• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy radny potrącił policjanta? Prokuratura potwierdza wersję policji

Piotr Weltrowski
25 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Radny Jerzy Milewski twierdzi, że policjant sfingował całą sytuację, aby wystawić mu dodatkowy mandat, dlatego też zaskarżył postanowienie prokuratury. Radny Jerzy Milewski twierdzi, że policjant sfingował całą sytuację, aby wystawić mu dodatkowy mandat, dlatego też zaskarżył postanowienie prokuratury.

Czy gdański radny PiS - Jerzy Milewski - potrącił policjanta? Czy może to policjant sfingował całą sytuację, aby wlepić radnemu mandat? W sprawie zdarzenia z listopada ub. r. jest coraz mniej pytań i coraz więcej odpowiedzi: sąd niedługo zajmie się wnioskiem o ukaranie radnego, a prokuratura właśnie umorzyła postępowanie dotyczące rzekomych nieprawidłowości w działaniu policji.



Komu ufasz w tej sprawie bardziej, policji czy radnemu Milewskiemu?

Przypomnijmy, w listopadzie ubiegłego roku, po przedstawieniu Disney on Ice w Ergo Arenie, na rondzie w rejonie Placu Dwóch Miast i ul. Łokietka zobacz na mapie Gdańska doszło do potrącenia policjanta przez samochód prowadzony przez Jerzego Milewskiego, gdańskiego radnego PiS i biznesmena. Tak przynajmniej sprawę przedstawia od samego początku policja.

Wersja policji: policjant zatrzymywał kierowcę łamiącego przepisy

Według policji, na rondzie nastąpiła czasowa zmiany organizacji ruchu z uwagi na odbywającą się imprezę w Ergo Arenie. Aby jej uczestnikom umożliwić szybszy wyjazd od strony Placu Dwóch Miast, zostały utworzone dwa pasy ruchu przez całe skrzyżowanie, w kierunku do Drogi Zielonej. Wjazd w ul. Łokietka był niemożliwy.

Właśnie wtedy Jerzy Milewski, jadąc lewym pasem ruchu na rondzie, na wysokości zjazdu z niego w ul. Łokietka, miał nie zastosować się do wyraźnych sygnałów dawanych przez policjanta kierującego ruchem. Według policji, radny zjechał na prawy pas ruchu, który był oddzielony pachołkami drogowymi, a następnie wjechał w ul. Łokietka i przemieszczał się dalej "pod prąd".

Wtedy to właśnie policjant - aby uniemożliwić mu dalszą jazdę - miał stanąć przed pojazdem, a radny miał go potrącić, uderzając w jego prawe kolano i stopę.

Radnego przebadano alkomatem - był trzeźwy. Wystawiono mu jednak mandat za niestosowanie się do poleceń policjanta oraz drugi - za przewożenie dziecka bez specjalnego fotelika. Policjanci próbowali wystawić mu także trzeci mandat: za spowodowanie kolizji, ale radny odmówił.

Wersja radnego: policjant sfingował całą sytuację

Zupełnie inaczej bieg wypadków przedstawił Jerzy Milewski, który potwierdził nam w listopadzie zeszłego roku, że brał udział w zdarzeniu, ale stwierdził, że polegało ono "na chamskim zachowaniu się policji".

Wedle jego wersji, za miejscem, w którym policja zamknęła ruch, znajdował się wjazd do Hipodromu, w kierunku którego zmierzał. Zobaczył jednak, że od strony Sopotu jezdnia jest również zamknięta. Był więc - jak twierdzi - w takiej sytuacji, że nie mógł tam dojechać ani od strony Żabianki, ani od strony Sopotu. W związku z tym próbował "wsunąć się" pomiędzy pachołki, "żeby zjechać i zapytać policjanta co ma zrobić".

- Pan policjant próbował mnie wkręcić w ten sposób, że podszedł do przodu mojego samochodu, podstawił nogę, udając, że go najechałem i się przewrócił - powiedział nam radny Milewski, kiedy w listopadzie zeszłego roku zapytaliśmy go o zdarzenie.
Stwierdził też, że policjant nie chciał się przedstawić, a także odmówił podania informacji o tym, kim jest jego dowódca.

Policja chce ukarać radnego za wykroczenie

W związku z tym, że radny Milewski odmówił przyjęcia trzeciego mandatu - tego, który dotyczył spowodowania kolizji - policja wszczęła postępowanie, które zakończyło się w marcu tego roku skierowaniem do sądu wniosku o ukaranie radnego.

Pierwotnie trafił on do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ, sąd ten jednak odmówił zajęcia się sprawą ze względu na to, że dotyczy ona gdańskiego radnego i gdańskich policjantów. Postanowiono więc, że sprawą zajmie się sąd w Sopocie. Problem w tym, że do tej pory nie przekazano tam nawet akt sprawy.

- Faktycznie w dniu 23 marca wydano postanowienie o przekazaniu sprawy do Sądu Rejonowego w Sopocie. Był jednak problem ze skutecznym doręczeniem postanowienia, a w konsekwencji uprawomocnieniem orzeczenia. 13 lipca akta trafiły do sędziego do uprawomocnienia - zostaną zatem przesłane w najbliższym czasie do Sopotu - mówi sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Warto tu zaznaczyć, że zgodnie z obecnie obowiązującym prawem, sprawa o wykroczenie ulega przedawnieniu po dwóch latach od wszczęcia postępowania.

Milewski skarży się na policjantów - prokuratura umarza postępowanie

Niezależnie od prowadzonego przez policję postępowania, radny Milewski sam zgłosił się do prokuratury i złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przez policjantów przestępstwa. Twierdził, że nie dopełnili oni swoich obowiązków, przekroczyli uprawnienia, ale też poświadczyli nieprawdę, a nawet sfałszowali dowody (zapis z monitoringu).

Prokuratura badała sprawę przez kilka miesięcy, po czym, już latem tego roku, umorzyła postępowanie.

- W oparciu o zebrany materiał dowodowy nie stwierdzono, aby funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia bądź też nie dopełnili swoich obowiązków. Ich działanie było adekwatne do sytuacji, a wystawione mandaty zasadne. Prokurator nie stwierdził też manipulowania dowodami, w tym zapisem z monitoringu. Nie stwierdził także, aby doszło do poświadczenia nieprawdy, bo wersję policjantów potwierdziły trzy niezależne ekspertyzy - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zaznacza jednak, że postanowienie nie jest prawomocne, bo radny Milewski zaskarżył je.

- Zaskarżyłem postanowienie prokuratury, bo wszystko, co tłumaczyłem od samego początku tej sprawy, potwierdza się: policjant celowo sfingował całą sytuację, a w późniejszym postępowaniu policji widzę nierzetelność w posługiwaniu się dowodami. Prokuratura nie wzięła zresztą pod uwagę kluczowych dowodów, np. nagrania z monitoringu [prokuratura twierdzi, że zabezpieczyła i analizowała to nagranie - przyp. red.]. Po prostu wersja policji nie znajduje potwierdzenia w faktach - mówi radny Milewski.

Opinie (278) ponad 10 zablokowanych

  • Racje Milewskiego

    Milewski, jak każdy Pisior uważa, że sąd sądem, a racja musi być po jego stronie. Przecież to Oni są Prawi i Sprawiedliwi.

    • 6 3

  • Może był naćpany?

    Bo to jak gada i gadał by to sugerowało... człowiek normalny takich farmazonów nie gada... szkoda policjantów którzy zmierzyli sie z tym aparatczykiem...

    • 4 3

  • paranoja

    przeciwnicy po mają w Gańsku przechlapane, szczególnie w sądach! a tu chodzi o sąd od sędziego na telefon!

    • 3 4

  • skażcie samochód, to on jest winny!

    • 1 0

  • Zabrać mandat radnego i ukarać.
    Zwykły śmieć

    • 5 2

  • radny

    Przecież na zdjęciu wygląda jakby gościu był nie spełna rozumu...i wszystko jasne...zabrać mu prawko dożywotnio + 3 lata oraz zakaz zbliżania się do jakiekolwiek pojazdu od roweru w zwyż do końca wieku oraz dla jego potomstwa przez kolejne 3 stulecia. ...

    • 3 1

  • Temu Panu nikt nic nie zrobi.
    Tłumaczy to przynależność partyjna.
    Ale warto to pamiętać....... KARMA WRACA

    • 4 2

  • Milewski to chyba płotka jakaś szczuplutka

    ...bo sztab rozpaczy i spinania wątpliwej urody pośladków z NSADAPiS nie opłacił tym razem swoich społecznych propagandzistów w obronie , przepraszam za wyrażenie, członka.
    P.S. a sędziowie , w to wierzę , bez względu na to przez kogo zostaną nominowani będą kierować się swoim sumieniem i w zgodzie z literą prawa .

    • 2 1

  • Od kiedy za potrącenie policjanta w czasie wykonywania obowiązków służbowych mandat?

    Radny powinien być oskarżony o czynną napaść na funkcjonariusza państwowego. Za bycie szują nie ma kary, może być tylko ocena moralna.

    • 2 1

  • skonczony debil i hipokryta

    panie radny chociaz ciezko uzywac okreslenia pan w stosunku do tego opoznionego umyslowo idioty

    widziales debilu pacholki widziales ze policjant zakazuje ci jechac a ty k...a dalej jechales

    i jeszcze to kulawe tlumaczenie "chcialem sie spytac co mam zrobic"

    juz odpowiadam oddaj prawo jazdy!!!!
    bo jak jedna zablokowana droga powduje ze nie wiesz co masz robic to jak ty k...a mozesz jezdzic?
    proponuje sprawdzic czy ten radny prawka nie dostal za lapowke bo nie jst mozliwe zeby taki tepak zdal egzamin uczciwie

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane