- 1 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (139 opinii)
- 2 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (189 opinii)
- 3 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (34 opinie)
- 4 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (69 opinii)
- 5 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (131 opinii)
- 6 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (132 opinie)
Czy radny potrącił policjanta? Prokuratura potwierdza wersję policji
Czy gdański radny PiS - Jerzy Milewski - potrącił policjanta? Czy może to policjant sfingował całą sytuację, aby wlepić radnemu mandat? W sprawie zdarzenia z listopada ub. r. jest coraz mniej pytań i coraz więcej odpowiedzi: sąd niedługo zajmie się wnioskiem o ukaranie radnego, a prokuratura właśnie umorzyła postępowanie dotyczące rzekomych nieprawidłowości w działaniu policji.
Wersja policji: policjant zatrzymywał kierowcę łamiącego przepisy
Według policji, na rondzie nastąpiła czasowa zmiany organizacji ruchu z uwagi na odbywającą się imprezę w Ergo Arenie. Aby jej uczestnikom umożliwić szybszy wyjazd od strony Placu Dwóch Miast, zostały utworzone dwa pasy ruchu przez całe skrzyżowanie, w kierunku do Drogi Zielonej. Wjazd w ul. Łokietka był niemożliwy.
Właśnie wtedy Jerzy Milewski, jadąc lewym pasem ruchu na rondzie, na wysokości zjazdu z niego w ul. Łokietka, miał nie zastosować się do wyraźnych sygnałów dawanych przez policjanta kierującego ruchem. Według policji, radny zjechał na prawy pas ruchu, który był oddzielony pachołkami drogowymi, a następnie wjechał w ul. Łokietka i przemieszczał się dalej "pod prąd".
Wtedy to właśnie policjant - aby uniemożliwić mu dalszą jazdę - miał stanąć przed pojazdem, a radny miał go potrącić, uderzając w jego prawe kolano i stopę.
Radnego przebadano alkomatem - był trzeźwy. Wystawiono mu jednak mandat za niestosowanie się do poleceń policjanta oraz drugi - za przewożenie dziecka bez specjalnego fotelika. Policjanci próbowali wystawić mu także trzeci mandat: za spowodowanie kolizji, ale radny odmówił.
Wersja radnego: policjant sfingował całą sytuację
Zupełnie inaczej bieg wypadków przedstawił Jerzy Milewski, który potwierdził nam w listopadzie zeszłego roku, że brał udział w zdarzeniu, ale stwierdził, że polegało ono "na chamskim zachowaniu się policji".
Wedle jego wersji, za miejscem, w którym policja zamknęła ruch, znajdował się wjazd do Hipodromu, w kierunku którego zmierzał. Zobaczył jednak, że od strony Sopotu jezdnia jest również zamknięta. Był więc - jak twierdzi - w takiej sytuacji, że nie mógł tam dojechać ani od strony Żabianki, ani od strony Sopotu. W związku z tym próbował "wsunąć się" pomiędzy pachołki, "żeby zjechać i zapytać policjanta co ma zrobić".
- Pan policjant próbował mnie wkręcić w ten sposób, że podszedł do przodu mojego samochodu, podstawił nogę, udając, że go najechałem i się przewrócił - powiedział nam radny Milewski, kiedy w listopadzie zeszłego roku zapytaliśmy go o zdarzenie.
Stwierdził też, że policjant nie chciał się przedstawić, a także odmówił podania informacji o tym, kim jest jego dowódca.
Policja chce ukarać radnego za wykroczenie
W związku z tym, że radny Milewski odmówił przyjęcia trzeciego mandatu - tego, który dotyczył spowodowania kolizji - policja wszczęła postępowanie, które zakończyło się w marcu tego roku skierowaniem do sądu wniosku o ukaranie radnego.
Pierwotnie trafił on do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ, sąd ten jednak odmówił zajęcia się sprawą ze względu na to, że dotyczy ona gdańskiego radnego i gdańskich policjantów. Postanowiono więc, że sprawą zajmie się sąd w Sopocie. Problem w tym, że do tej pory nie przekazano tam nawet akt sprawy.
- Faktycznie w dniu 23 marca wydano postanowienie o przekazaniu sprawy do Sądu Rejonowego w Sopocie. Był jednak problem ze skutecznym doręczeniem postanowienia, a w konsekwencji uprawomocnieniem orzeczenia. 13 lipca akta trafiły do sędziego do uprawomocnienia - zostaną zatem przesłane w najbliższym czasie do Sopotu - mówi sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Warto tu zaznaczyć, że zgodnie z obecnie obowiązującym prawem, sprawa o wykroczenie ulega przedawnieniu po dwóch latach od wszczęcia postępowania.
Milewski skarży się na policjantów - prokuratura umarza postępowanie
Niezależnie od prowadzonego przez policję postępowania, radny Milewski sam zgłosił się do prokuratury i złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przez policjantów przestępstwa. Twierdził, że nie dopełnili oni swoich obowiązków, przekroczyli uprawnienia, ale też poświadczyli nieprawdę, a nawet sfałszowali dowody (zapis z monitoringu).
Prokuratura badała sprawę przez kilka miesięcy, po czym, już latem tego roku, umorzyła postępowanie.
- W oparciu o zebrany materiał dowodowy nie stwierdzono, aby funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia bądź też nie dopełnili swoich obowiązków. Ich działanie było adekwatne do sytuacji, a wystawione mandaty zasadne. Prokurator nie stwierdził też manipulowania dowodami, w tym zapisem z monitoringu. Nie stwierdził także, aby doszło do poświadczenia nieprawdy, bo wersję policjantów potwierdziły trzy niezależne ekspertyzy - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zaznacza jednak, że postanowienie nie jest prawomocne, bo radny Milewski zaskarżył je.
- Zaskarżyłem postanowienie prokuratury, bo wszystko, co tłumaczyłem od samego początku tej sprawy, potwierdza się: policjant celowo sfingował całą sytuację, a w późniejszym postępowaniu policji widzę nierzetelność w posługiwaniu się dowodami. Prokuratura nie wzięła zresztą pod uwagę kluczowych dowodów, np. nagrania z monitoringu [prokuratura twierdzi, że zabezpieczyła i analizowała to nagranie - przyp. red.]. Po prostu wersja policji nie znajduje potwierdzenia w faktach - mówi radny Milewski.
Opinie (278) ponad 10 zablokowanych
-
2017-07-26 21:22
bravo ciup
Co z pharmagiem kilkuletnim zwolnienoiem, niezly kretacz wtedy nalezal do po
- 1 1
-
2017-07-26 22:34
Opinia! (1)
Wielokrotnie slyszalem o nie zawsze poprawnej postawie policji wobec obywateli! Jako członek solidarności stoczni gdańskiej uczestniczylem w wielu manifestacjach. Słyszalem o dziesiątkach spraw związanych z kibicami, o akcji widelec< ale najgorszą byla sprawa ataku warszawskich policjantów na stoczniowców walczących o swoje miejsca pracy na manifestacji w kwietniu 2009 r. Okazalo się,że kilkuset policjantów uzbrojonych w pałki , tarcze , gaz, zaatakowało stoczniowców rozpylająć nieznany gaz ! Kilkadziesiąt osób musiano hospitalizować , lecz policja odmówila lekarzom podanie nazwy środka chemicznego, którego użyli! Co gorsze trzech inwalidów (2 narządu ruchu i jeden chory na serce, zostali oskarżeni o ciężkie pobicie policjantow i to ponad 50-ciu. Sprawa trwa w warszawskim już 8 rok i nie wiem jak się skończyła ! -panie radny, trzeba osobiście, lub przez pelnomocnika dokladnie sprawdzić monitoring, dać komunikat choćby na fb i poszukać świadków, dokonać na miejscu zdarzenia symulacji wypadku! Walcząć można przegrać, nie walcząc już przegrałeś! Edward roeding -publicysta , dziennikarz obywatelski roku 2011 oraz 2013 > podaje szczególy i sdjęcia z opisanego zdarzenia(pólroku wisiały zdjęcia pod pomnikiem pomordowanych stoczniowców nawet w tej sprawie była manifestacja z udzialem francuskich zwiążków w paryż w 2009 r. !
- 3 2
-
2017-07-27 16:58
Jasne
Ta... Toteż w tym wypadku i w jakimkolwiek z udziałem Policji trzeba z góry uznać, że nie mieli racji i gnębili obywatela. Żałosne
- 1 0
-
2017-07-26 22:59
PISowska buta
PISowiec myślał że jest świętą krową, że mu wszystko wolno . A tu "zdziwko" PIsowiec zapomnił że w trójmieście nie rządzi PIS i że nie załatwią sprawy po PISowsku.
- 2 3
-
2017-07-26 23:17
PIS
I oczywiście Kołakowska na zdjęciu... Głosowałem na PIS, ale to jak Ci ludzie się zachowują przekracza ludzkie rozumowanie.. Oszołomy, eh...
- 3 3
-
2017-07-27 05:09
Nieporadny
Jak jest radnym to uważa że mu wszystko wolno , typowy nieporadny i znany z arogancji - lepszy sort.
- 4 3
-
2017-07-27 14:32
przynajmniej dwa takie przypadki
znam dwie podobne sytuacje. 1. dlaczego policja blokuje skrzyzowanie z uwagi na kolejna impreze w ergo?! 2. przy kazdej takiej imprezie chyba cos podobnego sie dzieje, same szeryfy w policji, zachwouja sie jak panowie!!
- 3 2
-
2017-07-27 16:56
Ta jasne
Taaaa... Policjant pchał mu się pod auto, po to żeby panu radnemu zrobić na złość, brzmi sensownie. Co za żałosny, pozbawiony honoru burak
- 3 2
-
2017-07-27 20:03
nie wierzę
żadnemu z pislamu nie uwierzę w to co mówi,obłudni,kłamią obrażają ,tak wygląda pislamista
- 1 2
-
2017-07-27 20:10
radny
to kamiński2,niech prezydent(cienkopis) obdarzy go ułaskawieniem jak to w pislamie
- 2 2
-
2017-07-27 23:29
PiS
Gdyby był z PO byłaby wina policjanta...tyle..."niezawisłe" sądy i prokuratura...
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.