

Miejsca

  • FRAG Gdańsk, Ogarna 118

Opinie (383) ponad 20 zablokowanych

  • Zdecydowanie TAK (1)

    przy założeniu, że pójdziemy tropem Londyńskim (oczywiście przy zachowaniu odpowiedniej skali). Tam budują wysokie budynki, ale takie które stają się symbolami, są różnorodne i ciekawe... Nie ma miejsca na po prostu betonowo-szklany 150 metrowy kloc, bo to zepsuje cały tzw. landscape

    • 11 8

    • Londek

      To może ma ładne poszczególne wieżowce ale razem tworzą kupę w krajobrazie, misz- masz.
      Generalnie jestem zwolennikiem wieżowców, ale takich jak azjatyckie: wysokich smukłych i prostych a nie takich przeróżnych, bo każdy guru architekt musi mieć swój wydziwniony projekt wieżowca...

      • 0 0

  • szkoda (5)

    Dość ogólnikowy i mało merytoryczny artykuł. Panie autor, niższe budynki również mogą być atrakcyjne i ożywić okolicę. Nie w wysokości leży problem.

    • 121 64

    • Tez odniosłem takie wrażenie. (2)

      Główna cześć argumentacji to: budujmy wysoko, bo przecież inni tez budują.. Inna cześć to drogi teren do zabudowy.
      Do Pana autora: naprawdę istnieją na świecie (bardzo ładne) miasta, które nie zostały zbytnio upiekszone stawianiem na sile wysokościowców. Weźmy taki np. Paryż, w którym koszt m2 należy do najwyższych na świecie, spójrzmy na np. Berlin, gdzie także funkcjonuje raptem kilka wysokościowców i jakoś sobie z tym radzą albo zerknijmy na panoramę świetnego Edynburga, który także ma jedynie pojedyncze punktowce i to chyba raczej za karę..
      Rozumiem, ze znaczna cześć FRAGu pochodzi z forum polskich wieżowców, ale może warto już skończyć odgrywanie tej samej starej płyty. Autor wspomina, ze szklany kompleks w Oliwie popsuł dzielnice. Szkoda, ze tej wizji nie podzielają jego koledzy z forum, którzy dostawali spazmów na myśl o kolejnym betonowym klocu >100m.

      • 0 2

      • Dlatego Berlin ma charakter nudnego socjalistycznego miasta (1)

        A ten trawnik przed Bundestagiem, przypominający nasze połacie na Zaspie, to już w ogóle masakra

        • 0 1

        • xD

          Prawdopodobnie dlatego większość Niemców chce mieszkać w tym nudnym, socjalistycznym mieście.. Zamiast trawnika przed Bundestagiem i przylegającego Tiergarten lepiej by było całość zabudować wysokościowcami. Trochę rece opadają. Ktoś tu się naoglądał za dużo miami vice i innych csi i wychodzą kompleksy.

          • 2 0

    • Problem lezy w tym, ze ludzi sie oszukuje na kazdym kroku. Nikt wiec nie wierzy w jakiekolwiek plany, analizy czy obietnice i na wszelki wypadek jest na nie.

      • 11 2

    • A po co w Gdańsku takie giganty - Gdańsk jest ładniejszy z niższą zabudową.

      Giganty typu 2 wieże niech budują w Warszawie :)

      • 14 18

  • Po co wysokie bydynki w pasie nadmorskim?

    Z wysokich pięter morze widać nawet w Osowej czy na Oruni.

    • 0 2

  • Hahahaaaa.....

    Powiem tak, najpierw niech się zapytają mieszkańców wysokich budynków na Olszyńskiej, gdzie poziom gruntu w odniesieniu do Bałtyku wynosi ok. 4 mb., potem nieco niższych budynków w rejonie Piastowska/Kapliczna, czy też Piastowska/Wypoczynkowa, gdzie po pierwsze w piwnicach z parkingami cały czas pracują pompy wodne, inaczej są zalewane, tudzież budynki na Olszyńskiej, które nie dość, że się zapadają, krzywią a po dużym deszczu jest pełno wody w szybach windowych, więc windy nie działają, to ludzie ganiają na piechotę do samej góry czyli na 20 piętra, no i są jeszcze budynki, gdzie zapadanie powoduje się wyginanie podłogi na poziomie parteru i wiele jeszcze innych feralnych realizacji. No i jeszcze powiedzmy to głośno, tereny nadbrzeżne ulegają powolnemu się zapadaniu co w połączeniu z podnoszeniem się poziomu wody w Bałtyku, to świetny przepis na katastrofy techniczne. Ja mieszkam na 74 n.p.m. i dokonałem tego wyboru w sposób przemyślany, właśnie między innymi z wymienionych powyżej powodów.

    • 0 1

  • Oczywiście :-) (13)

    • 61 62

    • Też jestem za. Jakoś nigdzie w świecie z tym problemu nie ma. (3)

      Tylko w Polsce lepiej budować domy na obrzeżach miasta, zamiast piąć się w górę w centrum. Potem problemy z dojazdami do pracy, korki i wszechobecny smog. Gdyby w Ameryce myśli jak u nas, to NY do dzisiaj by jak wioska wyglądał.

      • 24 13

      • cale usa jest tak budowane, ze sa ogromne przedmiescia (2)

        • 11 3

        • Tak i do tego są rozbudowane linie metra żeby szybko ludzi przemieścić a u nas to nawet PKM na południe Gdańska nie można puścić zanim wszystkiego nie zabudują. A Potem znowu będzie tłumaczenie, że oni by chcieli ale nie ma gdzie.

          • 0 0

        • Ale na przedmieściach się mieszka z wyboru, nie z przymusu.

          Poza tym nie porównuj miasta wielkości Gdańska do miasta wielkości Nowego Jorku.

          • 5 3

    • Bzdura. Niektóre znaczące miasta odeszły od budowy wysokościowców w środmiesciach miast. (2)

      Panie Spielganin, ten artykuł i pański frag to wzajemnie się wykluczają. Gdyby Pan przyjrzał się i przeanalizował obecne plany zabudowy niektorych miast to by pan wiedział że odchodzą od takiej zabudowy blisko historycznych centrów. Tworzą dla nich osobne dzielnice. Na przykład paryski La Defense. Czy wie pan z czym wiąże się wysoka zabudowa? Dwa poważne problemypna rodzi. Mianowicie kumulację na małej powierzchni dużej ilości ludzi, która musi dojechać (częściej autami) co powoduje spiętrzenie ruchu na drogach dojazdowych. Problemy z parkowaniem na okolicznych uliczkach i podwórkach. Drugi problem- moim zdaniem poważniejszy- to taki że dobrem społecznym, historycznym i kulturalnym jest krajobraz (widok) miejski! Cennym skarbem Gdańska jest to że możemy oglądać Gdańsk niezbyt mocno zabrudzony ingerencją współczesnych dominant. Słabym argumentem pańskim jest to że są już takie dominanty. Gdyby Pan mógł się przygotować to dowiedziałby się że niektóre wysokie budowle powstały bez zgody budowlanej i mimo tego ich budowa była przepchnięta. Przykład? Proszę bardzo: budynek Proremu, hotel Hevelius (Mercury). I nie jest to argument na to by stawiać takie budowle tutaj w Gdańsku. Wielu turystów zagranicznych zazdrości nam tego że Gdańsk nie jest zdominowany przez wysokościowce i mówi żebyśmy nie stracili tej wartości i skarbu jakim jest widok na Gdańsk. Poza tym wieżowce w pasie nadmorskim też są błędem. W dzisiejszych czasach gdy ludzie dbają o przyrodę, budowa taka spowodowałaby zaburzenie wymiany mas powietrza znad morza z tym z głebi lądu. Są korytarze którymi powietrze wymienia się w środku miasta, lądu, czy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Natura latem też potrzebuje schłodzenia atmosfery, szczególnie zwierzęta, a i my ludzie również by w głębi miasta duchota i ukrop nas nie sponiewierały. Dbajmy o to. Dlatego też na Przymorzu, falowce i bloki czteropiętrowe zostały postawione prostopadle do brzegu morskiego, by nie blokować wymiany powietrza. Dbajmy o to!

      • 6 4

      • La Defance? (1)

        La Defance to nie jest żadna nowość, już chyba ze 30 lat ma. A "grupowanie" wieżowcow ma wady i zalety. Wadą jest generalny wyraz szklanej/betonowej, zwalistej góry w krajobrazie, czego nie ma przy pojedynczym, punktowym stawianiu wieżowca, jako zakończenia jakiejś osi itp.

        • 3 0

        • Dlatego też, już wtedy paryżanie wiedzieli co jest skarbem kulturalnym oprócz dzieł sztuki i architektury.

          • 0 0

    • Szkoda tego big boya (2)

      Gdyby powstał 13lat temu to by było coś, teraz już nikt się nie zgodzi na takiego kolosa.
      Miały być drugie emiraty, a mamy tylko jakieś nikomu nie potrzebne biurowce.

      • 10 8

      • drugie emiraty :D (1)

        w epoce samochodów elektrycznych w emiratach będą tylko wielbłądy spacerowały i piasek w oczy sypał. dubaj zwinie się tak szybko jak się rozwijał

        • 6 7

        • Własnie zainwestowali w turystykę

          i usługi bankowe bo wiedzą, że ropa im się kończy.

          • 3 1

    • Mądre słowa

      • 1 0

    • i betonowanie motlawy i zatoki. tyle sie marnuje tez przestrzeni w TPK. (1)

      a moze podziemne robcie niskosciowce?

      • 6 12

      • A ty jesteś taki głupi sam z siebie, czy pobierasz gdzieś lekcje?

        Nikt nie mówi o betonowaniu Motławy i zatoki, czy wycinaniu TPK pod budowę. Zawsze można zlikwidować rodo w centrum miasta, a w zamian dać ziemię poza miastem, można zburzyć stare, rozpadające się rudery i w ich miejsce budować wieżowce. Dlaczego ludzie mają stać w korkach do i z pracy, bo zamiast mieszkać w mieście mieszkają poza nim?

        • 8 6

  • .

    Przeprowadziłam się do Gdańska bo nie przypominał Warszawy, z której się wyniosłam... Wielkie słupy, jeden koło drugiego - bardzo tego nie lubię, przysłaniają mi niebo ;).

    • 2 1

  • Skandal! (4)

    Budować budynki? W półmilionowym mieście? Może jeszcze mieszkalne lub tworzące miejsca pracy? Absurd!

    • 20 13

    • gdzie ty masz polmilion? jak z Gdanska 200 tysiecy wyjechalo od 2004 roku. (3)

      • 1 4

      • google nie boli (2)

        wg. europejskiego urzędu statystycznego w 2019 roku w Gdańsku mieszkało 582 378 osób

        • 3 0

        • Wg naszego GUSu ok. 450 tys

          • 0 0

        • Pisowiec wie lepiej-on wierzy ,ze pieniadze przynosi dobry wojek Morawiecki a nie ,ze sa one wypracowywane przez obywateli.

          • 0 0

  • Widać, że tekst jest propagandowy. To teraz z drugiej strony. Osiedla buduje się po kosztach i z minimalną ilością miejsc parkingowych. Tam gdzie powstają biurowce i wieżowce automatycznie zaczyna się wojna o wolne miejsca. Może gdyby developerzy mienili podejście i budowali tak by wyeliminować takie sytuacja to ludzie by inaczej na to patrzyli. Autor bardzo ładnie obrazuje, że jak będzie upchanie wysokościowców to będzie bliżej ale również nie będzie można nigdzie zaparkować. Taka jest niestety polityka miasta i koniec. U mnie na osiedlu wszystkich miejsc parkingowych jest tyle, że przypada 1 na 5 mieszkań. Gdyby teraz zwiększyć ilość mieszkań dwukrotnie to można sobie wyobrazić jaki byłby efekt. Oczywiście developerzy i ich przedstawiciele będą mówić jak to pięknie by było mieszkać z widokiem na morze, ale nie wspomną, że jak wszystkie bloki podniesiemy od dodatkowe 40 m. to i tak nie będziemy tego morza widzieć tylko sąsiednie bloki. Drugą rzeczą o które p. Karol nie wspomina to to, że większość bloków teraz ma znacznie większą część elewacji szklaną albo podobną a w każdym razie odbijającą światło. W sytuacji gdy jest wysoki budynek robi się z niego po prostu zwierciadło kumulujące ciepło. Potem latem robi się z tego piekarnik. Spójrzmy na to jak developerzy budują osiedla. Byle więcej bloków na mniejszej powierzchni. Z zieleni to tylko trawniki i parę krzaczków i ozdobnych traw. Koniec. Nie ma wysokiej roślinności jak na starych osiedlach gdzie drzewa sięgały 4 piętra. Nie ma co niwelować tego naświetlania. Chęć maksymalizowania zysku za każdą cenę sama sprawia, że ludzie zaczynają ich nienawidzić i buntują się przeciwko nim.

    • 1 0

  • wieżowce to kompleks prowincjusza i krajów peryferyjnych (13)

    surogat pseudonowoczesności, nie budujmy tego dziadostwa

    • 54 27

    • (10)

      a byłeś w USA albo Dubaju?
      Bo, że w Twojej Ornecie ich nie ma to wiadomo

      • 9 13

      • Wieżowiec postawić to nie problem. Problem to np komunikacja. Są plany zagospodarowania. Obejmują one między innymi to jaka jest przepustowość komunikacyjna. Oczywiście pewne sprawy można zmienić. Wieżowce buduje się z powodzeniem w Szczecinie, Bydgoszczy, Radomiu, Katowicach, Łodzi etc. Ale takie klocki nie zawsze dodają uroku miastu. Czy w Gdańsku pasowałyby wieżowce? W niektórych miejscach i tak. Prawda jest jednak taka, że stolica ściąga wszystkie tego typu inwestycje. I chyba tam jest najlepsze dla nich miejsce. Fajnie pewnie mieć widok na morze z takiego wieżowca. Szkoda tylko, że aby później się dostać nad jego brzeg trzeba stać z godzinę w korkach.

        • 2 0

      • Terefere (1)

        A byłeś w Sztokholmie albo Kopenhadze ?

        • 5 0

        • Byłem w Rio, byłem w Bajo

          Byłem nawet na Hawajo

          • 1 0

      • A ja byłam w USA i co. Manhattan, a owszem mieszkałam kilka tygodni i średnio co 3 dni uciekałam do Connecticut, które jest uważane w USA najlepszym miejscem do życia. Powód latem smród odchodów psich bo nie ma zielonych terenów poza Central Parkiem. Podziwiać tak żyć nie. Trzeba sobie zadać pytanie czy chcemy miasta do życia czy na pokaz. I skoro ten Manhattan w USA jest taki cudowny, nowoczesny, wysoki wow, to czemu nie jest uznany za najlepsze mjejsce do życia w USA?

        • 3 1

      • (2)

        Każda wiocha ma ambicje żeby było jak w USA albo w Dubaju. Z daleka wieżowce a z bliska syf. Komunikacyjny i infrastrukturalny.

        • 18 7

        • zastanów się czy ty jesteś mądry - Wieżowce to nowoczesność miasta i komunukacji u was w Działodowie to napewno jest syf (1)

          • 5 13

          • Byłoby miło, gdybyś to ty pierwszy wziął głęboki oddech i zastanowił się, czy jesteś mądry.

            • 6 0

      • To czemu nie wyjeżdżasz? (2)

        • 1 4

        • (1)

          Bo to moja ojczyzna, ale nie mam też klapek na oczach jak ty.
          I nie słucham jedynej słusznej opcji politycznej jak ty, którzy chcą by w tym kraju mieszkali sami idioci bo łatwiej nimi sterować

          • 7 2

          • A skąd wiesz że on ma?

            To, iż widzi rozwój urbanistyczny swojego miasta inaczej od ciebie nie oznacza a'priori, że jest to wizja gorsza! Jest inna. Więc bądź łaskaw, acan, to zaakceptować, a nie negować i oceniać!

            • 1 3

    • ty chyba słoik jesteś pełen kompleksów dlatego chcesz żeby budować Stodoły i Chlewnie (1)

      • 4 8

      • Czytając twój wpis mam takie samo wrażenie.

        • 3 1

  • Budować!!!!! (1)

    Większość mieszkańców ( wg. ankiety 75% chce wysokościowców) cała reszta która pisze o betonowaniu miasta, deweloperach itp. jest w zdecydowanej mniejszości, ale jest aktywna na portalach i wszystko krytykuje i blokuje. Proponuję aby miasto słuchało większości - ustalało plany wysokiej zabudowy w odpowiednich miejscach, a mniejszość ???? wyprowadzka do okolicznych wsi.

    • 2 2

    • Muchy też mają rację?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane